Leon Edwards i Tom Aspinall obronią tytuły mistrzowskie na UFC 304? Gramy o 352 PLN

Leon Edwards - Belal Muhammad, UFC 304, MMA, sporty walki, UFC w Manchesterze

Nie tylko igrzyska olimpijskie są rozgrywane, o czym mają okazję przekonać się, choćby fani sportów walki. Już najbliższej nocy w Manchesterze dojdzie do gali UFC 304! W dwóch najważniejszych pojedynkach wieczoru pojawi się dwóch Anglików. Pikanterii temu eventowi dodaje fakt, że zarówno Tom Aspinall jak i Leon Edwards postarają się obronić tytuły mistrzowskie. Choć pełnoprawnym, a nie tymczasowym championem jest drugi z tu wymienionych, tak obaj są stawiani w roli faworytów. Bukmacherzy są przekonani, co do tego, że fani tych fighterów powinni cieszyć się z wiktorii. Tylko, czy wytrzymają presję występu u siebie?

STS kod promocyjny.

Tom Aspinall – Curtis Blaydes: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź walki (28.07.2024 r.)

Tak się złożyło, że tym razem w dwóch najważniejszych walkach gali UFC dojdzie do dwóch głośnych rewanżów. W tym miejscu czas i uwaga zostanie poświęcona pierwszemu typowi sportów walki, który jest zarazem jednym z typów dnia. Będzie to iście królewskie starcie, w którym o zwycięstwie będą decydować detale. W końcu będzie to bój w kategorii ciężkiej pomiędzy dwoma fighterami uwielbiającymi wchodzić w zwarcie.

Jest to ten rodzaj starcia, kiedy to i obecny tymczasowy mistrz UFC i jego najbliższy rywal wolą wybrać wywieranie presji i dążyć do ataku niż zasłaniać się za gardą i czekać, co zrobi oponent. Tym bardziej, że obaj mają coś do udowodnienia. Curtis Blaydes będzie chciał potwierdzić, że rzeczywiście jest lepszym od Toma. Z kolei Aspinall będzie dążył ku temu, by porażkę z ich pierwszego starcia zrzucić na zwykły przypadek, przez który doszło do urazu kolano eliminującego Anglika z dalszego pojedynku.

W końcu ich poprzednia konfrontacja potrwała raptem 15 sekund, czyli w zasadzie tyle, co nic. Co do ich pierwszego pojedynku, to należy przypomnieć, że Tom padł na deski po jednym ze swych kopnięć. To nie było tak, że niezwykłą akcją popisał się Curtis Blaydes, na którą nie potrafił odpowiedzieć Tom. Tym samym trudno jest mówić o tym, że tamtego dnia najbliższy rywal tymczasowego mistrza był rzeczywiście lepszym. Uwadze należy poddać także to, że była to jedyna przegrana, jaką poniósł Aspinall pojedynkując się pod szyldem UFC. Co jeszcze można powiedzieć o ich rewanżowym pojedynku?

Z pewnością to, że będzie to walka przeciwieństw. O wiele bardziej eksplozywnym fighterem stał się Tom, który napędza się ze starcia na starcie. Natomiast Blaydes wygląda dalej tak jak wcześniej. Oznacza to, że Aspinall zaczyna się rozwijać w jeszcze szybszym tempie niż wcześniej, a o Curtisie mówi się, że wydaje się, jakby nie był w stanie przeskoczyć pewnego pułapu umiejętności. Choć dalej trzeba oddać, że stale uważa się go za – jak na razie – największe wyzwanie w karierze Toma Aspinalla.

Statystyki:

  • Tom Aspinall stoczył 17 pojedynków, z których 14 kończyło się jego wygranymi i to 11 przez nokautowanie rywali!
  • Z kolei Curtis Blaydes zwyciężał w sumie 18 razy w 22 startach przy tym notując 13 triumfów dzięki nokautom.
  • Pozostałe 3 razy Tom Aspinall zwyciężał dzięki poddawaniu oponentów, co oznacza, że nigdy nie triumfował decyzją sędziów.
  • Najbliższy przeciwnik Toma Aspinall był w stanie tylko 3 ze swoich wygranych zdobyć w 1. odsłonach.
  • Obecny tymczasowy mistrz UFC w kategorii ciężkiej odnosił aż 13 ze swych wiktorii w 1. rundach!
  • Aspinall najwięcej ciosów (57%) wyprowadza w stójce, z czego aż 68% z nich ląduje na głowie przeciwników.
  • Dla odmiany Blaydes średnio zadaje tyle samo ciosów w stójce i parterze i u niego 69% uderzeń skupia się na głowie rywali.
  • Każda z 5 ostatnich walk Toma Aspinalla kończyły się w 1 rundach, a jedyną przegraną zaliczył właśnie z Blaydesem.
  • Curtis wraca do klatki UFC po odbudowaniu się wiktorią nad Almeidę po przegranej z rywalem, którego pokonał Tom, czyli Sergeiem Pavlovichem.

Co obstawiać?

Bukmacherzy bezwzględnie wskazują, że lepszym powinien okazać się obecny tymczasowy champion. Kurs na wygraną Toma Aspinalla wynosi tylko 1.25. Dla odmiany wartość ewentualnego triumfu Curtisa Blaydesa w STS-ie otrzymało wycenę o wysokości 4.00. Za tą różnicą przemawia przede wszystkim to, w jakiej formie są poszczególni zawodnicy w ostatnim czasie. Kiedy Tom błyszczy z walki na walkę, tak Blaydes prezentuje się jak wcześniej.

Tom Aspinall zwycięży walkę przez KO/TKO/DSQ: TAK
Kurs: 1.60
Graj!

Tym samym istnieje bardzo duża szansa na to, że zostanie rozczytany przez obecnego tymczasowego mistrza, który teoretycznie na niewiele powinien pozwolić pretendentowi. Tak więc, co takiego obstawiam od siebie względem ich pojedynku? Patrząc na to, w jaki sposób rozstrzygają większość swoich pojedynków, to obstawiam, że ich rewanżowa walka zakończy się przez K.O/T.K.O lub DSQ i to wykonanego przez Toma Aspinalla.

Zagranie baner

Leon Edwards – Belal Muhammad: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź walki (28.07.2024 r.)

Co do tego pojedynku, to bukmacherzy są przekonani, że broniący tytułu w kategorii półśredniej jest porównywalnie dużym faworytem, co posiadacz tymczasowego pasa mistrzowskiego w królewskiej dywizji wagowej. Tylko, czy te przypuszczenia wiarygodnie oddają, jak jednostronnego main eventu można się spodziewać? Niekoniecznie.

W końcu Belal Muhammad też zdążył zanotować serię wygranych z rzędu w ostatnim czasie. Po raz ostatni przegrał w 2019 roku, kiedy to uległ jednogłośną decyzją sędziów Geoffowi Nealowi. Od tamtego czasu znacząco poprawił swą wytrzymałość i umiejętność toczenia pojedynku w klinczu. W przypadku Belala na szczególne wyróżnienie zasługuje to, jak dobrze radzi sobie w zapaśniczych umiejętnościach. Z pewnością i tym razem będzie próbował zaciągnąć swego przeciwnika na głębokie wody, tak by ograniczyć Leonowi do minimum możliwość zadawania ciosów.

Tyle tylko, że ostatnimi czasy Edwards miał okazję się sprawdzić na tle kilku klasowych zapaśników i zwyciężał, więc wie, czego się spodziewać. Dodatkowo trzeba zaznaczyć, że ma na swoim koncie już 2 obrony mistrzowskiego pasa, więc wie, jak tego dokonywać. Co do tych starć, to najpierw pokonał Kamaru Usmana, a później Colby’ego Covingtona. Choć on, w przeciwieństwie do Belala, preferuje wyprowadzanie różnego rodzaju kombinacji uderzeń każdą kończyną. Oprócz tego należy zaznaczyć, że w dotychczasowej karierze potrafił już pokonywać czołowe marki jak np. właśnie Kamaru, Nate’a Diaza, Colby’ego, Rafaela dos Anjosa, czy Donalda Cerrone. Tak można by wymieniać i wymieniać.

Niezmienne pozostaje jedno: Leon „dorósł” do toczenia walk na najwyższym poziomie i też do takich, przy których jest bardzo duży tzw. szum medialny. To typ fightera, który jest praktycznie kompletny. Tak więc pytaniem otwartym pozostaje, czy Belal będzie w stanie zaskoczyć Leona czymś więcej niż umiejętnościami zapaśniczymi. Jeśli nie, wówczas nie będzie w stanie zaskoczyć obecnego championa, który coraz częściej wspomina o chęci stoczenia pojedynku o drugi pas.

Statystyki:

  • Leon Edwards ma za sobą już 22 wygrane w 26 występach, z których aż 12 rozstrzygało się decyzjami sędziów.
  • Belal Muhammad ma za sobą już 27 występów, z czego 23 kończyły się jego zwycięstwami w tym 17 za sprawą werdyktów arbitrów.
  • Łącznie 7 z 10 innych triumfów Leon Edwards osiągał za sprawą nokautowania przeciwników.
  • Belal Muhammad przegrywał raz będąc nokautowanym i 2 razy przez decyzje, a Leon 2 razy będąc wypunktowanym i raz zdyskwalifikowanym.
  • Obecny mistrz kategorii półśredniej jest niepokonanym od 2016 roku, w tym czasie zaliczył 11 wygranych.
  • Dla odmiany Belal Muhammad nie przegrał ani jednego pojedynku od 2019 r., a w tym czasie pojedynkował się 9 razy.
  • Aż 4 z 6 ostatnich pojedynków Leona Edwardsa dotrwało do co najmniej 5 rundy, gdzie tylko raz znokautował rywala na 56 sekund przed końcem walki.

Co obstawiać?

Bukmacherzy są zdania, że Belal okaże się kolejnym zapaśnikiem, który co najwyżej postraszy Leona. Uważają przy okazji, że Edwards jest zbyt doświadczonym fighterem, by dać się wciągnąć w pułapki najbliższego rywala. Są przekonani, że obecny champion jest zawodnikiem, którego nie uśpiła seria zwycięstw i ciągle jest głodnym udowadniania, że należy do najbardziej ścisłego TOP-u na świecie.

Dlatego też kurs na zwycięstwo Leona w STS-ie wynosi raptem 1.40. Natomiast wycena triumfu Belala zyskała wartość o wysokości 3.00. Reasumując, co takiego od siebie obstawiam względem tego pojedynku? To, że ich starcie potrwa krócej niż cztery i pół rundy. Tego rodzaju oznaczenia podejmuję się z racji kilku powodów. Jednym z nich jest to, że Leon będzie dążył do przekonywującej wygranej przed czasem, by otrzymać szansę powalczenia o drugi pas. Natomiast Belal nie będzie mógł walczyć, jak dotychczas, bo stanie się zbyt czytelnym zawodnikiem; a skoro będzie próbował zaskoczyć, to otworzy się na nowe, czyli dużo mniej znane, więc będzie łatwiejszym do trafienia.

Liczba rund w walce Edwards - Muhammad - mniej niż 4.5: TAK
Kurs: 2.50
Graj!

Oprócz tego też wie, że Edwards to światowej klasy zawodnik, który też potrafi prowadzić pojedynek do wypunktowania. Oprócz tego, podejmując się tego typu dnia wraz z kodem promocyjnym STS-u, trzeba mieć na uwadze, że w pojedynkach mistrzowskich częściej punktacja jest korzystana panującemu championowi. W środowisku MMA mawia się, że trzeba zdominować dotychczasowego mistrza, aby odebrać tytuł. Dlatego też spodziewam się, że ich starcie zakończy się przed rozpoczęciem połowy rundy piątej.

Propozycja kuponu:

fot. Stephen R. Sylvanie/PressFocus

(0) Komentarze

Zaloguj się, aby dodawać komentarze