Koniec serii zwycięstw Maxa Verstappena nastąpi właśnie w Grand Prix Singapuru? Gramy o 225 PLN
Mało, który fan Formuły 1 spodziewał się tego, że zarówno Max Verstappen jak i Sergio Perez odpadnie w sobotę już w drugiej części czasówki! Tymczasem ani dwukrotny mistrz świata, ani jego partner zespołowy nie byli w stanie okiełznać na tyle swych bolidów, by znaleźć się w TOP10 kwalifikacji. Z racji tego, że zmagali się z problemami także w treningach i w piątek, i w sobotę, to niewiele wskazuje, by byli w stanie nawet stanąć na podium w ten weekend. To z kolei oznaczałoby koniec serii zwycięstw odniesionych z rzędu przez Maxa Verstappena. Zwłaszcza, że kiedy im towarzyszą kłopoty, to wprost przeciwnie idzie Ferrari, Mercedesowi, a także Norrisowi i Alonso.
Grand Prix Singapuru – zapowiedź
Na lekko zmodyfikowanym torze dojdzie do czternastego wyścigu o Grand Prix Singapuru. Dotychczas kierowcy pokonywali 23 zakręty. Dla odmiany w ten weekend pokonują ich 19. Za sprawą modyfikacji, które miały miejsce kierowcy poszczególne okrążenia pokonują o średnio 10 sekund szybciej względem poprzednich rund rozgrywanych na torze w Singapurze. Wczoraj mieliśmy przedsmak tego, co może się wydarzyć. Ponownie okazało się, że faktycznie kierowcy Ferrari złapali rytm i w końcu jeżdżą na miarę oczekiwań i swoich, i dowodzących zespołem, i kibiców. Dodatkowo ponownie pozytywnie zaskoczyły obydwa Mercedesy, a także przypomniał o sobie Lando Norris i Fernando Alonso. Każdy z kierowców należących do tej szóstki ma prawie, że równe szanse na znalezienie się na podium po dzisiejszym Grand Prix Singapuru. Najwięcej pozytywnie mówi się o zawodnikach Scuderii, którzy znów zajęli dwa miejsca w czołowej trójce po decydującej sesji w kwalifikacjach. Choć jednocześnie eksperci i kibice przypominają, że z wymienionego wyżej grona wygrywali tylko Fernando Alonso i Lewis Hamilton.
Z kolei minimalne szanse na triumf mają obydwaj kierowcy zespołu Red Bull Racing. Zapowiadało się na to jeszcze przed weekendem, albowiem jeden z szefów – Christian Horner przyznawał w licznych wywiadach, że: „Tor w Singapurze nie służy naszym bolidom”. Środowiskowi eksperci do piątku dywagowali nad tym, na ile jego słowa pokrywają się ze stanem faktycznym. Okazało się, że w znaczącym, albowiem zarówno Max Verstappen jak i Sergio Perez mizernie radzili sobie zarówno w trakcie piątkowych treningów jak i sobotnich sesji. Jeszcze w trakcie trzeciego treningu Max Verstappen zwracał uwagę na to, że jego bolid nie zachowuje się tak, jak wcześniej. Ostatecznie okazało się, że ani holenderski dwukrotny mistrz świata, ani jego zespołowy partner nie byli w stanie wejść do decydującej części czasówki. Analizując ich tempo kwalifikacyjne jak i z treningów, wszystko wskazuje na to, że Max może zapomnieć nie tylko o kolejnym zwycięstwie, ale nawet znalezieniu się na singapurskim podium! Dlatego też mój dzisiejszy pierwszy z typów dnia i typów Formuły 1 dotyczy innego zdarzenia.
Formuła 1: Grand Prix Singapuru 2023
- CARLOS SAINZ
- GEORGE RUSSELL
- CHARLES LECLERC
- LEWIS HAMILTON
- FERNANDO ALONSO
Grand Prix Singapuru – statystyki
- Od momentu, kiedy sezon składa się z więcej niż 10 wyścigów, nikt nigdy nie wygrał wszystkich Grand Prix w jednych rozgrywkach.
- Jeśli Verstappen wygrałby, to odniósłby zwycięstwo na 24. torze w karierze. Tym samym pobiłby wynik Schumachera i zbliżyłby się do rekordu Hamiltona – wygranych na 31. torach.
- W Singapurze zwyciężało dotychczas 3 kierowców, tj. Fernando Alonso (w 2008 i 2010 r.), Lewis Hamilton (w latach: 2009, 2014, 2017 i 2018) oraz Sergio „Checo” Perez w 2022 r.
- W 2019 r. zespół Ferrari uplasował się w kwalifikacjach na dwóch pierwszych polach startowych. Wczoraj niewiele ku temu brakowało, bo Sainz wygrał, a Leclerc zajął 3. miejsce.
- Kierowcy Red Bulla Racing w tym sezonie 10-krotnie stawali na pole position. Oprócz nich z tego osiągnięcia dokonywał Leclerc i Sainz (po 2 razy) oraz Hamilton przed Grand Prix Węgier.
- Michael Schumacher jest jedynym kierowcą w historii Formuły 1, który stawał na podium po każdym wyścigu w sezonie, a tej sztuki dokonał w 2002 roku.
- Max Verstappen w tym sezonie jest bliski pobicia własnego rekordu z 2021 r. Wówczas stawał na podium 18 razy, a w tym roku dokonywał tego już 15-krotnie.
- Zespół Red Bulla Racing wygrał wszystkie wyścigi w tym roku. Doliczając zeszłoroczne Abu Zhabi to już 15 z rzędu, a łącznie wygrywali 24 z ostatnich 25 Grand Prix!
- W sumie 4-krotnie wyścig o Grand Prix Singapuru wygrał ten kierowca, który dzień wcześniej wywalczył pole position.
Grand Prix Singapuru – pierwszy typ
Sądzę, że pierwszy typ jest nieco bardziej ryzykownym względem drugiego. Mimo, że obydwie z dziś proponowanych na kolejny wyścig F1 zyskały tę samą wycenę, czyli 1.60. A czego konkretnie dotyczy pierwszy z nich? Ano tego, że Fernando Alonso reprezentujący barwy Astona Martina znajdzie się w TOP 6. Już w kwalifikacjach niewiele brakowało, by jego nazwisko znalazło się w pierwszej szóstce. Jednak finalnie przed nim uplasowało się kilku kierowców, którzy prawdopodobnie straconą swoje pozycje z racji niewystarczającego tempa wyścigowego względem Astona. W tym miejscu nawiązuję i do Kevina Magnussena z Haasa, i Lewisa Hamiltona z Mercedesa. Oprócz tego zagadką pozostaje, jak zaprezentuje się Lando Norris i George Russell.
Dodatkowo z przodu mamy dwóch kierowców Ferrari, a już wyścig na Monzy pokazał, jak niewiele brakuje, by doszło między nimi do kolizji. Z kolei zarządzający Astonem zapewniają, że są w stanie walczyć nawet o drugie miejsce w klasyfikacji kierowców! Poza tym Fernando Alonso w tym sezonie już kilkukrotnie udowadniał, że złapał formę i należy do światowej czołówki. Jednak, czy będzie w stanie wskoczyć na podium? Tak jak pisałem – zagadką jest to, jak zaprezentują się kierowcy z pierwszych czterech pozycji startowych.
Grand Prix Singapuru – charakterystyka toru
Mówiąc o tym torze należy pamiętać, że jest to pierwsze Grand Prix Formuły 1, które było rozgrywane po zmroku. Nim opowiem więcej, dodam, że względem zmagań najszybszych kierowców świata w Singapurze kupon stawiam z wykorzystaniem kodu promocyjnego BETFANA. Wracając następną ciekawostką jest to, że tor uliczny Marina Bay Street Circuit jest używany tylko raz w trakcie 365 dni, czyli wtedy, kiedy dochodzi do rywalizacji najszybszych kierowców na świecie.
Poza tym bardzo często dochodzi tu do zmian nawierzchni, co przekłada się na to, że kierowcy muszą bardziej nauczyć się, w jakim miejscu toru optymalnie jest dogrzewać swe opony. Jako, że jest to tor uliczny, to bardzo blisko nawierzchni znajdują się liczne barierki. O tym, jak niewiele potrzeba do tego, by „się z nimi spotkać”, przekonał się wczoraj, chociażby Lance Stroll reprezentujący barwy Astona Martina. O tym, jak miejscami można znaleźć się blisko barierek świadczy też to, że realizatorzy odpowiedzialni za transmisję z wyścigu zdecydowali się wprowadzić system, który wylicza ile centymetrów kierowców dzieli od band w poszczególnych miejscach. Już niejeden zawodnik był o nawet centymetr lub mniej bliższy otarcia się o nie! Z racji tego nie może dziwić, że kierowcy Formuły 1 nazywają ten tor „Monako na sterydach”. Dlatego też zespoły decydują się na to, by właśnie tu wyposażyć swe bolidy w pakiety z maksymalnym dociskiem.
W końcu jest tu niewiele prostych, a do tego liczy się też trakcja i utrzymywanie przyczepności. Jakimi jeszcze słowy można przedstawić tor w Singapurze? Ano tak, że mimo aż 3 stref DRS, to bardzo trudno jest tu wymijać rywali. Poza tym kierowcy mogą próbować pojechać na jeden pit-stop, albowiem opony nie zużywają się tu tak szybko, jak chociażby w Monako. Ten tor w kalendarzu F1 wyróżnia jeszcze to, że właśnie w alei serwisowej traci się najwięcej czasu, albowiem jest długa, a i trzeba ją pokonywać z prędkością nie większą niż 60 km/h. Dlatego też zespoły często próbują się tu wzajemnie podcinać. Utrudnia dokonanie tej sztuki fakt, że bardzo często dochodzi tu do neutralizacji…
Grand Prix Singapuru – drugi typ
I właśnie z nią jest związana moja kolejna propozycja odnośnie do Grand Prix Singapuru. Obstawiam, że ponownie będziemy świadkami tego, że do mety dojedzie więcej niż 16 kierowców. Co prawda w trakcie każdego wyścigu o Grand Prix Singapuru na torze pojawiał się Safety Car. W trakcie w sumie 13. rywalizacji na przestrzeni lat 2008 – 2022 do neutralizacji dochodziło aż… 23 razy! Do tego mówiąc o tym wyścigu trzeba zauważyć, że regularnie – choć rzadziej względem SC – dochodzi tu również do wirtualnych neutralizacji, a i często – względem pozostałych torów – wywieszane są tu czerwone flagi. Dlatego też uważam, że jest wręcz oczywiste to, że i tym razem ściganie się będzie wstrzymane.
Jednak, czy to będzie wiązało się z tym, że tylko 16 lub mniej zawodników dotrze do mety? Sądzę, że nie. Zgodzę się z tym, że najpewniej nie wszyscy dojadą do mety. Przydarzą się liczne otarcia o bandy, a może nawet kraksy pomiędzy kierowcami. Dlatego też owszem, bardziej prawdopodobny jest wyjazd SC niż moja propozycja. Jednak trzeba zaznaczyć, że ten pewniejszy typ został wyceniony w BETFAN-ie – na czas przygotowywania tego materiału – na poziomie 1.20. A jak pokazuje historia dotychczasowych wyścigów i w tym sezonie, i w Grand Prix Singapuru, do mety przeważnie dojeżdża 17 lub więcej kierowców.
Propozycja kuponu:
fot. Motorsport Images/PressFocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze