Kto następny dla Anthony’ego Joshuy?
90 tysięcy na trybunach, w ringu wojna i dramaturgia, oczy całego świata skierowane w jedno miejsce – w takich okolicznościach narodziła się nowa supergwiazda nie tylko boksu, ale sportu. Anthony Joshua bez żadnych pytań wszedł na tron wagi ciężkiej, uzyskując błogosławieństwo byłego dominatora w postaci Władimira Klistchko. Każdy teraz spogląda w górę i chce tego samego blasku fleszy, worka pieniędzy, ale przede wszystkim uznania w oczach świata. Rozpoczyna się Gra o Tron. Kto następny?
Boks nie umarł, tylko potrzebował porządnej respiracji. Dostał taką w minioną sobotę. W końcu w świecie sportów walki już nikt nie mówił o walce Conor McGregor – Floyd Mayweather. W ringu spotkało się dwóch znakomitych pięściarzy. Nie potrzebowali żadnego śmieciowego gadania oraz chwalenia się życiem w luksusach. Wystarczyło, żeby przemówiły pięści, aby cały świat zamarł na godzinę, a potem rozmawiał o bohaterach przez tygodnie jak o antycznych herosach. Jednak kurz opada, a Anglik jest dopiero na początku swojej, być może legendarnej kariery. Pytanie, które teraz nurtuje każdego fanatyka. Kto następny? Możliwości jest kilka. Która jest najkorzystniejsza dla fana?
Władimir Klitschko
Nie można zacząć tych rozważań inaczej. Rewanż obu pięściarzy ma jak najbardziej sens sportowy i marketingowy. Promotor Eddie Hearn twierdzi, że pałeczka jest właśnie po stronie Ukraińca. Sam Klitschko ma jeszcze trzy walki na kontrakcie z RTLem. Jednak sam już powiedział, że jeżeli wróci, to jedyna walka jaka ma dla niego sens, to rewanż z Joshuą. Chociaż boks nie zawsze kieruje się logiką wolnego rynku, zapewniając fanom to czego chcą, to w tej sytuacji raczej każda ze stron będzie chciała zrealizować popyt. Niewątpliwie zapotrzebowanie na tą walkę też będzie. Sam Arnold Schwarzenegger, który zasiadał tamtego wieczora w Wembley, wyraził nadzieję na drugie starcie.
Warto dodać, że podobno Władimir Klitschko miał w swoim kontrakcie klauzule o rewanżu. W takim wypadku, musiałem umieścić jego kandydaturę na samej górze, ponieważ wydaje się, że wszystko zależy tylko od niego. Ukrainiec może myśleć, że w pewnym momencie już miał Anglika. Ambicja może mu nie pozwolić na przepuszczenie szansy rewanżu. Abstrahując od faktu, że pieniądze mogą być jeszcze większe. Bokserski świat czeka na jedno słowo od Klitschko.
Tyson Fury
Ekscentryczna postać Brytyjczyka jest z pewnością ciekawą alternatywą. Część go nienawidzi, a część uwielbia za specyficzną osobowość. Czemu Tyson Fury? Został wyzwany przez Anthony’ego Joshue po walce. Zdaniem Anglika tego chce publiczność.
Tyson Fury nie walczył od czasu wygranej z Władimirem Klitschko w listopadzie 2015 roku. Długa przerwa i utrata tytułu bez walki wynikła z problemów psychicznych, przez jakie musiał przechodzić Cygan. W jego organizmie została wykryta kokaina. Jego forma fizyczna jest również daleka od tego, co powinien prezentować mistrz świata. Chęć na walkę już wyraził. Przebąkuje o powrocie do zawodowego ringu w lipcu. Promotorzy pukają się w czoło, gdzie tak daleki od formy Anglik miałby bić się z Joshuą. Jednak pewny swego Gypsy twierdzi, że nawet nie potrzebowałby rozgrzewki i może od razu przystąpić do mistrzowskiego pojedynku bez przetarcia. To co wiemy, to Tyson Fury aktualnie trenuje w pocie czoła w Hiszpanii, by wrócić do formy. Jest to potencjalna walka, której chcą kibice oraz obaj Panowie. Nie ma wątpliwości, że marketingowo byłby to strzał w dziesiątkę. A w samym ringu, to tak naprawdę nie wiadomo co byśmy dostali. Czeka Kinder niespodzianka. Miałbym nadzieje, że będzie bardzo słodka. Przyznać trzeba, że Król Cyganów nie musi być szczupły, żeby poruszać się szybko na nogach, co pokazał prawie dwa lata temu. Oczywiście, Tyson Fury odpowiedział już na wyzwanie Joshuy w swoim stylu.
Kubrat Pulev
Z całym szacunkiem do bułgarskiego pięściarza, ale nie jest to pożądany pojedynek przez publiczność. Z pewnością dostarczyłby interesującego, sportowego starcia. Lecz w obliczu potencjalnych rywali, ten wydaje się najmniej kasowy. A więc skąd nazwisko Kubrata Puleva w dyskusji? Anthony Joshua będąc mistrzem organizacji IBF i WBA ma pewne zobowiązania. Bułgar jest wyznaczony jako obowiązkowy pretendent do pasa IBF. Jak mówił Eddie Hearn, promotor Joshuy, będą toczyć prędzej lub później pojedynki wyznaczone przez organizację. Jednak federacje muszą także zrozumieć jak dużą gwiazdą stał się Anthony Joshua i już nie chodzi tylko o pasy. Sam jestem pragmatykiem, który krytykuje np. brak starcia Gołowkina z Alvarezem. Ale powiedzmy sobie szczerze, Joshua-Pulev to nie jest pojedynek, który rozpali nasze wyobraźnie tak jak inne potencjalne. Warto jednak może coś napisać o Bułgarze. Kubrat Pulev jedyną porażkę odniósł w 2014 roku będąc zatrzymanym w piątej rundzie przez Klitscho. Od tamtej pory wygrał pięć pojedynków.
Luis Ortiz
Sytuacja Kubańczyka jest identyczna jak Kubrata Puleva. Jest brany pod uwagę, ponieważ został wyznaczony jako obowiązkowy pretendent, lecz organizacji WBA. Może Luis Ortiz nie jest mocno rozpoznawalną postacią, ale każdy kto przyjrzałby się jego starciom, z pewnością pomyśli – ciekawe, jakby on wyglądał naprzeciwko Joshuy. Pięściarz pochodzący z Kuby, ale mieszkający w Stanach Zjednoczonych wydaje się być perfekcyjnym przeciwnikiem na przywitanie się z publicznością w USA. W przypadku tego pojedynku, nie jest on konieczny do rozegrania w pierwszej kolejności, ponieważ federacja WBA nie domaga się pierwszeństwa. Kubańczyk jest dosyć niezręcznym przeciwnikiem, więc jeżeli nie ma takiej potrzeby, a walka nie jest kasowa, to perspektywa tego zmagania jest chyba jednak odległa.
Deontay Wilder
Amerykanin był w sobotę obecny na Wembley. Jak każdy zaczął już wyrażać chęć na starcie z Anglikiem. Jest to z pewnością bardzo atrakcyjne starcie ze względów marketingowych, zestawiające mistrza z Ameryki oraz mistrza z Europy. Jest to poważna opcja w głowach promotorów, ale na dalszą przyszłość. Na pojedynek już zaostrzałyby sobie portfele amerykańskie grube ryby. Anthony Joshua ma kontrakt z Showtime. Stacja z pewnością będzie namawiała Anglika na walkę za oceanem. Sam Deontay Wilder nie widzi przeszkód walczyć na terenie rywala. Wydaje się, że tutaj nie ma problemu pomiędzy pięściarzami i miejmy nadzieję, że negocjacje wyjdą tylko pozytywnie dla sportowców, dając im więcej pieniędzy. Negatywny scenariusz, który nie raz doświadczaliśmy, to brak dogadania się i w efekcie brak pożądanej walki. Deontay Wilder jest mistrzem świata wagi ciężkiej organizacji WBC. Ameryka dawno nie miała swojej wielkiej postaci w królewskiej kategorii wagowej. The Bronze Bomber to ich wielka nadzieja. Jego kreacja już trwa. Robi hałas, będąc niepokonanym i nokautując rywali. Moim zdaniem Wilder jest prowadzony bezpiecznie, żeby jego gwiazda nie spadła. W taki sposób Amerykanie zaczynają go poznawać i kochać. Anthony Joshua byłby prawdziwą weryfikacją potencjału tego pięściarza. Wygląda, że Wilder ma przygotowany plan. Walka z Josephem Parkerem o kolejny pas, a potem unifikacja wszystkich tytułów z Anglikem, co miałoby być MEGA FIGHTEM.
Sam Anthony Joshua może teraz tylko rozsiąść się w swoim tronie i czekać co nastąpi. Kimkolwiek nie będzie jego przeciwnik, każda jego następna walka będzie wielka. Trafiła się pokorna supergwiazda. Serio, czy ktoś go nie lubi? Tylko w wyobraźni pomyślałem sobie, w ciągu trzech lat pokonuje tych pięciu pięściarzy, których wymieniłem na liście. Macie to w swoich umysłach? Jak duży wtedy będzie Anthony Joshua? W zapowiedzi rozważałem – będziemy go stawiać obok Muhammada Aliego i Mike’a Tysona? Wydaje się, że gdyby ziścił się ten scenariusz, to za kilka lat Anhtony Joshua zasiądzie na tronie… ale wtedy to już chyba na Tronie brytyjskim. Na razie może czuć się jak król i wybierać w rywalach, niczym w swoim książęcym śniadaniu.
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze