Kobiecym okiem, czyli Roksana typuje pierwszy pojedynek ćwierćfinałowy MŚ kobiet
Przed nami pierwszy z pojedynków ćwierćfinałowych! Na przeciwko siebie stają reprezentację Norwegii i Anglii! Czy Norweżki po wyeliminowaniu Australii w rzutach karnych, odprawią z kwitkiem również kandydatki do medalu Anglię? A może to Brytyjki zrobią jeden krok w stronę medalu? Ostatnia skuteczność mnie nie zawodzi, więc i dziś postaramy się wytypować zwycięzcę! Gramy singiel z kursem 2,05!
KOD PROMOCYJNY: 1059 PLN
Norwegia:
Drużyna ze Skandynawii ma za sobą bardzo ciężkie pojedynki. Wystarczy spojrzeć, chociażby na ostatni mecz z Australijkami, które pokonały dopiero po rzutach karnych, co prawda Kerr i ekipa, wykonywała je fatalnie, więc nic dziwnego, że to właśnie Norweżki awansowały do ćwierćfinałów, co jak wiemy mogło okazać się sporym zaskoczeniem, bo z gry w kadrze narodowej zrezygnowała Ada Herberg, która nie doszła do porozumienia z federacją. Na starcie stawiono już je więc na pozycji straconej, no bo jak można poradzić sobie bez największej gwiazdy? Ano można i doskonale to udowodniły, wygrywając w grupie z Koreą i Nigerią. Podkreślić jednak trzeba, że ich styl gry nie był zachwycający, a już na pewno nie taki, żeby wygrać 3:0 z Nigeria. Drużyna przeciwna stwarzała im mnóstwo problemu, a bramki można powiedzieć wpadły z dużą nutką szczęścia.
W kolejnym pojedynku z Francją mogły sprawdzić swoją próbkę możliwości przeciwko głównemu kandydatowi do medalu i tak jak się mogliśmy spodziewać – uległy 2:1. Na całe szczęście w ostatnim starciu z Koreą udało im się zdobyć trzy punkty i ostatecznie awansowały do 1/16 Mistrzostw Świata, a tam.. Czekała już na nich Samanta Kerr, ze swoją nadzwyczajną skutecznością na tym turnieju. Zaskoczenie było bardzo duże, kiedy nie udało jej się znaleźć drogi do bramki rywalek, a wyręczyła ją w tym koleżanka. Trzeba przyznać, że w odróżnieniu do pozostałych meczów, Norwegia spisywała się w tym pojedynku dość solidnie, przede wszystkim w obronie. Nie pozwalały na za dużo Australijką i ostatecznie pierwsze strzeliły bramkę. Australia długo goniła, goniła i dogoniła i możemy być pewni, że mecz potoczyłby się inaczej gdyby nie czerwona kartka dla Kennedy z Australii. Wszystko wskazywało na to, że obie ekipy chciały rozstrzygnięcia w rzutach karnych. Patrząc na to jak wykonywały je obie ekipy, nie ma co się dziwić, że Norwegia niekoniecznie chciała strzelać bramkę w dogrywce. Karne wykonały perfekcyjnie, w przeciwieństwie do rywalek i to one znalazły się w ćwierćfinale. Tutaj już zadanie znacznie, znacznie cięższe.
Norwegia z Hansen i Herlovsen na czele nie będzie miała już tyle do powiedzenia co w poprzednim meczach. Dodatkowo trudy tamtego spotkania powinny dać im się we znaki i będą miały sporo problemów z pokonanie rywalek.
Anglia:
Co możemy powiedzieć o Brytyjkach? Kilka ciekawych rzeczy. Po pierwsze, nie przegrały na tym turnieju ani jednego meczu! Co więcej, straciły tylko dwie bramki, w starciu z Argentyną i Szkocją. Jak o pierwszym starciu możemy powiedzieć, że było w miarę wyrównane, tak kolejne to dominacja Brytyjek. Kontrolowały spotkania, stwarzały mnóstwo sytuacji, ale nic w tym dziwnego skoro od początku były stawiane jako kandydat do awansu z grupy z pozycji lidera – tak też się stało. Ani Szkocja, ani Argentyna, ani Japonii nie były w stanie wyrwać reprezentacji Anglii punktu. Najbliżej tego jednak były te ostatnie, ale ostatecznie Brytyjki przechyliły szale zwycięstwa na swoją korzyść. Kolejna faza również nie sprawiła im problemu, tam czekał na nie Kamerun, lecz okazał się niezbyt wymagającym przeciwnikiem.
Dopiero dziś można śmiało powiedzieć, że w końcu trafią na kogoś bardziej wymagającego, przy którym będą musiały się postarać. Kirby, White i spółka grają w najlepszych angielskich klubach, są niesamowicie kreatywne i szybkie, nic więc dziwnego, że nigdy nie wiadomo co przyjdzie im do głowy. Szybka i zwinna Kirby wyprowadza swoje koleżanka na dogodne pozycja i sama stwarza ich sobie mnóstwo. Obserwuję ją od dłuższego czasu i jestem pewna, że 25- letnia pomocnika Chelsea Londyn trafi w przyszłości do jakiegoś większego klubu, gdzie będzie mogła bardziej pochwalić się swoimi umiejętnościami, co prawda z Chelsea pokazała się z dobrej strony w Lidze Mistrzów, ale to nie ten sam poziom co PSG czy Lyon, jeśli chodzi o kobiecą piłkę. Ellen White – kojarzycie? To trzecia najlepsza strzelczyni na tym turnieju, zaraz za Kerr, która nie będzie miała okazji już zaprezentować swoich umiejętności i Alex Morgan, z która ma okazje dziś powalczyć o poprawienie dorobku bramkowego.
Brytyjki mają więc sporo argumentów “za”. Po pierwsze miały dłuższy odpoczynek, po drugie mają bardziej doświadczone “nazwiska”, po trzecie nie przegrały na tym turnieju ani razu i to one są faworytkami. Jeśli pokażą próbkę swoich możliwości, to Norweżki nie powinny sprawić im kłopotu, tym bardziej że przeciwniczki nie mają nic nadzwyczajnego do zaoferowania poza Hansen w ataku. Jeśli chodzi o dzisiejsze spotkanie pod kątem bramkowym, to tutaj z kolei bardziej spodziewałabym się dużej ilości goli. Szczególnie że po obu stronach mamy wybitne napastniczki. Kirby – White, a może Hansen – Herlovsen? Oj będzie tutaj dużo bramek.
Statystyki:
- Anglia nie przegrała żadnego meczu na tym turnieju,
- Anglia straciła tylko dwie bramki w 4 meczach.
- Norwegia straciła 4 bramki do tej pory
- Ellen White ( Anglia) to trzecia najlepsza strzelczyni tych Mistrzostw.
- Anglia strzeliła już 8 bramek, Norwegia 7
Co obstawiać?
Pierwotnie chciałam tutaj zagrać na bramki, ze względu na nazwiska, jakie prezentują w ataku obie drużyny. Ostatecznie wybrałam “bezpieczniejsze” rozwiązanie. Bezpieczniejsze, bo jeśli jednak obie ekipy nastawiłyby się na grę w obronie, to ewentualny typ na bramki miałby znikomą szansę na wejściu. Biorąc pod uwagę dyspozycję obu drużyn i formę, jaką prezentują Brytyjki, uważam, że to one wyjdą z tego pojedynku zwycięsko i znajdą się w półfinale Mistrzostw Świata. STS proponuje Nam zwycięstwo Anglii z kursem 2,05!
Zdarzenie: Norwegia – Anglia
Typ: Anglia
Kurs: 2,05