Kto stanie na drodze Chelsea do triumfu w finale Lidze Konferencji? Gramy o 245 PLN!

Losy jednego z półfinałów Ligi Konferencji są już zdecydowanie przesądzone. Piękna przygoda Djurgarden dobiegnie końca na etapie 1/2 finału. „The Blues” z pewnością nie spuszczą jednak nogi z gazu, chcąc kontynuować serię czterech kolejnych zwycięstw we wszystkich rozgrywkach. Mimo wszystko dużo ciekawiej zapowiada się starcie we Florencji, gdzie gospodarze będą próbowali odrobić jednobramkową stratę do Betisu.
Chelsea
Kampania „The Blues” jest swoistą sinusoidą. Enzo Maresca zanotował dobre wejście do nowego zespołu, utrzymując Chelsea przez długi czas tuż za liderem z Liverpoolu. W mediach zaczęły pojawiać się głosy, że ekipa z Londynu jest gotowa rywalizować o mistrzowski tytuł. Z takim stwierdzenie wyraźnie nie zgodził się jednak włoski trener i jak się później okazało – miał rację.
Chelsea wpadła w poważny dołek i miała trudności z powtarzalnym wygrywaniem meczów. W efekcie „The Blues” odpadli z Pucharu Ligi Angielskiej, Pucharu Anglii i wypadli poza czołową czwórkę w Premier League. Ostatnie tygodnie to jednak znów symptomy delikatnej poprawy i stabilizacji.
Chelsea wygrała sześć z 10 poprzednich meczów, przegrywając tylko dwukrotnie i notując również dwa remisy. W poprzednich czterech kolejkach podopieczni włoskiego trenera zanotowali komplet zwycięstw, ogrywając między innymi świeżo upieczonego mistrza Anglii. Wyraźny progres widać również w spotkaniach domowych. Choć kibice Chelsea wciąż nie są przyzwyczajeni do dość mozolnego rozgrywania piłki przez Roberta Sancheza, to „The Blues” wygrali aż osiem z 10 poprzednich domowych spotkań.
W samej Lidze Konferencji postawa Chelsea nie jest żadnym zaskoczeniem. „The Blues” mierzą się z zespołami kilkukrotnie słabszymi, wielokrotnie uwypuklając tę różnicę na boisku. Na Stamford Bridge gospodarze grali pięć spotkań, czterokrotnie wygrywając i ponosząc porażkę z Legią Warszawa. We wspomnianych starciach Chelsea zdobyła aż 19 bramek, tracąc zaledwie pięć.
Djurgarden
Największa pozytywna niespodzianka obecnej kampanii Ligi Konferencji poczuła w poprzedni czwartek na własnej skórze, czym jest rywalizacja z topowym zespołem Premier League. Szwedzki zespół wyraźnie odstawał od Chelsea, ustępując rywalom pod względem fizycznym, taktycznym i piłkarskim.
Djurgarden w fazie pucharowej poradziło sobie już z Pafos i Rapidem Wiedeń. Z pierwszych z rywali szwedzki zespół dość słabo zaprezentował się w delegacji, przegrywając 0:1. W Wiedniu z kolei Djurgarden pokazało swoją wyższość, pewnie pokonując rywali 4:1. Forma w delegacjach nie tak dawnego przeciwnika Lecha Poznań stabilna była również w fazie ligowej. Wówczas Djurgarden było czwartym najlepiej punktującym zespołem w meczach wyjazdowych. Szwedzi wygrali dwa spotkania, odnotowując również remis.
Co ciekawe, Djurgarden jest właśnie w trakcie rozpoczęcia nowego sezonu, bowiem w Szwecji liga gra w innym systemie aniżeli w większości europejskich krajów. Początek kampanii nie należy jednak do szczególnie udanych. Rywal Chelsea wygrał tylko dwa z pięciu poprzednich meczów, ponosząc również dwa remisy i jedną porażkę. Kliknij typy dnia i sprawdź nasze pozostałe analizy. Jeśli interesuje Cię więcej typów piłkarskich, to znajdziesz je również na naszej stronie!
W Allsvenskan Djurgarden wygrało zaledwie dwa z sześciu meczów, notując również po dwie porażki i remisy. We wspomnianych starciach goście czwartkowej rywalizacji zdobyli tylko trzy gole, tracąc z kolei cztery. Djurgarden zdołało zachować aż cztery czyste konta w pięciu ostatnich ligowych potyczkach.
Statystyki:
1. Chelsea wygrała osiem z 10 poprzednich spotkań na Stamford Bridge,
2. Djurgarden wygrało zaledwie dwa z pięciu poprzednich meczów,
3. „The Blues” wygrali cztery z pięciu dotychczasowych domowych spotkań w Lidze Konferencji, strzelając w nich 19 bramek,
4. W pięciu wyjazdowych starciach w europejskich pucharach Djurgarden zachowało tylko jedno czyste konto.
Co obstawiać?
Choć losy dwumeczu są już przesądzone, to obie ekipy z pewnością mają wiele do ugrania. Chelsea może wygrać piąty kolejny mecz z rzędu, notując również piąte zwycięstwo w sześciu spotkaniach na Stamford Bridge w Lidze Konferencji. Djurgarden ma za sobą z kolei historyczny występ w europejskich pucharach, dochodząc pierwszy raz do etapu półfinału. W pierwszym spotkaniu różnica pomiędzy oboma zespołami była jednak aż nadto wyraźna. Szwedzi pozwolili gościom na oddanie siedmiu celnych strzałów na bramkę i wykreowanie niemal 2,5 ExG. Dysproporcja może być jeszcze większa w Anglii – gdzie pomimo zapowiadanych rotacji – Chelsea wystawi silną jedenastkę. „The Blues” wygrali osiem z 10 poprzednich spotkań na własnym obiekcie, w ponad połowie z nich strzelając co najmniej dwie bramki. Djurgarden poza zdecydowanie mniej jakościowym zespołem, nie może pochwalić się również wybitną formą. Szwedzki zespół wygrał zaledwie dwa z pięciu poprzednich meczów we wszystkich rozgrywkach. Na bazie powyższej analizy skłaniam się do oferty Superbet – Chelsea wygra, strzeli co najmniej dwa gole i wykona minimum pięć rzutów rożnych (1.55).
Fiorentina
Ekipa z Florencji jest jedną z najbardziej pechowych w ostatnich latach. „Fiołki” w dwóch ostatnich sezonach dotarły do finałów Ligi Konferencji, dwukrotnie ulegając jednak rywalom. W obu wspomnianych spotkaniach Fiorentina miała swoje okazje i mogła przeważyć szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Brak zimnej krwi i proste błędy w defensywie doprowadziły jednak do przegranych z West Hamem i Olympiakosem.
W obecnej edycji Ligi Konferencji Fiorentina pragnie po raz trzeci spróbować swoich sił w wielkim finale. Aby jednak zmierzyć się z Chelsea, „Fiołki” muszą odrobić straty z pierwszego spotkania z Betisem. Nie będzie łatwo, bowiem w Sevilli gospodarze udowodnili, że są co najmniej równorzędnym zespołem.
Fiorentina ma za sobą całkiem niezły sezon, walcząc o kwalifikację do przyszłej edycji europejskich pucharów również w Serie A. W 35 kolejkach „Fiołki” wygrały 17 spotkań, notując również osiem remisów i 10 porażek. Do szóstego w tabeli Lazio Fiorentina traci cztery punkty.
W fazie pucharowej Ligi Konferencji podopieczni trenera Palladino nie bez trudu eliminowali już Panathinaikos i Celje. W żadnym z tych spotkań Fiorentina nie zdołała zachować czystego konta, trafiając jednak do siatki rywali średnio dwa razy na spotkanie. Faza ligowa owocna była w dobrą formę domową. We Florencji gospodarze wygrywali kolejno 2:0, 3:2 i 7:0. Nie ma zatem wątpliwości, że siła ofensywna podda gości z Sevilli poważnej próbie.
W poprzednich 10 spotkaniach na własnym obiekcie Fiorentina wygrywała siedmiokrotnie, notując również dwa remisy i porażkę. Tylko dwukrotnie we wspomnianym czasie gospodarze nie zdołali choćby raz pokonać bramkarza rywali. Równie korzystnie wygląda również statystyka defensywna. „Fiołki” w aż pięciu przypadkach zdołały zachować czyste konto.
Betis
Podobnie, jak Fiorentina – Real Betis również walczy o kwalifikację do przyszłej edycji europejskich pucharów nie tylko w Lidze Konferencji, ale również i rozgrywkach ligowych. Goście dzisiejszej rywalizacji tracą zaledwie punkt do piątego w ligowej tabeli Villarrealu. Ewentualny awans o pozycję wyżej umożliwi ekipie z Sevilli grę w przyszłej edycji Ligi Mistrzów.
Biorąc pod uwagę formę Betisu w ostatnim czasie – trzeba przyznać, że ekipa trenera Pellegriniego zasłużyła na pochwały, którymi jest obsypywana. Betis wygrał cztery z pięciu poprzednich meczów, notując również serię trzech kolejnych zwycięstw w La Liga. W ogólnym rozrachunku w delegacjach podopieczni Pellegriniego wygrali siedem z 17 starć, notując również cztery remisy i sześć porażek. Poprzednie pięć takich spotkań to aż cztery zwycięstwa i remis. W każdym z tych spotkań Betis przynajmniej raz trafiał do siatki rywala (aż czterokrotnie nie zatrzymał się na jednym golu).
W fazie pucharowej Ligi Konferencji Betis uporał się z Victorią Guimaraes i Jagiellonią Białystok. Każdy z dwumeczów to jednak również i chwila, w której podopieczni Pellegriniego pozwalali sobie na momenty nieco słabsze, remisując po jednym z meczów z oboma rywalami. Biorąc pod uwagę wynik pierwszego starcia z Fiorentiną – z pewnością nikt w obozie Betisu nie miałby nic przeciwko na zanotowanie kolejnego remisu.
W fazie ligowej delegacji Betisu nie wyglądały jednak równie kolorowo. Przygodę pucharową zespół chilijskiego trenera zaczął od porażki z Legią Warszawa i Mladą Boleslav. Dopiero później – wraz ze wzrostem formy drużyny – Betis zdołał zdobyć komplet punktów z Petrocub i Gentem, nie tracąc przy tym choćby gola.
Statystyki:
1. Fiorentina wygrała siedem z 10 poprzednich meczów domowych,
2. Pięć kolejnych delegacji Betisu to mecze, w których obie drużyny strzelały bramki,
3. Trzy z czterech poprzednich domowych starć Fiorentiny w Lidze Konferencji to spotkania, gdzie zarówno gospodarze, jak i goście trafiali do siatki,
4. Podopieczni Pellegriniego zdobyli gola w 11 kolejnych wyjazdowych spotkaniach.
Co obstawiać?
Według bukmacherów faworytem dzisiejszej rywalizacji są gospodarze. Fiorentina dobrze radzi sobie na własnym obiekcie, wygrywając siedem z 10 poprzednich takich starć. W obecnej kampanii Ligi Konferencji „Fiołki” na własnym obiekcie nie przegrały, wygrywając cztery z pięciu takich meczów. W aż trzech z nim obie drużyny trafiały do siatki. Betis z kolei wygrał cztery z pięciu poprzednich meczów, strzelając choćby jednego gola w 11 kolejnych delegacjach. Podopieczni trenera Pellegriniego są w świetnej formie, wygrywając sześć z ośmiu meczów wyjazdowych i tracąc już zaledwie punkt do miejsca gwarantującego grę w Lidze Mistrzów.
W czwartek Betis z pewnością skupi się jednak na Lidze Konferencji. Obie ekipy łączy zapał do ofensywnej gry i dobra skuteczność pod bramką przeciwnika. We Florencji spodziewam się kolejnego spotkania, które będzie obfitować w gole. Na bazie powyższej analizy skłaniam się do oferty Superbet – obie drużyny strzelą gola (1.77). Oferta bukmacherów wygląda korzystnie. Zatem jeśli również wierzysz, że w spotkaniu Fiorentiny z Betisem ponownie obie drużyny strzelą gola, to warto wykorzystać nasz kod promocyjny Superbet. Zyskaj specjalną ofertę powitalną!
Fot. Alamy.com
(0) Komentarze