Królewscy rozpoczną nowy rok od bramkowego festiwalu? Gramy o 231 PLN!

Federico Valverde

Dziś czekają nas emocjonujące starcia w europejskich ligach! W Ligue 1 Nice zmierzy się z Rennes w meczu, który może zadecydować o ich pozycji w środku tabeli – oba zespoły mają wiele do udowodnienia. Z kolei w La Liga Valencia podejmie Real Madryt, a Królewscy będą chcieli wykorzystać słabą formę gospodarzy, aby nadrobić stratę do lidera. Zapraszam do lektury!

baner superbet

Valencia vs Real Madryt

Skorzystaj z promocji na Superbet! Real Madryt zgromadził 40 punktów po 18 kolejkach La Liga, tracąc zaledwie jedno oczko do lidera. Mimo tej solidnej pozycji, sezon nie układa się całkiem po myśli „Królewskich”. Dotkliwa porażka w El Clásico oraz kilka niespodziewanych przegranych w Lidze Mistrzów, m.in. z Liverpoolem, AC Milanem i Lille, znacznie skomplikowały ich sytuację w Europie. Real stracił szansę na bezpośredni awans do 1/8 finału, co zmusza ich do wygrania dwóch pozostałych meczów fazy grupowej – na szczęście rywale, RB Salzburg i Brest, nie są zespołami z najwyższej półki, co daje nadzieję na poprawę sytuacji. Na krajowym podwórku Real prezentuje solidną, choć nie zawsze przekonującą grę. Ich ofensywa, prowadzona przez Viníciusa Juniora i Kyliana Mbappe, potrafi być zabójcza, ale zdarzają się momenty przestojów, szczególnie w spotkaniach przeciwko dobrze zorganizowanym defensywnie zespołom. Problemy pojawiają się w defensywie, gdzie kontuzje kluczowych graczy, takich jak Éder Militão, pozostawiły lukę, której nie udało się w pełni załatać. Dobre wieści dla Realu to powrót Davida Alaby do treningów po długiej przerwie spowodowanej kontuzją – jego powrót na boisko planowany jest pod koniec stycznia i może być kluczowy w kontekście stabilizacji obrony.

baner

Sezon 2024/2025 dla Valencii CF to prawdziwy koszmar. Po 17 kolejkach La Liga zespół zgromadził zaledwie 12 punktów, zajmując miejsce w strefie spadkowej i dzieląc ostatnią lokatę z Realem Valladolid. Drużyna boryka się z licznymi problemami, zarówno na boisku, jak i poza nim, co w dużej mierze tłumaczy ich dramatyczną sytuację w tabeli. Transfery, które miały wzmocnić skład, jak Enzo Barrenechea czy Rafa Mir, okazały się kompletnym rozczarowaniem – obaj zawodnicy grają znacznie poniżej oczekiwań, co odbija się na skuteczności i organizacji gry. Dodatkowo Valencia zmaga się z plagą kontuzji, które znacząco osłabiły zespół. Aż sześciu zawodników pozostaje niedostępnych od dłuższego czasu, w tym kluczowe postacie jak kapitan José Gayà. Problemy zdrowotne kapitana trwają od ponad pół roku – gdy wydawało się, że wraca do pełni sił, ponownie wypadł z gry po kilku rozegranych meczach. Kolejnym ciosem było wypożyczenie Giorgiego Mamardashviliego do końca sezonu, który miał być liderem defensywy, ale z powodu kontuzji nie może pomóc drużynie. Bez niego Valencia straciła stabilność w bramce, co znacząco wpływa na liczbę traconych goli.

Valencia zdecydowała się na radykalny krok w celu ratowania sezonu – w ostatnich dniach klub pożegnał Rubéna Baraję, który prowadził drużynę przez ponad półtora roku. Jego miejsce zajął Carlos Corberán, były trener West Bromwich Albion, który opuścił angielski klub, aby objąć stery w Walencji. Corberán, znany z nowoczesnego podejścia i umiejętności pracy z młodymi zawodnikami, ma za zadanie wyciągnąć zespół z kryzysu. Jednak przed nowym szkoleniowcem stoi ogromne wyzwanie, biorąc pod uwagę zarówno dramatyczną sytuację w tabeli, jak i problemy kadrowe, które dotykają drużynę.

Co typuję w tym spotkaniu?

Bukmacherzy zdecydowanie stawiają na zwycięstwo Królewskich, co w pełni popieram. Dlatego typuję, że Real zdobędzie w tym meczu powyżej 1.5 gola. Goście są obecnie na fali wznoszącej, a dodatkowo będą chcieli nadrobić stratę do lidera ze stolicy. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja u gospodarzy – kryzys goni kryzys, a ich ostatnie zwycięstwo w lidze miało miejsce 23 listopada. Jak wspomniałem wcześniej, Valencia zmaga się z licznymi kontuzjami, co znacząco osłabia ich skład. Na dodatek będzie to debiut nowego szkoleniowca, co może wpłynąć na niepewność w grze gospodarzy.

Real powyżej 1,5 goli

Nice vs Rennes

Nicea w obecnym sezonie 2024/2025 prezentuje nierówną formę, która nie pozwala jej nawiązać do świetnego początku z poprzedniej kampanii. Mimo tego, drużyna utrzymuje solidną 6. pozycję w tabeli Ligue 1, co świadczy o potencjale zespołu. Wyniki Nicei są jednak pełne wzlotów i upadków – brakuje stabilności, która mogłaby umożliwić walkę o czołowe miejsca. Szczególnie wyraźnie widoczne są problemy z łączeniem rozgrywek ligowych z Ligą Europy. Na arenie międzynarodowej zespół spisuje się fatalnie, gromadząc zaledwie 2 punkty w 6 kolejkach, co przełożyło się na przedostatnie miejsce w grupie. Aż 14 straconych bramek plasuje ich na drugim miejscu od końca w tej statystyce wśród wszystkich uczestników rozgrywek, co jest tym bardziej rozczarowujące, że przegrywali z przeciętnymi rywalami, jak Rangers, Royale Union SG czy Ferencváros.

Do tego dochodzą poważne problemy kadrowe. Lider defensywy Dante i ofensywny talent Jeremie Boga są niedostępni, co znacząco osłabia zespół. Letni transfer Mohamed-Ali Cho od ponad miesiąca zmaga się z kontuzją ścięgna udowego, a Morgan Sanson wciąż nie zadebiutował z powodu urazu, jakiego nabawił się w okresie przygotowawczym. Youssoufa Moukoko, sprowadzony jako zastępstwo dla Terema Moffiego, który przez większą część sezonu jest niedostępny, nie radzi sobie z presją – od września nie zaliczył ani gola, ani asysty. Światełkiem w tunelu jest solidna gra Tanguya Ndombele, który mimo problemów zdrowotnych zaczyna prezentować formę z czasów Lyonu. Mimo tych trudności, Nicea utrzymuje skuteczność w ataku, zdobywając już 28 bramek w 15 ligowych spotkaniach, co pozwala jej pozostać w walce o czołowe lokaty. Aby jednak poprawić wyniki, konieczne będzie ustabilizowanie formy i uporanie się z plagą kontuzji.

Rennes prezentuje się poniżej oczekiwań, zajmując dopiero 12. miejsce w Ligue 1. Bilans bramkowy 20:20 odzwierciedla brak stabilności, a głównym problemem pozostają mecze wyjazdowe, w których drużyna zdobyła zaledwie 1 punkt. Słaba forma poza domem ciąży na ogólnych wynikach zespołu, co zmusiło zarząd do natychmiastowych działań. Już w pierwszym dniu zimowego okienka transferowego Rennes wydało 20 milionów euro na Seko Fofanę, licząc na jego umiejętności wzmocnienia środka pola. Iworyjczyk, po rozczarowującej przygodzie w lidze saudyjskiej, powraca do Ligue 1, gdzie w barwach Lens zyskał reputację jednego z najlepszych pomocników w lidze, będąc kluczową postacią w ich drodze na szczyt tabeli. Rennes liczy, że Fofana odrodzi się w znajomym środowisku i wniesie jakość, której brakowało drużynie w pierwszej części sezonu. Sprowadzenie tak doświadczonego zawodnika to jasny sygnał, że klub nie zamierza rezygnować z walki o wyższe miejsca w tabeli.

Co typuję w tym spotkaniu?

Czeka nas bardzo wyrównane starcie. Rennes pod wodzą Jorge Sampaoliego rozegrało dotychczas pięć spotkań, z których trzy zakończyły się ich zwycięstwami. Drużyna znacznie poprawiła swoją grę w ofensywie, co powinno być kluczowe w tym meczu. Dodatkowo można oczekiwać, że będą wyjątkowo zmotywowani, aby odnieść swoje pierwsze ligowe zwycięstwo na wyjeździe w tym sezonie. Typuję, że w tym meczu padnie BTTS – czyli obie drużyny zdobędą gola. Takie rozstrzygnięcie miało miejsce w aż ośmiu ostatnich spotkaniach Nicei, co wskazuje na spore szanse na bramki z obu stron. Życzę powodzenia i zachęcam również do regularnego obserwowania zakładki typy dnia lub do sprawdzenia innych propozycji na Zagranie!

BTTS
kupon pilak nozna

FOT: PRESSINPHOTO SPORTS AGENCY / Alamy Stock Photo

(0) Komentarze

Zaloguj się, aby dodawać komentarze

.