Derby Liverpoolu w 1/32 FA Cup! Co obstawić, jaki dodatkowy mecz wybrać? W grze 351 PLN!
Ten weekend na wyspach zarezerwowany jest dla Pucharu Anglii. Wczoraj w ramach 1/32 rundy FA Cup rozegranych zostało 25 spotkań. Dziś czeka nas kolejnych 11. Ja przyjrzę się dwóm spotkaniom. Pierwsze z nich, czyli mecz Crystal Palace z Derby County wystartuje o 15:00. Drugie zaś, mianowicie starcie Liverpoolu z Evertonem rozpocznie się o 17:00. Co można rozważyć odnośnie tych dwóch pozycji? Zapraszam do lektury!
Załóż konto w STS
1200 PLN od depozytu +30 PLN zakład bez ryzyka + 29 PLN Freebet
Przejdź do rejestracji w STS
Crystal Palace – Derby County
Drużyna z południowego Londynu w Premier League zaczęła ostatnimi czasy regularnie punktować. Od 3 meczów podopieczni Roy’a Hodgsona nie zaznali smaku porażki. Generalnie patrząc na ich poczynania, w grudniu razić może jedynie porażka 1:0 z Newcastle. Poza tym Orły od grudnia, włączając w to noworoczne spotkanie, zdobyły 10 punktów na 21 możliwych, co pozwoliło im, mimo ujemnego bilansu bramkowego, wdrapać się do TOP 10. Zawodnicy Hodgsona to jedyna ekipa z najlepszej „10”, która jest w takiej sytuacji. I choć mecze Norwich, czy Watford powinny paść ich łupem, to należy przyznać, że Crystal Palace sukcesywnie zdobywa punkty i na pewno jest drużyną, która powinna poradzić sobie z rywalem z ligowego zaplecza.
Problemem Roy’a Hodgsona jest dosyć długa lista kontuzji. W jutrzejszym starciu doświadczony szkoleniowiec nie będzie mógł posłać do boju Mamadou Sakho, Patricka Van Aanholta, Christiana Benteke, Joela Warda, Scotta Danna, Jeffrey’a Schluppa, Androsa Townseda oraz dopiero powracającego po urazie Garego Cahilla. Pod znakiem zapytania stoi także występ Wilfierda Zahy.
W Derby sytuacja ma się znacznie gorzej, aniżeli pokazują to ostatnie 2 wygrane mecze. W klubie bowiem borykają się ze sporymi problemami finansowymi. Jest problem z tym, aby wypłacać regularnie pensje swoich zawodnikom. Jak dotąd piłkarze nie dostali pieniędzy za grudzień. Jednak bez wątpienia największym wydarzeniem ostatnich dni jest dołączenie do ekipy Wayne’a Rooney’a. Anglik powrócił z amerykańskich wojaży i od początku roku wspiera zespół nie tylko swoimi umiejętnościami piłkarskimi, lecz także trenerskimi. Były reprezentant Anglii pełni bowiem obowiązki asystenta trenera Phillipa Cocu. Rooney’owi już udało się zaliczyć debiut w zespole Baranów. W pierwszym swoim meczu dla Derby, były gwiazdor Manchesteru United zanotował asystę w wygranym 2:1 spotkaniu z Barnsley. Jak już wspomniałem, była to 2 wygrana z rzędu i to w dokładnie takim samym stosunku bramkowym. Poprzednie starcie piłkarze z Championship wygrali z Chartlonem także 2:1.
Na ten moment Derby plasuje się na 17 miejscu ligowego zaplecza Premier League i ma przewagę 10 punktów nad strefą spadkową. Ich forma od końca listopada i na przełomie grudnia pozostawiała wiele do życzenia, jednak ostatnie 2 spotkania napawają optymizmem, mimo tego, iż rozgrywane one były z drużynami z dolnej części tabeli. Podczas jutrzejszego spotkania Phillpe Cocu nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych Toma Huddlestone’a, Graeme’go Shinniego, Masona Bennetta, Georga Evansa oraz Ikechiego Anii. Zespół szczególnie może odczuć brak Huddlestone’a oraz Evansa. Na murawie nie pojawi się również Krystian Bielik. Polak nadal pauzuje za brutalny faul w ligowym starciu z Charltonem. Na wyspach pauza za czerwoną kartkę w meczu ligowym również odbywa się w spotkaniu pucharowym i na odwrót.
Statystyki:
- Crystal Palace zajmuje 9 miejsce w tabeli Premier League
- Orły nie przegrały na własnym stadionie ostatnich 3 spotkań
- W ostatnich 5 meczach drużyny Roy’a Hodgsona padało średnio 2,00 gola na mecz
- Średnia bramek w meczach domowych Crystal Palace wynosi zaledwie 1,63 gola na mecz
- Crystal Palace w lidze ma ujemny bilans bramkowy, który wynosi -4
- Derby County zajmuje obecnie 17 miejsce w tabeli Championship
- Barany wygrały ostatnie 2 spotkanie w stosunku 2:1
- Podopieczni Phillipe Cocu mają ujemny bilans bramkowy, który wynosi -8
- W ostatnich 5 meczach Derby padało średnio 2,4 gola na spotkanie
- W starciach wyjazdowych Derby pada około 2,5 gola na mecz
- Ekipa Derby nie potrafi wygrać na wyjeździe od 13 sierpnia i meczu z Scunthorpe
- Zawodnicy Baranów mieli w tym sezonie fatalną passę 6 meczów bez zwycięstwa i również gola na wyjeździe
Co obstawić?
Wczoraj w 9/10, kiedy ekipa z Premier League mierzyła się z kimś z niższego szczebla padały co najmniej 2 gole. Biorąc pod uwagę statystyki dotyczące obu tych ekip nie należy spodziewać się worka bramek, ale ciekawą opcją wydaje się przedział bramkowy 2-3. Ciężko bowiem wskazać faworyta. W drużynie Crystal Palace będzie brakowało kilku kluczowych postaci, natomiast w Derby najważniejsi piłkarze, poza Krystianem Bielikiem wybiegną na murawę. Gospodarze raczej będą chcieli strzelić gola i raczej nie dopuszczać do zbyt wielu sytuacji rywali. Dlatego 2, maksymalnie 3 gole w tym meczu to oczekiwany rezultat.
Nasz typ: przedział goli 2-3
Kurs: 1,90
Liverpool – Everton
Derby Liverpoolu w Pucharze Anglii zostaną rozegrane po raz 25. Jak dotąd bilans przemawia za The Reds, którzy w tych starciach wygrywali 11 razy. Podopieczni Jurgena Kloppa w tym sezonie dosadnie pokazują, iż miasto Beatelsów należy do czerwonych. Liverpool od 4 meczów nie stracił bramki, a w lidze pozostaje jedyną niepokonaną drużyną. Anfield jest niezdobyte od stycznia 2017 roku, a miniony rok przyniósł drużynie Kloppa Ligę Mistrzów oraz Klubowe Mistrzostwo Świata. W ligowej tabeli liverpoolczycy mają 13-puntową przewagę nad wiceliderem. Pół żartem pół serio nawet najstarsi górale nie pamiętają, kiedy Liverpool przegrał (wyłączając z tego porażkę z Aston Villa w Carabao Cup, gdzie zespół grał 2 jak nie 3 składem). Po prostu maszyna, tak naprawdę trudno coś o Mistrzach Świata nowego napisać.
Jurgen Klopp nie będzie w jutrzejszym starciu mógł skorzystać z Xherdana Shaqiriego, który jest bardzo bliski powrotu do gry po kontuzji. Alex Oxlade-Chamberlain i Joel Matip również trenują już zespołem. Dalej, ale również bliski powrotu jest Dejan Lovren. Najpoważniej wygląda sytuacja Fabinho i na jego występy trzeba poczekać będzie trochę dłużej. Pod znakiem zapytania stoi występ Naby’ego Keity. Gwinejczyk zgłosił problemy przed ostatnim meczem z Sheffield.
Odkąd stery w Evertonie przejął Carlo Ancelotti, w piłkarzy The Toffies wstąpiły nowe siły. Pierwsze 2 starcia w Premier League przyniosły 6 punktów. Ostatnie spotkanie z Manchesterem City przerwało złą passę. Jednakże mecz na Eithad Stadium sprawił spore problemy gospodarzom. Piłkarze z Liverpoolu dzielnie walczyli, by koniec końcom przegrać 2:1. Patrząc na statystyki, Everton ma grać podobną piłkę, jak poprzednie zespoły włoskiego szkoleniowca. Za wyjątkiem spotkania z The Citizens, nowi podopieczni Ancelottiego tworzyli w pojedynczym meczu ponad 20 sytuacji pod bramką rywala. Efekt nowej miotły ewidentnie w tym przypadku zadziałał. Pytanie co będzie dalej? W ostatniej kolejce Premier League passę przerwali zawodnicy Guardioli, teraz The Toffies wybierają się za miedzę, która jest paszczą lwa. Jestem optymistą, co do dalszej współpracy między Ancelottim a Evertonem, ale dzisiejszy wieczór dla obu stron z pewnością nie będzie niczym przyjemnym.
Statystyki:
- Liverpool jest liderem z Premier League z przewagą 13 punktów nad wiceliderem
- Piłkarze Jurgena Kloppa nie stracili gola od 5 spotkań
- W meczach na Anfield w tym sezonie pada średnio 3,55 gola na mecz
- W ostatnich 5 meczach Liverpoolu stosunek bramek wynosił 2,00 gola na spotkanie
- Liverpool nigdy nie przegrał w FA Cup z Evertonem w roli gospodarza
- W ligowym starciu między tymi zespołami Liverpool wygrał na własnym boisku 5:2
- Everton plasuje się na 11 miejscu w tabeli Premier League
- The Thoffies nie wywieźli punktu z Anfield od grudnia 2017 roku
- W ostatnich 5 spotkaniach Evertonu widzowie oglądali średnio 2,2 gola na mecz
- W meczach wyjazdowych podopiecznych Carlo Ancelottniego padało średnio 3,15 gola na spotkanie
Co obstawić?
Aktualna historia oraz forma mówią jasno – Liverpool wygra to spotkanie. Z całą pewnością obie drużyny podejdą do tej potyczki z chęcią wygrania za wszelką cenę. Derby to zawsze wielki prestiż. Liverpool jest niepokonany na własnym obiekcie od marca 2017 rok i moim zdaniem dziś to się nie zmieni. Nawet obecność na ławce Carlo Ancelottiego raczej nie będzie w stanie zniwelować przepaści, jaka dzieli obie ekipy.