KD i jego Nets postawią dziś kolejny krok do awansu? Gramy o 244 PLN!
Play-offy w NBA trwają w najlepsze. Część ekip rozegrała już po dwa mecze, a teraz kolej na pozostałe drużyny. Tym razem biorę pod lupę game 2 serii Nets – Celtics oraz Suns – Lakers. W obu rywalizacjach gospodarze prowadzą 1-0 i dziś staną przed szansą potwierdzenia przewagi własnego parkietu. Dziś gramy, korzystając z oferty bukmachera BETFAN. Jeżeli nie masz jeszcze tam konta, przypomnę tylko, że zakładając je z naszym kodem, otrzymasz ciekawy bonus powitalny. Zachęcam do rejestracji i zapraszam do analizy!
Załóż konto w BETFAN i graj najwyższy zakład na rynku bez ryzyka do 600 PLN!
(Zwrot na konto bonusowe)
Link aktywujący promocję -> zagranie.com/goto/betfan
Chcesz więcej typów z parkietów koszykarskich? Dołącz do naszej grupy typerskiej!
Brooklyn Nets vs Boston Celtics (stan rywalizacji: 1-0)
Na początek zajmiemy się drugim starciem Nets z Celtics. Mecz ten odbędzie się w hali Barclays Center o godzinie 1:30 czasu polskiego. Pierwsza potyczka zakończyła się 11-punktowym zwycięstwem gospodarzy.
Podopieczni Steve’a Nasha w play-offy weszli zgodnie z oczekiwaniami. Fani oczekują od tego zespołu walki o mistrzostwo ligi, więc ewentualne potknięcie już w pierwszej rundzie zostałoby uznane jako blamaż. Na szczęście dla nich Nets wygrali pierwszą potyczkę, choć trzeba przyznać, że nie obyło się bez problemów. Do przerwy to Celtics prowadzili grę, a w pewnym momencie wyszli nawet na 12-punktowe prowadzenie. Sprawy w swoje ręce wziął jednak Kyrie Irving, który dostarczył swojemu zespołowi w sumie 29 punktów, z czego 13 w czwartej ćwiartce. Ta grająca bardzo ofensywnie drużyna dopiero teraz występuje w pełnym składzie, mając do dyspozycji każdego z trzech gwiazdorów (Durant, Irving, Harden), więc można spodziewać się, że dopiero wchodzi na odpowiednie obroty. Namiastkę potencjału Netsów widzieliśmy w drugiej połowie pierwszego meczu, więc jeżeli koszykarze Steve’a Nasha nie będą popełniać błędów, takich jak na początku rywalizacji, to śmiało możemy się spodziewać ich kolejnego zwycięstwa.
Celtics, którzy do play-offów musieli dostawać się poprzez turniej play-in mają naprawdę trudne zadanie, a pierwszy mecz jest tego dobitnym przykładem. Podopiecznym Brada Stevensa nie udało się dowieźć wypracowanej w pierwszej połowie spotkania przewagi, a coraz lepiej zorganizowana machina ofensywna Nowojorczyków sprawnie dochodziła do otwartych pozycji, co poskutkowało ostateczną porażką drużyny z Bostonu. Już końcówka sezonu zasadniczego pokazywała, że C’s nie są w dobrej formie (przegrali aż 8 z 10 meczów) i pierwsze starcie z Nets było tego potwierdzeniem. Jayson Tatum ewidentnie nie jest w stanie udźwignąć roli lidera zespołu. W pierwszym meczu pomimo 22 oczek na koncie trafił on zaledwie 30% wykonywanych rzutów, a do tego zanotował cztery straty. Spore oczekiwania Celtics mają także wobec Evana Fourniera, który również, póki co mocno zawodzi. Jeżeli trener Stevens nie zdoła odpowiednio zmotywować swoich zawodników, seria z Nets może się dla nich skończyć zaskakująco szybko.
Co typuję?
Nie da się zaprzeczyć, że zdecydowanymi faworytami tego meczu będą gospodarze. Pomimo fatalnej pierwszej połowy poprzedniego starcia, Nets wygrali je różnicą 11 punktów, co wyraźnie pokazuje, w jakiej formie znajduje się ekipa Celtics. Jeżeli gospodarze zagrają lepiej od pierwszego posiadania, może okazać się, że będziemy mieć powtórkę z drugiego meczu Bucks, którzy dosłownie zdmuchnęli z planszy zespół Heat. Typuję tutaj więc ujemny handicap na Nets w wysokości 8,5 oczka, dostępny w ofercie zakładów bukmacherskich BETFAN. Uważam, że drużynę z Brooklynu stać na to, aby w sposób spokojny zapewnić sobie przewagę przed meczami w Bostonie, a kurs na taki handicap uważam za wart zagrania.
Chcesz więcej typów z parkietów koszykarskich? Dołącz do naszej grupy typerskiej!
Phoenix Suns vs Los Angeles Lakers (stan rywalizacji: 1-0)
O godzinie 4:00 naszego czasu w Phoenix w Arizonie odbędzie się natomiast drugi mecz miejscowych Suns z obrońcami tytułu mistrzów NBA, ekipą Lakers. W pierwszym starciu górą byli podopieczni Monty’ego Williamsa, którzy po zaciętym boju zwyciężyli 99-90.
Suns z każdym meczem potwierdzają, że uzyskany w sezonie zasadniczym drugi bilans w konferencji zachodniej nie jest dziełem przypadku. Pierwszy mecz z Lakers był bowiem kolejnym pokazem solidnej defensywy tego zespołu, a na szczególne pochwały zasługuje kapitalna gra Słońc na tablicach. 47-33 na korzyść Suns w tym elemencie daje dobitną odpowiedź na pytanie dlaczego w tym meczu górą byli gospodarze, a nie goście. Kapitalne zawody rozegrał środkowy ekipy z Arizony, Deandre Ayton, który zakończył mecz z linijką 21 punktów i 16 zbiórek oraz skutecznością z gry na poziomie 91%. 22-latek pod skrzydłami Chrisa Paula rozwinął się w tym sezonie w sposób niesamowity, a wspomniany występ tylko to potwierdza. Nie należy zapomnieć jednak o istotnym wkładzie w wynik Devina Bookera, który również swoje pierwsze w karierze spotkanie w play-offach zaliczył celująco.
Wydawało się już, że Jeziorowcy zaczynają wchodzić na najwyższe obroty. Seria sześciu zwycięstw pod rząd, gra w pełnym składzie oraz coraz lepsze występy LeBrona Jamesa i Anthony’ego Davisa pozwalały snuć przypuszczenia, że pomimo rozstawienia z numerem siedem Lakers będą jednymi z kandydatów do wywalczenia mistrzowskich pierścieni i obrony tytułu. Pierwszy mecz z Suns ostudził jednak nieco zapędy fanów tej ekipy, ponieważ – tak jak wspomniałem w poprzednim akapicie – kompletnie zawalili oni zbiórkę. Fatalne spotkanie rozegrał startowy center drużyny z LA, Andre Drummond, który został całkowicie zdominowany przez Deandre Aytona. Stosunkowo słabo Lakers zagrali także jeżeli chodzi o skuteczność rzutów za trzy, choć akurat biorąc pod uwagę styl gry Suns, nie powinno to specjalnie dziwić, ponieważ Słońca kryciu linii trzypunktowej poświęcają bardzo dużo uwagi. W oczach bukmacherów w dalszym ciągu faworytami pozostają tutaj Lakers i jeżeli uda im się opanować grę w pomalowanym, mają oni szansę na pozbawienie rywala przewagi własnego parkietu.
Co typuję?
Tak, jak wspomniałem, bukmacherzy ciut większe szanse na zwycięstwo w tym meczu dają zespołowi przyjezdnemu. Trzeba przyznać, że w teorii ma on ogromny potencjał i jeżeli zagra na 100% swoich możliwości, ma prawo realnie myśleć o wygraniu tej serii. Osobiście jednak nie pokuszę się o wybranie zwycięzcy nadchodzącego meczu. Na tapet wezmę natomiast podkoszowego Lakers, Anthony’ego Davisa. Sądzę, że trener Vogel wyciągnie odpowiednie wnioski z pierwszego spotkania i lepiej zabezpieczy zbiórkę. Pozwala to domniemywać, że grający pod koszem Davis kosztem Andre Drummonda zdobędzie kilka zebranych piłek więcej i to on będzie najczęściej zbierającym graczem zespołu. W ostatnim meczu zanotował siedem zbiórek, więc sądzę, że dziś zaliczy przynajmniej o jedną więcej. Kurs na takie zdarzenie jest w mojej opinii bardzo wartościowy i godny pobrania na kupon. Przypominam jeszcze o naszym kodzie promocyjnym do BETFAN, u którego dziś gramy. Życzę zieloności!
- Klikasz w link -> zagranie.com/goto/betfan
- Zakładasz konto z kodem: 1600PLN
- Wpłacasz depozyt, którego minimalna kwota jest równa 50 zł
- Stawiasz pierwszy kupon SOLO, AKO, który zostanie objęty zakładem bez ryzyka. Z promocji wyłączone są zakłady MATCHDAY BOOST
- W razie przegranej otrzymasz zwrot w bonusie. Obrót 1 x 3.80 – minimum 3 zdarzenia.
- Po więcej informacji sprawdź opinie o BETFAN.
Chcesz więcej typów z parkietów koszykarskich? Dołącz do naszej grupy typerskiej!
Obrazek w tle: fot. Thiago Bernardes/PressFocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze