Ile trójeczek wpadnie w niedzielny wieczór? Gramy z NBA o 291 PLN
Ile stresu przyniosły nam wczorajsze spotkania! Caldwell Pope bez problemu rzucił wymagane przez nas dwie trójki, lecz Lakers w czwartej kwarcie oddali inicjatywę, przez co musieliśmy oglądać dogrywkę. Wielka szkoda, bo zwycięstwo z underem były na wyciągnięcie ręki. Późną nocą zawiodło nas Suns, które niespodziewanie przegrało z San Antonio Spurs. Dziś celujemy w przerwanie złej serii, a pomogą nam w tym dwa spotkania o europejskich godzinach! W pierwszej kolejności wybierzemy się na pojedynek Atlanty Hawks z Indianą Pacers, a następnie na wielki mecz Miami Heat z Brooklyn Nets. Czy zawodnicy Erika Spoelstry przeciwstawią się Nowojorczykom? Pamiętajcie, że możecie skorzystać z bonusu w BETFAN, który oferuje pierwszy zakład bez ryzyka aż do 600 PLN. Miłej lektury!
Załóż konto w BETFAN i graj najwyższy zakład na rynku bez ryzyka do 600 PLN!
(Zwrot na konto bonusowe)
Link aktywujący promocję -> zagranie.com/goto/betfan
Atlanta Hawks (30-26) vs Indiana Pacers (26-29) (niedziela 19:00)
Atlanta utrzymuję się nadal w pierwszej piątce, dzięki fantastycznej serii w marcu. Ich dobra forma trwa nadal, co potwierdzają ostatnie spotkania. W tym miesiącu przegrali zaledwie dwa razy w dziewięciu spotkaniach. O ile porażka z Memphis Grizzlies mogła nas zaskoczyć, tak z Milwaukee Bucks była raczej do przewidzenia. Hawks pokazali się z naprawdę dobrej strony. Cała pierwsza piątka zaliczyła występ na poziomie minimum 15 punktów. Co prawda Trae Young nie popisał się skutecznością, a jego wynik 3 na 17 z gry woła o pomstę do nieba. Atlanta przegrała z Bucks na tablicy. Wynik 52 do 39 to istny pogrom w tej statystyce. Braki kadrowe Hawks po raz pierwszy od dawna dały o sobie poznać. Szeroka kadra Milwaukee grała zdecydowanie lepiej, o czym świadczyć może być ich run 11 do 0 po koniec trzeciej kwarty. Najlepszy na parkiecie w czarnych strojach był Bogdan Bogdanović, który zdobył aż 28 punktów, sześć zbiórek oraz siedem asyst. Dobre spotkanie rozegrał Solomon Hill. Skrzydłowy Atlanty popisał się 18 punkami, pięcioma zbiórkami oraz jedną asystą. Double double osiągnął Clint Capela, który okrasił swój występ 16 punktami oraz taką samą ilością reboundów. Jak już wspomniałem, zawiódł lider Hawks, który zdobył jedynie 15 punktów, z czego aż 9 po rzutach osobistych! Jego nieskuteczność była olbrzymia i zdecydowanie chciałby szybko o niej zapomnieć. Czy dziś pokaże swoją klasę?
Indiana Pacers gra ostatnio mocno w kratkę, lecz nie traci nadziei na postseason. Coraz bardziej uciekają Bullsom, którzy tracą zwycięstwa w magiczny sposób. Indiana w swoim ostatnim spotkaniu zmierzyła się z Utah Jazz. Powiem szczerze, że gdyby nie Rudy Gobert to Pacers by pokonali Jazzmanów i to z palcem w czterech literach. Indiana bez problemu radziła sobie z rywalami przez 3/4 meczu. Czwarta kwarta okazała się zabójcza, a wspomniany Francuz zbierał piłki jak natchniony. Taka mała dygresja, zauważyliście, że Utah potrafi zdziałać cuda w ostatnich kwartach? Dwa razy z rzędu praktycznie deklasują rywali w ostatnich dwunastu minutach. Co prawda nie udało im się wygrać dogrywki z Lakers, ale byli naprawdę blisko, by wykończyć mistrzów w regulaminowym czasie gry. Wracając do Indiany, należy zwrócić uwagę na bardzo dużą liczbę przechwytów piłek! Zawodnicy Nate’a Bjorkgrena są czwartym najlepiej zbierającym zespołem w całej tegorocznej stawce. Sam TJ McConnell zabiera piłkę rywalom praktycznie przynajmniej dwa razy w trakcie swojego występu. Z Utah najlepszy na parkiecie był Caris LeVert, który zdobył 24 punkty, siedem zbiórek oraz dwie asysty. Domantas Sabonis popisał się po raz kolejny double double, a jego łączny wynik wyniósł 22 oczka, piętnaście zbiórek oraz siedem asyst. Malcolm Brogdon zdobył 16 punktów, sześć reboundów oraz cztery asysty. Czy Indiana jest w stanie zagrozić Hawks?
Przeglądając zakłady w betfanie, zastanawiałem się, w jakim kierunku dziś pójść. Powiem szczerze, że nie jestem pewny, kto dziś przechyli szalę zwycięstwa na swoją korzyść, dlatego pójdę w stronę typów na zawodników. Moją uwagę przykuł Malcolm Brogdon. Zaryzykuję dziś jego over wszystkich statystyk ze względu na parę powodów. Przede wszystkim ma bardzo dobre ostatnie dni. Co prawda z Utah nie przekroczył dzisiejszego wymaganego progu, ale w poprzednich spotkaniach robił to bez problemu. Druga sprawa to problemy Atlanty z rozgrywającymi. W ostatnich tygodniach to właśnie zawodnicy, którzy rozgrywają piłkę, zdobywają przeciwko Hawks najwięcej punktów. Przykładem jest Grayson Allen, Zach LaVine czy Jrue Holiday. Spodziewam się dobrego tempa gry i naprawdę niezłej ofensywy w wykonaniu Indiany, dlatego over 30.5 wszystkich statystyk wydaję się idealnym kierunkiem.
Chcesz więcej typów z koszykówki? Dołącz do Typy NBA – Zagranie na koszykówkę!
Miami Heat (28-28) vs Brooklyn Nets (38-18) (niedziela 21:30)
Gracze z Florydy znajdują się w delikatnym dołku. Nie wygrali już od trzech spotkań, a przed nimi bardzo ciężki starcie z Brooklyn Nets. Ekipa Erika Spoelstry nie potrafiła zwyciężyć z Minnesotą, choć przez większość meczu wydawało się, że kontrolują przebieg gry. Wszystko posypało się w czwartej kwarcie, gdzie zawodnicy z Minneapolis bez problemu zbudowali sobie przewagę, której nie oddali do samego końca. Możemy mieć kilka zastrzeżeń do gry Miami. Przede wszystkim w ostatnich dniach nie funkcjonuje obrona! Bam Adebayo zbyt często wychodzi wysoko, przez co rywale wykorzystują wolną przestrzeń, którą zostawia. Sam Jimmy Butler w konferencji pomeczowej powiedział wprost, że nie potrafili zrealizować założeń defensywnych. Nic dziwnego w takim razie, że w dziecinny sposób oddali kolejne zwycięstwo, które jest im teraz bardzo potrzebne. Miami wraca do domu, a wraz z nimi nadzieja na dużo lepszy występ. Bardzo liczę na dużo lepsze wybory Erika, który nie do końca przemyślał rotowanie swoimi podopiecznymi. Mimo wszystko uważam, że to jedynie wypadek przy pracy. Wśród Żarów najlepiej punktował Jimmy Butler, który zdobył 30 punktów, dziesięć zbiórek oraz osiem asyst. Świetny występ zaliczył Trevor Ariza, autor 21 oczek, siedmiu zbiórek oraz trzech asyst. Dużo słabszy mecz na tablicy zaliczył Bam Adebayo, który zdobył 17 punktów, lecz zaledwie cztery zbiórki oraz cztery asysty. Dużo poniżej oczekiwań Tyler Herro, który trafił zaledwie swój jeden rzut z siedmiu oddanych, Łącznie zdobył cztery oczka, trzy zbiórki i cztery asysty. Czy zawodnicy z Florydy zakończą swoja złą serię?
Brooklyn Nets walczy o mistrzostwo konferencji, ale jak na złość, ktoś im stawia kłody pod nogi. Ekipa z Nowego Jorku nie rozegrała ani dziesięciu spotkań w pełnej pierwszej piątce z Durantem, Irvingiem i Hardenem! Cały czas ktoś pauzuję lub wypada z powodu kontuzji. Jak to mówią: życie! Trzeba sobie radzić i w tym momencie wkracza do akcji chłop od czarnej roboty, czyli Joe Harris. Strzelec Brooklynu zaliczył świetny występ, zdobywając 26 punktów, dwie zbiórki oraz jedną asystę. Całe spotkanie było owiane mocnym strzelaniem. Charlotte walczyło dzielnie, lecz bez swoich liderów nie potrafili pociągnąć przewagi do końca. Brooklyn wykorzystał to, co ma, czyli strzelców i dwóch fantastycznych zawodników. Kevin Durant po powrocie wykręca nienaturalne cyfry skuteczności. Po raz kolejny trafiał praktycznie wszystko, a jego niecałe 70% celności rzut dały mu 25 oczek. Do tego dołożył trzy zbiórki i solidne jedenaście asyst. Landry Shamet, czyli drugi cichociemny strzelec popisał się 20 punktami oraz skromną jedną asystą. Kyrie Irving nie zapalił kadzidełka z szałwii, dlatego zaliczył skromny dorobek punktowy. Rozgrywający Nets zdobył 12 oczek, 4 zbiórki oraz sześć asyst. Czy dziś bez problemu przejadą się po ekipie Erika Spoelstry?
Krótko i na temat. Nie jestem przekonany co do pewnego zwycięstwa Nets. Miami wraca na swój teren po fatalnej serii, którą prędzej czy później muszą zakończyć. Na dzisiejszy pojedynek wyjdą w pełni zmobilizowani, dlatego mogą zaskoczyć przybyszy z Nowego Jorku. W takim razie co typuję? Wczoraj trójki Caldwella Popa zostały pokryte bardzo szybko, dlatego dziś wybrałem innego strzelca, który może dziś bez problemu zdobyć parę trójek. Mowa tutaj o Joe Harrisie, który w Nets jest człowiekiem od brudnej roboty. Dlaczego właśnie on? Joe notuję średnią na poziomie ponad trzech trójek na mecz. W ostatnich trzech spotkaniach dwukrotnie zdobył powyżej pięciu trójek, a on sam zdobywał minimum dwadzieścia punktów. Nie to jednak mnie przekonało. Harris ma niesamowitą dobrą skuteczność przeciwko Miami Heat! W swoich ostatnich pięciu występach z Żarami zdobywał kolejno: pięć trójek, jedną trójkę, pięć trójek, siedem trójek, trzy trójki. Wydaję się, że w obliczu problemów Heat z obroną może również dziś spokojnie załadować trzy trójki. Kurs jest przyzwoity na to zdarzenie, dlatego śmiało lecę w tym kierunku. Pamiętajcie, że możecie skorzystać z kodu promocyjnego betfana, dzięki czemu możecie zagrać ten zakład bez ryzyka aż do 600 PLN! Powodzenia!
- Klikasz w link -> zagranie.com/goto/betfan
- Zakładasz konto z kodem: 1600PLN
- Wpłacasz depozyt, którego minimalna kwota jest równa 50 pln
- Stawiasz pierwszy kupon SOLO, AKO, który zostanie objęty zakładem bez ryzyka. Z promocji wyłączone są zakłady MATCHDAY BOOST
- W razie przegranej otrzymasz zwrot w bonusie. Obrót 1 x 3.80 – minimum 3 zdarzenia.
- Po więcej informacji sprawdź opinie o BETFAN.
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze