Grad bramek w Boxing Day? Gramy z Premier League o 230 PLN!

Matheus Cunha celebrujący gola

Angielska liga nie pozwala o sobie zapomnieć nawet podczas świąt! W Boxing Day kibice będą świadkami aż ośmiu meczów, w których wystąpią, chociażby obecny mistrz Anglii czy aktualny lider tabeli. Spośród czwartkowych spotkań pełnych pikantnych smaczków zdecydowałem się przyjrzeć meczom Bournemouth z Crystal Palace i Wolves z Manchesterem United. Gramy o 230 PLN i podtrzymanie dodatniej passy z grudnia!

300 PLN za wskazanie zwycięzcy podczas Boxing Day!

Bournemouth vs Crystal Palace

Pochwał w kierunku Andoniego Iraoli ciągle mało! Baskijski trener nie tylko utrzymał niezłą formę zespołu z poprzedniego sezonu, ale wręcz poprawił dyspozycję swoich podopiecznych. Bournemouth po rozegraniu 17 ligowych kolejek znajduje się na najwyższym w swojej historii 5. miejscu. Podopieczni Iraoli tracą zaledwie trzy punkty do strefy gwarantującej grę w Lidze Mistrzów.

W 17 dotychczasowych spotkaniach „Wisienki” wygrywały aż ośmiokrotnie, notując również cztery remisy i pięć porażek. W ostatnich pięciu starciach Premier League Bournemouth wygrywało aż czterokrotnie, notując również remis. Gdyby wziąć pod uwagę wyłącznie starcia na Vitality Stadium – podopieczni Iraoli wygrywali czterokrotnie w ośmiu meczach, notując również po dwa remisy i porażki. Na własnym boisku Bournemouth zdołało już ograć Arsenal czy Manchester City!

W meczach domowych „Wisienek” aż w pięciu przypadkach obie drużyny strzelały gole. Powodem takiego stanu rzeczy jest ofensywny styl gry Bournemouth. Zespół Iraoli gra wysokim pressingiem i koncentruje się przede wszystkim na wykreowaniu licznych okazji bramkowych. Choć „Wisienki” tracą niewiele ponad gola na mecz, to z rzadka udaje im się zachować czyste konto (tylko trzy razy).

W czwartkowe popołudnie Bournemouth będzie wyraźnym faworytem spotkania, bowiem mierzyć będzie się z dopiero 16. w ligowej tabeli Crystal Palace. „Orły” po poważnych perturbacjach na początku sezonu krok po kroku wracają na właściwą ścieżkę. W ostatnich pięciu ligowych spotkaniach Crystal Palace zanotowało dwa zwycięstwa, dwa remisy i tylko jedną porażkę.

Delikatny wzrost formy pozwolił „Orłom” nie tylko na wydostanie się ze strefy spadkowej, ale również złapanie buforu bezpieczeństwa w postaci pięciu ligowych punktów. Finalnie w 17 dotychczasowych meczach ligowych Crystal Palace zanotowało trzy zwycięstwa, siedem remisów i siedem porażek. Poprawa zespołu Glasnera widoczna jest przede wszystkim w delegacjach. Crystal Palace nie przegrało na wyjazdach od czterech kolejnych meczów, notując dwie wygrane. W ośmiu dotychczasowych delegacjach Crystal Palace zanotowało również bardzo neutralny bilans bramkowy – 11:11.

Największym mankamentem Crystal Palace jest w tym sezonie nieszczelna defensywa. Na wyjazdach „Orły” tylko raz zdołały zachować czyste konto. Tylko nieco lepiej wygląda to na Selhurst Park, gdzie Dean Henderson dwukrotnie nie dał się pokonać zawodnikom rywali. W meczach z udziałem „Orłów” pada w tym sezonie wiele bramek. W sześciu z ośmiu delegacji Crystal Palace obie drużyny strzelały przynajmniej po jednym golu. Biorąc pod uwagę wszystkie spotkania w Premier League – oba zespoły strzelały bramki w 11 przypadkach. Kliknij typy dnia i sprawdź nasze pozostałe analizy! A jeśli interesuje Cię więcej typów piłkarskich, to znajdziesz je również na naszej stronie!

Baner Zagranie

Statystyki:

1. Bournemouth nie przegrało od pięciu kolejnych kolejek, notując cztery zwycięstwa,
2. Crystal Palace nie przegrało w delegacjach od czterech meczów,
3. W pięciu z ośmiu meczów na Vitality Stadium obie drużyny strzelały gole,
4. W sześciu z ośmiu delegacji Crystal Palace obie drużyny strzelały bramki.

Co obstawiać?

Choć Bournemouth i Crystal Palace dzieli aż 11 ligowych pozycji i 12 punktów, to w czwartkowe popołudnie na Vitality Stadium zmierzą się dwie drużyny w niezłej formie. „Wisienki” wygrały cztery z ostatnich pięciu starć Premier League, notując również remis. „Orły” z kolei nie przegrały czterech kolejnych delegacji, notując po dwa zwycięstwa i remisy. Ponadto Crystal Palace w ostatnich pięciu ligowych kolejkach poniosło zaledwie jedną porażkę. Cechą wspólną obu zespołów jest przeciętna gra defensywna. Bournemouth w meczach domowych zachowało zaledwie dwa czyste konta, zaś w pięciu z ośmiu przypadków obie drużyny strzelały choćby po golu. Crystal Palace z kolei zanotowało tylko jedno czyste konto w delegacjach, notując zarazem aż sześć meczów, gdzie zarówno goście, jak i gospodarze trafiali do siatki. W czwartkowe popołudnie na Vitality Stadium spodziewam się otwartego meczu z wieloma sytuacjami bramkowymi.

Na bazie powyższej analizy skłaniam się do oferty Superbet – Obie drużyny strzelą gola (1.63).

Obie drużyny strzelą gola

Wolves vs Manchester United

Po czterech kolejnych porażkach i fatalnej atmosferze wokół drużyny Gary O’Neil stracił pracę. Frustracja zawodników Wolves była na tyle wyraźna, że Mario Lemina czy Matheus Cunha swoje rozżalenie wylewali na sztab trenerski zarówno „Wilków”, jak i Ipswich. Poprzedni dni wprowadziły zdaje się nieco ukojenia w niezwykle nerwowe serca wszystkich związanych z Wolves.

Zmiana trenera podziałała natychmiastowo. Gary’ego O’Neila zastąpił Vitor Pereira, który w debiutanckim meczu poprowadził swój zespół do wygranej z Leicester. Wolves byli skuteczni w ofensywie, ale przede wszystkim poprawili grę defensywną. W starciu z Leicester dopiero po raz drugi w tym sezonie Wolves zdołali zachować czyste konto. Kluczem do solidnej postawy defensywnej okazała się gra z wahadłowymi.

Wygrana z „Lisami” wciąż nie pozwoliła jednak gospodarzom czwartkowego spotkania na ucieczkę ze strefy spadkowej. Do bezpiecznej pozycji Wolves tracą wciąż dwa punkty. Trudno jednak, aby było inaczej, gdy „Wilki” spośród 17 dotychczasowych kolejek wygrały zaledwie trzy spotkania, notując aż 11 porażek.

W ośmiu dotychczasowych starciach Wolves na Molineux aż sześciokrotnie górą byli… goście. Kibice „Wilków” na Molineux mieli w obecnej kampanii okazję obejrzeć tylko jedną wygraną swojego zespołu, która przyszła w starciu z najsłabszym zespołem ligi – Southampton. Co ciekawe, starcie ze „Świętymi” było jedynym meczem domowym Wolves, w którym obie drużyny nie strzeliły przynajmniej jednego gola.

O czyste konto nie będzie łatwo, bowiem na Molineux przyjeżdża Manchester United, który w sześciu z siedmiu ostatnich delegacji przynajmniej raz trafiał do siatki rywali. Wolves i „Czerwone Diabły” łączy również fakt nowych trenerów – w obu przypadkach pochodzących z Portugalii. Ruben Amorim ma za sobą jednak nieco mniej efektowne wejście niż Pereiera, wygrywając zaledwie cztery z dziewięciu pierwszych spotkań.

Poprzednie pięć ligowych spotkań Manchester United dobrze odzwierciedla pierwszą połowę obecnej kampanii. Trzy porażki i zaledwie dwa zwycięstwa sprawiają, że „Czerwone Diabły” plasują się dopiero na 13. pozycji ligowej ze stratą dziewięciu punktów do czwartego miejsca. W ośmiu delegacjach Manchester United odniósł w tym sezonie zaledwie dwa zwycięstwa, notując również po trzy remisy i porażki.

Choć w meczach wyjazdowych „Czerwonych Diabłów” nie pada szczególnie wiele bramek, to w sześciu z siedmiu ostatnich delegacji Manchesteru obie drużyny strzelały bramki. Podopieczni Amorima tracą średnio ponad gola na mecz. Na czyste konto czekają już od ponad sześciu meczów we wszystkich rozgrywkach. Od czasu przejęcia zespołu przez portugalskiego szkoleniowca, „Czerwone Diabły” zdołały zachować zaledwie jedno czyste konto. Co ciekawe, w sześciu z dziewięciu meczów Manchesteru pod batutą Amorima obie drużyny strzelały minimum po golu.

Statystyki:

1. W siedmiu z ośmiu domowych meczów Wolves obie drużyny strzelały gola,
2. Manchester United nie zachował czystego konta w delegacjach od siedmiu kolejnych meczów,
3. Wolves zachowali tylko jedno czyste konto w meczach na Molineux,
4. Sześć z ostatnich dziewięciu meczów Manchester United to przypadki, gdzie obie drużyny strzelały po golu.

Co obstawiać?

W czwartkowy wieczór na Molineux zmierzą się ze sobą zespoły, które prezentują się na tyle słabo, że są już po zmianach na ławkach trenerskich. „Wilki” dzięki efektowi „nowej miotły” wygrały debiutanckie starcie pod wodzą Vitora Pereiry, dopiero po raz drugi w tym sezonie zachowując czyste konto. Manchester United wygrał z kolei cztery z dziewięciu spotkań pod wodzą Rubena Amorima, tracąc przynajmniej jednego gola w siedmiu kolejnych delegacjach. Dyspozycja Wolves i „Czerwonych Diabłów” jest pewnego rodzaju zagadką, zatem warto skupić się na elementach łączących oba zespoły.

Czynnikami wspólnymi są z pewnością niezła ofensywa i nieszczelne defensywy. W siedmiu z ośmiu domowych meczów Wolves obie drużyny strzelały po golu. Analogiczną statystykę możemy odnieść względem delegacji Manchester Untied – wówczas bilans wynosi sześć przypadków w siedmiu ostatnich starciach. Na Molineux spodziewam się otwartego meczu, w którym być może nie zobaczymy wielu klarownych sytuacji, ale biorąc pod uwagę jakość obu defensyw – możemy liczyć na bramki. Na bazie powyższej analizy skłaniam się do oferty Superbet – Obie drużyny strzelą gola (1.61). Oferta bukmacherów wygląda interesująco. Jeśli końcówkę świąt również spędzisz na oglądaniu Premier League, to warto wykorzystać nasz kod promocyjny Superbet i zyskać specjalną ofertę powitalną!

Obie drużyny strzelą gola
Propozycja kuponu w Superbet

Fot. Alamy.com

(0) Komentarze

Zaloguj się, aby dodawać komentarze

.