Juve jedną nogą w 1/8 finału. Postawi kolejny krok? Kupon triple z AKO 2,70
W nadchodzącym tygodniu będziemy świadkami czwartej kolejki zmagań w europejskich pucharach. Na pierwszy ogień idzie jak zwykle Liga Mistrzów, a wraz z nią kolejne piłkarskie emocje. Spośród ośmiu zaplanowanych starć, do dzisiejszej analizy wziąłem trzy, formując z nich kupon triple. Czy uda się ograć buka i zanotować zysk? Na to liczymy! Zapraszam do analizy i życzę przyjemnej lektury.
Atalanta BC vs Manchester United FC
Na początek zajrzymy na Gewiss Stadium w Bergamo, gdzie Atalanta zmierzy się z Manchesterem United. W ostatnim meczu tych drużyn padł wynik 3-2 dla Czerwonych Diabłów i było to jak dotąd jedynie spotkanie tych drużyn w historii. Starcie to odbędzie się o godzinie 21:00, a tutaj sprawdzisz, gdzie możesz je obejrzeć.
La Dea występuje w Lidze Mistrzów już trzeci sezon i w dwóch poprzednich udawało jej się wychodzić z grupy. Podobny cel ekipa Giana Piero Gasperiniego wyznaczyła sobie także i w tej kampanii, choć na półmetku rywalizacji znajduje się „pod kreską”. Atalanta jest bowiem trzecia w tabeli grupy F z dorobkiem czterech punktów, czyli identycznym, co znajdujący się miejsce wyżej Villarreal. Sytuacja w tejże grupie jest jednak bardzo dynamiczna i Bogini może równie dobrze może zarówno wygrać tę grupę, jak i zająć w niej ostatnie miejsce. Zespół ten gra w sposób dla siebie typowy, czyli bardzo odważnie i agresywnie po obu stronach boiska, co skutkuje zarówno dużą ilością strzelanych bramek, jak i traconych. Odzwierciedla to bilans bramkowy, który wynosi 5-5. Atalanta jest aktualnie w trakcie serii trzech meczów bez porażki, więc do rewanżowego starcia z United przystąpi raczej w dobrych nastrojach.
Czerwone Diabły serwują swoim fanom niemałą huśtawkę nastrojów. Nie tak dawno doznały one upokorzenia, przegrywając z Liverpoolem aż 0-5, zaś w minionej kolejce dość pewnie pokonały Tottenham na boisku rywala, przerywając tym samym passę czterech ligowych meczów bez zwycięstwa. W Champions League pomimo prowadzenia w grupowej tabeli zespół ten również nie wystrzegł się bolesnej wpadki. Przydarzyła się mu ona w pierwszej kolejce, podczas wyjazdowego spotkania z Young Boys Berno, przegranego 1-2. Dwa pozostałe mecze przyniosły jednak podopiecznym Ole Gunnara Solskjæra komplet punktów. Ekipa ta miewa ostatnio spore problemy z defensywą, co potwierdzają statystyki. Wygrany 3-0 mecz z Tottenhamem w miniony weekend był pierwszym od 10 starć spotkaniem, w którym The Red Devils zachowali czyste konto. Trudno zatem spodziewać się, aby z wyjazdu do Bergamo wrócili oni z zerem po stronie strat.
Co typuję?
Przed nami bardzo ciekawe spotkanie, którego wynik z pewnością będzie miał spory wpływ na końcowy układ w tabeli grupy F. Choć teoretycznie nieznacznymi faworytami będą w tym meczu goście, to osobiście uważam, że bardzo trudno będzie tutaj wytypować ewentualnego zwycięzcę. Obstawiając, idę natomiast w typ na bramki z obu stron, czyli BTTS. Kurs na taki obrót zdarzeń może i nie jest wysoki, jednak w moim przekonaniu odpowiednio odzwierciedla podejmowane ryzyko, ponieważ prawdopodobieństwo padnięcia takiego wyniku jest bardzo wysokie. Każde z pięciu ostatnich meczów Atalanty to BTTS, zaś w przypadku ekipy z Manchesteru statystyka ta wynosi 3/5.
Juventus FC vs FK Zenit Petersburg
Przenosimy się teraz na Allianz Stadium w Turynie, gdzie miejscowy Juventus zmierzy się z mistrzem Rosji, czyli Zenitem Petersburg. W pierwszym starciu omawianych ekip padł wynik 1-0 dla Bianconerich, a wcześniej mierzyły się one ze sobą w 2008 roku. Wówczas w Rosji padł bezbramkowy remis, natomiast w Turynie Juve wygrało 1-0.
Prowadzony dziś przez Massimiliano Allegrego Juventus od wielu lat marzy o tryumfie w Lidze Mistrzów. Ostatni raz, kiedy kapitan Starej Damy podnosił w górę „uszatkę”, miał miejsce w 1996 roku, a od tego czasu zespół ten aż pięciokrotnie przegrywał w ostatecznej batalii. Nic więc dziwnego, że planem minimum tego zespołu jest wyjście z grupy i po połowie rozegranych meczów plan ten udaje się realizować. Juve prowadzi bowiem w tabeli grupy F z kompletem dziewięciu punktów i bilansem bramek 5-0. Szczególną wartość dla tego zespołu miało zwycięstwo 1-0 z Chelsea na własnym stadionie. Juventus jest już więc jedną nogą w 1/8 finału, jednakże nie może tracić koncentracji i lekceważyć nadchodzącego rywala, zwłaszcza że nie jest on w najlepszej formie. Nie wygrał on bowiem żadnego z trzech ostatnich meczów ligowych, a na dodatek w ostatnim meczu z Zenitem, pomimo zwycięstwa 1-0, wcale nie prezentował przekonywującego stylu.
Drużyna Zenita, która jest aktualnym mistrzem Rosji, przed rozpoczęciem zmagań deklarowała, że zamierza wywalczyć awans do 1/8 finału, który byłby powtórzeniem wyniku z sezonu 2015/16. Na półmetku rywalizacji w fazie grupowej widać jednak, że będzie o to niezmiernie trudno, bowiem podopieczni Sergeya Semaka na ten moment zajmują trzecie miejsce w grupie z dorobkiem trzech punktów, wywalczonych po zwycięstwie 4-0 z Malmö. Pozostałe dwa spotkania zakończyły się porażkami tego zespołu, choć należy powiedzieć, że w obu przypadkach nie były to wyniki oczywiste i spotkania te mogły równie dobrze potoczyć się korzystniej dla Rosjan. Fakty jednak są takie, że Zenit powinien skupić się przede wszystkim na rywalizacji o trzecie miejsce, które uprawnia do gry w Lidze Europy w dalszej fazie sezonu, a ewentualne punkty zdobyte w pozostałych spotkaniach traktować raczej jako bonus, a nie absolutną konieczność.
Co typuję?
Dość wyraźnym faworytem tego meczu będzie ekipa gospodarzy. Patrząc zarówno na skład obu ekip, jak i również na cele przedsezonowe i ogólne wrażenia odnośnie stylu gry, trudno się temu dziwić. Mimo to jednak, zamiast obstawiać tutaj „czystej jedynki”, pójdę w tzw. podpórkę, do której dołożę under 4,5 gola. Sądzę, że ewentualna porażka Bianconerich byłaby tutaj ogromną sensacją, więc typ 1X będzie opcją bardzo bezpieczną. Z kolei jeżeli chodzi o linię underową, to Juventus rzadko kiedy ją przekracza, a po Zenicie również nie należy spodziewać się przesadnie ofensywnego nastawienia, więc cztery gole powinny stanowić tutaj absolutne maksimum. Jeżeli chciałbyś obejrzeć to spotkanie na żywo, plan transmisji na ten mecz sprawdzisz na naszym portalu.
Sevilla FC vs Lille OSC
Ostatnim, branym na dzisiejszy kupon spotkaniem będzie starcie Sevilli z Lille. Odbędzie się ono o godzinie 21:00 na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán. W ostatnim meczu tych drużyn padł bezbramkowy remis, choć teoretycznie lepszym zespołem wówczas była Sevilla. Czy gospodarze udokumentują swoją wyższość w nadchodzącym starciu? Przekonamy się o tym już wieczorem.
Zespół gospodarzy, o ile może mianować się ekspertem w dziedzinie wygrywania Ligi Europy, o tyle w Lidze Mistrzów nie jest w stanie istotnie się zaznaczyć. Wyjątkiem od tej reguły może być, co prawda sezon 2017/18, kiedy to Los Nervionenses dobrnęli do ćwierćfinału LM, jednak na ogół brylują oni w rozgrywkach o szczebel niższych. W bieżącej kampanii również nie prezentują się zgodnie ze swoim potencjałem, ponieważ po trzech rozegranych meczach mają na koncie trzy remisy, które przekładają się na drugie miejsce w grupowej tabeli. Mimo faktu, że grupa G jest bardzo wyrównana, to Sevilla była typowana na głównego faworyta do wygrania tejże grupy. Praktyka pokazuje jednak, że przed podopiecznymi Julena Lopetegui’ego jeszcze sporo pracy. Mecz z Lille będzie więc bardzo ważnym starciem w kontekście dalszej walki o awans do 1/8 finału. Niemniej jednak Sevilla prezentuje się bardzo solidnie, przegrała w tym sezonie bowiem tylko jeden mecz i ostatnio jest w trakcie passy pięciu występów bez porażki. Do omawianego starcia podejdzie więc w roli faworyta.
Mistrzowie Francji, którzy wrócili do Ligi Mistrzów po jednym sezonie spędzonym w Europa League, trafili do grupy, z której mają teoretycznie spore szanse na to, aby zameldować się w 1/8 fianłu. Aktualnie jednak ekipa Jocelyna Gourvenneca zajmuje dopiero trzecie miejsce w grupowej tabeli. Za taki stan rzeczy odpowiada przede wszystkim postawa Mastifów w meczu przeciwko Red Bullowi Salzgburg, w którym ponieśli oni porażkę 1-2. Lille ma spore problemy z ustabilizowaniem formy, w dodatku pomimo sporego potencjału w ataku, trener Gourvennec nie jest w stanie zmaksymalizować atutów tej formacji, która strzela niewiele bramek. W tym sezonie Champions League Les Dogues trafili do siatki tylko raz, we wspomnianym meczu z Salzburgiem. O bramkę na Ramón Sánchez Pizjuán będzie jej więc tym bardziej trudno, ponieważ Sevilla należy do tych ekip, które prezentują solidną defensywę.
Co typuję?
Omawiany mecz zapowiada się bardzo ciekawie i wiele wskazuje na to, że dostarczy nam sporą ilość emocji. Z uwagi na kontekst tego starcia oraz styl gry obu zespołów należy nastawić się na pełne walki, defensywne widowisko z niewielką ilością bramek. Kursy na undery bramkowe mocno zniechęcają jednak do grania, więc poszukamy tutaj innego typu. Sądzę, że warto będzie wziąć na kupon over kartek w linii 4,5. Zarówno Sevilla, jak i Lille znajdują się w gronie najczęściej kartkujących ekip w tym sezonie Ligi Mistrzów (Lille 11 kartek, Sevilla zaś 9), więc w ich bezpośrednim starciu również powinno być ich sporo. Ostatnio obejrzeliśmy dokładnie pięć kartoników, liczymy zatem na powtórkę tego stanu rzeczy w dniu dzisiejszym. Proponowany kupon gramy, korzystając z oferty BETFAN, a jeżeli nie masz jeszcze tam konta, załóż je z naszym kodem promocyjnym i odbierz zakład bez ryzyka do 600 PLN! Powodzenia!
Obrazek w tle: fot. Alberto Gandolfo / Pacific Press / PressFocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze