Czy Faze przegra drugi mecz z rzędu? Gramy kupon z kursem 2.55!
Kolejny dzień ESL Pro League przyniósł kolejne niespodzianki. Mongolz wygrało spotkanie z Falcons, Astralis pokonało Faze 2:0, a 3DMAX wygrało drugi mecz z rzędu. Czy Virtus Pro będzie w stanie zagroźić ekipie Karrigana?
Virtus Pro – Faze
Virtus Pro po zaskakującej porażce na Fnatic pokonało Saw, które nie prezentuje się najlepiej podczas tego turnieju. Wracając jednak do pierwszego meczu, zobaczyliśmy coś naprawdę niespodziewanego, bo Virtusi byli murowanymi faworytami. Każda mapa była zacięta, ale ostatecznie przegrali wynikiem 13:11 na Ancient. Virtus Pro nie zaprezentowało się na Overpassie oraz Anciencie tak dobrze jak zapewne powinni. Teoretycznie są to 2 z 3 najlepszych map, które obecnie grają. Fnatic zostało zdemolowane przez 3DMAX, więc to, co zaprezentowali Virtusi, jest tym bardziej niepokojące. W spotkaniu z SAW było już zdecydowanie lepiej, ale na Vertigo byli bliscy porażki, chociaż ostatecznie wygrali wynikiem 13:11. Patrząc jednak na całkowity obraz gry Virtusów, to nie wygląda to tak dobrze, jak zapewne wszyscy się spodziewali po dołączeniu Electronica. W rundach pistoletowych nie wyróżniali się zbytnio i wygrali 5 z 10 rund pistoletowych oraz dołożyli do tego wygraną rundę force. Bardzo pomocnym będzie fakt, że zbanują najlepszą mapę Faze i nieco utrudnią im zadanie. Sporym problemem może być jednak mocno chimeryczna forma takich graczy jak Fl1t czy Fame. W ciągu ostatnich miesięcy potrafili być najlepszymi graczami zespołu, ale mają wahania formy. Fl1t na Ancient przeciwko Fnatic zdobył zaledwie 6 zabójstw, a jest to mapa, gdzie czuje się komfortowo.
Faze w pierwszym spotkaniu podczas ESL Pro League wygrało z Imperial wynikiem 2:0. To, co warto wynieść z tego spotkania to stosunkowo zacięta mapa Inferno, bo Faze wygrało zaledwie wynikiem 13:10. Ostatecznie jednak byli dużo lepszą drużyną, co zresztą pokazują statystyki. Faze w fazie grupowej popełnia błędy, jak to zazwyczaj bywa i nie jest tak mocne, tak jak na scenie. Z każdym kolejnym spotkaniem powinniśmy widzieć coraz to lepszą dyspozycję Faze, bo zaczynają się ogrywać i coraz bardziej dostosowywać się do warunków. Neo, czyli obecny trener Faze, powiedział, że nie mieli okazji specjalnie trenować przez bardzo napięty kalendarz. Można więc powiedzieć, że pierwsze spotkania fazy grupowej są dla nich bardziej formą rozgrzewki, zwłaszcza że lądują w finale każdego istotnego turnieju, w którym grają. W spotkaniu z Astralis nie grali źle, ale widać było, że nie są jeszcze w swojej najlepszej dyspozycji. Przegrali Ancienta minimalnie wynikiem 13:11, a na Nuke zabrakło im lepszej gry po stronie broniącej. Niepotrzebnie chcieli ciągle grać z wyposażeniem, zamiast w pewnym momencie odpuścić i zarządzić rundę ekonomiczną. Podczas tych dwóch spotkań udało im się wygrać 6 z 8 rund pistoletowych, głównie za sprawą wygrania wszystkich pistoletówek z Imperial. Faze pod presją to zupełnie inna drużyna i na pewno będą chcieli uniknąć drabinki ostatniej szansy.
Przewidywane mapy:
Virtus Pro ban Nuke
Faze ban Overpass
Virtus Pro pick Ancient
Faze pick Mirage
Virtus Pro ban Vertigo
Faze ban Anubis
Inferno was left over
Typ: Faze wygra mecz. Zdecydowanie lepsza ekipa w ostatnim czasie, która regularnie dochodzi do finałów. W ciągu ostatnich trzech miesięcy nie przegrali dwóch spotkań z rzędu i nie sądzę, by to miało się zmienić. Jeżeli byli w stanie rywalizować z Astralis na tak wczesnym etapie turnieju, to z Virtus Pro powinni sobie poradzić.
Kupon gramy z bukmacherem Fortuna, który ma bardzo ciekawe formy zakładów, chociażby w formie betbuildera na NBA. Sprawdź kod promocyjny fortuna i przekonaj się sam. Typy na esport znajdziesz w zakładce typy na esport.
Vitality – BetBoom
Vitality miało dość sporo problemów na pierwszej mapie z Sharks, ale ostatecznie udało im się wygrać spotkanie wynikiem 2:0. Vitality mimo wszystko wydaje się wracać do swojej najlepszej dyspozycji, bo na samym Majorze zaprezentowali się bardzo dobrze. Doszli do półfinału i gdyby nie słabsza forma Zywoo podczas turnieju, to prawdopodobnie byliby w finale. Ludzie mogą nieco dyskredytować tę ekipę ze względu na słabszą formę Zywoo na Majorze czy ogólnie nie najlepszą dyspozycje Mezziego, ale wydaje mi się, że w spotkaniu z BetBoom zobaczymy ich prawdziwy potencjał. W spotkaniu z Sharks zaliczyli bardzo słabą połówkę, grając po stronie broniącej na Vertigo. Jednakże od zmiany stron, wszystko wróciło do normy. Vitality od momentu zmiany strony wygrało 23 rundy, a Sharks zaledwie 5 wliczając w to mapę Mirage. Vitality będzie chciało pokazać dominację i różnicę poziomów w spotkaniu z BetBoom, bo jest to idealny dla nich rywal. Nafany i jego drużyna w pewnym momencie była znana z bardzo słabych spotkań przeciwko mocnym rywalom. BetBoom rozgrywało kilkukrotnie spotkania, gdzie nie zdobywali nawet 10 rund na przestrzeni dwóch map. Vitality na pewno będzie chciało wykorzystać to, jak łatwo jest złamać swoich rywali. Jeżeli BetBoom zaczyna przegrywać rundy seriami, to raczej nie wracają i po prostu zostają zdominowani. Bardzo dobrze pokazuje to statystyka wygranych rund podczas przegranych map. Vitality wygrywa nieco ponad 9 rund podczas przegranych map, a BetBoom zaledwie 7.
BetBoom mimo wygrania spotkania na M80 na pewno nie jest całkowicie usatysfakcjonowane. Bardzo łatwo wygrali Anubisa wynikiem 13:5, który był wyborem rywali. Wydało się, że pewnie zakończą spotkanie wynikiem 2:0 i nie będą mieli większych problemów z rywalem. Jednakże na mapie Ancient wydarzyło się to, o czym mówiłem już wcześniej, czyli rywal zdominował BetBoom. M80 wygrało wynikiem 13:1 na Ancient, czyli mapie, którą wybrał BetBoom. Ostatecznie spotkanie wygrało BetBoom wynikiem 13:11 na mapie Mirage, czyli teoretycznie ich najlepszej mapie. Ciężko budować pewność siebie takimi spotkaniami, gdzie tak naprawdę najlepsze mapy BetBoom zostały zweryfikowane przez M80, czyli mimo wszystko jedną ze słabszych ekip. W rundach pistoletowych zaprezentowali się, szczerze mówiąc po prostu fatalnie. Nie wygrali ani jednej pistoletówki, ale na szczęście dla nich udało im się wygrać aż 3 rundy force. Taka dyspozycja zwiększa drastycznie szanse Vitality, które może po prostu przejechać się po BetBoom w takiej dyspozycji. Rundy pistoletowe to przede wszystkim pewność siebie i umiejętności indywidualne i tego chyba BetBoom na ten moment brakuje. Vitality zbanuje im Ancienta, czyli mapę, którą grają najczęściej. Dodatkowo Vitality w spotkaniu z Sharks wybrało Mirage i zaprezentowało się tam bardzo dobrze. BetBoom nie będzie się już czuło tak pewnie na Mirage, bo Vitality mogło go naprawdę mocno przetrenować podczas przerwy między turniejami.
Przewidywane mapy:
BetBoom ban Inferno
Vitality ban Ancient
BetBoom pick Mirage
Vitality pick Anubis
BetBoom ban Vertigo
Vitality ban Overpass
Nuke was left over
Typ: Vitality wygra mecz wynikiem 2:0. Wydaje mi się, że zobaczymy dominację ze strony Vitality i nie pozostawią żadnych szans rywalom. Różnica w umiejętnościach indywidualnych jest ogromna, a BetBoom daleko jest do perfekcji w swojej grze. Zywoo razem ze swoją drużyną będzie wywierał ciągłą presję, bo to wystarczy do tego, by wymusić błędy i ostatecznie złamać rywala
Analizy z innych dyscyplin znajdziesz w zakładce typy dnia.
Fot.Pressfocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze