Flickwagen wróci na właściwą trasę? Gramy La Liga po 3. kupon z rzędu i 391 PLN!
Po kolejnej udanej wycieczce do Ligi Mistrzów, gdzie udało się zazielenić dwa kupony, wracam na weekend do jednej z moich ulubionych lig krajowych, a więc La Liga. Przedstawiciele ligi hiszpańskiej zaprezentowali się w miarę dobrze w meczach opatrzonych hymnem rozpoczynającym się od „Die Meister, die Besten”. Porażki Girony i Realu zrównoważyły bardzo przekonujące zwycięstwa Barcelony i Atletico. W jaki sposób wyniki w LM wpłyną na formę zespołów i czy będzie miało to wpływ na wygląd tabeli? Zapraszam do lektury analizy sobotnich spotkań!
FC Barcelona – Las Palmas | 14:00
W porze obiadowej zasiądziemy do spotkania drużyn, które są na skrajnie różnych końcach tabeli, a łączy je chyba tylko to, że oba są ośrodkami często odwiedzanymi przez turystów. Mecz kluczowy szczególnie dla Barcelony, w której w ostatnich kolejkach zaczęły odzywać się demony poprzedniego sezonu. Flickwagen wydawał się być niesamowicie dobrą maszyną, tymczasem w dwóch ostatnich kolejkach La Liga można było dostrzec przebłyski niekompetencji Barcelony Xaviego. Najpierw ślamazarny mecz z Realem Sociedad, a następnie jak się wydawało pewna wygrana z Celtą, przekuta w ostatnich minutach w remis. Oba mecze można jednak uznać za trudne wyjazdy, które zostały zapomniane za sprawą zdemolowania Brest na własnym stadionie w Lidze Mistrzów. Dzisiaj na Estadio Olmpico przybywa Las Palmas i w tym przypadku wymówki na temat ciężkich wyjazdów nie wchodzą w grę. Dla zespołu chcącego zdobyć tytuł mistrzowski to muszą być pewne 3 punkty.
Nie bez powodu na przyjezdnych należy spojrzeć jak na chłopców do bicia. Las Palmas zajmuje obecnie ostatnie miejsce nad strefą spadkową z wynikiem 12 punktów po 14 kolejkach. Pamiętać trzeba jednak, że jeśli Valencia wygra swój zaległy mecz to szybko mogą znaleźć się na miejscu oznaczonym kolorem czerwonym. Ich dotychczasowego przygody na wyjazdach kończyły się zazwyczaj w opłakany sposób – na 7 meczów przegrali 5 i wygrali 2, z czego ich zwycięstwo z Vallecano było okraszone taką furą szczęścia z ich strony, jak i nieszczęścia ze strony przeciwników, że ciężko będzie sobie wyobrazić, aby drugi raz los aż tak się do nich uśmiechnął.
Co obstawiać?
Stawiam na bramkę Raphinhi. Nie będzie odkryciem powiedzenie, że jeszcze niedawno niechciany Brazylijczyk jest teraz najważniejszym elementem układanki Flicka. Strzela, asystuje, przechodzi przez niego każda akcją. Trafił w meczu przeciwko Celcie, blisko był także gola z Brest, gdzie jeden z jego strzałów feralnie zablokował Lewandowski. Myślę, że w tym meczu zaspokoi głód bramki, który pozostał po meczu z Francuzami. Las Palmas traci średnio 2 gole na wyjeździe, Barcelona u siebie strzela średnio ponad 3. Były gracz Leeds potrafi się odnaleźć zarówno w solowej akcji, klepce, strzale z daleka, jak i podczas wykonywania rzutu wolnego. Uważam, że ten szeroki wachlarz umiejętności przekuje w gola na słabe Las Palmas. Dobry kurs na to zdarzenie złapałem w Superbet – jeżeli nie masz jeszcze konta koniecznie załóż je z kodem promocyjnym Superbet.
Alaves – Leganes | 16:15
Starcie ekip nie mogących się zdecydować czy bardziej chcą zawalczyć o środek tabeli, czy może jednak do samego końca unikać spadku. Szczególnie przykro patrzy się na Alaves, które poprzedni sezon było skończyło na 10 miejscu, a teraz na brzytwie unikają strefy spadkowej. Co ciekawe ich gra nie wygląda najgorzej, potrafią wyprowadzić wiele ciekawych ataków, ale dawno nie widziałem tak mało skutecznej drużyny.
Podejmują u siebie Leganes, które po 4 latach w Segunda Division zamierza utrzymać się trochę dłużej na fali, ponieważ przed spadkiem udawało im się dryfować cztery sezony w najwyższym szczeblu rozgrywkowym i z chęcią przedłużyliby tę serię. Grają mniej okazale, ale mają punkt przewagi nad dzisiejszym rywalem. Czy Alaves przyciśnie przeciwnika i tym razem okaże się bardziej skuteczne?
Co obstawiać?
Stawiam na powyżej 4.5 rzutu rożnego w wykonaniu Alaves. Chwalebni potrafią ładnie zaatakować, ale często nie wiedzą jak finalizować akcje. Leganes za to uwielbia okopać własne pole karne, szczególnie na wyjazdach. Myślę, że na Estadio Mendizorroza zobaczymy podobny scenariusz, takie starcie jest kluczowe dla gospodarzy, aby wspiąć się w górę tabeli. Statystyki z poprzednich meczów są bardzo przekonujące. Alaves u siebie wykonywało następującą liczbę rzutów rożnych: 7, 5, 11, 3, 6. Natomiast Leganes na wyjeździe pozwalało rywalom na nabicie kolejno: 6, 8, 5, 6,11 rogów. Jak widać Alaves w 80% przypadków pokryło dzisiejszą linię, zaś rywale dzisiejszych przyjezdnych robili to w każdym meczu. Liczę na powtórkę.
Zapraszam do zapoznania się także z innymi typami na dziś, szczególnie jeśli chodzi o piłkę nożną. Oferujemy także podsumowanie szerokiej oferty legalnych polskich bukmacherów.
Valladolid – Atletico Madryt | 21:00
Valadolid bez wątpienia należy uznać za najgorszą drużynę ligi, choć co ciekawe przez tragiczną dyspozycję dosyć renomowanych ekip jak Valencia, Espanyol czy Getafe – tracą tylko 4 punkty do bezpiecznej strefy. Niemniej jednak grają tragicznie – zdobyli tylko 9 punktów w 14. meczach, przy bilansie bramkowym 10:27.
Wydaje się, że dzisiejszy mecz nie przyczyni się do poprawy żadnej z wyżej wymienionych statystyk. Na Estadio Jose Zorilla przyjeżdża Atletico Madryt, które po niedawnym okresie niemocy teraz jest niesamowicie rozpędzone i gotowe do walki o top 3. Najlepszym potwierdzeniem ich świetnej formy niech będzie zdemolowanie Sparty Pragi na jej własnym stadionie wynikiem aż 6:0.
Co obstawiać?
Postawię na to, że Atletico strzeli powyżej 0.5 gola w drugiej połowie. Bolączką zespołu z Madrytu na początku sezonu był brak formy napastników. Teraz mamy do czynienia z odwrotną sytuacją – każdy z nich od Griezmanna po Sorlotha walczy zębami i pazurami o pierwszy skład, a Diego Simeone może mieć niedługo do czynienia z klęską urodzaju. Myślę, że nieważne czy Atletico wejdzie mecz z przytupem, czy też na początku będzie miało problemy z zabarykadowanym beniaminkiem, padnie dla nich gol w drugiej połowie. Atletico strzelało gola w drugiej połowie w 12 na 14 meczów La Liga. Nie potrafiło tego zrobić tylko z Betisem i Realem Sociedad, a więc z jednymi z lepiej poukładanych defensywnie zespołów ligi. Valladolid natomiast traci na potęgę w każdej z połów, natomiast w drugiej w szczególności – 11 meczów na 14. Sądzę, że ten trend dziś się utrzyma.
Pod spodem mój kupon:
fot. Alamy Stock Photo
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze