Niepokonany na wyspach Tuchel rozgości się na Anfield? Gramy o 201 PLN!
fot. Uk Sports Pics
Sprawa mistrzostwa Anglii wydaje się być przesądzona, bowiem Manchester City ma już kilkanaście punktów przewagi nad rywalem zza miedzy i nic nie wskazuje na to, aby maszyna Guardioli miała się zatrzymać. Niezwykle ciekawa walka toczy się za plecami Obywateli, bowiem o miejsca gwarantujące prawo gry w LM stara się kilka drużyn. Dziś będziemy mieli przyjemność obejrzeć starcie dwóch z nich. Wieczorem na Anfield zawita Chelsea i będzie to kolejny szlagier Premier League. W analizie przyjżymy się także spotkaniu West Bromu z Evertonem. Zapraszam serdecznie do lektury.
Zagraj bez ryzyka w Betclic ze zwrotem na konto depozytowe do 50 PLN!
Nie wejdzie? Pieniądze możesz od razu wypłacić!
Kod aktywujący promocję: ZAGRANIE50
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Liverpool vs Chelsea (04.03. godz. 21:15)
Korzystamy dziś z oferty bukmachera Betclic, o którym możecie dowiedzieć się więcej, klikając tutaj. Teraz już do rzeczy. Walka o czołowe lokaty w Premier League staje się coraz bardziej zażarta, nawet będący na 10. pozycji Arsenal ma jeszcze szansę na włączenie się do niej i zagwarantowanie sobie miejsca w europejskich pucharach w następnej kampanii. Dziś czeka nas bardzo istotne, bezpośrednie starcie dwóch ekip, dla których miejsce w Top 4 na koniec sezonu jest priorytetem. Póki co zakontraktowanie Thomasa Tuchela jest dla klubu ze Stamford Bridge strzałem w dziesiątkę. Abstrahując od pewnych niedociągnięć w samej grze i nie najlepiej spisującej się ofensywy The Blues, Chelsea wreszcie regularnie punktuje i nie stoi na straconej pozycji, kiedy przychodzi im się mierzyć z topowymi zespołami. Za kadencji niemieckiego szkoleniowca, ekipa z Londynu zdobyła 15 na 21 możliwych oczek i do tej pory były trener PSG nie zaznał smaku porażki na Wyspach Brytyjskich. Dużo lepiej spisuje się defensywa, która w ustawieniu z trójką stoperów dopuściła do straty dwóch bramek w 9 poprzednich spotkaniach.
Można powiedzieć, że Tuchel „odkurzył” kilku zapomnianych piłkarzy, dokonał ciekawych wyborów personalnych. Doskonałymi przykładami są choćby Marcos Alonso, Hudson – Odoi, czy Azpilicueta, którzy za Lamparda nie grali regularnie, a dziś są wyróżniającymi się postaciami w drużynie The Blues. W poprzedniej kolejce Chelsea mierzyła się na własnym boisku z Manchesterem United, niestety, nie po raz pierwszy hit w Premier League nieco rozczarował kibiców. W prawdzie intensywność spotkania stała na niezłym poziomie, obie ekipy stworzyły sobie kilka niezłych okazji, jednak ostatecznie zawody zakończyły się bezbramkowym remisem. Najlepszą szansę na zdobycie bramki zmarnował Hakim Ziyech i po raz kolejny kibice Chelsea mieli prawo narzekać na nienajlepszą postawę piłkarzy ofensywnych swojego ukochanego zespołu. Dziś przed klubem ze Stamford Bridge kolejna bardzo trudna przeprawa, bowiem pomimo faktu, iż Liverpool daleki jest od swojej optymalnej formy, wciąż mówimy o aktualnych mistrzach Anglii.
The Reds nie wygrali na Anfield od przeszło 2 miesięcy, a w 6 rozegranych w tym czasie starciach zdołali strzelić zaledwie 2 bramki. Dobrą informacją w obozie gospodarzy są powroty ważnych piłkarzy po kontuzjach. Istnieje bowiem spora szansa, iż w dzisiejszym hicie na środku defensywy zobaczymy Fabinho z Kabakiem, do bramki wraca Alisson. W niedawnej konfrontacji z Sheffield United, defensywa gości zagrała całkiem niezłe zawody i poza kilkoma groźnymi wrzutkami, The Blades nie stworzyli dużego zagrożenia pod bramką Liverpoolu. Chelsea to rywal z dużo wyższej półki, jednak wielce prawdopodobne, iż po raz kolejny w obecnej kampanii, zobaczymy underowe spotkanie. Tak jak pisałem wyżej, Londyńczycy nie zachwycają postawą w ataku, za to prezentują się znakomicie w defensywie. Porażka dla którejkolwiek z drużyn będzie bardzo bolesna i oznaczać może wypadnięcie z czołowej szóstki, wydaje się więc, iż zabezpieczenie tyłów może okazać się kluczowe dla losów dzisiejszej rywalizacji.
Statystyki:
- Liverpool zajmuje 6. miejsce w lidze, ma w dorobku 43 punkty.
- The Reds nie wygrali meczu domowego od ponad 2 miesięcy.
- W 6 ostatnich spotkaniach na Anfield, gospodarze strzelili zaledwie 2 bramki.
- 3 poprzednie starcia The Reds to 3 undery 2,5 gola.
- Chelsea z 44 oczkami plasuje się na 5. pozycji w Premier League.
- The Blues stracili 2 gole w 9 ostatnich meczach.
- 9 poprzednich gier Chelsea to 8 underów 2,5 gola.
- W spotkaniach z udziałem Londyńczyków oglądamy średnio 2,5 bramki.
Podsumowanie:
Trudno o wskazanie faworyta dzisiejszej rywalizacji. Liverpool daleki jest od swojej optymalnej formy, jednak powrót kilku ważnych piłkarzy może ułatwić mistrzom Anglii ponowny wjazd na właściwe tory. W dodatku w ubiegłych sezonach The Reds zwykle radzili sobie bardzo dobrze z Chelsea, która od przyjścia Tuchela nie przegrała jeszcze meczu. Biorąc pod uwagę wagę omawianego starcia, a także znakomitą ostatnio defensywę The Blues, nie spodziewamy się wielu trafień w dzisiejszym hicie. Jak nigdy wcześniej, szlagiery Premier League w obecnym sezonie nie pokrywają się z oczekiwaniami fanów i często oglądamy w nich bezbramkowe remisy. Naszą propozycją na spotkanie Liverpoolu z Chelsea jest under 3,5 bramek.
Typ: -3,5 gola
Kurs: 1,39
West Bromich Albion vs Everton (04.03. godz. 19:00)
Przenosimy się na The Hawthorns, gdzie swoją walkę o utrzymanie w Premier League toczy zespół Kamila Grosickiego, a więc West Brom. Amulet w postaci Sama Allardyce’a zaczyna przynosić szczęście beniaminkowi, który zainkasował 5 punktów w 3 ostatnich kolejkach i wciąż głęboko wierzy w pozostanie w angielskiej elicie. Jak dobrze wiemy, drużyny prowadzone przez „Big Sama” nigdy nie spadły do Championship, jednak w tym przypadku, do bezpiecznej strefy ciągle brakuje 9 punktów. W poprzednich starciach lepiej wyglądała defensywa, który stracił aż 55 bramek na przestrzeni 26 kolejek. Chyba nikt nie spodziewałby się, iż rozegrany tydzień temu mecz West Bromu z Brighton przejdzie do historii angielskiej piłki, a jednak. Dwa niewykorzystane karne, a także kuriozalna decyzja sędziego o niezaliczeniu bramki dla gości przełożyły się na trzecie w tej kampanii zwycięstwo piłkarzy beniaminka.
Dziś o zdobycie kompletu punktów będzie bardzo trudno, bowiem na The Hawthorns zawita uskrzydlona ekipa Evertonu. Po derbowym zwycięstwie nad Liverpoolem podopieczni Carlo Ancelottiego poszli za ciosem i w ostatniej serii gier pokonali Southampton 1:0. Sama gra ówczesnych gospodarzy nie powalała na nogi, The Toffies po strzeleniu szybkiej bramki odpuścili i cofnęli się na własną połowę, ostatecznie jednak przyjezdni nie byli w stanie pokonać Jordana Pickforda i 3 oczka zostały na Goodison Park. W bieżącej kampanii Everton radzi sobie kapitalnie na wyjazdach. Na obcych stadionach ekipa z Liverpoolu zwyciężyła 8 spotkań, 2 razy dzieliła się punktami i 2-krotnie zeszła z boiska pokonana. Bardzo solidnie wygląda defensywa The Toffies, która pomimo urazu Miny nie straciła bramki od ponad 200 minut. W dzisiejszym starciu od pierwszej minuty zagrać powinni najważniejsi piłkarze Evertonu, a więc Allan, Richarlison i wreszcie Calvert – Lewin. Zabraknąć może Jamesa, który zmaga się z kontuzją łydki, jednak drużyna z Goodison Park już nie raz zmuszona była radzić sobie bez kolumbijskiego magika.
Statystyki:
- West Brom zajmuje 19. miejsce w tabeli, ma na koncie 17 oczek.
- Beniaminek stracił 1 gola w 3 ostatnich meczach.
- 5 poprzednich starć WBA to 5 underów 2,5 gola.
- Podopieczni „Big Sama” wygrali 2 z 13 domowych spotkań w lidze.
- Everton z dorobkiem 43 punktów zajmuje 7. pozycję w lidze.
- The Toffies wygrali 2 poprzednie mecze ligowe.
- Na 12 meczów wyjazdowych Everton wygrał 8 razy, zanotował 2 remisy i 2-krotnie schodził z boiska pokonany.
- 18/25 razy w meczach Evertonu padał under 3,5 gola.
Podsumowanie:
Nie trzeba być wróżbitą Maciejem, aby przewidzieć scenariusz omawianego spotkania. Gospodarze wyjdą na murawę i ustawią autobus przed własną bramką, będą oczywiście czekać na kontry. Defensywa beniaminka w kilku poprzednich meczach wyglądała lepiej niż miało to miejsce do nie dawna. Everton z kolei będzie zmuszony grać w ataku pozycyjnym, co wcale nie musi być łatwym zadaniem. Nie należy spodziewać się wielu trafień w tym starciu, naszym typem jest więc wygrana The Toffies lub remis i maksymalnie 3 gole. Proponowany kupon zagrać możecie za bonus powitalny, który oferuje Betclic. Zieloności!
Typ: X2/-3,5 gola
Kurs: 1,65
Zakład bez ryzyka w Betclic – zwrot na konto depozytowe do 50 PLN! ✅
Warunki otrzymania bonusu w formie zwrotu na konto główne:
- 🎯Zarejestruj się z linku: zagranie.com/goto/betclicbezryzyka
- 🎯Użycie w procesie rejestracji kodu ZAGRANIE50
- 🎯Minimalny wymagany depozyt: 10 PLN
- 🎯Kupon na dowolne zdarzenie prematch lub LIVE
- 🎯Maksymalna kwota zwrotu to 50 PLN, żeby ją otrzymać trzeba zagrać za 57 PLN
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze