Finowie i Szwedzi o krok od awansu na Euro. Gramy o 269 PLN
Dziś piątek, a więc drugi dzień listopadowych eliminacji. Wieczorem czeka nas osiem spotkań, w których z pewnością nie zabraknie piłkarskich emocji. Ja pod lupę wziąłem mecze z udziałem reprezentantów Finlandii oraz Szwecji. Ci pierwsi zmierzą się przed własną publicznością z Liechtensteinem, a drugich czeka wyjazdowe spotkanie z Rumunią. Jeśli obydwa kraje Nordyckie wygrają swoje mecze, to zapewnią sobie awans na przyszłoroczne Mistrzostwa Europy. Zapraszam zatem na analizę powyższych spotkań i życzę przyjemnej lektury.
Skorzystaj z oferty powitalnej w Betclic!
Zakład bez ryzyka do 580 PLN + voucher 1500 PLN!
Kod promocyjny: 510PLN
Finlandia – Liechtenstein
To może być historyczny dzień dla fińskiego futbolu, mogą oni dziś sobie zapewnić pierwszy w historii awans na dużą imprezę piłkarską. Najprawdopodobniej taki będzie, bo innego wyniku niż zwycięstwo nad outsiderem z księstwa nikt sobie nie wyobraża. Gospodarze dzisiejszego spotkania zajmują obecnie drugą lokatę w grupie, ustępując jedynie Włochom, którzy awans zapewnili sobie w październikowym rozdaniu. W ośmiu kolejkach Finowie zdobyli piętnaście punktów, pięć razy wygrywając i trzy razy ponosząc porażkę. Przed dziewiątą serią gier stają naprawdę przed ogromną szansą, by dokonać historycznego awansu, wystarczy jedynie wygrać z Liechtensteinem. Pomóc w tym wydarzeniu ma oczywiście najlepszy strzelec zespołu, czyli Teemu Pukki. Snajper zdobył siedem bramek i dorzucił jedną asystę we wszystkich meczach eliminacyjnych, co oznacza, że ma udział w ośmiu z dwunastu bramek zdobytych przez Finów.
Liechtenstein to oczywiście najsłabsza drużyna w grupie J. Choć trzeba przyznać, że w tych eliminacjach już dwukrotnie sprawili niespodzianki, urywając punkty Grecji oraz Armenii, remisując z tymi dwoma zespołami 1:1. To jak dotąd jedyne trafienia zdobyte przez drużynę z księstwa. Po spotkaniu z Finlandią czeka ich jeszcze mecz u siebie z Bośnią i zapewne w obu meczach będą chcieli pokazać się z przyzwoitej strony i być może sprawić kolejną sensację.
Statystyki
- Finlandia zajmuje drugie miejsce w grupie z dorobkiem 15 punktów.
- Ich bilans bramkowy to 12:8.
- W spotkaniach u siebie Finowie zdobyli siedem bramek.
- Sześć z nich strzelił Teemu Pukki.
- Liechtenstein zajmuje ostatnie miejsce w grupie.
- Ich bilans bramkowy to 2:25.
- W pierwszym meczu tych drużyn lepsi okazali się Finowie, wygrywając (2:0).
Co obstawić?
Zwycięstwo gospodarzy w tym meczu to obowiązek. Jeśli spotkanie zakończyłoby się innym rezultatem, to będziemy mogli mówić o ogromnej niespodziance. Finowie w tych eliminacjach przegrali trzy raz, z tego dwukrotnie z reprezentacją Włoch. Porażka u siebie z liderem grupy (2:1), to jedyne dwie stracone bramki w spotkaniach rozgrywanych przed własną publicznością. To tylko pokazuje, że Finowie dobrze są zorganizowani w formacji defensywnej. Z przodu szaleje Teemu Pukki, który przed dziewiątą serią gier z siedmioma trafieniami na koncie, zajmuje piątą pozycję w klasyfikacji strzelców. W dzisiejszym spotkaniu oczywiście najważniejsze będzie zwycięstwo i przypieczętowanie awansu na Mistrzostwa Europy, ale ktoś musi trafić do siatki rywali, a kto ma to być jak nie Teemu? Fin miał fantastyczny start w Premier League, gdzie po pięciu kolejkach miał na koncie sześć bramek i dwie asysty. Od tamtej pory jego bilans nie poprawił się, a jego Norwich zajmuje ostatnią lokatę w tabeli. Wróćmy jednak do piłki reprezentacyjnej, gdzie trafia jak na zawołanie. Myślę, że w dzisiejszym spotkaniu przynajmniej raz znajdzie drogę do bramki gości i m.in. jego trafienie zapewni Finom historyczny awans. Pierwszy gwizdek zaplanowano na godzinę 18:00.
TYP: Teemu Pukki zdobędzie bramkę
Rumunia – Szwecja
To chyba najciekawszy pojedynek dzisiejszego wieczoru, ze względu na sytuację w grupie F. Przed dziewiątą serią gier, Rumuni do tej pory zdobyli czternaście punktów i zajmują trzecie miejsce w tabeli, tracąc zaledwie jeden punkt do swojego dzisiejszego rywala. Chociaż nawet w przypadku zwycięstwa, o awans będzie bardzo trudno, ponieważ Szwedzi w kolejnej kolejce podejmą u siebie Wyspy Owcze i powinni zdobyć w tym spotkaniu komplet punktów. W tym czasie „Trójkolorowi” pojadą na mecz do Hiszpanii, która mimo zapewnionego awansu, będzie chciała zakończyć eliminacje zwycięstwem. Rumuni mocno skompilowali sobie sytuację w grupie, gdyż w ostatnim meczu zremisowali przed własną publicznością z Norwegią (1:1), tracąc bramkę w doliczonym czasie gry. Warto wspomnieć, że przy stanie bezbramkowym, rzutu karnego nie wykorzystał George Puscas. To właśnie on obok Claudiu Keseru jest najskuteczniejszym zawodnikiem zespołu rumuńskiego. Obaj panowie zdobyli razem jedenaście bramek w eliminacjach i to z ich strony należy spodziewać się największego zagrożenia pod bramką Szwedów.
Goście tak jak już wspomniałem, są w korzystniejszej sytuacji. Zajmują drugie miejsce i nawet w przypadku dzisiejszej porażki, mają większe szanse, by awansować na Euro. Szwedzi podobnie jak Rumuni, nieco skomplikowali sobie sytuację, remisując w ostatnim spotkaniu z Hiszpanią (1:1) i tak samo, jak ich dzisiejsi rywale, stracili bramkę w doliczonym czasie gry. Oczywiście, przed spotkaniem remis braliby w ciemno, ale strata zwycięstwa w końcówce spotkania zawsze boli. W dzisiejszym meczu Szwedzi chyba ponownie wynik remisowy wzięliby z przyjemnością, bo to utrzymanie statusu quo, przed kolejnym meczem, w którym ich rywalem będą Wyspy Owcze. W reprezentacji Szwecji można dostrzec więcej jakości niżeli u Rumunów. Brak im głośnych nazwisk jak niegdyś m.in. Hagi, Chivu czy Adrian Mutu. U Szwedów największą gwiazdą jest Emil Forsberg, który odpowiada za kreowanie gry, a w defensywie występuje gracz Manchesteru United Victor Lindelof.
Statystyki
- Rumunia z dorobkiem 14 punktów zajmuje trzecie miejsce w grupie.
- Ich bilans bramkowy to 17:8.
- W czterech dotychczasowych spotkaniach u siebie wygrali dwa razy, a po jednym razie zremisowali i przegrali.
- Szwedzi zajmują drugie miejsce w tabeli, zgromadzili do tej pory 15 punktów.
- Ich bilans bramkowy to 18:9
- Szwecja w delegacjach wygrała dwukrotnie, raz zremisowała, a raz schodziła z boiska jako drużyna przegrana.
- W pierwszym bezpośrednim pojedynku lepsi okazali się Szwedzi, wygrywając (2:1).
Co obstawić ?
Ten pojedynek zapowiada się niezwykle ciekawie. Wytypowanie zwycięzcy tego spotkania to trudne zadania, gdyż według mnie będzie to typowy mecz walki. W ostatnim spotkaniu tych drużyn były aż trzydzieści cztery faule. Wówczas sędzią tego meczu był Mark Oliver, który pokazał zawodnikom pięć żółtych kartek. W dzisiejszym pojedynku arbitrem będzie Włoch Daniele Orsato, który jest znany z rozdawania kartek. W tym sezonie sędziował dwa spotkania w Lidze Mistrzów, gdzie pokazał piętnaście żółtych kartek. W Serie A jego statystyki z tego sezonu to, pięć spotkań, w których aż trzydzieści cztery raz pokazywał żółte kartki i raz czerwoną. Myślę, że w takim meczu jak dziś, również może posypać się sporo kartek obydwu kolorów. Dlatego proponuję zagrać zakład na punkty za kartki, a dokładnie więcej niż 55. Liczą się zarówno żółte, jak i czerwone. Za żółte kartki przyznawane jest 10 punktów, za czerwone 25 . Za dwie żółte, które w rezultacie oznaczają czerwoną kartkę, otrzymamy 35 punktów. Warto również przypomnieć, że jeśli suma punktów będzie wynosiła 55, to mamy wówczas zwrot stawki. Początek spotkania o godzinie 20:45. Powodzenia!
TYP: Powyżej 55 punktów za kartki
Cashback na start w Betclic – zasady:
- Aby wziąć udział w promocji – zakładacie konto z kodem promocyjnym: 510PLN
- Wpłać depozyt i obstaw swój pierwszy kupon.
- Pierwszy zakład na nowym koncie będzie ze zwrotem w przypadku porażki.
- Obrót ewentualnym zwrotem x4.
- Kurs minimalny 2.00.
- Możecie zagrać pierwszy zakład na nowym koncie nawet do 510 PLN – będzie objęty cashbackiem.