Czy Raków wbije gwoździa do trumny Stali? Gramy o 202 PLN!

Przed nami 31. kolejka Ekstraklasy, a w jej ramach dwa spotkania, które mogą mieć ogromne znaczenie zarówno w walce o mistrzostwo, jak i o utrzymanie. Stal Mielec podejmie u siebie Raków Częstochowa – zespół, który wciąż ma tytuł na wyciągnięcie ręki, podczas gdy gospodarze nie wygrali od dziesięciu spotkań i są w głębokim kryzysie. W drugim starciu Śląsk Wrocław zmierzy się z Zagłębiem Lubin w dolnośląskich derbach, które mogą przesądzić o dalszych losach obu drużyn w kontekście ligowego bytu.
Stal Mielec vs Raków Częstochowa
Skorzystaj z oferty powitalnej STS, dostępnej z naszym kodem promocyjnym! Stal Mielec znajduje się w coraz trudniejszym położeniu. Zespół nie potrafi wygrać już od dziesięciu spotkań, a forma drużyny stale rozczarowuje. Przedostatnie miejsce w tabeli i czteropunktowa strata do bezpiecznej, piętnastej lokaty tylko potęgują presję. Choć klub liczył, że zmiana trenera przyniesie pozytywny impuls, to zatrudnienie Djurdjevicia jak na razie nie odmieniło sytuacji – w czterech meczach pod jego wodzą Stal zanotowała trzy remisy. Ostatnie starcie wydawało się wreszcie przełomowe, jednak mimo prowadzenia i dobrej gry, mecz zakończył się kolejnym rozczarowującym remisem 2:2.
Z perspektywy mielczan był to pojedynek, w którym naprawdę niewiele zabrakło do pełnej puli. Stal wyszła na murawę z dużą determinacją, stworzyła sobie kilka klarownych okazji i w drugeij połowie obejmowała prowadzenie. Widać było zaangażowanie, poprawę w grze ofensywnej oraz nieco większą swobodę w konstruowaniu akcji. Niestety, jak to już bywało w tym sezonie, problemy pojawiły się w obronie – brak koncentracji kosztował ich stratę dwóch punktów. To kolejny mecz, który powinien zakończyć się zwycięstwem, a mimo wszystko zakończył się rozczarowaniem. Czas ucieka, a sytuacja w tabeli staje się coraz bardziej dramatyczna.

Raków Częstochowa jest na ostatniej prostej w drodze po mistrzostwo Polski. Drużyna prowadzona przez trenera Marka Papszuna prezentuje znakomitą formę i ma wszystko w swoich rękach – nie musi oglądać się na rywali, wystarczy, że będzie wygrywać do końca sezonu. Przewaga nad drugim Lechem Poznań wynosi dwa punkty, ale to Raków wygląda obecnie na najbardziej kompletny zespół w lidze. W ostatnich dziesięciu meczach zdobyli aż 25 punktów – osiem zwycięstw, jeden remis i tylko jedna porażka mówią same za siebie.
Ich siłę szczególnie widać na wyjazdach. Częstochowianie są najlepiej punktującą drużyną delegacji w całej Ekstraklasie – w piętnastu spotkaniach poza własnym stadionem zdobyli aż 32 punkty i stracili zaledwie 7 bramek. Taką właśnie jakość potwierdzili w ostatnim meczu, kiedy kompletnie zdominowali Śląsk Wrocław i wygrali 3:0. Raków od początku narzucił swój styl gry – agresywny pressing, szybkie przejścia do ataku i pełna kontrola w środku pola. Już do przerwy prowadzili 2:0, a po zmianie stron tylko dopełnili formalności. Z perspektywy Rakowa był to mecz, który potwierdził ich gotowość do sięgnięcia po tytuł. Śląsk nie miał żadnych argumentów, by zagrozić bramce Trelowskiego, a Raków mógł spokojnie kontrolować przebieg gry. Taki występ na finiszu sezonu jest wyraźnym sygnałem dla całej ligi – Raków nie zamierza się zatrzymywać.
Co typuję w tym spotkaniu?
Raków Częstochowa podejdzie do tego meczu maksymalnie zmotywowany – każdy punkt jest teraz na wagę złota, a komplet oczek może ich bardzo mocno przybliżyć do mistrzostwa. Forma drużyny jest znakomita, a ostatnie tygodnie tylko potwierdzają, że Raków złapał odpowiedni rytm w najważniejszym momencie sezonu. Raków nie tylko dominuje w lidze, ale także ma świetne wspomnienia z meczów przeciwko Stali. W ostatnich dziesięciu bezpośrednich starciach nie przegrał ani razu. Do tego gra na wyjazdach to ich specjalność. Typuję pewne zwycięstwo Rakowa. Jeśli szukasz więcej inspiracji, koniecznie sprawdź także inne typy na dziś – szczególnie te z boisk piłkarskich!
Śląsk Wrocław vs Zagłębie Lubin
Śląsk Wrocław zaliczył w tym sezonie prawdziwy powrót z zaświatów. Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że drużyna jest skazana na spadek, ale seria świetnych występów – m.in. z Cracovią, Lechem czy Stalą Mielec – sprawiła, że znów włączyli się do realnej walki o utrzymanie. Obecnie strata do bezpiecznego miejsca to już „tylko” pięć punktów, a biorąc pod uwagę niepewną sytuację Lechii Gdańsk oraz możliwość, że nawet 16. miejsce może dać utrzymanie, wrocławianie wciąż mają o co walczyć.
Niestety, po serii pozytywnych wyników przyszło brutalne zderzenie z rzeczywistością. Najpierw porażka 0:2 z GKS-em Katowice, gdzie Śląsk był kompletnie bezbarwny, a następnie bolesny łomot 0:3 od Rakowa Częstochowa, który pokazał, że do elity Ekstraklasy wciąż sporo brakuje. W obu tych spotkaniach wrocławianie byli bezradni, grali bez pomysłu, tracili proste bramki i nie potrafili zagrozić rywalowi. Słabsza forma zespołu to także efekt braku jednego z najważniejszych ogniw – dotychczasowego kapitana, Petera Schwarza. Czech był kluczowy w wygrywaniu pojedynków w środku pola, nadawał rytm grze, walczył, napędzał akcje. Niestety, kontuzja okazała się poważna, a konieczna operacja wykluczyła go z dalszej gry. Jego brak jest dziś wyraźnie widoczny – Śląsk stracił lidera, który potrafił pociągnąć zespół w trudnych momentach. Bez niego drużynie brakuje charakteru, a obecna dyspozycja znowu budzi niepokój.
Zagłębie Lubin ma już całkiem solidną zaliczkę nad strefą spadkową, ale wciąż nie może mówić o pełnym komforcie i spokojnym utrzymaniu. Obecnie przewaga nad Puszczą Niepołomice wynosi sześć punktów, co daje pewien margines błędu, ale nie pozwala na chwilę rozluźnienia. Duża w tym zasługa doświadczonego trenera Leszka Ojrzyńskiego, który wprowadził do drużyny więcej dyscypliny, agresji i charakteru. Od momentu jego przejęcia zespół odżył – trzy zwycięstwa i jeden remis w ostatnich czterech kolejkach to bardzo dobry wynik, który pozwolił Miedziowym wyraźnie odskoczyć od dołu tabeli.
Zagłębie nie tylko walczy o ligowy byt, ale równolegle stawia na rozwój młodzieży. Klub z Lubina tradycyjnie mocno inwestuje w akademię, a w ostatnich tygodniach szansę gry regularnie dostają młodzi zawodnicy tacy jak Tomasz Pieńko, Kajetan Szmyt, Jakub Kolan czy Igor Orlikowski. To oni mają stanowić o przyszłości zespołu i już teraz pokazują, że mogą mieć realny wpływ na grę pierwszej drużyny. Jeśli Zagłębie utrzyma obecne tempo punktowania i będzie dalej łączyć walkę o utrzymanie z rozwojem młodych talentów, może spokojnie patrzeć w przyszłość – zarówno w kontekście tego sezonu, jak i kolejnych.
Co typuję w tym spotkaniu?
Dostępne kursy u bukmacherów sugerują, że Śląsk powinien w tym spotkaniu dyktować warunki gry. Ja jednak, zamiast iść w stronę klasycznego typu na zwycięstwo, postanowiłem wykorzystać atrakcyjny kurs na liczbę bramek i zagrać nieco bezpieczniej – typuję, że w meczu padnie powyżej 1.5 gola. Statystyki zdecydowanie przemawiają za takim wyborem. W ostatnich meczach z udziałem Śląska Wrocław regularnie oglądaliśmy sporo bramek – w sześciu poprzednich kolejkach padało kolejno: 3, 2, 6, 2, 4 oraz 5 goli. Podobnie wygląda to w przypadku Zagłębia Lubin, które w swoich ostatnich spotkaniach notowało wyniki z 4, 4 i 3 trafieniami. Co więcej, aż cztery ostatnie mecze pomiędzy tymi zespołami kończyły się wynikiem z minimum trzema golami, co tylko potwierdza ofensywny charakter tej rywalizacji.
FOT: Konrad Swierad / Alamy Stock Photo
(0) Komentarze