Czy Inter Miami przełamie wyjazdową niemoc? Gramy o 234 PLN!

W nadchodzących meczach MLS czekają nas dwa ciekawe starcia. CF Montreal podejmie Inter Miami – obie drużyny mają swoje problemy w defensywie, ale też potrafią zaskoczyć w ataku, co zwiastuje emocjonujące widowisko. W drugim meczu Austin FC zmierzy się z LAFC – obie ekipy ostatnio w kratkę, lecz walczą o ważne punkty w kontekście układu tabeli, a styl obu zespołów sugeruje otwarty mecz z bramkami.
CF Montreal vs Inter Miami
Skorzystaj z oferty powitalnej STS, dostępnej z naszym kodem promocyjnym! CF Montréal to obecnie najsłabsza drużyna Konferencji Wschodniej i jedna z najgorszych w całej MLS. Po 20 rozegranych kolejkach mają na koncie zaledwie 14 punktów, co mówi samo za siebie. Bilans bramkowy również wygląda fatalnie – aż 36 straconych goli przy zaledwie 17 zdobytych. Zespół cierpi zarówno w defensywie, jak i w ataku, a całości brakuje spójności i jakości.
Ogromnym ciosem był odejście Josefa Martíneza jeszcze przed sezonem. Wenezuelczyk w poprzednich rozgrywkach zdobył 13 bramek i był kluczową postacią ofensywy Montréalu. Strata takiego zawodnika na zasadzie wolnego transferu nie została odpowiednio zrekompensowana. Jakby tego było mało, w czerwcu z klubu odszedł Nathan Saliba – kluczowy pomocnik, który przeniósł się do Anderlechtu. Jego brak widoczny jest szczególnie w środkowej strefie boiska, gdzie brakuje kogoś, kto potrafiłby zapanować nad tempem gry i wziąć odpowiedzialność w trudnych momentach.
Mimo wszystko w ostatnich tygodniach pojawiły się pierwsze oznaki życia. Montréal wygrał dwa z trzech ostatnich spotkań, co daje kibicom minimalną nadzieję, że drużyna zacznie powoli odbijać się od dna. Nadal jednak jest to zespół bardzo niestabilny i każda zdobycz punktowa to dla nich obecnie sukces. Jeśli mają jeszcze powalczyć o coś więcej niż uniknięcie ostatniego miejsca, potrzebna będzie seria zwycięstw – a nie tylko chwilowy przebłysk.
Inter Miami to drużyna, którą naprawdę trudno jednoznacznie ocenić. Z jednej strony mają potężny budżet, pełno gwiazd i ogromne oczekiwania, a z drugiej – wyniki, które rzadko kiedy dorównują medialnemu szumowi. Obecnie zajmują 7. miejsce w swojej konferencji z dorobkiem 29 punktów po 16 meczach. Na papierze wygląda to nieźle, ale trzeba pamiętać, że mają aż cztery spotkania zaległe względem reszty stawki, co jest efektem ich udziału w Klubowych Mistrzostwach Świata. Jeśli chodzi o ten turniej – było kilka momentów nadziei, ale ostatecznie wszystko zakończyło się rozczarowaniem. Sensacyjne zwycięstwo z FC Porto faktycznie zrobiło wrażenie i na chwilę uciszyło krytyków, jednak remis z Palmeiras czy Al Ahly już nie powalał, a w 1/8 finału PSG po prostu przejechało się po ekipie z Miami, pokazując różnicę poziomów.
Co typuję w tym spotkaniu?
Obie drużyny mają wyraźną skłonność do bramkowych festiwali. CF Montréal na własnym stadionie stracił już aż 18 bramek – to jeden z najgorszych domowych wyników w lidze. Inter Miami z kolei w meczach wyjazdowych również nie imponuje stabilnością w defensywie – aż 12 straconych goli tylko poza własnym boiskiem mówi samo za siebie. Równie wymowna jest seria ostatnich spotkań obu zespołów. W meczach z udziałem Montréalu padało kolejno: 4, 6, 3, 4, 4 i 1 bramka – a więc niemal zawsze jest co oglądać. Jeszcze lepiej wygląda to w przypadku Interu Miami – ich ostatnie rezultaty to: 6, 6, 6, 3, 6, 5, 5, 4 i 7 goli w meczu. Typ „obie drużyny strzelą gola” wydaje się więc jak najbardziej uzasadniony. Zwłaszcza że sama historia bezpośrednich pojedynków tylko to potwierdza – w trzech ostatnich starciach padały wyniki 4:2, 2:3 i 2:3, więc gole z obu stron to wręcz tradycja w tym zestawieniu. Pamiętaj, że czekają na Ciebie tylko i wyłącznie legalni bukmacherzy!
Austin FC vs Los Angeles FC
Austin FC w tym sezonie podeszło do rozgrywek z jasnym celem – po trzech latach przerwy wrócić do fazy play-off. W poprzednich rozgrywkach byli blisko, ale zabrakło konsekwencji w kluczowych momentach. Tym razem nikt nie chce powtórki z rozczarowań, choć jak na razie droga do czołowej ósemki nie jest usłana różami.
Po 20 rozegranych meczach zespół zgromadził 26 punktów, co daje realne szanse na awans do play-offów, ale niepokój budzi bilans bramkowy – zaledwie 15 zdobytych bramek przy 23 straconych. O ile defensywa trzyma się jeszcze względnie solidnie, tak ofensywa ewidentnie zawodzi. W ostatnich spotkaniach widać jednak pewne oznaki poprawy – w trzech ostatnich meczach Austin zdobyło cztery gole. Problem w tym, że największa nadzieja zespołu – Myrto Uzuni – zawodzi na całej linii. Albańczyk sprowadzony za ogromne jak na MLS 12 milionów euro miał zastąpić Sebastiána Driussiego, który w styczniu przeniósł się do River Plate. Tymczasem Uzuni w 16 meczach zdobył tylko jedną bramkę i do tego dochodzą problemy zdrowotne – jego występ w nadchodzących kolejkach stoi pod znakiem zapytania.
Los Angeles FC ostatnio nie przypomina drużyny, która jeszcze kilka miesięcy temu uchodziła za jednego z głównych faworytów do mistrzostwa. Bardzo słaby występ na Klubowych Mistrzostwach Świata – tylko 1 punkt w 3 meczach – mocno podważył zaufanie do zespołu i zostawił ślad również w lidze MLS. Krótko po powrocie z turnieju LAFC zagrało z Vancouver Whitecaps i przegrało 0:1.
To duży kontrast wobec formy sprzed Mistrzostw – wtedy drużyna była niepokonana przez 10 kolejnych meczów, punktując regularnie i pokazując ofensywny, poukładany futbol. Teraz jednak coś się zacięło. Jednym z powodów może być również postawa (a właściwie jej brak) Oliviera Girouda. Francuski napastnik miał być liderem ofensywy, ale poza nazwiskiem nie wnosi zbyt wiele – w tym sezonie 3 gole i 2 asysty w 11 meczach to wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań. W poprzednich rozgrywkach, mimo sporych minut, nie zdołał nawet ani razu wpisać się na listę strzelców. Na szczęście dla kibiców Los Angeles FC, saga z Olivierem Giroudem właśnie dobiegła końca. Doświadczony Francuz rozwiązał kontrakt z kalifornijskim klubem i wraca do Europy.
Co typuję w tym spotkaniu?
Obie drużyny ostatnio grają mocno w kratkę, trudno przewidzieć ich formę z meczu na mecz. Jest jednak coś, co je łączy – w spotkaniach z ich udziałem pada sporo goli. Zarówno Austin, jak i LAFC mają swoje problemy, ale też nie brakuje im potencjału ofensywnego. Wszystko wskazuje na to, że i tym razem zobaczymy otwarte widowisko z bramkami po obu stronach – typuję, że obie drużyny strzelą gola. Dla LAFC będzie to ważne starcie, by odzyskać rytm po słabym okresie i wrócić do dyspozycji sprzed Klubowych Mistrzostw Świata. Z kolei Austin walczy o powrót do play-offów i każdy punkt może być na wagę złota. To spotkanie może mieć kluczowe znaczenie dla układu tabeli. Zachęcam do regularnego obserwowania zakładki typy dnia lub do sprawdzenia innych propozycji na Zagranie!
FOT: Yaroslav Sabitov/YES Market Media / Alamy Stock Photo
(0) Komentarze