Czy rozpędzony Zastal wykorzysta chaos w Anwilu? Gramy o 209 PLN!
Przed nami interesujące starcie Orlen Basket Ligi, w którym będący na fali wznoszącej Zastal Zielona Góra podejmie pogrążony w organizacyjnym chaosie Anwil Włocławek. To mecz drużyn w zupełnie różnych momentach sezonu, gdzie forma, stabilność i atmosfera wokół zespołu mogą mieć kluczowe znaczenie.
Zastal Zielona Góra vs Anwil Włocławek
Skorzystaj z oferty powitalnej Superbet, dostępnej z naszym kodem promocyjnym! Zastal Zielona Góra może być naprawdę zadowolony z ostatnich tygodni, bo zespół wyraźnie złapał stabilizację i prezentuje coraz dojrzalszą koszykówkę. Dwie bardzo solidne wygrane – najpierw z Czarni Słupsk, a następnie w ostatniej kolejce z Stal Ostrów Wielkopolski – potwierdziły, że zielonogórzanie są na właściwej drodze. Styl gry Zastalu może się podobać, bo opiera się na dobrej organizacji, konsekwencji i dużej intensywności, a dodatkowo zespół należy obecnie do najlepiej broniących ekip w lidze, co zdecydowanie zasługuje na uznanie.
Aktualny bilans 5:5 sprawia, że szanse na awans do Pucharu Polski wciąż są realne, choć trzeba podkreślić, że terminarz nie należy do najłatwiejszych. W klubie jednak nikt nie ukrywa, że najważniejszym celem jest spokojne dostanie się do fazy play-in i systematyczny rozwój zespołu, bez nerwowych ruchów i zbędnej presji. Na tym etapie sezonu Zastal wygląda na drużynę, która wie, w jakim kierunku chce iść.
Dużym impulsem okazały się również ruchy transferowe. Zastal podpisał kontrakt z Chavaughn Lewis, byłym zawodnikiem Czarnych Słupsk i Start Lublin, a jego debiut przeciwko Stali był wręcz efektowny. Lewis zdobył 22 punkty, dołożył 3 zbiórki i 1 asystę, pokazując, jak dużą jakość może wnieść do ofensywy. Jeśli utrzyma taką dyspozycję, może stać się jednym z kluczowych zawodników zespołu.
Nieco gorzej wygląda sytuacja w strefie podkoszowej. Saga związana z pozyskaniem środkowego ciągnie się już od listopada, a choć trener Arkadiusz Miłoszewski miał wskazać Sagaba Konaté jako priorytet, problemy wizowe mocno przedłużają finalizację transferu. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że klub zaczyna już rozglądać się za innymi opcjami, co tylko pokazuje, jak skomplikowana stała się ta sprawa. Na ostateczne rozstrzygnięcie trzeba jeszcze poczekać, ale jedno jest pewne – Zastal jest dziś na fali wznoszącej i z każdym tygodniem wygląda coraz bardziej przekonująco.

Anwil Włocławek to klub, w którym w ostatnim czasie dzieje się naprawdę dużo, a spokój jest ostatnim słowem, jakim można opisać obecną sytuację. Sportowo sezon jak dotąd rozczarowuje – odpadnięcie z FIBA Europe Cup już w pierwszej rundzie było dużym ciosem, a w Orlen Basket Liga bilans 6:4 nie do końca oddaje realny obraz gry zespołu. Największym problemem Anwilu pozostaje defensywa, która często nie funkcjonuje na poziomie wymaganym od drużyny z takimi ambicjami.
Na pierwszy rzut oka ostatnie wyniki ligowe mogą uspokajać – cztery zwycięstwa w pięciu meczach – jednak warto spojrzeć na jakość rywali. Wygrane przyszły z beniaminkiem z Krosna, Czarni Słupsk i Start Lublin pogrążonymi w głębokim kryzysie, a także z Twarde Pierniki Toruń, czyli zespołem dysponującym wyraźnie mniejszymi budżetem i walczącym w dolnej połowie tabeli. Tymczasem każdy kolejny mecz zaczyna mieć ogromne znaczenie w kontekście walki o Puchar Polski, w którym Anwil występował nieprzerwanie od wielu lat.
Wszystko to sprawiło, że zmiany stały się nieuniknione – i faktycznie do nich doszło. Grzegorza Kożana zastąpił doświadczony Ronen Ginzburg, który ostatnio pracował w Japonii, a kibicom w Europie najbardziej kojarzy się z historycznym awansem reprezentacji Czech na igrzyska olimpijskie. Izraelski szkoleniowiec podpisał kontrakt obowiązujący aż do końca sezonu 2026/2027, co jasno pokazuje długofalowe plany klubu. Jest jednak jedno „ale” – 62-letni trener zadebiutuje dopiero 3 stycznia w meczu z Dzikami Warszawa. Do końca roku kalendarzowego zespół poprowadzi jeszcze… zwolniony już Kożan, co jest sytuacją bez precedensu i praktycznie niespotykaną w realiach polskiej ligi.
Równolegle Anwil wreszcie domknął temat wzmocnienia strefy podkoszowej. Po dwóch miesiącach poszukiwań zakontraktowano Tyler Wahl, a kandydatura została zaakceptowana przez Ronena Ginzburga. Amerykanin ma być odpowiedzią na kontuzję Mate Vucić, który z powodu naciągnięcia więzadła krzyżowego wypadł z gry na kilka tygodni. Wahl zadebiutuje dopiero w kolejnym spotkaniu – przeciwko Śląsk Wrocław. Pamiętaj, że czekają na Ciebie tylko i wyłącznie legalni bukmacherzy!
Co typuję w tym spotkaniu?
Anwil znalazł się w bardzo specyficznym momencie sezonu – z nowym trenerem „w poczekalni”, świeżym wzmocnieniem pod koszem i rosnącą presją na wynik. Trudno jednak oczekiwać realnej odbudowy w sytuacji, gdy Grzegorz Kożan został już zwolniony, a mimo to wciąż prowadzi zespół. Nawet jeśli zależy mu na jak najlepszym pożegnaniu, z tyłu głowy pozostaje świadomość, że te mecze i tak niczego już nie zmienią. Podobnie mogą podchodzić do tego zawodnicy, którzy wiedzą, że za dwa spotkania trener odejdzie, co naturalnie obniża autorytet i koncentrację całej drużyny. Niepokojące jest też to, że Anwil miał ogromne problemy nawet w meczu z beniaminkiem, i to na własnym parkiecie, co tylko potwierdza chaos i brak stabilności w grze. Zastal Zielona Góra znajduje się natomiast w zupełnie innym miejscu – jest rozpędzony, gra coraz lepiej, a dodatkowo wystąpi przed własną publicznością. Biorąc pod uwagę formę, organizację i aktualne nastroje w obu zespołach, typuję zwycięstwo Zastalu Zielona Góra. Zachęcam do regularnego obserwowania zakładki typy dnia lub do sprawdzenia innych propozycji na Zagranie!
FOT: Wojciech Szubartowski / Pressfocus

