Gamrot ogra wyżej klasyfikowanego Fizieva i wskoczy do TOP 5 kategorii lekkiej? Gramy o 211 PLN
Mateusz „Gamer” Gamrot staje przed drugą szansą wkroczenia do czołowej piątki dywizji lekkiej w największej organizacji MMA na świecie. Czy tym razem uda mu się tego dokonać? Czy nie popełni błędów, których dopuścił się w konfrontacji z Beneilem Dariushem? Wyzwanie jest o tyle trudne, że teraz nie będzie mierzyć się z zapaśnikiem. Rafael Fiziev to typowy kickbokser, który prze do przodu tym chętniej, im bardziej jest trafionym. Jak na dłoni było to widać w konfrontacjach zarówno z Justinem Gaethje jak i Rafaelem dos Anjosem. Tylko właśnie, czy „Gamer” będzie na tyle – dosłownie mówiąc „chciwym” – by spróbować tłuc się w stójce ze strickerem takiej klasy jakiej jest Fiziev?
Rafael Fiziev vs. Mateusz Gamrot – bonusy i promocje bukmacherskie!
Promocja Fortuny tyczy się tylko nowych graczy. Poniżej przedstawiam konkretną instrukcję, w jaki sposób z niej skorzystać, by odebrać dodatkowy bonus za zwycięstwo polskiego fightera:
- Załóż konto w Fortunie z kodem ZAGRANIE. Link do aktywacji promocji na walkę Gamrot – Fiziev.
- Zaakceptuj zgody na komunikację (E-mail i SMS), aby otrzymać pełną wartość bonusu.
- Wpłać pierwszy depozyt o wartości przynajmniej 30 PLN.
- Postaw zakład SOLO na wygraną Gamrota z klasycznej oferty.
- Minimalna stawka kupony to 2 PLN.
- W przypadku zwycięstwa polskiego fightera i zaakceptowaniu zgód otrzymasz 300 PLN bonusu w formie punktów FKP.
Rafael Fiziev vs. Mateusz Gamrot (24.09.2023 r.)
Popularny „Ataman” reprezentujący barwy Kazachstanu wraca do oktagonu UFC po – co prawda bliskiej, ale mimo wszystko – przegranej konfrontacji z Justinem Gaethje. Z jednej strony można by w tym miejscu napisać, że wynik mógłby pójść w każdą ze stron, albowiem decyzja sędziów punktowych nie była jednogłośną. Tyle tylko, że należy zaznaczyć, iż Fiziev gasł z każdą następną rundą. Owszem, na początku – jak to przeważnie ma w zwyczaju – podejmował się licznych szarż, mieszał schematy następnych serii ciosów.
Jednak z czasem opadał z sił, co skutkowało nieszczelną obroną. Natomiast Justin rozkręcał się i choć miewał okazje ku temu, by skończyć starcie przed czasem; to zachowywał aż nader chłodną głowę. Dzięki takiemu zachowaniu, podejściu wypunktował. Tym samym obnażył sposób toczenia walk przez Fizieva. Czy zmieni co nieco w kontekście starcia z „Gamerem”? Otwarcie trzeba przyznawać, że nic na to nie wskazuje. Przez całą karierę tak się pojedynkował i właśnie dzięki temu stylowi zyskał taką renomę. Dlatego też, jeżeli Gamrot nie wda się w przesadną szarżę, z biegiem czasu powinien zdobywać przewagę.
W końcu ich bój został zakontraktowany na dystans 5 rund; czyli taki, w którym częściej pojedynkował się nasz reprezentant. Na korzyść Mateusza przemawia również to, że Fiziev jest zawodnikiem jednopłaszczyznowym. Oczywiste jest to, że to wybitnej klasy stricker, który sieje spustoszenie rękoma i nogami. Jednak wiele mówi o nim to, że kiedy przeciwnik nie wdaje się w bitkę, tj. odskakuje od Rafaela, to ten nagle zaczyna mieć trudności. Tak było w starciu z Gaethje jak i – praktycznie do momentu nokautu – w rywalizacji z Rafaelem dos Anjosem. Z kolei reprezentant „Czerwonego Smoka”, co myślę, że pamięta większość kibiców MMA – w wygranych starciach w UFC, czy nawet w toczonych dla KSW pokazywał, iż jest fighterem wielopłaszczyznowym. Najczytelniej było to widać w trzech konfrontacjach z Normanem Parkiem.
Tylko właśnie, pytaniem otwartym pozostaje, czy nie będzie chciał aż zanadto udowodnić, że potrafi prowadzić pojedynek w stójce z Fizievem. Obawiam się tego, że może się zapędzać, albowiem już raz taka sytuacja miała miejsce. W starciu z Beneilem Dariushem szukał na siłę parterowych zagrań; a przecież wówczas mierzył się z wyższej klasy zapaśnikiem od siebie. A Rafaela z Beneilem łączy to, że obydwaj nie zwykli marnować nadarzających się okazji… Dlatego też przy obstawieniu ich walki wolę skorzystać z zabezpieczenia kuponu, którym jest wykorzystanie kodu promocyjnego Fortuny.
Statystyczne porównanie Rafaela Fizieva z Mateuszem Gamrotem przed UFC Fight Night 228:
- Obydwaj zawodnicy przegrali tylko raz w 5 ostatnich występach. Rafael w ostatniej, a Mateusz w przedostatniej walce.
- Znacznie bardziej doświadczonym fighterem jest Polak, którego bilans wynosi 22-2-0-1; albowiem u Fizieva mamy rekord 12-2-0.
- Rafael Fiziev zwyciężał 8-krotnie za sprawą nokautowania rywali, w tym 6-krotnie w premierowych odsłonach.
- Mateusz „Gamer” Gamrot odniósł 7 zwycięstw za sprawą K.O lub T.K.O, 5 dzięki poddaniom i w sumie 3 w pierwszych rundach.
- Skuteczność obaleń u Fizieva wynosi 40%, a obron aż 90%! Natomiast u Mateusza Gamrota ten wynik po starciach w UFC wynosi 32%.
- Skuteczność w ataku Fizieva wynosi 52%, a „Gamer” wypracował rezultat w tym elemencie na identycznym poziomie, bo wynoszącym 51%.
- Ciekawostką jest to, że obaj mają identyczną średnią czasu spędzonego w walce w UFC, a wynosi ona 12 minut i 16 sekund.
Moje typowanie walki Rafaela Fizieva z Mateuszem Gamrotem przed UFC Fight Night 228
W kontekście pojedynku fightera z Kirgistanu reprezentującego Kazachstan z Polakiem serce kibica podpowiada, by postawić na „Gamera”. Tyle tylko, że jak wspominałem wyżej – obawiam się tego, że może chcieć aż nadto udowodnić, że mimo licznych medialnych zapowiedzi: potrafi bić się z najlepszymi również w stójce. Owszem, doceniam to, że zdecydował się wziąć udział w zgrupowaniu kadry Polski w kickboxingu. Tyle tylko, że Fiziev to od lat wytrawny gracz w tej płaszczyźnie walki. Natomiast „Gamer” wypracował swą renomę zapasami i to właśnie ich powinien się trzymać. Tym bardziej, że doradzają mu to wszyscy eksperci oraz sparingpartnerzy i trenerzy. Tylko właśnie, nie popełni błędów ze starcia z Dariushem?
Na początku walki powinien o tym pamiętać, ale im dłużej będzie toczyć się pojedynek, a jeszcze jak poczuje, że zyskuje przewagę punktową… Dlatego też wolę zagrać względem tej walki na to, że ich konfrontacja potrwa dłużej niż trzy i pół rundy. W końcu obydwaj wiedzą o jak wiele toczyć się będzie ich starcie, a i obydwaj są strategami światowej klasy. Poza tym w ostatnim czasie nie raz pojedynkowali się na dystansie pięciorundowym. W tym miejscu wystarczy przypomnieć, że nikt nie zakładał aż 5 rund w starciu Fizieva z dos Anjosem, a tak się stało. Dlatego też tym razem pierwszy z typów sportów walki dotyczy liczby rund w starciu.
Marina Rodriguez vs. Michelle Waterson (24.09.2023 r.)
Obydwie fighterki znajdują się w nie najlepszym momencie swoich karier. Efektem tego u Mariny są dwie przegrane z rzędu. Choć trzeba zaznaczyć, że w jeszcze gorszej sytuacji znajduje się reprezentantka Stanów Zjednoczonych. Wszak to ona w 5 ostatnich starciach poniosła 4 porażki, w tym aż 3 z rzędu. Dlatego też ich pojedynek będzie znakomitą okazją do przełamania się dla obydwu zawodniczek.
Dodatkowej pikanterii tej walki dodaje fakt, iż będzie ona rewanżem. Pierwsza miała miejsce w maju 2021 roku. Wówczas po pięciorundowej batalii jednogłośnie lepszą okazała się Marina Rodriguez. To jeden z powodów z racji, których Brazylijka jest stawiana w roli faworytki. Nota bene należy zaznaczyć, że bukmacherzy przygotowali sporą różnicę względem ich konfrontacji. Wszak kurs na wiktorię Mariny wynosi 1.27 względem aż 3.47 na analogiczne zdarzenie względem reprezentantki Stanów Zjednoczonych.
Jakie jeszcze czynniki mają wpływ na takową różnicę? Ano to, że jest lepszą i w stójce, i parterze. Poza tym wyprowadza mniej szablonowe serie ciosów. Co prawda Waterson-Gomez jest znaną ze swych świetnych kopnięć, co jest jej i zaletą, i wadą. Z jednej strony potrafi okopać nogi rywalek, ale z drugiej jej styl walki stał się tak czytelnym, że oponentki są już wyczulone i wiedzą, by w konfrontacjach z nią utrzymywać dystans. Owszem, sądzę, że Michelle zawalczy mądrzej niż przed dwoma laty, ale nadal – jest zbyt czytelną zawodniczką, by Rodriguez nie mogła przewidzieć, czego się spodziewać w niniejszym starciu.
Apropos niej, należy mieć na uwadze, że ona równie chętnie korzysta z kopnięć; z tym, że dokłada do nich cały szereg kombinacji ciosów zadawanych rękoma. Dodatkowo odnośnie do Mariny należy mieć na uwadze, że znakomicie broni obaleń. A to właśnie z nich Waterson mogłaby korzystać w drugiej kolejności, gdyby kopnięcia nie wyrządzały takiej krzywdy, jakiej spodziewałaby się Michelle. Reasumując wszelkie składowe, sądzę że zwycięstwo Mariny jest aż nader oczywiste. Dlatego też podejmuję się drugiego dzisiejszego typu względem najbliższej gali UFC.
Statystyczne porównanie Mariny Rodriguez z Michelle Waterson przed UFC Fight Night 228:
- Marina kończyła tylko 7 z 21 walk przed czasem, w tym 6-krotnie triumfując przez nokautowanie rywalek i 4 razy w pierwszych rundach.
- Michelle Waterson jest bardziej doświadczoną, albowiem jej rekord wynosi 18-11. Odniosła przy tym 3 triumfy dzięki nokautom, 9 za sprawą poddań i 8 skończeniom w 1. rundach.
- Obydwie zawodniczki przegrywały ostatnie walki toczone w tym roku: Rodriguez w maju uległa Jandirobie, a Waterson w kwietniu Pinheiro.
- W sumie w 5 ostatnich pojedynkach Marina zanotowała bilans: P – P – W – W – W. Jeszcze gorszy bilans ma Waterson, bowiem wynosi on u niej: P – P – P – W – P.
- Średni czas walki w przypadku Mariny Rodriguez wynosi 14 minut i 34 sekundy. Natomiast u Waterson mamy wynik na poziomie 14 minut i 18 sekund.
- Marina wyprowadziła w UFC w sumie 1684 ciosy, z których 801 dotarło do celu, co daje skuteczność na poziomie 48%. U Waterson ten wynik wynosi: 1666 – 778 – 47%.
- Rodriguez podejmowała się 6 prób obalenia w UFC. Jej skuteczność w tym elemencie wynosi 33%. U Michelle procent jest identyczny, bo wynosi 34%, ale próbowała obalić rywalki łącznie 59 razy.
Moje typowanie walki Mariny Rodriguez z Michelle Waterson przed UFC Fight Night 228
Podejmując się wskazania względem tego pojedynku należy jeszcze zaznaczyć, że fighterki skonfrontują się w kategorii słomkowej. A jest ona jedną z najniższych w UFC. Dlatego też po zreasumowaniu wszelkich składowych, podejmuję się wskazania, że Marina Rodriguez zwycięży na punkty lub przez techniczną decyzję. Za moim wskazaniem przemawia jeszcze fakt, iż Brazylijka znacznie częściej triumfowała właśnie w ten sposób, aniżeli choćby przez K.O, czy T.K.O. Dość powiedzieć, że zwyciężała w UFC łącznie w 83,33% przez werdykty arbitrów punktowych. W przypadku Michelle Waterson w ten sposób kończyło się 66,67% triumfów pod szyldem największej organizacji MMA na świecie.
Propozycja kuponu:
fot. Craig Kidwell/PressFocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze