Grand Prix Austrii: typy, kursy, zapowiedź | 30.06.2024

Carlos Sainz, GP Austrii, Grand Prix Austrii 2024, F1, Formuła 1

Najszybsi kierowcy świata wracają na tor, na którym Max Verstappen przed rokiem dzielił i rządził. Wówczas holenderski zawodnicy triumfował zarówno w sprincie jak i w wyścigu. Czy będzie w stanie powtórzyć sukces sprzed około 12 miesięcy? Jak na razie jest na jak najlepszej ku temu drodze, bo wczoraj zwyciężył w sprincie. W sumie już 3-krotny mistrz świata będzie miał o tyle ułatwione zadanie przed dzisiejszym wyścigiem, że do Grand Prix Austrii ruszy z pole position. To co może martwić fanów F1, to to, że Holender odniósł zwycięstwo w obu sesjach w bardzo przekonywującym stylu.

Kod promocyjny LVBET

Grand Prix Austrii – zapowiedź

Formuła 1 zawitała do miejsca, na którym jak na razie wygrywali tylko: Max Verstappen (2018, 2019, 2021, 2023), Valtteri Bottas (2017, 2020), Charles Leclerc (2022) i Lewis Hamilton (2016 r.). Choć przy Hamiltonie trzeba by było też doliczyć jeden z dwóch wyścigów tu w 2020 r., który co prawda był rozgrywany na tym torze, ale pod nazwą Grand Prix Styrii.

Dziś największe szanse na triumf przypisuje się 3-krotnemu mistrzowi świata. W końcu to jemu poszło najlepiej i w piątkowe popołudnie, i później zarówno w sprincie jak i kwalifikacjach przed dzisiejszym wyścigiem. Do tego np. w sobotę zanotował pewny triumf. Inaczej nie można powiedzieć, kiedy np. w czasówce zdobywa się pole position notując przeszło cztery dziesiąte sekundy przewagi nad drugim Lando Norrisem i przeszło pół sekundy nad Georgem Russellem, Carlosem Sainzem i Lewisem Hamiltonem.

Patrząc na piątkowe i sobotnie rezultaty zapowiada się Grand Prix, gdzie tu Max powinien szybko odjechać, a pozostała trójka stoczyć zażarty bój o jak najlepszą pozycję na mecie. Dodatkowo trzeba zaznaczyć, że Verstappen w sesji kwalifikacyjnej tak naprawdę nie miał słabego okrążenia. Tym samym można uznać, że wrócił „stary Red Bull”. Taki, który już nie ma problemów i bezbłędnie wykorzystuje najmniejsze potknięcia przeciwników. Znaczy, jeden z ich kierowców, bo Sergio Perez dalej zmaga się ze swoimi demonami. Wygląda na to, że inżynierowie Red Bulla trafili z optymalnymi ustawieniami, co oznacza, że w pełni „zaskoczyły” ostatnie poprawki.

Kiedy trzeba wskazać, kto może być przeciwnikiem Maxa Verstappena, przychodzi to z trudem. Najpierw, tj. w kwalifikacjach do i w samym sprincie formą imponowały McLareny. Tyle tylko, że już w czasówce przed głównym Grand Prix tak nie było. Lando Norris sporo stracił, a Oscar Piastri nie złożył dobrego okrążenia. Tak więc jeśli nie McLaren, to kto? Największe szanse przypisuje się zawodnikom reprezentującym barwy Ferrari oraz Mercedesa. Tyle tylko, że kiedy uważniej się podejmie analizy ich wyników, to okazuje się, że są blisko, ale… tylko między sobą. Tracą za dużo, aby być dosłownie jakkolwiek konkurencyjnymi dla Red Bulla prowadzonego przez 3-krotnego holenderskiego mistrza świata.

Dlatego też o ile wskazanie zwycięzcy tegorocznego Grand Prix Austrii wydaje się proste, tak nie jest już tak oczywiste wskazanie, jak w dalszej kolejności będzie się prezentowało podium. Dzięki tym rezultatom można napisać de facto jedno. Jest Red Bull, a później 3 topowe zespoły, które zaczynają się „tłuc” między sobą o jak najlepsze pozycje. A to zwiastuje nam ciekawy wyścig, z tym, że najprawdopodobniej „za plecami” Maxa Verstappena.

Grand Prix Austrii – statystyki:

  • Max Verstappen ma za sobą najwięcej, bo już 10 wygranych po 15 startach sprinterskich.
  • Holenderski 3-krotny mistrz świata triumfował już 7 razy w 10 rundach tegorocznych mistrzostw świata.
  • Mav Verstappen wygrał już 61. Grand Prix, dzięki czemu zajmuje już 3. miejsce na liście wszechczasów wygranych w F1.
  • Charles Leclerc (Ferrari) był najszybszym w kwalifikacjach w Monako, George Russell (Mercedes) w Kanadzie i Lando Norris (McLaren) w Hiszpanii.
  • Ostatni raz Red Bull zanotował 3 wyścigi z rzędu bez pole position w 2022 roku w rundach we Francji, na Węgrzech i w Belgii.
  • Max Verstappen po ostatnim wyścigu ma już na koncie 106 miejsc na podium, a Lewis Hamilton 198.
  • Holenderski 3-krotny mistrz świata stawał w tym sezonie najczęściej (8) razy na podium z całej stawki!

Grand Prix Austrii – pierwszy typ

Tak jak wspominałem powyżej – osiągane rezultaty w piątkowych i sobotnich sesjach przemawiają za nudnym wyścigiem. Takim, gdzie czołowi zawodnicy odjadą odrywając się od reszty stawki. Z przodu powinien być w stanie utrzymać się Max Verstappen. Pytaniem otwartym pozostaje tylko to, jak będzie wyglądała rywalizacja między trójką goniących (McLaren, Ferrari i Mercedes). Przy podjęciu się typu F1 na dzisiejsze Grand Prix wraz z bonusami od bukmacherów trzeba mieć na uwadze to, jak skonstruowany jest ten tor, a także do jak licznych akcji wyprzedzania dochodzi na tym torze.

Wyścig H2H: Carlos Sainz wygra z Sergio Perezem: TAK
Kurs: 1.38
Graj!

Z tym, że też żeby wyprzedzić, to trzeba wiedzieć, jak to bezpiecznie wykonać, aby było i skutecznie, i nie skończyć np. „w pułapce”. Dlatego też, co takiego typuję jako pierwsze na dziś? To, że lepiej pójdzie Carlosowi Sainzowi w pojedynku z Sergio Perezem. Dlatego wybieram ten typ, bo Hiszpan jeździ stabilniej, pewniej, a Checo ciągle szuka optymalnej formy. O ile jeszcze Carlos potrafi wykorzystać tyle, ile ma do dyspozycji, tak Meksykanin zwyczajnie mówiąc – nie dowozi. Mimo, że dysponuje bolidem najlepszej marki w stawce F1, to plącze się w środku stawki, a Sainz walczy nawet o podia.

grupa zagranie.com

Grand Prix Austrii – charakterystyka toru

Tym razem kolejna runda mistrzostw świata zostanie rozegrana w Austrii na torze, gdzie jest najkrótsze okrążenie w kalendarzu. Na takim, gdzie jest raptem 10 zakrętów, gdzie większość jest opatrzona agresywnymi krawężnikami. Tym samym mimo, że rzadko kiedy trzeba skręcać, to robić to niezwykle umiejętnie, aby nie skończyć w żwirze lub ślizgając się po poboczu jak Yuki Tsunoda w piątkowe popołudnie.

To co jeszcze jest istotne dla zmagań na tym torze, to to, że jest tuż po Spa-Francorchamps tym, na którym jest największa różnica między najwyższym a najniższym punktem. Dla kierowców ważnym jest to, że startujący z pole position ma przed sobą tylko 330 metrów dojazdu do pierwszego zakrętu. Choć już w nim zawodnicy najczęściej próbują wyprzedzać przeciwników, tak najczęściej do tego rodzaju manewrów dochodzi między trzecim a czwartym zakrętem. Z czego jeszcze znany jest tor Red Bull Ring?

Także z licznych prostych. Sumując, to wszystko składa się na to, że czasy kierowców niewiele się różnią względem siebie. Tym samym trzeba zaznaczyć, jak wiele będą kosztować minimalne błędy. Patrząc na to, jakie temperatury tam panują, to opony dosłownie „topią się”, więc nie może dziwić, że zawodnicy oszczędzali opony w sobotniej czasówce. Z kolei z perspektywy inżynierów kluczowe znaczenie ma to, jak będzie szło schładzanie silnika i hamulców.

Natomiast, co do samego toru, to jest to miejsce, na którym bardzo łatwo uszkodzić swój bolid. Wystarczy jeden niewłaściwy wyjazd na tarki i już ląduje się albo w żwirze, albo na poboczu. Do tego istotnym jest to, że przed tegorocznymi zmaganiami wprowadzono pasy żwiru przy tarkach w dwu ostatnich zakrętach.

Grand Prix Austrii – drugi typ

Tak jak pisałem wyżej – jest to tzw. zdradliwy tor. Owszem, można wyprzedzać rywali, ale trzeba to też robić umiejętnie. Dlatego też przed dzisiejszym Grand Prix trzeba zaznaczyć, że największymi wygranymi będą ci najbardziej doświadczeni. To oni potrafią zachować chłodną głowę i nie szarżować za wszelką cenę. Tym samym, skoro mowa o cierpliwych przejazdach, to czas przedstawić drugi z typów stawianych z kodem promocyjnym LVBET. Od siebie podejmuję się oznaczenia, że Fernando Alonso poradzi sobie lepiej niż jego teammate, czyli Lance Stroll.

Wyścig H2H: wygra Fernando Alonso nad Lance Strollem: TAK
Kurs: 1.65
Graj!

W końcu to Hiszpan jeździ dużo pewniej, spokojniej, a Lance… Najczęściej pojawia się w tym miejscu na torze, kiedy dochodzi do zamieszania. Ba, nawet kiedy zdarzają mu się pojedyncze spokojne przejazdy, to przeważnie podąża w dole stawki. Do tego wygląda na to, że sam Aston Martin wpadł w problemy i już nie należy do ścisłego TOP-u. Nawiązuję do tego, bo wtedy trzeba umieć korzystać z bolidu na tyle, na ile on pozwala. I o ile Hiszpan to potrafi, tak Kanadyjczyk… Próbuje.

Propozycja kuponu:

Carlos Sainz, GP Austrii, Grand Prix Austrii 2024, F1, Formuła 1

fot. Hasan Bratic/PressFocus

(0) Komentarze

Zaloguj się, aby dodawać komentarze