Czy Olympiakos zrewanżuje się Czerwonej Gwieździe? Gramy Ligę Mistrzów z AKO 2,33!
W dniu dzisiejszym zapadną ostateczne rozstrzygnięcia fazy grupowej Ligi Mistrzów sezonu 2019/2020. Dowiemy się kto pożegna się z rozgrywkami na dobre, kto awansuje dalej, a kto zgarnie nagrodę pocieszenia pod postacią gry w Europa League. Dziś w moje ręce dostały się dwa spotkania. W pierwszej kolejności zajrzymy do Zagrzebia, gdzie Dinamo podejmie pewny awansu Manchester City, a później przeniesiemy się do Piereusu, gdzie Olympiakos stoczy bój o Ligę Europy z Crveną Zvezdą. Czeka nas kolejny emocjonujący wieczór, więc zapinamy pasy i jazda! Zapraszam do analizy i życzę przyjemnej lektury.
Dinamo vs Manchester City
Dla gości sytuacja jest już klarowna, bowiem zapewnili sobie oni udział w 1/8 fianłu Champions League. Gospodarze zaś wciąż mają szansę na awans do dalszej fazy rozgrywek, jednak aby tego dokonać, musieliby wygrać dziś z City oraz liczyć na to, że Szachtar zgubi punkty z Atalantą. Jednakże w przypadku porażki Dinama z The Citizens oraz zwycięstwa ekipy z Bergamo, zespół ze stolicy Chorwacji skończyłby rozgrywki na 4. miejscu, przez co nie zagrałby na wiosnę nawet w Lidze Europy. W tej grupie możliwych jest wiele scenariuszy, więc potyczki w Zagrzebiu i Charkowie z pewnością będą bardzo ciekawe.
Mistrzowie Chorwacji grę w Champions League rozpoczęli z wyraźnym przytupem, bo od niespodziewanie wysokiego zwycięstwa z Atalantą, aż 4-0. Z biegiem czasu jednak ekipa Nenada Bjelicy traciła na animuszu, bowiem uzyskała tylko dwa punkty, dwukrotnie remisując z Szachtarem. Na krajowym podwórku Dinamo spisuje się bardzo dobrze, jednak, nie ma co się oszukiwać, liga chorwacka nie jest ostatnio dla tej ekipy zbyt wielkim wyzwaniem. Dinamo gra futbol dość otwarty i odważny, choć widać, że niekiedy zwyczajnie brakuje mu jakości, co widać było zwłaszcza w wyjazdowych spotkaniach z Manchesterem City i Atalantą, gdzie była w zasadzie tłem dla swoich rywali. Dziś jednak ekipa ta zagra przed własną publicznością, a motywacji z pewnością jej nie zabraknie, bo ma jeszcze o co grać.
Podopieczni Pepa Guardioli pomimo, że pewnie przewodzą w grupowej tabeli i zapewnili sobie już awans do kolejnej rundy rozgrywek, w tym sezonie wcale nie imponują dyspozycją, tak jak w dwóch poprzednich. Obywatele często tracą bramki (ostatnio praktycznie co mecz), niezależnie od okoliczności: w domu i na wyjeździe, z mocnymi i nieco słabszymi rywalami. Nie brakuje im jednak na ogół mocy w ofensywie, którą zdążyli już zademonstrować między innymi Szachtarowi i Atalancie. Nie da się jednak ukryć, że The Citizens nieco w tym sezonie zawodzą i sporo w ich grze jest do poprawy. Ponadto nieoficjalnie mówi się, że będzie to ostatni sezon trenera Guardioli na Etihad Stadium. Tego typu pogłoski z pewnością nie wpływają pozytywnie na funkcjonowanie ekipy i jej postawę na murawie.
Statystyki
- Gospodarze zajmują 3. pozycję w tabeli grupy C z 5 punktami na koncie
- Manchester City jest liderem grupowej tabeli, a na jego koncie znajduje się 11 punktów
- Dinamo pewnie przewodzi w tabeli ligi 1. HNL (42 pkt, bilans 13-2-2)
- Ekipa z Etihad Stadium aktualnie jest na 3. miejscu w tabeli Premier League (32 pkt, bilans 10-2-4)
- Podopieczni Nenada Bjelicy nie odnieśli jeszcze w tym sezonie porażki na własnym stadionie
- 9 ostatnich meczów Manchesteru City to wyniki BTTS, a w 4 z 5 padały przynajmniej 3 bramki
- 2 z 3 ostatnich meczów domowych Dinama kończyło się wynikami BTTS
- Poprzedni mecz pomiędzy tymi ekipami zakończył się wynikiem 2-0 dla City, wcześniej zespoły te nie miały okazji grać przeciwko sobie
Co typuję?
Biorąc pod uwagę, że goście awans mają już „w kieszeni”, można spodziewać się, że delikatnie dziś odpuszczą, a trener Guardiola pozwoli pokazać się kilku zmiennikom. Z typowaniem na gospodarzy jednak się wstrzymam, bo City to jednak City, a Dinamo jest drużyną przynajmniej o półtorej klasy słabszą. Niemniej jednak uważam, że zaangażowanie i motywacja ekipy gospodarzy z pewnością pozwoli im na stworzenie kilku sytuacji bramkowych, które mogą skutkować trafieniem, wszak The Citizens tracą ostatnio sporo bramek. O bramkę dla Mistrzów Anglii raczej się nie obawiam, bo pomimo, że awans mają już zapewniony, to wizerunkowo nie mogą pozwolić sobie na porażkę i słaby stylowo mecz. Bardzo prawdopodobne jest, że zobaczymy dziś w Zagrzebiu bramki z obu stron i taki właśnie zakład chciałbym dziś zaproponować.
Typ: obie drużyny strzelą bramkę
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Olympiakos vs Crvena Zvezda
Dla obu ekip będzie to mecz o trzecie miejsce w grupie, gwarantujące udział w 1/16 fianłu Ligi Europy. Obie ekipy szanse na awans do kolejnej fazy Champions League ostatecznie straciły już w poprzedniej kolejce, wiec pozostaje im tylko bezpośrednia batalia o trzecią lokatę. Teoretycznie w lepszej sytuacji jest Crvena Zvezda, która wygrała u siebie z Olympiakosem i z trzema punktami zajmuje miejsce premiowane grą w LE na wiosnę. Dla podopiecznych Pedro Martinsa mecz ten będzie stanowił zatem okazję do rewanżu i wyprzedzenia rzutem na taśmę rywali z Belgradu.
Olympiakos start sezonu miał naprawdę bardzo udany, bowiem przez bardzo długi czas był ekipą niepokonaną. Seria ta trwała aż od lutego, czyli od niemal całej rundy wiosennej poprzedniego sezonu, a skończyła się… porażką z Crveną Zvezdą w Belgradzie. Od tamtego momentu zespół ten poniósł jeszcze trzy porażki, wszystkie w Champions League: dwie z Bayernem oraz jedną z Tottenhamem. W lidze również ekipa ta zaliczała wpadki (m. in remisy z Xanthi czy Panioniosem), a w ostatnim meczu na szczycie ligi greckiej z PAOK-iem Saloniki, także zanotowała remis. Pomimo to widać jest spory potencjał w tym zespole, ponieważ o ile Bayern nie pozostawił mu żadnych szans, to w obu meczach z Tottenhamem grał przecież jak równy z równym, w dodatku zremisował z nim w pierwszej serii spotkań. To naprawdę warta uwagi drużyna, której grę i zaangażowanie bardzo przyjemnie się ogląda, a dziś o motywację Olympiakosu obawiać się nie powinniśmy, wszak na szali jest trzecie miejsce w grupie i 1/16 finału Europa League.
Zespół Mistrzów Serbii dzięki zwycięstwu 3-1 nad Olympiakosem znajduje się póki co na trzecim miejscu w grupowej tabeli. Jednakże w pozostałych czterech potyczkach podopieczni Vladana Milojevicia byli tłem dla swoich rywali, od których przyjęli w sumie 18 ciosów, nie wyprowadzając żadndego. Crvena przegrywała bowiem z Bayernem 0-3 i 0-6, a z Tottenhamem 0-5 i 0-4. Patrząc przez ten pryzmat wydaje się, że zwycięstwo z Olympiakosem w pierwszej rundzie jest zaskakujące, jednak de facto możliwe było dzięki czerwonej kartce dla Yassine’a Benzii, po której padły trzy bramki dla ekipy z Belgradu. Na krajowym podwórku Czerwona Gwiazda radzi sobie bardzo dobrze, jednak podobnie jak w przypadku analizowanego nieco wyżej Dinama, nie ma co porówynwać wyników w lidze, do potyczek w europejskich pucharach, a zwłaszcza Champions League. Serbom wyraźnie brakuje jakości, jednak wykorzystali nadarzającą się okazję i uzyskali bardzo ważne trzy punkty, dzięki którym są w lepszej sytuacji przed ostatnią serią spotkań.
Statystyki
- Mistrzowie Grecji aktualnie są na ostatnim miejscu w tabeli grupy B z 1 punktem na koncie
- Crvena Zvezda zgromadziwszy 3 punkty jest na 3. miejscu w grupie
- Olympiakos jest liderem greckiej Super League (31 pkt, bilans 9-4-0)
- Ekipa ze stolicy Serbii pewnie przewodzi w tabeli serbskiej Superligi (52 pkt, bilans 17-1-1)
- Podopieczni Pedro Martinsa za każdym razem w tym sezonie strzelają minimum jednego gola na własnym obiekcie
- Goście notują serię 3 zwycięstw z rzędu
- 3 z 5 ostatnich meczów Olympiakosu kończyło się wynikami BTTS
- W pierwszej rundzie spotkań potyczka obu ekip skończyła się zwycięstwem Crvenej Zvezdy 3-1
Co typuję?
Faworytami tego spotkania są gospodarze. Fakt, nie są oni ostatnio w tak dobrej dyspozycji, jak jeszcze dwa miesiące wcześniej, jednak w tej edycji Ligi Mistrzów, pomimo tylko jednego zdobytego punktu pokazywali się z bardzo dobrej strony i potrafili napsuć krwi zarówno Bayernowi, jak i Tottenhamowi, czego nie można przecież powiedzieć o gościach. Zvezda wygrała mecz z Olympiakosem w Belgradzie głównie dzięki czerwonej kartce dla Benzii, bo w pierwszej połowie to Grecy prowadzili grę i przeważali. Dziś będą mieli okazję zrewanżować się Serbom i udowodnić, że to oni zasługują na grę w Lidze Europy na wiosnę. Jestem zdania, że im się to uda i spokojnie można stawiać na nich w tym meczu. Piłkarze Olympiakosu wyglądają dużo lepiej zarówno na papierze, jak i w praktyce, więc sądzę, że pomimo wyniku zanotowanego w Belgradzie dziś bez większego problemu poradzą sobie z rywalami i ostatecznie zajmą trzecie miejsce w grupie B. Typujemy zatem tutaj czystą jedynkę, kompletując dzisiejszy kupon.