Knicks to rzeczywiście materiał na playoffs? Dziś walczymy o 254 PLN
Niedziela była dla nas pechowa, wszak do profitu brakło nam zaledwie dwóch oczek LaMelo Balla. Dziś na rozkładzie jest siedem potyczek, z których standardowo wybrałem dla Was dwie, składając z nich kupon double. Na warsztat trafią mecze Wizards z Rockets oraz Knicks z Hawks. Tym razem zagramy z BETFAN, o którym opinie możesz przeczytać tutaj. Czy uda nam się rozpocząć tydzień od zanotowania zysku? Miejmy nadzieję! Serdecznie zapraszam.
Załóż konto w BETFAN i graj bez ryzyka do 100 PLN! (Zwrot na konto bonusowe)
Link aktywujący promocję -> zagranie.com/goto/betfan
Chcesz więcej typów z parkietów koszykarskich? Dołącz do naszej grupy typerskiej!
Washington Wizards (7-17) vs Houston Rockets (11-15)
Jako pierwsze wezmę pod lupę starcie Wizards z Rockets. Mecz ten odbędzie się o godzinie 1:30 czasu polskiego w hali Capital One Arena w Waszyngtonie. W tym sezonie doszło jak dotąd do jednego spotkania tych ekip, które wygrał zespół Rakiet.
Drużyna ze stolicy Stanów Zjednoczonych jest na ten moment jedną z dwóch najsłabszych ekip w lidze. Podopieczni Scotta Brooksa aktualnie zajmują ostatnie miejsce w tabeli konferencji zachodniej, wygrywając zaledwie 7 z 24 rozegranych spotkań. Po porażkach z Raptors oraz Knicks zagrali oni jednak przed dwoma dniami bardzo dobre zawody przeciwko Celtics, wygrywając 104-91, w dodatku grając back-to-back. Prym wiódł niezawodny lider stołecznej ekipy, Bradley Beal, choć udane występy zanotowali także coraz lepiej rozumiejący się z zespołem Russel Westbrook oraz japoński podkoszowy, Rui Hachimura. Warto jednak dodać, że w nadchodzącym spotkaniu Russela najprawdopodobniej zabraknie. Ze statystycznego punktu widzenia Czarodzieje są najsłabiej broniącą ekipą w lidze, a w dodatku mają kłopoty ze skutecznością rzutów z gry. Ich ostatni mecz może być jednak punktem zwrotnym, bowiem pokazał on potencjał tego zespołu i jeżeli wszystkie jego tryby będą działały harmonijnie, nie należy go przedwcześnie skreślać.
Dla zespołu Rakiet bieżąca kampania jest trudna od samego początku. Najpierw problemy z niesfornym i oczekującym transferu Jamesem Hardenem, który ostatecznie doszedł do skutku, potem kontuzja Christiana Wooda, a teraz wśród nieobecnych jest także sprowadzony w wyniku wymiany za Hardena Victor Oladipo, który powoli znajdował wspólny język z resztą ekipy. Całość gry ofensywnej spoczywa więc aktualnie na barkach wracającego dziś do Waszyngtonu Johna Walla, który ostatnio jest potężnie eksploatowany, bowiem gra zwykle przeszło 32 minuty w meczu. Pod koszem najważniejszą postacią jest wybuchowy DeMarcus Cousins, który do tej pory nie może znaleźć optymalnej formy, którą prezentował za czasów występów w Sacramento. Podopieczni Stephena Silasa w tym momencie zajmują dopiero trzynastą pozycję w tabeli Western Conference i jeżeli będą prezentowali się tak, jak do tej pory, to trudno oczekiwać, aby dotarli oni w tym sezonie do playoffów.
Co typuję?
Według ekspertów szanse na zwycięstwo obu ekip rozkładają się mniej więcej równo. Zarówno Wizards, jak i Rockets nie prezentują się zbyt dobrze, a ostatni dobry występ ekipy gospodarzy to moim zdaniem za mało, aby wysnuwać jakiekolwiek wnioski, tym bardziej że najprawdopodobniej zagrają oni dziś bez Westbrooka. W związku z tym zaniecham całkowicie grania na strony, a skupię się na podkoszowym ekipy Czarodziejów, Rui Hachimurze. Moim zdaniem Japończyk może dziś rozegrać dobre spotkanie, ponieważ w ostatnich tygodniach prezentuje dość równą i wysoką formę po obu stronach parkietu, a ekipa Rockets z uwagi na kontuzję Christiana Wooda nie ma we frontcourcie do zaoferowania nikogo poza nieprzewidywalnym DeMarcusem Cousinsem. Wobec tego uważam, że Hachimura jest w stanie przebić linię wystawioną bez BETFAN na poziomie 12 punktów, ponieważ ostatnio bardzo często notował więcej oczek, a jego średnia na ten moment wynosi 13,2 PPG.
Typ: Rui Hachimura przynajmniej 12 punktów w meczu
Kurs: 1,44
Chcesz więcej typów z parkietów koszykarskich? Dołącz do naszej grupy typerskiej!
New York Knicks (13-15) vs Atlanta Hawks (11-15)
Drugim analizowanym przeze mnie starciem będzie rozgrywana równolegle do wyżej analizowanego meczu potyczka Knicks z Hawks. Od ubiegłej kampanii zespoły te rozegrały cztery pojedynki. W trzech z nich górą byli Nowojorczycy, raz natomiast zwyciężyły Jastrzębie. Ostatnio, 4 stycznia, padł wynik 113-108 dla Knicks.
Tegoroczna postawa podopiecznych Toma Thibodeau jest jednym z największych pozytywnych zaskoczeń bieżącej kampanii. Na ten moment zespół nowojorski jest bowiem szósty w tabeli konferencji wschodniej, a przecież w zeszłym sezonie nie pojawił się nawet w „bańce”, ponieważ po 66 spotkaniach był już poza playoffami. Teraz Knicks grają bardzo solidny, oparty na defensywie basket, a ostatnio pozyskali także dzielnego żołnierza trenera Thibodeau, czyli Derricka Rose’a, który nie dość, że współpracował z tym szkoleniowcem już dwukrotnie (w czasach Bulls i T-Wolves), to sam wrócił do Knicks, po czterech latach spędzonych w innych zespołach. Obecność MVP z 2011 roku okazuje się kolejnym atutem tego zespołu, bo doświadczony Rose dobrze wpisuje się w filozofię trenera, a i samemu zawodnikowi defensywny i raczej powolny styl gry z pewnością będzie na rękę. Kluczowym elementem tej układanki jest podkoszowy, Julius Randle, który jest liderem zespołu w punktach (22,4 PPG), zbiórkach (11,1 RPG) oraz asystach (5,6 APG).
Ekipa Jastrzębi pomimo sporych zmian poczynionych podczas offseason raczej nie zanotowała postępu, który zadowalałby zarówno kibiców, jak i właścicieli tej organizacji. Hawks na ten moment zajmują dziewiąte miejsce w swojej konferencji, choć mimo że ich dystans do reszty stawki nie jest wysoki, to ostatnio prezentują oni kiepską formę. Sześć z siedmiu ostatnich meczów to bowiem porażki, które obnażały ogromne braki defensywne podopiecznych Lloyda Pierce’a. Cały zespół jest mocno zależny od znajdującego się w zmiennej formie Trae’a Younga, który, chociaż jest zawodnikiem o sporym potencjale, to wygląda na to, że nie ma odpowiedniej odporności psychicznej i niekiedy podejmuje niewłaściwe decyzje, a po kilku nieudanych próbach rzutowych potrafi kompletnie zgasnąć. W strefie podkoszowej prym wiedzie natomiast Clint Capela, który ostatnio jest może i w nie najgorszej formie, jednak nie jest w stanie w pojedynkę uciągnąć chaotycznej w obronie gry swoich kolegów.
Co typuję?
Osobiście jestem zszokowany aż tak wysokim kursem na zwycięstwo ekipy gospodarzy. W moim przekonaniu to Knicks są tutaj faworytem, ponieważ z tygodnia na tydzień wyglądają coraz lepiej, a dołączenie Derricka Rose’a jest dla nich kolejnym krokiem w przód. Hawks zaś w ostatnich tygodniach prezentują się miernie, a ostatnie zwycięstwo z Toronto zawdzięczają oni bardziej słabej skuteczności rywali, aniżeli wybitnej formie ze swojej strony. W moich oczach w kursie na zwycięstwo Nowojorczyków upatruję spore value, więc bez wahania gram tutaj najprostszy z możliwych typów, a więc zwycięstwo Knicks.
Typ: Knicks wygrają mecz
Kurs: 2,01
- Klikasz w link -> zagranie.com/goto/betfan
- Zakładasz konto z kodem: 2961PLN
- Wpłacasz depozyt, którego minimalna kwota jest równa 20 zł
- Zakład powinien mieć kurs, który jest równy co najmniej 1.14. Z promocji wyłączone są zakłady Gry Wirtualne
- W razie przegranej w ciągu 48 godzin roboczych od rozliczenia zakładu otrzymasz zwrot w bonusie. Obrót 3 x 2.00 – minimum 3 zdarzenia.
- Przy drugiej wpłacie możesz zagrać bez ryzyka do 200 zł – zwrot na konto bonusowe.
- Przy trzeciej wpłacie możesz zagrać bez ryzyka do 300 zł – zwrot na konto bonusowe.
Chcesz więcej typów z parkietów koszykarskich? Dołącz do naszej grupy typerskiej!
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze