Lakers vs Rockets, czyli Lebron vs Harden – kupon na sobotę i 301 PLN do wygrania!

Znowu mieliśmy pecha, bo tak to trzeba nazwać: 2/3 i dwa punkty od trafienia kuponu. Szkoda, bo po raz kolejny było bardzo blisko, tym razem do wygrania 513 PLN. Skuteczność moich typów w tym sezonie to 8/11 – przy trzech pozycjach, które nie weszły, zabrakło łącznie sześciu punktów. Dzisiaj dużo spotkań – ja proponuje dubelek na dwa, moim zdaniem, najciekawsze z nich: Trail Blazers vs Spurs i Lakers vs Rockets. Walczymy o 301 PLN!

Do analizy użyłem Skarb Typera NBA, czyli darmowy PDF zawierający ponad 120 stron statystyk, aktualnych składów, analiz, ciekawostek i wszystkich niezbędnych informacji o NBA.

Odbierz bonusy powitalne przygotowane specjalnie dla czytelników Zagranie!

Kod rejestracyjny: 1250

Zdarzenie: handicap Los Angeles Lakers – Houston Rockets: handicap +3.5/-3.5

Typ: Houston Rockets – 3.5

Kurs: 1.85

Lebron James zadebiutował już jako zawodnik LA Lakers, a dziś po raz pierwszy zagra przed własną publicznością.

Pierwszy występ Króla w nowych szatach był solidny, ale nie było to nic nadzwyczajnego – 26 punktów (9 na 16 z gry, 0 na 4 za trzy), 12 zbiórek, 6 asyst (+ tyle samo strat). James był pasywny i nie brał na siebie ciężaru gry, ustępując pola innym zawodnikom. Ingram i Kuzma oddali po 15 rzutów, Rondo 13, a Hart 12.

Oczywiście pierwsze kosze Króla jako gracza Lakers nie mogły być zwyczajne:

https://www.youtube.com/watch?v=U0vtVZTgQYM

Samo spotkanie miało taki przebieg, jakiego można się było spodziewać. Jeziorowcy mieli olbrzymie problemy ze skutecznością zza łuku, pudłując pierwszych 15 prób za trzy, za to dominowali pod koszem. Po 24 minutach Lakers mieli na koncie 63 punkty, z czego aż 50 zdobyli w pomalowanym. To nie była typowa koszykówka, jaką możemy zobaczyć w dzisiejszej NBA.

To właśnie brak umiejętności rzutowych jest głównym zarzutem do składu, do którego doszedł Lebron James. Ball, Rondo, Ingram, McGee, Stephenson nie są seryjnymi strzelcami za trzy. Na dobrą sprawę Luke Walton dysponuje dwoma graczami (Caldwell-Pope i Hart) z takimi zdolnościami. Jak pokazał mecz z Portland, w 2018 roku jest to problemem.

Ale powód porażki leżał po drugiej stronie boiska.

119 punktów Lakers wygląda nieźle. 128 zdobytych przez Portland Trail Blazers już gorzej.

Obawy o słabą defensywę zespołu z LA sprawdziły się i Trail Blazers, nawet mimo przeciętnej efektywności z gry, byli w stanie rzucić średnio po 32 punkty w każdej z kwart. Wyszedł też brak prawdziwego środkowego po stronie Jeziorowców, bo McGee, mimo że był niezły, to był niezły tylko przez 22 minuty. Przez resztę czasu rolę centra pełnił Kuzma i zastawianie swojej tablicy praktycznie nie istniało – gospodarze zebrali 14 piłek w ataku.

To tylko jeden mecz, ale wszystko to, co się miało stać, wydarzyło się i to na niekorzyść LA Lakers. Kolejny rywal Jeziorowców może to wykorzystać jeszcze okrutniej.

Houston Rockets, bo o nich mowa, swój sezon zaczęli słabo – od porażki z New Orleans Pelicans. Rakiety przed startem rozgrywek straciły swojego defensywnego koordynatora, Jeffa Bzdelika i mogłeś to zobaczyć w nocy ze środy na czwartek. 131 punktów straconych w tamtym meczu to najwyższy wynik rywali za kadencji Mike’a D’Antoniego.

Nie wiem, czy Rockets zdołają z dnia na dzień poprawić obronę, jednak wiem, że tak słabego Jamesa Harden, Chrisa Paula i reszty już nie zobaczymy.

Ten zespół nie bez powodu był o krok od pokonania Golden State Warriors w Finałach Konferencji Zachodniej. Nawet mimo zmian w składzie, utraty Bzdelika, nadal widzę Rockets w samej czołówce ligi, może nawet jako drugi najlepszy zespół w NBA.

Historia rywalizacji pokazuje nam dominację Houston Rockets, chociaż porównywanie tych Lakers, do Lakers sprzed sezonu czy dwóch, trochę mija się z celem. Ja jednak zgadzam się w tym przypadku ze statystkami i pójdę tym tropem.

Stwierdzenie, że Lebron James przegra w swoim debiucie w Staples Center i zacznie rozgrywki od bilansu 0-2, nie jest łatwe do powiedzenia. James to najlepszy koszykarz na świecie i stawianie przeciwko niemu zazwyczaj nie ma sensu.

Zazwyczaj.

W pozostałych przypadkach, gdy rywalem Lakers są akurat Houston Rockets i jest to jeden z wielu pojedynków w fazie zasadniczej, można tę zasadę złamać. Rakiety w swoim pierwszym występie w sezonie 2018/19 zawiodły. Nie spodziewam się jednak by ten trend był kontynuowany dzisiaj.

James Harden + Chris Paul > Lebron James

Moja propozycja na ten mecz to zwycięstwo gości z handicapem dla podwyższenia kursu.

Zdarzenie: liczba punktów  gospodarzy w meczu  Portland Trail Blazers – San Antonio Spurs poniżej/powyżej 108.5 

Typ: poniżej

Kurs: 1.85

San Antonio Spurs nie mogą odetchnąć. Najpierw Kawhi Leonard zażądał wymiany – poradzili sobie z tym zaskakująco dobrze, pozyskując za niego DeMara DeRozana. Zespół zaczął się kształtować, talent może nie jakiś szałowy, ale i tak było nieźle.

Wtedy przyszły kontuzje.

Najpierw wybrany w tegorocznym drafcie Lonnie Walker zerwał łąkotkę i wyleciał na 6 do 8 tygodni. To jednak był pikuś, bo Walker nie będzie w tym sezonie kluczowym graczem Spurs. Dużo bardziej dotkliwa jest kontuzja Dejounte Murraya, który na 99% nie wystąpi w tym sezonie, po tym, jak zerwał więzadło krzyżowe w kolanie. Murray w preseason wyglądał dużo lepiej rzutowo, co razem z jego świetną obroną zapowiadało świetny rok w wykonaniu tego 23-latka. Niestety, los nie był dla niego łaskawy.

To nie był koniec „czarnej serii” w San Antonio, bo przez problemy ze stopą przez najbliższe tygodnie poza grą będzie Derrick White.

Spurs zostali z dziurą na pozycji rozgrywającego. W spotkaniu z Minnesota Timberwolves w tej roli wyszedł Bryn Forbes (kto?). Rotacja obwodowa w składzie DeRozan, Mills, Forbes, Belinelli jest chyba najcieńszą w lidze. A mimo to Ostrogi zdołały wygrać swój pierwszy mecz.

Typowe San Antonio – nie wiesz jak, ale oni zawsze to robią. Niby nie mają prawa wejść do playoffów w tym roku, jednak w jakiś sposób to się musi wydarzyć, bo tak już po prostu jest. Tak samo było przeciwko Timberwolves, którzy tak, są skonfliktowani, jednak to po ich stronie leżała przewaga umiejętności i czystego skilla koszykarskiego. Co z tego, jak Spurs znowu wygrali – może nie w pięknym stylu, lecz to zrobili i tylko to się liczy.

Do zwycięstwa Ostrogi poprowadził duet DeRozan – Aldridge. Ten pierwszy zdobył 28 punktów i dał swojemu zespołowi prowadzenie przy remisie 108-108 po rzucie – a jakże by inaczej – z półdystansu. Ten drugi zdominował fizycznie, zaliczając 21 punktów i 19 zbiórek. Kibice w Teksasie już nie płaczą za Kawhiem Leonardem – teraz mają nowego bohatera; bohatera, którego po prostu nie da się nie lubić.

Portland Trail Blazers zaczęli mocno, bo od zwycięstwa nad Los Angeles Lakers 128 do 119.

I teraz rodzi się pytanie, czy to efekt genialnego ataku Trail Blazers czy fatalnej obrony Lakers? Moim zdaniem, większy wpływ na to miał ten drugi czynnik.

Samo spotkanie było rozgrywane w niesamowicie szybkim tempie, a to tylko sprzyjało dużej liczbie punktów. Jeziorowcy w poprzednim sezonie mieli najwięcej posiadań na mecz i w czwartkowym starciu było podobnie. Spurs? Coś zupełnie innego. 28. lokata. Połącz to z faktem, że Ostrogi traciły mniej niż 100 punktów na mecz i otrzymujesz obraz drużyny, w której meczach nie pada zbyt dużo koszy.

Jeżeli San Antonio ma wygrywać, to nie może iść na wymianę ciosów. Greg Popovich po prostu nie dysponuje takim talentem. Dla Spurs jedynym sposobem na wygraną jest zminimalizowanie tempa do minimum, żeby rywale mieli jak najmniej okazji do zdobywania punktów.

Rywalizacja pomiędzy tymi drużynami jest zazwyczaj dość underowa. Z czterech ostatnich pojedynków w dwóch Spurs i Trail Blazers nie przekroczyli stu punktów. Wyniki spotkań z tego roku były wyższe, jednak według mnie były to anomalie i dzisiaj takie coś się nie powtórzy. Typuję tylko wynik jednego zespołu, gospodarzy. Nie spodziewam się, że Lillard i spółka są w stanie powtórzyć rezultat z czwartku. Teraz ich rywalem nie będą Lakers i ich „obrona”, a San Antonio Spurs i ich OBRONA.

typy NBA na sobotę

Stawka: 100 PLN, do wygrania: 301 PLN. Walczymy o potrojenie naszego wkładu. Typowanie w tym sezonie idzie na razie dobrze, tylko że mamy pecha. Oby tym razem los się do nas uśmiechnął.

Piszcie w komentarzach, co sądzicie o moich typach i co sami gracie.

Powodzenia!