Embiid lepszy od Siakama w ważnym dla obu drużyn pojedynku? Double na NBA z kursem 2.76!

Typy NBA

Wczoraj na plus, lecz tylko minimalnie, bo z racji tego, że na parkiecie nie pojawił się Robinson, zakład z jego udziałem został rozliczony po kursie 1.00. Cieszy fakt, że zysk został osiągnięty, lecz dziś apetyt jest na większy dorobek. Ponownie do swojego kuponu wybrałem 2 zdarzenia, a pierwszy z pojedynków zapowiada się niezwykle ciekawie. Zmierzą się w nim dwie silne drużyny, bowiem zarówno Toronta jak i Phila, mają w tym sezonie wysokie ambicje. Nieco innej rangi mecz będzie miał miejsce w Nowym Orleanie, bowiem grające tam Pelikany, sprawdzą, czy Portland faktycznie jest aż tak słabe. Poniżej postarałem się przedstawić sytuację typowanych drużyn, więc zachęcam do zapoznania się z moimi przemyśleniami na ten temat!

tylko na Logo Zagranie - typy bukmacherskie
Kod rejestracyjny
ZAGRANIE kod skopiowany kopiuj
skopiuj kod
Funkcjonalności:
freebet
aplikacja mobilna
zakłady na żywo
sporty wirtualne
Bonusy:
pokaż szczegóły ukryj szczegóły

Toronto Raptors vs Philadelphia 76ers: typy kursy i zapowiedź meczu (8.04.2022 1:30)

Bilans Toronto Raptors: 46-33

Dzisiejsze typowanie zaczynamy w Kanadzie, bowiem pod lupę biorę drużynę z Toronto, licząc na to, że zapewnią nam zysk. Przyjrzyjmy się ich ostatnim wynikom i sprawdźmy, czy mamy podstawy wierzyć w ich dzisiejszy sukces. Raptorsi w dalszym ciągu walczą o lepsze rozstawienie przed play-offami i doskonale zdają sobie z tego sprawę, o czym świadczą ich ostatnie wyniki. Dzisiejsi gospodarze spośród 5 ostatnich meczów wygrali aż cztery, ulegając jedynie niezwykle mocnej ekipie Miami Heat. Nie ma tu jednak powodów do wstydu, bowiem Miami, to w obecnej chwili najlepsza drużyna na Zachodzie, a przegrana i tak była niewielkich rozmiarów, bowiem różnica wyniosła zaledwie 5 punktów. Świetnie tego dnia spisali się Siakam i VanVleet, obaj rzucili po 29 punktów. Ta porażka była jednak jedyną w ich wykonaniu w minionych dniach. Pozostałe mecze wygrywali dość pewnie, jednak w większości przypadków nie były to wysokie wygrane. Najpierw zwyciężyli po dogrywce z Bostonem- 115:112, a zwycięstwo cieszy jeszcze bardziej ze względu na to, że to Celtowie prowadzili przez większość czasu gry, dając sobie zabrać prowadzenie i pozwalając tym samym na rozegranie dodatkowych 6 minut. Tam nie było już mocnych na Toronto, a szczególnie na Pascala Siakama, który w całym spotkaniu zanotował 40 punktów i 13 zbiórek! Ich następnym przeciwnikiem była Mineestoa Timberwolves, a pokonanie ich także nie stanowiło problemu. Tym razem rozmiar był większy, bowiem Raptorsi wygrali 125:102, a wspomniany wcześniej Siakam, ponownie zaliczył wspaniały występ, kompletując tym razem triple-double. Kolejną przeszkodą na ich drodze był zespół Orlando Magic. Mecz bez większej historii, prowadzenie przyjezdnych przez prawie cały mecz i spokojnie odniesione zwycięstwo. Sześciu zawodników zapisało na swoim koncie dwucyfrowe zdocze punktowe, a najwięcej uzbierał ich Barnes- 19. Ostatni mecz z ich udziałem miał miejsce 2 dni temu, a grali z Atlantą Hawks. Toronto zanotowało tej nocy kolejne ważne zwycięstwo, pokonując swoich rywali 118:108. Było to spotkanie drużyn o porównywalnym poziomie, o czym świadczy nawet ich aktualny bilans. Jako, że mecz miał wysoką stawkę, nikogo nie zdziwi chyba fakt, że to lider wziął ciężar gry na swoje barki, zapisują na swoim koncie 31 punktów, 13 zbiórek oraz 6 asyst. Mowa tu oczywiście o Pascalu Siakamie, a dzielnie wspierał go Barnes, który do 19 oczek dołożył 14 desek. Toronto gra w tym sezonie ładną koszykówkę, choć nie są stawiani w gronie kandydatów do pierścienia, to uważam, że są w stanie sporo jeszcze w play-offach namieszać. Być może zaczną już dziś i powalczą o zwycięstwo ze Philadelphią?

Załóż konto w Forbet już dziś i zagraj z nami NBA z zakładem bez ryzyka aż do 200 PLN!

Bilans Philadelphia 76ers: 49-30

Philadelpiha, jest o jedną pozycję wyżej od swoich dzisiejszych rywali, lecz na pewno mają jeszcze ochotę na zajęcie 3 pozycji przed końcem rundy zasadniczej. Szanse na to są realne, lecz potrzebne są do tego zwycięstwa i dzisiejsza wygrana jest ich obowiązkiem. Gracze ze stolicy  mieli w ubiegłym tygodniu słabszy okres i przegrali 3 kolejne spotkania, lecz już w sobotę powrócili do wygrywania i bardzo wysoko ograli Charlotte Hornets. Mecz zakończył się wynikiem 144:114 a ojcami tego sukcesu byli w głównej mierze Embiid i Harden. Pierwszy z nich zapisał na swoim koncie 29 punktów, 14 zbiórek i 6 asyst, natomiast drugi był bliski triple-double zdobywając 12 oczek, 8 desek i 13 asyst. Warto zaznaczyć tu udział Tobiasa Harrisa, który trafił aż 5 trójek, co przyczyniło się do zdobycia przez tego gracza 23 punktów. Dzień przerwy i powrót do pracy. Tym razem na ich drodze stanęło Cleveland Cavaliers i tu nie bez problemów, lecz ponownie zwycięsko wychodzi Phila. Wynik to 112:108 co świadczy o tym, że mecz był wyrównany, a wynik mógł się przechylić na którąś ze stron do ostatnich sekund trwania pojedynku. Duet Embiid Harden ponownie udowodnił swoją wartość, bowiem Center do 44 oczek dołożył 17 desek a rzucający ze statystyk 21-10-10 dorobił się triple-double. Wtorkowej nocy ograli Indianę Pacers, zwyciężając tym razem różnicą 9 punktów. Widać, że gracze Phily już czują smak zbliżających się play-offów, bowiem co mecz kręcą potężne statystyki. Joel ponownie dał znać o sobie obrońcom, rzucając im tym razem aż 45 punktów. Dołączył do niego Tyrse Maxey, który trafił aż 8 z 11 rzutów za 3 punkty! Droga Philadeplhi do finału nie będzie usłana różami i mogą tam nawet nie trafić, lecz patrząc na formę, jaką w ostatnich dniach prezentują jej liderzy, może napawać to optymizmem i mówić o tym, że będą oni bardzo ciężkim i niewygodnym przeciwnikiem.

Co typować?

Uważam, że będzie to wyrównany mecz i nie sądzę, aby któraś ze stron wygrała tu dużą różnicą. Jeśli miałbym typować zwycięzcę tego meczu, to postawiłbym raczej na gości, lecz znalazłem inny interesujący zakład na ten mecz. Spodziewam się tu wielu zmian na prowadzeniu, każda ze stron ma w swoich szeregach wielu utalentowanych graczy, którzy w pojedynkę mogą rozstrzygnąć losy pojedynku. Toronto z Philą mierzyły się nie tak dawno, bo 21.03 i wtedy górą było Tronto, wygrywając różnicą 5 punktów. Uważam, że podobnie będzie również dzisiaj i sądzę, że pojedynek może zakończyć się wygraną taką oto różnicą dla którejś ze stron. Typuje więc, że żadna ze stron nie wypracuje sobie dużej przewagi podczas trwania całego spotkania, a dla powodzenia naszego zakładu nie może ona wynieść 17 lub więcej punktów.

Którakolwiek drużyna będzie prowadzić 17 punktami- Nie
Kurs: 1.77
Zagraj!

grupa_nba_promo_button_neg

Chcesz więcej typów z koszykówki? Dołącz do Typy NBA – Zagranie na koszykówkę!

New Orelan Pelicans vs Portland Trail Blazers: typy kursy i zapowiedź meczu (8.04.2022 2:00)

Bilans New Orelans Pelicans: 35-44

Z Toronto przenosimy się do Nowego Orleanu, aby przyjrzeć się, jak ostatnich dniach raziły sobie Pelikany. Trzeba przyznać, że złapali w minionych dniach wiatr w żagle i wygrali 4 z 5 poprzednich spotkań, lecz mierzyli się niespecjalnie wymagającymi rywalami. Najpierw doszło to pojedynku z Los Angeles Lakers, którzy, choć na mocnych wyglądali, to nie znalazło to odzwierciedlenia w praktyce i tym samym Pelicans wygrali 116:108. Pelikany nie mają w swoich szeregach jednego konkretnego lidera i co mecz inny zawodnik może nas zaskoczyć pokaźną zdobyczą punktową. Tym razem takim graczem okazał się Ingram, rzucając swojej byłej drużynie 27 punktów i dokładając do tego 7 zbiórek oraz 5 asyst. Kolejnym rywalem był ich dzisiejszy przeciwnik i również nie był dużym problemem. New Orealns zwyciężyło na wyjeździe 117:107, a CJ McCollum zanotował przeciwko swoim byłym kolegom 25 punktów. Jak co mecz dzielnie na desce walczył Jonas Valanciunas, kompletując double- double składające się z 19 oczek i 11 zbiórek. Chwila wolnego i ponowne starcie z Lakers, również zakończone ich wygraną. Tym razem była ona mniejszych rozmiarów, bowiem Jeziorowcy przegrali różnicą zaledwie 3 punktów, a ich katem okazał się McCollum, bowiem zdobył aż 32 punkty, trafiając przy tym 4 trójki. Solidne zawody rozegrali także dwaj inni liderzy, a więc wspomniani już wyżej Valanciunas oraz Ingram. Po tym spotkaniu znowu zagrali z zespołem z Los Angeles, lecz tym razem było to Clippers. Na tym spotkaniu ich seria zwycięstw się zakończyła, bowiem Paul George i Spółka ograli ich 119:100. Nikt z zawodników specjalnie się tej nocy nie wyróżnił, więc nie przytoczę tu indywidualnych osiągnięć. Do wygrywania powrócili w meczu z Sacramento, zwyciężając tym razem 123:109. Jaxson Hyes rzucił tego dnia 23 punkty oraz zebrał 12 piłek. Pod nieobecność Litewskiego Centra, dał o sobie znać Hernagomez, bowiem zapisał on podobne, lecz nieco słabsze statystyki o wspomnianego przed chwilą klubowego kolegi. Pelikany są faworytami tego pojedynki i grając u siebie, zapewne będą chciały to potwierdzić od pierwszych minut trwania pojedynku. Już w tym momencie są pewnie udziału w turnieju kwalifikacyjnym do play-off, lecz zagadką pozostaje, z którego miejsca wystartują i czy zmierzą się z Minesottą, a może niewygodnymi dla nich w ostatnim meczu Clippersami.

Bilans Portland Trail Blazers: 27-52

Ciężko jest się wypowiedzieć w pozytywny sposób o drużynie z Portland jeśli spojrzymy na ich wyniki z całego seoznu jak i ostatnich dni. Skład się posypał i Blazers grają w tym momencie o nic, ogrywając jedynie swoich młodych i perspektywicznych graczy. Dzisiejsi goście przegrali 8 meczów z rzędu i również dziś będzie im niezwykle ciężko o zwycięstwo. 2 razy  w przeciągu kilku dnia zagrali z Oklahomą i oba pojedynki przegrali nieznacznie. Najpierw po dogrywce ulegli 131:134 i nie pomogło tu nawet 28 oczek McLemora, 27 Eubanksa, czy 25 punktów Williamsa. Drugi bezpośredni pojedynek tych drużyn wyglądał zupełnie inaczej, bowiem nie obfitował w aż tak dużą liczbę punktów, tym razem po 48 minutach gry na tablicy widniał rezultat 98:94. Dwukrotnie przyszło im się również spotkać z San Antoni Suprs i także w tym wypadku ich bilans wyniósł 0:2. Tym razem porażki były większych rozmiarów, bowiem pierwszy mecz przegrali 130:11 a drugi 113:92. Pozytywem w spotkaniu z dnia 2.04 było to, że aż 8 graczy zanotowało dwucyfrowe zdobycze punktowe. Znacznie słabiej poszło im na atakowanej części parkietu w tym drugim pojedynku, bowiem zdobyli zaledwie 92 punkty, z czego po 19 rzucili Johnson i McLemore. W Międzyczasie grali jeszcze ze swoim dzisiejszym rywalem i jak już wiemy, okazał się on zbyt mocny, bo przegrali 107:117. Dziś Portland już wie, czego może spodziewać się po swoim rywalu, lecz nie jestem przekonany czy wyciągnęli z tej porażki odpowiednie wnioski. Jak widać, Portland przegrywa mecz za meczem i nie widać nadziei na poprawę tego stanu rzeczy. Nie mają w drużynie wystarczająco mocnych zawodników, aby rywalizować z drużynami na choćby takim poziomie, jaki prezentują Pelikany.

Co typować?

Uważam, że ten mecz wygrają gospodarze, a forma prezentowana przez oba zespoły daje przesłanki, aby tak sądzić. Pelikany wygrywają i walczą o wyższe cele, czego nie można powiedzieć o ich dzisiejszych rywalach. Z racji tego, że kurs na zwycięstwo zespołu z Nowego Orleanu nie jest wystarczająco duży, aby typować ich wygraną, zagram inne zdarzenie bazujące na ich dobrej dyspozycji. Typuję tu over punktowy gospodarzy, bowiem całkiem nieźle radzą sobie ostatnio w ataku, czego nie można powiedzieć o gościach kiedy znajdują się w defensywie. Linia, jaką obieram, wynosi 114,5 pkt, i wydaje mi się, że może zostać przekroczona. Z racji tego, że gramy dziś forBET skorzystam również z BetArchitekta i zagram handicap odejmujący od dorobku gospodarzy 7,5 pkt. Według mnie Pelikany są zdecydowanym faworytem tego pojedynku, a wygrana w tym meczu może im się bardzo przydać.

New Orleans Pelicans handicap -7,5 + New Orleans Pelicans powyżej 114,5 punktów
Kurs: 1.56
Zagraj!
NBA typy Fot. z okładki- PressFocus

Zaloguj się aby dodawać komentarze