Czy Adam Kownacki wyciągnie wnioski z pierwszej porażki w karierze? Typujemy galę w Las Vegas i gramy o 300 PLN!
Niewiele jest walk w świecie boksu, które budzą zainteresowanie na szeroką skalę. Tym razem jednak będziemy świadkami wydarzenia, które przyciągnie widzów z całego świata. Czas na trzecią konfrontację Tysona Fury’ego z Deontayem Wilderem. Myślę, że to miła odskocznia od cotygodniowego typowania UFC. Tym bardziej, że nadchodząca gala UFC Fight Night z main eventem w postaci Mackenzie Dern z Mariną Rodriguez zdecydowanie mnie nie przekonuje.
Załóż konto w STS i graj bez ryzyka do 234PLN!
Zwrot na konto depozytowe z kodem: ZAGRANIE
9.10 Gala bokserska w Las Vegas
Adam “Baby Face” Kownacki vs Robert “The Nordic Nightmare” Helenius
Najciekawszą walką w ten weekend z perspektywy polskiego kibica jest niewątpliwie walka Adama Kownackiego z Robertem Heleniusem. Starcie to będzie poprzedzało danie główne na gali w Las Vegas. Co warte uwagi cała gala transmitowana będzie na TVP Sport. Obstawić ją możemy natomiast w STS. Jeśli jeszcze nie masz konta u tego bukmachera, załóż je z naszym kodem promocyjnym. Dla nowych graczy ten bukmacher przygotował specjalne bonusy.
Obaj zawodnicy zmierzyli się ze sobą 7 marca 2020 roku. Wówczas Polak był murowanym faworytem w walce z Heleniusem, i miało to być ostatnie starcie przed upragnioną walką o pas. Warto tu podkreślić, że Kownacki jeszcze przed starciem z Heleniusem dostał propozycję walki z Anthonym Joshuą, kiedy Amerykaninowi szukano przeciwnika po tym, jak na dopingu wpadł Jarell Miller. Polak jednak tej propozycji nie przyjął bo nie czuł się na nią gotowy. Warto tu także zaznaczyć, że Joshua wspomnianą walkę przegrał z Andym Ruizem. Być może to właśnie wtedy Polak nie skorzystał ze swojej życiowej szansy. Z pewnością takie głosy pojawiły się po jego ostatniej przegranej. Czy Baby Face wróci na właściwe tory i zrewanżuje się 37-letniemu Finowi?
Na ten rewanż musieliśmy czekać aż półtora roku! Nie da się ukryć, że to bardzo długi okres w zawodowym sporcie. Jednak może takiej przerwy potrzebował Kownacki, który dwukrotnie leżał na deskach w pierwszym starciu. Kownacki wówczas w swoim stylu od samego początku walki ostro nacierał na rywala, który miał nie stanowić dla niego żadnego zagrożenia. Polak ze swoim agresywnym stylem wyglądał całkiem nieźle w pierwszych minutach. Momentami wydawało się, że zaczyna przełamywać defensywę Heleniusa, zasypując go ciosami. Nikt nie spodziewał się jednak, że zawiedzie go jeden z jego największych atutów czyli twarda szczęka. Było wiadomo, że styl, jaki prezentuje Polak, może nie wystarczyć na topowych zawodników, jednak nikt nie spodziewał się, że tak łatwo uda się skruszyć Kownackiego Heleniusowi.
Czy Kownacki był wówczas zbyt pewny siebie i zlekceważył rywala? Być może Polak nieco wybiegł wówczas w przyszłość. Ciężko powiedzieć, jednak tym razem musi podejść do pojedynku nieco bardziej asekuracyjnie. Już na dwa dni przed walką widać było zmianę w sylwetce Kownackiego, i można powiedzieć, że jest to chyba najlepsza forma, w jakiej mogliśmy go widzieć. Oby to także przełożyło się na dyspozycję w klatce. Obstawiam, że BabyFace w swoim stylu będzie zasypywał swojego rywala ciosami i ganiał go po oktagonie. Jednak nie sądzę, aby robił to z taką presją, jak do tej pory. Myślę, że Polak będzie w walce ostrożniejszy, niemniej nadal będzie przeważał aktywnością nad swoim 37-letnim rywalem, którego w końcu przełamie.
Tyson “Gypsy King” Fury vs Deontay Wilder
Walką, o której każdy mówi w ten weekend jest bez wątpienia to starcie. Będzie to już trzeci pojedynek obu zawodników. Pierwszy miał miejsce w 2018 roku i sędziowie orzekli wówczas niejednogłośny remis. Już wtedy wiele głosów pojawiało się na temat tego, że to Fury powinien był wygrać to starcie, a remis został tam ogłoszony niejako na siłę. Na weryfikację tej tezy musieliśmy czekać ponad rok. W 2020 roku obaj zawodnicy zmierzyli się po raz drugi. Wówczas bezapelacyjnie lepszy okazał się Król Cyganów, który wręcz ośmieszył wówczas Wildera.
Nie ma co tu ukrywać, styl walki Fury’ego jest niewygodny dla wszystkich. Największym jednak kłopotem Wildera były gabaryty Fury’ego, który był od niego znacznie cięższy. Jednak oprócz gabarytów, Anglik był też znacznie bardziej lotny na nogach i mobilny, ale przede wszystkim była w nim dużo większa determinacja. Można powiedzieć, że podczas walki złamał Wildera psychicznie, a ten kompletnie nie mógł się odnaleźć w ringu i znaleźć sposobu na nacierającego rywala. Prawdę powiedziawszy, po drugiej walce obu zawodników ciężko powiedzieć, jakie bronie ze swojego arsenału może wydobyć Wilder, aby przeciwstawić się Fury’emu. Uważam, że Anglik jest w ringu nie do złamania, czuje się w nim za każdym razem swobodnie, potrafi się dostosować do stylu walki rywala i obstawiam, że tym razem także zajedzie Wildera.
8.10 Babilon MMA 25
Krzysztof ” Gutek” Gutowski vs Piotr Kacprzak
Nie zapominamy także o gali, która odbywa się dziś u nas w Polsce. To już 25 odsłona gali Babilon MMA. Szybko ten czas leci, a Tomasz Babiloński organizuje raz ciekawsze, a raz mniej ciekawe wydarzenia. Nadchodzącą galę zakwalifikowałbym bardziej do tej pierwszej kategorii. Zobaczymy sporo zawodników już przez Babilon w jakiś sposób wypromowanych, sporo młodych polskich prospektów. Niewątpliwie jednak największe zainteresowanie robi Main Event, a konkretnie postać Krzysztofa Gutkowskiego, który zmierzy się z Piotrem Kacprzakiem. Zawodnik WCA Fight team wraca po porażce z rąk Dawida Śmiełowskiego. Ostatnia przegrana była na pewno bardzo bolesna dla Gutka, była także bardzo efektowna i na pewno odcisnęła na nim piętno. Niemniej, Gutowski w ostatniej walce wyglądał do momentu nokautu bardzo przyzwoicie i pomimo długiej przerwy od startów nie było widać po nim oktagonowej rdzy.
Nadchodząca walka będzie zgoła odmienna niż ostatnia. Poprzedni rywal Gutowskiego mierzył 185 cm wzrostu i był od niego znacznie wyższy, a największe zagrożenie sprawiał w stójce, przeważając nad Gutkiem zasięgowo. Natomiast Kacprzak w zasadzie jest jego przeciwnością, bo specjalizuje się w parterze. Piotr Kacprzak całą swoją karierę walczy na gali Babilon MMA – stoczył dla tej organizacji już 8 walk. Można więc powiedzieć, że wychował go Babilon. Najmocniejszą stroną tego zawodnika jest jego Jiu Jitsu i w tym obszarze będzie dla Gutka największym zagrożeniem. Widać, że Gutek ma dobrze przeanalizowanego rywala – wie, czego może się po nim spodziewać. Piotr Kacprzak ma dopiero 23 lata, jest to więc z pewnością także dla niego duża presja, aby udźwignąć to wydarzenie.
Podsumowując, można powiedzieć, że będziemy mieć do czynienia z walką stójkowicza z parterowcem. Jednak warto tu podkreślić, że Gutek jest dużo bardziej doświadczonym zawodnikiem i w swojej karierze przegrał tylko ostatnią walkę. Wcześniej natomiast miał serię 8 zwycięstw z rzędu. Piotr Kacprzak to bardzo utalentowany zawodnik z zapleczem amatorskim, jednak przez trzy lata swojej kariery 3 walki przegrał, co ważne były to starcia z bardzo dobrymi zawodnikami, ale i tak to Gutek będzie na papierze dla niego zdecydowanie najtrudniejszym wyzwaniem w karierze. Uważam, że Gutowski nie da się zdominować parterowo, a w stójce to on będzie rozdawał karty. Obstawiam, że będzie walczył bezpiecznie i rozważnie, systematycznie hamując zapędy zapaśnicze Kasprzaka ostatecznie przeważając szalę zwycięstwa na swoją korzyść poprzez większą aktywność w stójce.
Adam Łaguna vs Piotr Kalenik
Drugą walką z dzisiejszej gali Babilon MMA jest starcie w kategorii średniej pomiędzy Adamem Łaguną a Piotrem Kalenikiem. Bezwzględnym faworytem tego starcia jest Adam Łaguna, który bardzo mocno rozwija się w ostatnim czasie. Poznaniak w przeciągu ostatnich trzech lat stoczył 5 walk, wszystkie wygrywając przed czasem. Jedynej porażki w swojej karierze doznał on w swoim debiucie w 2017 roku. Adama Łagunę charakteryzuje poootężna siła, a gdy dodamy do tego informację o tym, że trenuje on w poznańskim Ankosie, od razu wiadomo, że mamy do czynienia z nieprzeciętnym zapaśnikiem. Łaguna jednak nie tylko w zapasach jest mocny, bo gdy już uda mu się sprowadzić rywala, nie ma problemu z tym, aby założyć technikę kończącą. Łaguna z walki na walkę się rozwija, a w swoim ostatnim pojedynku znokautował rywala latającym kolanem!
Piotr Kalenik bez wątpienia będzie najbardziej doświadczonym przeciwnikiem, z jakim mierzył się Łaguna. Walczył na wielu polskich galach z całkiem dobrymi zawodnikami. Jednak ostatnimi czasy nie idzie mu zbyt dobrze. Od momentu powrotu Kalenika do regularnych startów w 2019 roku zaliczył on dwie wygrane i trzy porażki. Warto tu od razu napisać, że pierwsza wygrana była z zawodnikiem z rekordem 1-10. Nie ma się co tu oszukiwać, Kalenik jest tu dla Łaguny, a nie odwrotnie i inny wynik niż zwycięstwo poznaniaka będzie dużym zaskoczeniem. Dzisiejszy kupon przygotowałem w STS. Jeśli chcesz się dowiedzieć więcej o tym bukmacherze sprawdź opinię!
Już niedługo kolejne typy na sporty walki – sprawdzaj je regularnie: https://zagranie.com/analizy-boks-mma/!
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze