Greek Freak pokaże dziś to, co najlepsze? Gramy z NBA o 412 PLN
Fot. Nicolas Messyasz / SIPA / Pressfocus
Wczorajsza nocka była dla nas naprawdę udana. Trafiliśmy cały kupon z analizy oraz dodatkowy typ z komentarza, dzięki czemu zyskaliśmy niezły profit. Dziś czekają na nas jedynie trzy spotkania, dlatego stwierdziłem, że dobrze będzie przeanalizować każde z nich. Przed nami starcia Milwaukee Bucks z Toronto Raptors, Los Angeles Lakers z Brooklyn Nets oraz Sacramento Kings z Miami Heat. Czy Giannis poprowadzi zespół do zwycięstwa? Zachęcam do sprawdzenia innych zakładów, jakie proponuję Betfan! Zapraszam na analizę!
Załóż konto w BETFAN i graj bez ryzyka do 100 PLN! (Zwrot na konto bonusowe)
Link aktywujący promocję -> zagranie.com/goto/betfan
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Milwaukee Bucks (16-12) vs Toronto Raptors (13-15) (piątek 01:30)
Bucks mają ostatnio duży problem z wygrywaniem. W czterech kolejnych spotkaniach nie potrafili zagrozić rywalom, co nie zdarzyło im się wcześniej przez ostatnie cztery lata! Dziś jest świetna okazja, by przerwać złą passę, a w dodatku zrewanżować się na Toronto za spotkanie sprzed dwóch dni. To starcie było bardzo dziwne w wykonaniu graczy z Milwaukee. Przede wszystkim nie rozumiem Mike’a Budenholzera, który zdecydowanie chciał wprowadzić jakieś nowe zagrywki, które totalnie nie wypaliły. Z resztą Toronto nie jest łatwym przeciwnikiem do „zabawy”w defensywie czy ofensywie. Efekt? Mnóstwo strat, kozłowanie w miejscu czy niecelne rzuty pod presją. Założenia taktyczne to jedno, ale czasami parkiet weryfikuje, a wtedy trzeba improwizować. Tego zdecydowanie zabrakło Bucksom, a sam Greek Freak nie mógł zrobić zbyt wiele. Antek zdobył 34 punkty, 10 zbiórek oraz 8 asyst. Po raz kolejny był osamotniony w ataku, a jego skuteczność nie pozwoliła na dogonienie rywali w końcowej fazie spotkania. Bardzo słaby mecz rozegrał Khris Middleton, który zdobył zaledwie 11 punktów oraz 7 zbiórek. Jak jeszcze możemy przymknąć oko na ilość punktów, tak zdecydowanie fatalnie wygląda statystyka strat. Khris aż pięciokrotnie tracił piłkę, co idealnie pokazuje, jak bardzo zagubiony był tamtej nocy. Czy dziś Middleton wspomoże Giannisa w pokonaniu rywali?
Toronto w zeszłym spotkaniu pokazało się z naprawdę dobrej strony. Byli bardzo energiczni na parkiecie, a w dodatku świetnie zorganizowani. Milwaukee w pewnych momentach kompletnie się gubiło, a w szczególności, gdy piłka szybko przechodziła pomiędzy graczami Raptors. W mojej opinii, tak grający zespół Nick’a Nurse’a to kwintesencja basketu, który oczekujemy od niektórych drużyn. Głównym bohaterem w tym spotkaniu był Fred VanVleet, który zdobył 33 punkty, trafiając pięć trójek w dwunastu próbach. Do tego wyniku dołożył 4 reboundy oraz 7 asyst oraz 2 cenne przechwyty. Dużo lepiej zaprezentował się Pascal Siakam, który wspomógł zespół 23 punktami, 13 zbiórkami oraz 6 asystami. Martwi mnie skręcenie kostki przez Kyle’a Lowry’ego, który na ten moment nie jest pewny występu w dzisiejszym spotkaniu. Z różnych źródeł dochodzą jednak pozytywne informacje, które sugerują jego szybki powrót. Czy VanVleet będzie dziś kluczowym zawodnikiem dla swojej ekipy?
Króciutko i na temat. Jestem przekonany, że Milwaukee z całych sił będzie walczyło o przerwanie złej serii. To zdecydowanie powinno dobrze zadziałać na graczy Budenholzera, a w szczególności na Khrisa, który ma bardzo wiele do udowodnienia. Jednak to nie on będzie dziś bohaterem naszego kuponu. Mój typ leci w kierunku rezerwowego Raptors – Arona Baynes’a. Dlaczego właśnie on? Australijczyk nie spędza zbyt wiele minut na parkiecie, a w dodatku nie jest graczem, który ma ciąg na kosz. Milwaukee nie odpuści dziś w defensywie, co dodatkowo może okazać się bardzo cenne w kontekście mojego typu. Under 8.5 punktów w moim odczucie jest naprawdę ciekawym zakładem, a dodatkowo sam zainteresowany przekroczył ten próg jedynie pięć razy w swoich dwudziestu pięciu występach.
Mój typ na to spotkanie: Aron Baynes poniżej 8.5 punktów
Kurs: 1.65
Los Angeles Lakers (22-7) vs Brooklyn Nets (18-12) (piątek 04:00)
Zwycięstwo = LeBron James! Lider Jeziorowców po raz kolejny poprowadził zespół do zwycięstwa, które wcale nie przyszło łatwo. Zawodnicy Minnesoty naprawdę świetnie się spisali, przez co walka na parkiecie trwała aż do końcowych minut. Dobry mecz Anthony’ego Edwardsa, który zdobył aż 28 punktów! Wróćmy jednak do Lakers, gdzie w dalszym ciągu przez kontuzje nie zobaczymy Anthony’ego Davisa. Frank Vogel przeprowadził drobne roszady i nie wygląda to wcale źle. Dobry mecz rozegrał Dennis Schroder, który zdobył 24 punkty, jedną zbiórkę i trzy asysty. Podobał mi się występ Montrezla Harrella, który w 18 minut zdobył aż 17 punktów, trafiając ze skutecznością 71%! Odpalił się nawet Marc Gasol, który zdobył aż 11 oczek. Powiem szczerze, że nie wiem dlaczego, tak rzadko widzimy na parkietach Talena Hortona-Tuckera, który potrafi zdobywać punkty przy całkiem niezłej skuteczności. Liczę, że dziś będziemy mogli troszkę dłużej pooglądać młodego, który zasługuje zdecydowanie na więcej. Czy LeBron po raz kolejny zapewni zwycięstwo?
Brooklyn Nets wróciło do żywych w naprawdę ciężkim boju ze Słońcami! To co zrobił James Harden, zasługuje na naprawdę ogromne brawa. 38 punktów, 7 zbiórek oraz 11 asyst pozwoliło poprowadzić osłabione Siatki do zwycięstwa. Po pierwszej połowie myślałem, że Brooklyn już się nie podniesie, a jednak się grubo pomyliłem. Harden wrzucił wyższy bieg i był dosłownie wszędzie. Obsługiwał kolegów, penetrował trumnę, rzucał zza łuku, no po prostu robił co chciał. Z resztą cała ekipa Nets zasługuje na pochwały. Joe Harris, czyli klasyczny zadaniowiec, zdobył 22 punkty oraz 4 zbiórki. Jeff Green zaliczył występ na poziomie 18 punktów, 8 zbiórek oraz trzech asyst. Tyler Johnson zdobył 17 oczek oraz 5 zbiórek. Wszystkich wymienionych zawodników cechuje świetna skuteczność na poziomie minimum 50%! Generalnie połowa trójek lądowała w koszu, co zdarzało się Brooklynowi bardzo rzadko. Nie chcę zbyt mocno wychwalać Nets, więc powiem krótko: majstersztyk! Czy dziś będą w stanie zagrozić obrońcom tytułu?
Odpuszczam stawianie na gwiazdy w tym spotkaniu. Dla jednych mogą być naprawdę kuszące linie, lecz ja jestem zdania, że stawianie na samych liderów to zawsze wysokie ryzyko. Nie wiem skąd we mnie to przekonanie, ale stosuję się do tego i zostawiam każdemu wolną rękę. Mój typ leci zatem w kierunku Kentaviousa Caldwella-Pope’a, który klasycznie powinien dziś pojawić się w wyjściowej piątce. Nie jest to kluczowa postać w Los Angeles, a co za tym idzie nie rzuca zbyt wiele. Nie ma zbyt wielu okazji do punktowania, a jak już próbuje to często niecelnie. Moim zdaniem linia 10.5 punktów nie zostanie przez niego przekroczona, nawet przy kiepskiej defensywie Nets. Ranga spotkania jest naprawdę wysoka, a dodatkowy stres może nie sprzyjać naszemu bohaterowi.
Mój typ na to spotkanie: Kentavious Caldwell-Pope poniżej 10.5 punktów
Kurs: 1.55
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Sacramento Kings (12-15) vs Miami Heat (11-17) (piątek 04:00)
Tutaj zdecydowanie krótsza analiza, w końcu nie będę was dziś tak bardzo zamęczał. Mój typ leci w kierunku gości, którzy grają dziś spotkanie b2b. Doskonale rozumiem argumenty, że mogą być zmęczeni, mogą się czuć gorzej i tak dalej. Uważam jednak, że Sacramento mocno obniżyło swoje loty w porównaniu z wcześniejszymi meczami. Nieobecność Harrisona Barnes’a oraz Richauna Holmes’a może pokrzyżować taktycznie zagrywki Luke’a Waltona. Miami Heat to zdecydowanie tercet Jimmy Butler – Bam Adebayo – Tyler Herro. Cała trójka ciągnie zespół w kolejnych spotkaniach, lecz nie zawsze z oczekiwanym efektem. Do tego w ostatnim czasie świetnie spisuję się Kendrick Nunn, który jest naprawdę głodny gry. Obie ekipy spotkały się pod koniec stycznia. Wtedy jednym punktem wygrał zespół z Miami. Dziś wydaję mi się, że może być podobnie, biorąc pod uwagę pozytywną złość Butlera i spółki w oczekiwaniu na upragnione zwycięstwo. Sacramento to niezły zespół, lecz odrobinkę zagubiony, a w szczególności w drugiej połowie, kiedy tracą najważniejsze punkty.
Mój typ na to spotkanie to: zwycięstwo Miami Heat
Kurs: 1.83
- Klikasz w link -> zagranie.com/goto/betfan
- Zakładasz konto z kodem: 2961PLN
- Wpłacasz depozyt, którego minimalna kwota jest równa 20 zł
- Zakład powinien mieć kurs, który jest równy co najmniej 1.14. Z promocji wyłączone są zakłady Gry Wirtualne
- W razie przegranej w ciągu 48 godzin roboczych od rozliczenia zakładu otrzymasz zwrot w bonusie.
Obrót 3 x 2.00 – minimum 3 zdarzenia. - Przy drugiej wpłacie możesz zagrać bez ryzyka do 200 zł – zwrot na konto bonusowe.
- Przy trzeciej wpłacie możesz zagrać bez ryzyka do 300 zł – zwrot na konto bonusowe.
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze