Jagiellonia i Heidenheim przypieczętują awans i pomogą… Ekstraklasie? Gramy o 200 PLN!

Po pewnym zwycięstwie w starciu wyjazdowym z TSC Jagiellonia znajduje się na autostradzie do 1/8 finału. W Białymstoku trzeba jednak dopełnić formalności, wygrywając nie tylko dla siebie, ale również i dla całej Ekstraklasy. Każde zwycięstwo polskiej drużyny w Europie przybliża bowiem Ekstraklasę do posiadania dwóch reprezentantów w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Z podobnych względów jednym okiem zerkać będziemy również na starcie Heidenheim z Kopenhagą.
Jagiellonia Białystok vs TSC Baćka Topola
Pomimo porażki w Mielcu po bardzo słabym spotkaniu Jagiellonia zaliczyła dobre wejście w rundę rewanżową. Podopieczni Adriana Siemieńca pewnie wygrali w wyjazdowym starciu Ligi Konferencji Europy oraz pokonali na własnym obiekcie Motor Lublin. Udany tydzień obecnego Mistrza Polski sprawił, że Jagiellonia zajmuje już pozycję wicelidera w lidze i ma dokładnie tyle samo punktów co lider z Poznania.
Jagiellonia notuje w tym sezonie drobne przestoje formy, ale w gruncie rzeczy ma za sobą bardzo pozytywną pierwszą część kampanii. W Ekstraklasie podopieczni trenera Siemieńca wygrali 12 z 21 ligowych potyczek, ponosząc również pięć remisów i zaledwie cztery porażki. Gdyby wziąć pod uwagę tylko pięć poprzednich kolejek ligowych – Jaga wygrywała dwukrotnie, notując również dwa remisy i jedną porażkę.
Siłą Jagiellonii jest w tym sezonie forma domowa. Na 11 ligowych starć zespół z Białegostoku wygrywał aż siedmiokrotnie, notując również trzy remisy i tylko jedną porażkę. Poprzednie pięć spotkań na Chorten Arenie to trzy wygrane i dwa remisy. Na własnym obiekcie Jagiellonia nie przegrała aż od 11 meczów i spotkania z Ajaxem. Dobra forma ligowa imponuje szczególnie, bowiem podopieczni Siemieńca dobrze radzą sobie również w europejskich pucharach.
Na sześć spotkań w Lidze Konferencji Europy Jaga zanotowała trzy wygrane, po których nadeszły jednak dwa remisy i porażka. W spotkaniach domowych gospodarze zwyciężali dwukrotnie i notowali jeden remis, nie tracąc choćby gola. Straty punktów w trzech ostatnich meczach ligowych kosztowały jednak Jagiellonię miejsce w topowej ósemce. W efekcie zespół z Białegostoku musiał dodać dwa kolejne spotkania do dość napiętego już terminarza.
Efekty wciąż pozostawały jednak co najmniej zadowalające. Jagiellonia nie tylko z dużym spokojem poradziła sobie z TSC, ale zdołała również zainkasować kolejne trzy punkty w starciu Ekstraklasy z Motorem Lublin. Pomimo dość komfortowej przewagi nie powinniśmy spodziewać się wielu zmian w składzie Jagiellonii, który rywala musi potraktować w pełni poważnie.
TSC bowiem, choć jako ostatnie załapało się do 1/16 finału, to potrafiło już pokazać pazury. Zespół z Serbii potrafił pokonywać Noah czy Lugano, strzelając obu rywalom aż po cztery gole. W Lidze Konferencji Europy niemal cały dorobek punktowy TSC gromadziło jednak w spotkaniach domowych. Z trzech delegacji Serbowie przywieźli zaledwie punkt, tracąc w trzech meczach aż sześć bramek i zdobywając zaledwie dwie.
Przeciętna forma w poprzednim starciu z Jagiellonią nie powinna być szczególnym zaskoczeniem, ponieważ w ogólnym rozrachunku TSC gra dość słaby sezon. Udział w europejskich pucharach na tyle zaabsorbował ekipę z Serii, że w rozgrywkach ligowych zajmują oni dopiero 11. pozycję. Zaledwie osiem wygranych, cztery remisy i aż 11 porażek sprawiają, że TSC bliżej do strefy spadkowej aniżeli walki o ponowny udział w europejskich pucharach w przyszłym sezonie.
TSC wliczając porażkę z Jagiellonią ma za sobą serię już czterech kolejnych przegranych. We wspomnianych spotkaniach goście czwartkowej rywalizacji stracili aż 11 bramek, zdobywając zaledwie cztery.
Statystyki:
1. Jagiellonia nie przegrała na własnym obiekcie 11 kolejnych meczów, wygrywając aż siedem z nich,
2. TSC w Lidze Konferencji Europy przegrał dwa z trzech meczów wyjazdowych, notując jeden remis i tracąc średnio dwa gole na mecz,
3. Jagiellonia w sześciu poprzednich meczach domowych co najmniej dwukrotnie trafiała do siatki rywali,
4. Poprzednie 10 delegacji TSC to tylko trzy czyste konta.
Co obstawiać?
Jagiellonia jest w tym sezonie wzorem do naśladowania dla wielu innych polskich klubów. Pomimo niewielkiej aktywności transferowej, Jagiellonia wygrała połowę meczów w Lidze Konferencji Europy, wciąż rywalizuje w Pucharze Polski i ma tyle samo punktów w Ekstraklasie co lider – Lech Poznań. Ponadto podopieczni trenera Siemieńca nie przegrali 11 ostatnich meczów na własnym boisku, notując aż siedem zwycięstw. Jaga jest również niezwykle skuteczna, trafiając do siatki przeciwników co najmniej dwa razy w sześciu poprzednich spotkaniach przed własnymi kibicami. Z rozpędzonym zespołem zmierzy się TSC, które ma za sobą serię czterech kolejnych porażek we wszystkich rozgrywkach. Serbowie mają przede wszystkim problem z nieszczelną defensywą, która straciła aż 11 bramek w czterech poprzednich spotkaniach. W Białymstoku – choć losy dwumeczu są raczej przesądzone – nie spodziewam się zdejmowania nogi z gazu. Liczę, że Jagiellonia nie tylko podtrzyma dobrą dyspozycję, ale doda również kolejne punkty do europejskiego rankingu.
Na bazie powyższej analizy skłaniam się do oferty Fortuny – Jagiellonia wygra (1.39).
Heidenheim vs Kopenhaga
Jeden z najbardziej niespodziewanych uczestników Ligi Konferencji Europy – Heidenheim jest jednocześnie jednym z największym pozytywnych zaskoczeń. Zespół, który przecież jeszcze nie tak dawno kojarzyliśmy głównie z niższym poziomem rozgrywkowym w Niemczech, zajął finalnie 6. miejsce w fazie ligowej. Heidenheim wygrało trzy spotkania pierwsze spotkania, notując później serię dwóch porażek i remisu.
Finalnie jednak zdobytych 10 punktów pozwoliło na kontynuację gry w europejskich pucharach i rywalizację z Kopenhagą, którą niemiecki zespół dość niespodziewanie ograł w Danii. Kwestia rewanżu pozostaje jednak w pełni otwarta, bowiem Heidenheim zdecydowanie nie imponuje formą w ostatnich tygodniach.
W poprzednich 10 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach Heidenheim wygrywało zaledwie dwukrotnie, notując również dwa remisy i aż sześć porażek. Słaba forma poskutkowała wyraźnym spadkiem w ligowej tabeli. Po rozegraniu 22. kolejki Bundesligi Heidenheim zajmuje dopiero 16. pozycję, gromadząc na swoim koncie zaledwie 14 punktów. Cztery wygrane, dwa remisy i aż 16 porażek sprawiają, że do bezpiecznej strefy gospodarze czwartkowej rywalizacji tracą już siedem punktów.
Na ligowym podwórku Heidenheim ma za sobą serię pięciu kolejnych przegranych meczów. Co gorsza, we wspomnianych spotkaniach Heidenheim strzeliło zaledwie dwa gole, tracąc aż dziewięć. Voith-Arena od początku obecnego sezonu nie był szczególną twierdzą, bowiem w 11 spotkaniach ligowych gospodarze przegrywali tam aż ośmiokrotnie.
Słabą formę domową Heidenheim postara się wykorzystać Kopenhaga, która w przeciwieństwie do swoich czwartkowych rywali, dobrze prezentuje się w rozgrywkach ligowych. Po 18 rozegranych spotkaniach zespół Kopenhagi ma za sobą 10 zwycięstw, sześć remisów i zaledwie dwie porażki. Bilans ten pozwala dzielić fotel lidera z Midtjylland, które również zgromadziło 36 punktów. W poprzednich pięciu ligowych spotkaniach Kopenhaga wygrywała trzykrotnie, notując również dwa remisy. Kliknij typy dnia i sprawdź nasze pozostałe analizy! A jeśli interesuje Cię więcej typów piłkarskich, to znajdziesz je również na naszej stronie!
Porażki z Rapidem Wiedeń oraz Heidenheim były pewnego rodzaju zaskoczeniem, bowiem Kopenhaga przystępowała do dwóch pucharowych starć świeżo po serii sześciu kolejnych zwycięstw. Uogólniając, zespół z Danii całkiem nieźle radzi sobie w tym sezonie w delegacjach, wygrywając cztery z dziewięciu takich spotkań w Superlidze oraz jeden z trzech w Lidze Konferencji Europy.
Siłą Kopenhagi w delegacjach jest przede wszystkim skuteczność. W 18 dotychczasowych meczach wyjazdowych zespół Jacoba Neestrupa w aż 16 przypadkach potrafił choćby raz pokonywać bramkarza rywali.
Statystyki:
1. W poprzednich 10 meczach domowych Heidenheim zachowało tylko dwa czyste konta,
2. Kopenhaga strzeliła gola na wyjeździe w 16 z 18 delegacji w obecnej kampanii,
3. Trzy poprzednie mecze Heidenheim w Lidze Konferencji Europy to przypadki, gdzie obie drużyny strzelały bramki,
4. W poprzednich 10 delegacjach Kopenhaga zachowała tylko jedno czyste konto.
Co obstawiać?
Wygrana Heidenheim w Kopenhadze była sporym zaskoczeniem, bowiem dla niemieckiej drużyny była to zaledwie druga wygrana w 10 poprzednich spotkaniach. Heidenheim słabo radzi sobie w Bundeslidze, gromadząc zaledwie 14 punktów i przegrywając pięć kolejnych spotkań. Gospodarzom czwartkowej rywalizacji nie pomagają również własne trybuny, bowiem są oni właśnie w trakcie serii trzech kolejnych przegranych meczów, w których tracą średnio dwie bramki na spotkanie. Kopenhaga z kolei wygrała cztery z dziewięciu delegacji ligowych, notując również jedną wyjazdową wygraną w Lidze Konferencji Europy. Siłą duńskiego zespołu jest ofensywa, która pokonywała bramkarza rywali w 16 z 18 wyjazdów w obecnej kampanii. Nieco gorzej wygląda to jednak w formacji defensywnej, ponieważ w poprzednich 10 meczach na obiekcie przeciwników, Kopenhaga zachowała tylko jedno czyste konto. Oferta bukmacherów wygląda korzystnie. Jeśli również wierzysz, że ponownie w starciu Heidenheim z Kopenhagą obie drużyny trafią do siatki, to warto wykorzystać nasz kod promocyjny Fortuna i zyskać specjalną ofertę powitalną!
Spotkanie Heidenheim i Kopenhagi jest owiane dozą niejasności. Na bazie powyższej analizy spodziewać jednak powinniśmy się bramek i to obu zespołów (1.64).
Fot. Alamy.com
(0) Komentarze