Lech Poznań walczy o powrót na właściwe tory, a my walczymy o 240 PLN!
fot. Adam Starszyński
Poprzednia, siedemnasta odsłona Ekstraklasy nie przyniosła nam zbyt wielu bramek, wczoraj jednak Legia pokazała, że mimo trudnych warunków da się kreować sytuację bramkowe i dominować na boisku grając przyjemną dla oka piłkę. Jak wypadną drużyny rozgrywające niedzielne spotkania? Dziś zobaczymy cztery zespoły, które ostatnimi czasy prezentują bardzo mizerną formę. Czy to oznacza, że czekają nas mało ekscytujące spotkania? Nie koniecznie! Jeśli chcesz dziś typować ze mną, a nie masz konta na Forbecie to tutaj znajdziesz bonusy dla nowych graczy u tego bukmachera.
Załóż konto z kodem promocyjnym 2480PLN, aby otrzymać:
2080 PLN od depozytu + 200 PLN bez ryzyka + MaxiZysk 200 PLN + 2 tygodnie bez podatku
Lech Poznań – Śląsk Wrocław
Bardzo pechowo zaczął się ten rok dla Lecha Poznań, nie udało im się wygrać żadnego meczu w regulaminowym czasie gry, a jedynym „pozytywem” jest pokonanie Radomiaka w rzutach karnych. Awans w Pucharze Polski miał być bodźcem który sprawi, że Lech wróci na właściwe tory. Tak się jednak nie stało i poznaniacy dość nieoczekiwanie przegrali z Wisłą Płock. Nie sama przegrana jednak smuci najbardziej, a to że z ofensywnie wysoko grającego zespołu niewiele zostało. Lechicie nie przeważali w meczu, także nie stworzyli sobie wielu okazji do strzelenia gola. Młody napastnik Lecha Filip Szymczak występujący w miejsce Mikaela Ishaka nie potrafił wykończyć wypracowanych przez kolegów okazji strzeleckich. Był dość brutalnie traktowany i przepychany przez obrońców Wisły w związku z czym nie mógł długo utrzymać się przy piłce. Lecha ciągle dręczą problemy kadrowe, o ile mówi się o powrocie Bartosza Salamona i Thomasa Rogne do składu, o tyle podstawowy napastnik Lecha miał mieć badania kontrolne po swoim urazie w drugiej połowie tygodnia. Wątpliwy jest zatem występ Ishaka w pełnym wymiarze czasowym. Gotowy do gry jest nowy nabytek Lecha – Aron Jóhannsson, który od początku tygodnia trenuje normalnie z zespołem. Napastnik amerykańskiego pochodzenia ma w swoich CV choćby występ na Mistrzostwach Świata, występy w AZ Alkmaar czy Werderze Brema, więc na pewno gwarantuje to pewien poziom sportowy. Niewiadomą jest natomiast jego forma, zgraniem z zespołem no i przede wszystkim czy jest gotowy zagrać dziewięćdziesiąt minut. Co do pozostałych pozycji w Lechu nie powinniśmy się spodziewać większych zmian, wszak ławka w Lechu jest krótka i brak jest tam zawodników którzy mogliby zmienić obraz gry.
Śląsk w swoich meczach jest bardzo bezbarwny, daje się spychać do głębokiej defensywy, a sam nie kreuje zbyt wielu okazji bramkowych. Z takiej postawy nie są zadowoleni właściciele Śląska Wrocław. Głośno zrobiło się ostatnio o propozycji prowadzenia Śląska Wrocław, która złożona została Maciejowi Stolarczykowi, obecnemu selekcjonerowi reprezentacji Polski U21. Obecny trener Śląska – Vitezslav Lavicka – nie chce odnosić się do medialnych plotek i skupia się na swojej pracy. W każdym razie nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem jeżeli jeden ze szkoleniowców po dzisiejszym meczu straci pracę. Jak dotąd Lavicka czterokrotnie prowadził Śląsk Wrocław w konfrontacji z Lechem i żadnego z tych spotkań nie przegrał. Trzykrotnie padał remis, a raz triumfował Śląsk. Ostatnie zwycięstwo Lecha nad Śląskiem było w 2018 roku.
Potencjał Lecha Poznań jest na pewno bardzo duży i “Kolejorz” w końcu zacznie punktować – nie wykluczam, że tak może się stać już w najbliższym spotkaniu. Trudno jednak spodziewać się jakiejś diametralnej zmiany w sposobie gry Lecha, który cały czas próbuje realizować te same zadania taktyczne i dlatego jest łatwo odczytywany przez rywali. W nadchodzącym meczu tych dwóch drużyn, nawet jeśli zobaczymy przełamanie Lecha Poznań, to całe spotkanie powinno być dość wyrównane, bez pogromu z jednej czy drugiej strony. Dlatego też typuje, że Śląsk nie przegra tego meczu więcej niż jedną bramką
TYP: Śląsk Wrocław (+1,5)
Zagłębie Lubin – Raków Częstochowa
Jeszcze nie tak dawno Raków został uznany za Drużynę Roku 2020 według jednego z popularnych magazynów piłkarskich w Polsce. Otwarcie dyskutowało się o nich jako o potencjalnych kandydatach do zdobycia mistrzostwa. Maszyna Marka Papszuna zatrzymała się jednak i nie jest w stanie wrócić na właściwe tory. Po przerwie zimowej Rokowowi nie udało się strzelić żadnego gola, co dosadnie świadczy o kryzysie formy. W Częstochowie starają się zareagować od razu na kryzys. Do drużyny dołączył Mateusz Wdowiak, ofensywny pomocnik występujący dotąd w Cracovii – solidny ligowiec, po którego zgłaszało się kilka klubów. Jednak ostatecznie to Raków wygrał sagę transferową. Kolejnym wzmocnieniem ofensywy Rakowa jest 25 letni Jakub Arak, który przeszedł do częstochowian z Lechii Gdańsk. Z medialnych informacji wynika, że obaj zawodnicy są zdolni i gotowi do gry. Oczy wielu kibiców skierowane będą na pewno na Wdowiaka, względem którego wiązane są spore nadzieje. Jednak nie tylko w ofensywie Raków obniżył loty – w defensywie nadal nie udało się poukładać wszystkich puzzli. We wszystkich meczach Rakowa w tym roku widzieliśmy inną linię defensywy. Ewidentnie odczuwalny jest brak Tomáša Petráška, który nadal leczy ciężką kontuzję. Do Rakowa po ponad rocznym rozbracie wrócił Jarosław Jach, który wspomnianą lukę miał wypełnić, co jak dotąd także nie do końca wychodzi. Trzeba przyznać, że mimo iż Raków przegrywał ostatnie mecze, mierzył się z rywalami, którzy są obecnie w wysokiej formie. Porażka z Legią czy Pogonią nie była aż takim wielkim zaskoczeniem bo to drużyny ze szczytu tabeli, które także walczą obecnie o fotel lidera. Drużyna Marka Papszuna ma teraz bardzo dobrą szansę na przełamanie, bo jedzie do tak samo słabo wyglądającego ostatnio Zagłębia, które także nie strzeliło jeszcze w tym roku bramki w Ekstraklasie. Gdyby ten stan się utrzymał w obu drużynach, byłoby to nie lada osiągnięciem. Jednym z mankamentów w drużynie Zagłębia jest (podobnie jak w Rakowie) pozycja napastnika, pojawiła się informację o staraniach o nowego zawodnika na tę pozycję, jednak wydaje się, że na tę chwile trochę na to za późno, bo zadyszka Zagłębia jest dość poważna. Widocznego skoku jakościowego nie widać również po głośnym transferze Miroslava Stocha, który całe ostatnie spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych. Biorąc pod uwagę ogólną niemoc strzelecką obu zespołów, nie należy się spodziewać więc wielu bramek, a kwestia wyniku pozostaje otwarta. Trudno jednak wyobrazić sobie czwarty mecz z rzędu, w którym to Raków nie strzela bramki, wszak do ostatniej kolejki ciągle byli najlepiej strzelającym zespołem w lidze. Wydaje mi się, że to Raków lepiej prezentował się w ostatnich meczach i był w stanie momentami kontrolować ich przebieg, jak to miało miejsce choćby w drugiej połowie meczu z Lechią czy pucharowym starciu z Górnikiem. Dlatego typuję, że w meczu padnie mniej niż 4 bramki i Raków nie przegra.
TYP: X/2 i under 3,5
ForBET – 200 PLN bez ryzyka:
- Zwrot za pierwszy nietrafiony kupon przysługuje osobom, które zarejestrowały konto na www.iforbet.pl z kodem promocyjnym 2480PLN
- Zwrot przysługuje TYLKO za pierwszy zagrany kupon po rejestracji
- Kupon musi być zagrany ze środków z salda głównego
- Jeśli kupon będzie przegrany otrzymasz zwrot postawionej stawki do maksimum 200 PLN
- Zwrot nastąpi w środkach bonusowych. Bonusem trzeba obrócić 4-krotnie z kursem minimalnym zdarzenia 1,2
- Aby otrzymać zwrot, napisz na adres marketing@iforbet.pl i podaj swój login. W tytule maila wpisz „Zakład bez ryzyka”
- Kurs minimalny kuponu 2,00.
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze