Kończymy pierwszą rundę MŚ! Jak spiszą się mistrzowie świata? Gramy o 285 PLN w PZBuk!
fot. Xinhua
Są kibice na trybunach Crucible, były już dwa decidery, mamy także wiele wysokich brejków. Mistrzostwa świata to coś, na co czekamy cały rok, a w tym smakują jeszcze bardziej. Dziś przyglądamy się trzem spotkaniom, które ruszają i będą powoli zamykać zmagania w pierwszej rundzie. Gramy trebla na snookerowe mistrzostwa świata z AKO 3,24!
Załóż konto z kodem bonusowym: 700PLN, aby otrzymać:
500 PLN bez ryzyka i 200 PLN w sklepie gracza
FREEBET: 250 zł
Chcesz więcej snookerowych typów? Dołącz do grupy Zagranie – typy, dyskusje i bonusy bukmacherskie
Mark Williams vs Sam Craigie (11:00 i 20:00)
Jeden z dwóch debiutantów w tych zawodach podejmie trzykrotnego mistrza świata, który do tego turnieju przystępuje z numerem 12 w drabince. Walijczyk powoli rozkręcał się w tym sezonie, wyglądał czasami na zmęczonego, znużonego, ale druga połowa zmagań była już bardziej udana. Półfinał Shoot-Outa a także Welsh Open, do tego finał Championship League i wygrana w WST Pro Series. Williams uzyskał także awans do Players Championship, gdzie odpadł w pierwszej rundzie z Markiem Selbym. 27-letni Anglik miał nienajgorszy sezon, ale potrzebował dobrego występu w kwalifikacjach do mistrzostw świata by móc utrzymać się w Main Tourze na kolejny sezon. Udało mu się dostać do głównej drabinki, co dało mu także oddech i kolejny rok gry wśród zawodowców. Podejdzie teraz chyba z większym luzem do meczu, ale z drugiej strony kibice, Crucible – to może robić wrażenie zwłaszcza gdy to jego debiut na tej arenie. Co przeważy dzisiaj – doświadczenie, czy młodość?
Co gramy?
Craigie nie był faworytem w 3. i 4. rundzie kwalifikacji, a udało mu się rozbić Hosseina Vafaeia 6:0, a w decydującym meczu pokonał dużo wyżej notowanego Zhao Xintonga 10:9, choć przegrywał już 5:7. Mark Williams z kolei po kiepskim początku sezonu bardzo dobrze spisywał się w krótszych formatach, takich jak Championship League, Shoot-Out, czy WST Pro Series. W ostatnich mistrzostwach skończył swój udział na ćwierćfinale, ale uległ nie byle komu, bo późniejszemu mistrzowi – Ronniemu O’Sullivanowi 10:13. Przewaga doświadczenia i formy stoi po stronie Walijczyka, choć Craigie grał w kwalifikacjach i grał na długim dystansie. Warto jednak zwrócić uwagę na bezpośrednie starcia między tą dwójką – Anglik w dwóch meczach z Borsukiem nie ugrał nawet frejma. Ostatni mecz rozegrany został w tym sezonie w ramach WST Pro Series, gdzie trzykrotny mistrz świata wygrał 2:0 i popisał się brejkiem w wysokości 101 punktów. Stawiam w tej parze na pewne zwycięstwo faworyta.
Shaun Murphy vs Mark Davis (11:00 i jutro 14:00)
Kolejna para, w której zmierzy się mistrz świata – takich par w ogóle w pierwszej rundzie mamy 8 i tyle samo mistrzów świata w drabince. Mark Davis po raz pierwszy w Crucible zagrał w 1994 roku i wtedy też mierzył się z mistrzem świata. Wtedy był to Terry Griffiths, który zdobył tytuł 15 lat wcześniej, a dziś będzie to Shaun Murphy, który mistrzostwo wygrał 16 lat temu. Sporo podobieństw w tych zestawieniach – wtedy 22-letni Davis przegrał 7:10, a jak będzie dziś – 27 lat później? Shaun Murphy ma problem z Crucible od jego ostatniego finału MŚ… 
Chcesz więcej snookerowych typów? Dołącz do grupy Zagranie i złap bonus do PZBuk!
Co gramy?
W 2015 roku po raz trzeci i ostatni młodszy z Anglików zagrał w ostatnim meczu mistrzostw. Od tamtej pory najdalej zaszedł do drugiej rundy – aż trzy razy odpadał po pierwszym starciu. O ile porażki z Robertsonem czy O’Sullivanem nie są niczym złym, tak wpadki z Jamiem Jonesem czy Nopponem Saengkhamem nie przysporzyły Murphy’emu radości i sławy. Dla Davisa będzie to szósty udział w ostatnich dziesięciu latach w tej imprezie, ale nigdy (a pierwszy raz zagrał w 1994 roku) nie przebrnął drugiej rundy. Nigdy nie był na tyle wysoko rozstawiony, aby drabinka mogła mu sprzyjać, a także nie ma na tyle dużo umiejętności, by sprawić niespodziankę w Crucible. Nigdy nie wygrał rankingowego turnieju, a najlepszym wynikiem w imprezie liczonej do rankingu to finał English Open 2018 – po 27 latach zawodowej gry. Magik może wielkiej formy w tym sezonie nie ma, ale zaliczył półfinał European Masters, ćwierćfinały Welsh Open i Masters i w pierwszej rundzie powinien sobie poradzić z niżej notowanym Markiem Davisem, ale czuję, że swoją złą serię w Crucible może przedłużyć w kolejnym starciu…
Mark Selby vs Kurt Maflin (15:30 i jutro 20:00)
Drugi mecz, który rozpocznie się dziś, a zakończy dopiero jutro. Powtórka z niesamowitego starcia z 2015 roku, gdy Mark Selby był bliski poznania klątwy Crucible i odpadnięcia w pierwszej rundzie. Anglik prowadził już 7:3, ale w drugiej sesji Norweg wziął się w garść i wyszedł na prowadzenie 9:8. Ostatecznie jednak to broniący wtedy tytułu Selby wygrał 10:9 i wszedł do drugiej rundy, ale tam poległ z kretesem i do najlepszej ósemki awansował Anthony McGill. Ten sezon Jester ma całkiem udany, ale zdecydowanie lepiej wyglądał w jego pierwszej części. W imprezie roku jednak bardzo często spisywał się dobrze. Na szesnaście startów grał w czterech finałach (trzy wygrane), a także w dwóch półfinałach i dwóch ćwierćfinałach.
Co gramy?
Nie przewiduję tu wielkich emocji, efektownych brejków, ale to spotkanie może trochę potrwać. Selby z Maflinem nigdy nie wygrał zdecydowanie, we wszystkich trzech spotkaniach różnica frejmów to tylko dwa na korzyść Anglika. Jedno z tych trzech spotkań padło łupem Norwega – w German Masters 2015. Myślę, że zobaczymy co najmniej 15 partii w tym spotkaniu. Jeśli wygrać ma faworyt, to czuję, że będzie dość długo wchodził w ten pojedynek.
Chcesz więcej snookerowych typów? Dołącz do grupy Zagranie i złap bonus do PZBuk!
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze