Czy Frasunkiewicz uratuje sezon Rostocku w najtrudniejszym momencie? Gramy o 207 PLN!
Przed nami emocjonujący wieczór w Bundeslidze – w ramach fazy play-in zobaczymy starcia Oldenburg vs Rostock oraz Alba Berlin vs Syntainics MBC. Gospodarze obu spotkań mają za sobą mocne końcówki sezonu i świetnie czują się na własnym parkiecie, co stawia ich w roli faworytów. Goście jednak nie są bez szans – zwłaszcza Syntainics, który w tym sezonie już udowodnił, że potrafi zaskakiwać w starciach o dużą stawkę
ZAKŁAD BEZ RYZYKA: do 50 zł
Alba Berlin vs Syntainics MBC
Przygotowaliśmy kod promocyjny Betclic, dzięki któremu możesz zgarnąć atrakcyjne bonusy na start! ALBA Berlin niemal rzutem na taśmę awansowała do fazy play-off Bundesligi, choć ostatecznie musi zadowolić się grą z niższego rozstawienia. Cztery drużyny – w tym berlińczycy – zakończyły sezon zasadniczy z identycznym bilansem 18:14, a to oznacza, że o 4. miejscu decydowały niuanse. ALBA przegrała bezpośrednią rywalizację z Wurzburgiem i zamiast zyskać przewagę parkietu, rozpocznie play-offy jako niżej rozstawiona ekipa.
Z perspektywy czasu najbardziej boli domowa porażka z Würzburgiem 69:70 – nie tylko dlatego, że ALBA prowadziła przez większość spotkania, ale również dlatego, że był to ich jedyny przegrany mecz z ostatnich siedmiu. Po odpadnięciu z Euroligi zespół wreszcie zaczął grać na miarę oczekiwań i złapał świetną formę – 6 zwycięstw w 7 spotkaniach to seria, która pokazuje potencjał tej drużyny.
Nie da się ukryć, że zmiana trenera przyniosła efekt. Pedro Calles, który objął zespół w marcu po Israelu Gonzalezie, początkowo nie miał łatwo – po dwóch zwycięstwach przyszło aż sześć porażek z rzędu (cztery w Eurolidze i dwie w BBL). Trzeba jednak uczciwie przyznać, że terminarz był wtedy niezwykle wymagający. Teraz gdy drużyna się ustabilizowała, gra wyraźnie lepiej, a Calles udowadnia, że był to dobry wybór. W kontekście fatalnego bilansu 4–24 w Eurolidze pod wodzą Gonzaleza, zmiana wydawała się wręcz nieunikniona – i potrzebna.
Syntainics MBC notuje sezon przełomowy – zarówno sportowo, jak i historycznie. Klub z Weißenfels zalicza stały progres: jeszcze 3–4 sezony temu walczył o utrzymanie, rok temu otarł się o fazę play-in, a teraz oficjalnie znalazł się w ósemce. Sezon zasadniczy zakończyli na 8. miejscu z bilansem 17:15 – po raz pierwszy od wielu lat z dodatnim dorobkiem zwycięstw. To jednak nie wszystko. Syntainics MBC sięgnął w tym sezonie po drugie trofeum w historii – Puchar Niemiec, czym na stałe zapisał się w dziejach Bundesligi. Już samo dotarcie do półfinału było ogromnym osiągnięciem, zwłaszcza że na tym etapie trafili na Bayern Monachium. Mecz rozgrywany w twierdzy BMW Park wydawał się skazany na porażkę gości – tymczasem MBC sprawił jedną z największych niespodzianek sezonu, wygrywając 95:93. Finał rozegrany we własnej hali (Stadthalle Weißenfels), gdzie MBC w tym sezonie przegrał zaledwie trzy razy, był już formalnością – pokonali Brose Bamberg i sięgnęli po trofeum. Tym samym obecne rozgrywki można śmiało uznać za historyczne – pierwszy dodatni bilans, gra w play-in, triumf w Pucharze Niemiec i zespół, który z roku na rok rośnie w siłę.
Co typuję w tym spotkaniu?
Bukmacherzy wyraźnie faworyzują gospodarzy w tym starciu, ale ja nie zamierzam lekceważyć Syntainics. Ta drużyna udowodniła w Pucharze Niemiec, że potrafi grać pod presją i zaskakiwać faworytów – ich triumf nad Bayernem mówi sam za siebie. Mimo to Alba gra na własnym parkiecie, gdzie wygrała pięć ostatnich spotkań z rzędu, często prezentując ofensywny pokaz siły. Dlatego zamiast typować zwycięzcę, decyduję się pójść w punkty – typuję powyżej 164.5. Średnia punktów w meczach z udziałem Syntainics to aż 173, a Alba u siebie notuje świetne liczby ofensywne – 101, 90, 89, 102 – to ostatnie wyniki, które mówią same za siebie. Zachęcam do regularnego obserwowania zakładki typy dnia lub do sprawdzenia innych propozycji na Zagranie!
Oldenburg vs Rostock
EWE Baskets Oldenburg rzutem na taśmę zameldował się w fazie play-in, kontynuując tym samym zeszłoroczny wynik. Fenomenalna końcówka sezonu – cztery zwycięstwa z rzędu, w tym nad Chemnitz oraz bezpośrednimi rywalami w walce o czołową dziesiątkę, jak Vechta czy Rostock – pozwoliła drużynie wskoczyć na premiowaną pozycję i ponownie znaleźć się w grze o fazę play-off.
Warto przypomnieć, że przed rokiem Oldenburg pożegnał się z rozgrywkami już po pierwszym meczu kwalifikacyjnym, przegrywając boleśnie z Hamburgiem. Tym razem liczą na więcej, a ich największym atutem pozostają mecze domowe – z bilansem 13:3 byli trzecią najlepszą ekipą ligi na własnym parkiecie. To jednak zarazem podkreśla ich największą słabość – grę na wyjazdach. Łączny bilans sezonu 16:16 mówi sam za siebie – to zespół niemal jednowymiarowy. Na ich szczęście dzisiejsze spotkanie rozgrywają przed własną publicznością, co daje im realną przewagę. Jeśli mają awansować dalej, muszą w pełni wykorzystać moc własnej hali.
Rostock Seawolves to zespół, który powinien być szczególnie bliski polskim kibicom – od tego sezonu ich trenerem jest Przemysław Frasunkiewicz, dobrze znany z pracy w Arce Gdynia czy Anwilu Włocławek. Jego debiutancki sezon w Niemczech długo wyglądał obiecująco – Rostock grał solidnie, trzymał się w górnej połowie tabeli i zmierzał pewnie do play-inów. Niestety, końcówka rundy zasadniczej to dla Seawolves istna katastrofa. Przegrali cztery ostatnie mecze z rzędu, a zwieńczeniem tej fatalnej serii była porażka z absolutnym outsiderem ligi – Göttingen, czyli zespołem, który spadł z bilansem zaledwie 3 zwycięstw. Rostock zakończył sezon z bilansem 16:16, takim samym jak dwie drużyny niżej, i tylko dzięki korzystnym małym punktom utrzymał miejsce premiowane grą w play-inach. Choć Frasunkiewicz w trakcie sezonu był chwalony za ofensywny styl gry i dobre zarządzanie zespołem, to niemieckie media nie omieszkały zauważyć, że końcówka sezonu stawia duży znak zapytania nad formą drużyny i mentalną odpornością. Play-in to ostatnia szansa, by ten rok zakończyć z tarczą, a nie na tarczy.
Co typuję w tym spotkaniu?
Przechodząc od razu do zakładu – typuję, że Rostock przegra różnicą minimum 2.5 punktu. Głównym argumentem jest bardzo słaba końcówka sezonu w wykonaniu gości, którzy przegrali cztery ostatnie mecze z rzędu, w tym z najsłabszym zespołem ligi – Göttingen. Z kolei Oldenburg to zupełnie inna historia – u siebie przegrali tylko trzy spotkania w całym sezonie, i to minimalnie lub z topowymi rywalami, jak Bayern Monachium. Grają u siebie, są w gazie, a forma ich rywala pozostawia wiele do życzenia. Dla Oldenburga ten mecz powinien być formalnością.
FOT: dpa picture alliance / Alamy Stock Photo
(0) Komentarze