Czy Lech wreszcie wykorzysta pomoc od losu? Gramy Wielkie Derby Polski o 242 PLN!

Przed nami klasyk Ekstraklasy – Legia Warszawa podejmuje na Łazienkowskiej Lecha Poznań w meczu, który może mieć kluczowe znaczenie w kontekście walki o podium. Choć Legia gra już tylko o prestiż, to Lech wciąż liczy się w wyścigu o mistrzostwo i nie może sobie pozwolić na stratę punktów.

Legia Warszawa vs Lech Poznań
Przy dzisiejszym meczu Ekstraklasy warto skorzystać z oferty powitalnej STS, dostępnej z naszym kodem promocyjnym! Dla Legii Warszawa sezon Ekstraklasy 2024/2025 jest już niemal rozstrzygnięty – realnie patrząc, wojskowym pozostaje już jedynie walka o trzecie miejsce w tabeli. Teoretycznie możliwy jest awans na podium, ale biorąc pod uwagę dystans do Jagiellonii (9 punktów straty przy dwóch meczach zaległych), strata jest zbyt duża, by realnie myśleć o przeskoczeniu białostoczan. Nawet jeśli Legia wygra oba zaległe spotkania, wciąż potrzebne byłyby dwie wpadki Jagi – a to przy aktualnej formie rywala nie wygląda na coś, co da się łatwo odrobić.
Legioniści mają jednak już zapewnione europejskie puchary – wywalczyli je przez triumf w finale Pucharu Polski. Sam finał był pełen emocji – zakończył się wynikiem 4:3 dla Legii, co dobrze pokazuje, jak ofensywnie nastawiony był ten mecz. Choć trofeum zdobyli po trudnym boju, z punktu widzenia ligowego to oznacza jedno: minimalny cel sezonu został wykonany. Europa została zapewniona – ale bez większego splendoru w lidze. W Ekstraklasie Legia znajduje się obecnie na 5. miejscu i choć może jeszcze poprawić swoją lokatę, styl i skuteczność, w meczach z bezpośrednimi rywalami do czołówki pozostawiają sporo do życzenia. Porażka z Jagiellonią, przegrana z Rakowem czy remis z Pogonią to dowody, że w konfrontacjach z „wielkimi” warszawianie nie pokazali wystarczającej jakości. Na plus – aktualna seria czterech zwycięstw z rzędu, w tym efektowny triumf z Pogonią we wspomnianym Pucharze. To bez wątpienia najlepsza passa Legii w tej rundzie, która pozwoliła jeszcze podtrzymać cień nadziei na lepsze miejsce w tabeli.
Legia zmaga się też z problemami kadrowymi – z powodu kontuzji nieobecny jest Bartosz Kapustka, a za kartki pauzuje Maximillian Oyedele. To spore osłabienie środka pola, które może mieć wpływ na końcówkę sezonu.

Lech Poznań wczoraj mógł już niemal witać się z tytułem, ale rzeczywistość szybko przypomniała, że mistrzostwo jeszcze nie jest ich. Choć porażka Rakowa z Jagiellonią wzbudziła euforię wśród kibiców Kolejorza, to nadal to zespół z Częstochowy jest liderem Ekstraklasy – z przewagą dwóch punktów nad poznaniakami. Lech jest więc drugi i choć sytuacja wygląda obiecująco, to wszystko wciąż zależy nie tylko od nich. Trener Niels Frederiksen tonuje emocje, podkreślając pełne skupienie w szatni. I rzeczywiście – Lech złapał formę w końcówce sezonu. Cztery zwycięstwa w ostatnich pięciu meczach pokazują, że zespół odzyskał rytm. Szczególnie widowiskowa była ostatnia demolka Puszczy Niepołomice – aż osiem zdobytych goli i prawdziwa remontada, która mogła natchnąć zespół przed decydującymi kolejkami.
Ale nie wszystko wygląda idealnie. Lech nadal ma problem z defensywą – w czterech kolejnych meczach tracił bramki, nawet z rywalami z dolnej części tabeli. Największą wpadką był mecz z Radomiakiem – prowadząc 2:0, poznaniacy dali sobie wyrwać zwycięstwo w 92. minucie. Dziś te dwa stracone punkty mogą odbić się czkawką. Sytuacja w tabeli pozostaje napięta. Lech musi „tylko” wygrać swoje mecze. Margines błędu się skończył – jeśli Kolejorz chce być mistrzem, nie może już się potknąć. Zapraszam do sprawdzenia także innych typów na dziś, szczególnie z piłki nożnej!
Co typuję w tym spotkaniu?
Dostępne kursy u bukmacherów sugerują, że gospodarze mają nieznacznie większe szanse na zwycięstwo w tym starciu, ale patrząc na kontekst spotkania – dla mnie ten mecz jest pełen sprzeczności. Legia Warszawa, choć teoretycznie wciąż może walczyć o podium, to w praktyce sezon już dla niej się zakończył. Triumf w Pucharze Polski zapewnił Wojskowym kwalifikacje do Ligi Europy, więc miejsce w pierwszej trójce Ekstraklasy ma wymiar jedynie prestiżowy. Tymczasem Lech Poznań wciąż jest w grze o mistrzostwo i każde kolejne spotkanie to dla nich finał – pełna mobilizacja. Ostatni mecz tych drużyn zakończył się prawdziwą demolką – Lech rozbił Legię 5:2, co z pewnością siedzi w głowach piłkarzy z Warszawy. Co ciekawe, Kolejorz nie ma ostatnio kompleksu Łazienkowskiej – Legia ostatni raz pokonała Lecha u siebie w 2020 roku, a późniejsze wyniki tylko pokazują, że przewaga własnego boiska nie robi już takiej różnicy.
Z drugiej strony – nie raz w tym sezonie Lech nie potrafił wykorzystać potknięć rywali. Bywa zbyt pasywny, nieudolny w kluczowych momentach. Mimo szans dane przez los – Kolejorz sam je marnuje. Zresztą i Lech, i Legia nie imponują ani u siebie, ani na wyjazdach. To nie są zespoły, które mają „fortecę” na własnym stadionie. Dlatego zdecydowałem się pójść w kierunku zakładu na strzelca. Stawiam na Mikaela Ishaka. Szwed błyszczy w końcówce sezonu – notuje serię sześciu meczów z rzędu ze zdobytą bramką, a w całym sezonie ma już 21 trafień w Ekstraklasie. Choć przeciwko Legii nie ma wybitnego bilansu (2 gole w 9 meczach), to uważam, że jeśli ma pokazać swoją wielkość – to właśnie dziś.
FOT: Sipa US / Alamy Stock Photo
(0) Komentarze