Jaja na Wielkanoc i jaja w Premier League? Niedzielny kupon o 239 PLN!
Święta Wielkanocne w Anglii wcale nie oznaczają wolnego od wielkiej piłki! Dziś w Premier League odbędą się dwa, ciekawie zapowiadające się spotkania, które postanowiłem wziąć pod lupę. Pierwszym z nich jest starcie Newcastle z powracającym do formy zespołem Leicester City. Druga potyczka to już mecz w Londynie, który rozegrany zostanie pomiędzy ekipami West Hamu i Burnley. Jak The Clarets poradzą sobie bez Seana Dyche’a? Czy Lisy przechytrzą ekipę Srok? Zapraszam na analizę obydwu meczów.
Newcastle – Leicester
Rozpoczynamy od starcia na St. James’ Park, w którym ekipa Newcastle podejmie Leicester City. Sroki mogą być już niemalże pewne utrzymania, co jeszcze 4 miesiące temu wydawało się celem bardzo trudnym do zrealizowania. Eddie Howe w tym okresie wykonał fantastyczną pracę, a jego piłkarze zszokowali piłkarską Anglię, notując imponującą serię meczów bez porażki. Ostatnie tygodnie w wykonaniu Newcastle były już nieco gorsze, bowiem zespół ten nie zdobył ani jednego punktu w starciach z Chelsea, Evertonem i Tottenhamem. Na żadną z tych drużyn nie wystarczył prosty i nieskomplikowany sposób gry, który wcześniej gwarantował Srokom punkty. Przełamanie nastąpiło w poprzedniej kolejce, kiedy to na własnym boisku Newcastle pokonało Wilki 1:0. Sam mecz nie był porywający, a decydującą bramkę zdobył dla gospodarzy Chris Wood. Nie spodziewam się, by ekipa z St. James’ Park była dziś w stanie odmienić swój sposób gry i zdominować zespół Leicester.
Lisy dysponują bowiem znacznie lepszą techniką użytkową, a także zgraniem. Piłkarze Rodgersa w końcu poprawili też grę w defensywie, która była ich piętą achillesową przez zdecydowaną większość sezonu. Kluczowy okazał się powrót Wesleya Fofany, który z miejsca wprowadził w szeregi zespołu więcej spokoju i pewności. Leicester zaprezentował się bardzo dobrze na Old Trafford i na dobrą sprawę był bardzo blisko wywiezienia kompletu punktów. Finalnie mistrzowie Anglii z sezonu 2015/16 musieli obejść się smakiem i zadowolić się 1 oczkiem. Następnie przyszła wygrana rywalizacja z PSV w ćwierćfinale Ligi Europy, a w międzyczasie piłkarze z King Power Stadium zdołali ograć Crystal Palace 2:1. Dobre rezultaty z pewnością budują atmosferę w szatni, która znów jest pełna wiary w sukces. Lisy już nie tylko klepią piłkę na połowie przeciwników, ale potrafią dochodzić do sytuacji podbramkowych i je finalizować. Wachlarz zagrań ofensywnych Leicester jest bardzo szeroki i z pewnością goście będą mieli plan na sforsowanie zasieków defensywnych Newcastle.
Tym planem mogą okazać się chociażby strzały z drugiej linii. W niej niepodzielnie rządzi Youri Tielemans, który prawdopodobnie rozgrywa swój najlepszy sezon w karierze, a po jego zakończeniu będzie rozglądał się za nowym, bogatszym i bardziej uznanym pracodawcą. Belgijski pomocnik stanowi o sile zespołu z King Power Stadium i w mojej opinii jest jego najjaśniejszą postacią. Potwierdzają to wszelkiego rodzaju statystyki – 24-latek podczas trwającej kampanii zdobył już 7 goli, a do tego dorzucił 3 asysty. Tak imponujący, jak na pomocnika, dorobek strzelecki świadczy o jego znakomitym uderzeniu na bramkę. Podejrzewam, że w dzisiejszym starciu Newcastle będzie zagęszczać pole karne i bronić się nisko pod polem karnym, co da Tielemansowi kilka okazji do uderzeń zza szesnastki. Przypomnę, że Belg średnio oddaje 2,1 strzałów na spotkanie, a w 9 z 15 poprzednich gier zanotował minimum 2 próby. Czy dziś będzie podobnie?
Statystyki:
- Newcastle zajmuje 15. miejsce w Premier League, ma na koncie 34 punkty.
- Sroki w 5 poprzednich kolejkach zainkasowały 6 oczek.
- Piłkarze Eddiego Howe’a wygrali 4 minione potyczki ligowe na swoim terenie.
- Leicester City plasuje się na 9. pozycji, ma w dorobku 40 oczek.
- Lisy są niepokonane od 5 spotkań (3 wygrane i 2 remisy).
- Ekipa z King Power Stadium w 14 wyjazdowych starciach zainkasowała 13 punktów.
- Youri Tielemans w tym sezonie strzelił 7 bramek i zanotował 3 asysty.
- Belgijski pomocnik średnio oddaje 2,1 strzałów na spotkanie.
- 24-latek zanotował minimum 2 uderzenia w 9 z 15 poprzednich gier.
Podsumowanie:
W przypadku tego spotkania wybieram indywidualny typ na minimum 2 strzały Tielemansa. Pomocnik Leicester w tym sezonie jest w bardzo dobrej formie i stał się liderem drugiej linii Lisów. Oddaje on też sporo strzałów na bramkę przeciwnika, o czym świadczą wymienione przeze mnie wyżej statystyki. Sądzę, że ekipa gości zdominuje defensywnie nastawione Newcastle, a Tielemans będzie miał kilka okazji do oddania strzału zza pola karnego. Proponuję więc typ na minimum 2 próby Belga!
West Ham – Burnley
Przenosimy się do Londynu, a dokładniej rzecz biorąc na Stadion Olimpijski, na którym West Ham zagra o powrót do gry o czołową czwórkę. Młoty w poprzedniej kolejce zaprezentowały się beznadziejnie w derbowym starciu z Brentfordem. Beniaminek wyeliminował wszystkie atuty podopiecznych Moyesa i wygrał 2:0. Wydaje się jednak, że fani The Hammers wybaczą swoim ulubieńcom tą porażkę – stołeczna ekipa kilka dni później zagrała wyborne zawody we Francji i pokonała Lyon 3:0, tym samym awansując do półfinału europejskich pucharów po raz pierwszy od blisko 50 lat. O tym, jak ważny był to mecz, świadczyły pomeczowe łzy Marca Noble’a, który przecież gra w piłkę na poziomie zawodowym od 15 lat. Wydaje się więc, że West Ham w głównej mierze skupi się na walce o Ligę Europy, a ewentualne wpadki w lidze nie będą przesadnie długo piętnowane.
W zupełnie innym położeniu jest Burnley, który sensacyjnie zwolnił nieusuwalnego, wydawało się, Seana Dyche’a. Wskutek ostatniej porażki z Norwich, The Clarets stanęli w bardzo trudnej sytuacji i by utrzymać się w Premier League, muszą odrobić 4-punktową stratę do Evertonu. Patrząc na ostatnie poczynania tejże ekipy, wydaje się, że będzie o to bardzo trudno, jednak w przypadku tego zespołu, nie można przedwcześnie skazywać ich na degradację, bowiem już nie raz wychodzili z naprawdę dużych opałów. The Clarets nie zmienią swojej filozofii i dalej będą stawiać na klasyczny, a wręcz stary, brytyjski futbol. Długie piłki, twarda gra i mocne stałe fragmenty gry – tym postraszą dziś ekipę West Hamu!
Statystyki:
- West Ham zajmuje 7. miejsce w Premier League, ma na koncie 51 punktów.
- Młoty w 5 poprzednich kolejkach zdobyły 6 oczek.
- Piłkarze Davida Moyesa nie przegrali u siebie od 7 spotkań (5 wygranych i 2 remisy).
- Zespół Łukasza Fabiańskiego średnio pozwala rywalom na wykonanie 4,94 kornerów na mecz.
- Burnley okupuje 18. pozycję w stawce, ma w dorobku 24 oczka.
- The Clarets na przestrzeni 5 minionych kolejek zgarnęli 3 punkty.
- Ekipa z Turf Moor średnio wykonuje 4,27 rogów na 90 minut.
- Burnley notował over 3,5 kornerów w 4 z 5 ostatnich potyczek.
- Podczas styczniowego meczu bezpośredniego, The Clarets wybili 4 rzuty rożne.
Podsumowanie:
West Ham nawet w starciach ze znacznie słabszymi ekipami lubi oddawać pole gry i czekać na kontry. Sądzę, że przynajmniej przez pewną część tego meczu to goście będą stroną dominującą, a co za tym idzie, oddadzą parę strzałów i wykonają kilka rożnych. Tych w ostatnim czasie nabijają z resztą bardzo dużo – w spotkaniu z Norwich mieli ich 7, a przeciwko Evertonowi aż 9! W mojej opinii dziś przyjezdni spokojnie pokryją linię minimum 4 rogów i właśnie taki typ Wam proponuję. Powodzenia!
fot. Pressfocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze