Czas uzupełnić ostatnie zaległości w Premier League! Gramy kupon o 297 PLN!

Zespół Chelsea podczas konkursu rzutów karnych

Domyślam się, że wszyscy miłośnicy Premier League, do których z resztą sam należę, czekają już na niedzielę, podczas której poznamy nowego mistrza Anglii, a także ostatniego spadkowicza. W oczekiwaniu na decydującą kolejkę, warto jednak pochylić się nad zaległymi meczami, które odbędą się dziś i również dadzą nam kilka odpowiedzi. Bardzo ciekawie zapowiada się chociażby spotkanie na Stamford Bridge, gdzie miejscowa Chelsea postara się wrócić na odpowiednie tory po porażce w finale FA Cup i pokonać Leicester City. Zajrzymy również do Birmingham, gdzie Aston Villa zagra swój mecz z walczącym o utrzymanie Burnley. Serdecznie zapraszam do lektury.

Superbet - koszulka do baneru
Superbet - koszulka do baneru
tylko na Logo Zagranie - typy bukmacherskie

3500 zł tydzień bez ryzyka

200 zł od depozytu + 35 zł darmowy zakład + 20 zł aplikacja + 400 zł za Młodzieżowe Słowo Roku

 
 
 

4155 PLN na start w Superbet!

 
 
 
Kod rejestracyjny
ZAGRANIE kod skopiowany kopiuj
skopiuj kod
Funkcjonalności:
freebet
aplikacja mobilna
zakłady na żywo
sporty wirtualne
Bonusy:

OD DEPOZYTU: 100% do 200 zł,
TYDZIEŃ BEZ RYZYKA: do 3500 zł,
DARMOWY ZAKŁAD: 35 zł
APLIKACJA MOBILNA: 20 zł
SPECJALNA PROMOCJA: 400 zł

 
 
 
pokaż szczegóły ukryj szczegóły

Chelsea – Leicester City

Rozpoczynamy od najciekawszego, czwartkowego spotkania Premier League, a więc od rywalizacji Chelsea z Leicester. The Blues są świeżo po przegranym finale FA Cup z Liverpoolem, który na dobrą sprawę mógł potoczyć się zupełnie inaczej. Piłkarze Tuchela stawili czoła finalistom Ligi Mistrzów i śmiało można powiedzieć, że z przebiegu spotkania nie byli zespołem gorszym. Ostatecznie jednak, nie po raz pierwszy, zawiodła skuteczność, a po bezbramkowym remisie to The Reds zachowali więcej zimnej krwi w konkursie rzutów karnych. Złośliwi powiedzą, że był to efekt wystawienia Masona Mounta, który przegrał 6 poprzednich finałów na Wembley, jednak młody Anglik w tym sezonie jest wyróżniającą się postacią w układance Tuchela.

Przypomnijmy, że Chelsea ma w nogach nie 90, ale 120 minut naprawdę intensywnych zawodów i nie zdziwi mnie, jeśli Tuchel podąży drogą Kloppa i podobnie jak jego rodak, wystawi dziś zmienione, a może nawet eksperymentalne zestawienie. Inna sprawa, że kadra The Blues nie jest tak szeroka, jak w przypadku ekipy z Anfield, a były szkoleniowiec PSG musi zapewnić klubowi przynajmniej jedno zwycięstwo w dwóch ostatnich kolejkach sezonu, by być pewnym zajęcia miejsca za plecami Manchesteru City i Liverpoolu. Przypomnijmy, że Chelsea ostatnimi czasy traciła niepotrzebne, niekiedy głupie bramki, czego najlepszym przykładem jest końcówka starcia z Wolves. Wówczas goście w ostatnich sekundach meczu wyrwali Londyńczykom 2 punkty, finalnie doprowadzając do remisu 2:2 na Stamford Bridge.

Taki remis pewnie w ciemno wzięliby kibice Leicester, dla których bieżący sezon, delikatnie mówiąc, nie jest zbyt udany. Lisy miały przecież walczyć o Ligę Europy i ponownie znaleźć się w ligowej czołówce, jednak wskutek katastrofalnej formy obrońców i ciągłych kontuzji najważniejszych graczy, zajmuje miejsce w środku stawki Premier League. Niedawno uraz wyleczył w końcu Jamie Vardy, co od razu miało wpływ na postawę ofensywy zespołu. Lisy wygrały 2 poprzednie spotkania ligowe z Norwich i Watfordem, nie dając rywalom szans i zdobywając w sumie 8 goli. Sam Anglik zapisał na swoim koncie po 2 gole w obu spotkaniach. Czy snajper Leicester także dziś wpisze się na listę strzelców?

Statystyki:

  • Chelsea plasuje się na 3. pozycji w lidze, ma na koncie 70 punktów.
  • The Blues w 5 poprzednich kolejkach zdobyli 8 oczek (2 wygrane, 2 remisy i 1 porażka).
  • Podopieczni Tuchela stracili 10 goli w 5 poprzednich starciach ligowych u siebie.
  • Piłkarze ze stolicy notowali BTTS w 4 z 10 minionych gier.
  • Leicester zajmuje 9. miejsce w Premier League, ma na koncie 48 oczek.
  • Lisy w 5 ostatnich meczach ligowych zgarnął 7 oczek (2 wygrane, 1 remis i 2 porażki).
  • Ekipa z King Power Stadium zaotowała BTTS w 7 z 10 poprzednich meczów.

Podsumowanie:

Uważam, że bukmacherzy nieco przeceniają szansę londyńskiej Chelsea, która kilka dni temu wybiegała 120 minut na dużej intensywności. Thomas Tuchel najpewniej dokona kilku zmian w składzie, co powinno być dobrą informacją dla Leicester, które zaprezentowało się znakomicie podczas dwóch ostatnich meczów. Dla gości znakomitą nowiną jest powrót do zdrowia i formy Jamiego Vardy’ego, który zdobył 4 gole w dwóch minionych starciach, a z nim cała ofensywa Lisów wygląda o niebo lepiej. Sądzę, że goście także dziś znajdą drogę do siatki, a BTTS po takim kursie jest co najmniej ciekawym typem!

BTTS
Kurs: 1,93
Zagraj!

Aston Villa – Burnley

Przenosimy się do Birmingham, gdzie miejscowa Aston Villa zmierzy się z osłabionym i walczącym o życie Burnley. Piłkarze Stevena Gerrarda mają za sobą naprawdę trudne tygodnie, podczas których przyszło im się zmierzyć z większością drużyn z ligowej czołówki. Pomimo całkiem niezłej postawy przeciwko Liverpoolowi, czy Arsenalowi, The Villans zanotowali kilka porażek i stracili szansę na zajęcie miejsca w górnej połowie tabeli. W ostatnich spotkaniach terminarz był już nieco łatwiejszy, a Coutinho i spółka zdołali w końcu zgarnąć kilka punktów, wygrywając z Norwich, Burnley i remisując z Crystal Palace. Zespołowi sporo dały bramki Olliego Watkinsa, który odblokował się na dobre i w 4 poprzednich spotkaniach zapisał na swoim koncie 3 trafienia. Lepiej wyglądał również jego partner z ataku, a więc Danny Ings, który niejednokrotnie wykonywał dla zespołu „brudną robotę”. Wydaje się, że Aston Villa ma w swoich szeregach spory potencjał, by w przyszłej kampanii zagrać o coś więcej, niż miejsce w środku tabeli. Póki co, The Villans muszą jeszcze zmierzyć się z Burnley i Manchesterem City i pomimo braku walki o jakikolwiek cel, nie obawiałbym się mniejszego zaangażowania piłkarzy. Nie pod okiem Stevena Gerrarda, który na boisku zawsze dawał z siebie absolutne maksimum i tą samą filozofię wpaja swoim podopiecznym.

Braku motywacji na pewno nie zabraknie również ekipie Burnley, choć w ich przypadku problemem może być niedomiar jakości piłkarskiej. Zwłaszcza, że podczas niedawnego spotkania z Aston Villą, kontuzji nabawił się James Tarkowski, którego najpewniej nie zobaczymy dziś na murawie. Do tego dochodzi dalsza absencja Bena Mee, w związku z czym defensywa gości będzie dziś poważnie osłabiona. W ostatnim meczu z Tottenhamem, The Clarets zagrali na pięciu defensorów, co finalnie okazało się niezłą decyzją. Goście stracili tylko jednego gola po rzucie karnym, lecz widocznie brakowało im jakości z przodu. Nie jest tajemnicą, że Burnley znaczną ilość goli zdobywa po stałych fragmentach, a niekiedy po przypadkowych akcjach. W aktualnej sytuacji nie jest jednak ważny sposób strzelenia gola, ale samo jego zdobycie, które może dać zespołowi utrzymanie w Premier League. Na ten moment ekipa z Turf Moor jest w strefie spadkowej i by się w niej wydostać, muszą dziś zapunktować. Czy ten plan zostanie zrealizowany?

Statystyki:

  • Aston Villa zajmuje 14. miejsce, ma na koncie 44 punkty.
  • Piłkarze Gerrarda w 5 poprzednich kolejkach zdobyli 8 punktów (2 zwycięstwa, 2 remisy i 1 porażka).
  • Ekipa z Birmingham notowała under 3,5 goli w 4 z 5 poprzednich gier.
  • Burnley plasuje się na 18. pozycji w Premier League, dotychczas uzbierał 34 oczka.
  • The Clarets w 5 ostatnich meczach zgarnęli 9 oczek (3 zwycięstwa i 2 porażki).
  • Burnley wygrał 2 z 18 ligowych starć w delegacji.
  • Zespół z Turf Moor zanotował under 3,5 bramek w 4 z 5 minionych potyczek.
  • 5 poprzednich meczów na Villa Park to 2 wygrane Aston Villi, 2 remisy i 1 tryumf Burnley.

Podsumowanie:

Uważam, że poważnie osłabione i grające fatalnie na wyjazdach Burnley nie zdoła zgarnąć dziś pełnej puli. Goście najpewniej ponownie wyjdą na pięciu obrońców, co nie sprawiło się najgorzej w spotkaniu z Tottenhamem. Wówczas Koguty zdobyły tylko jedną bramkę i nie oczekiwałbym, że dziś podopieczni Gerrarda zdołają strzelić multum goli. Aston Villa ostatnimi czasy przegrywała na swoim terenie, lecz klęski te miały miejsce przeciwko ligowej czołówce. Sądzę, że jak przed kilkunastoma dniami, The Villans poradzą sobie z The Clarets, a na mój kupon dorzucam typ na wygraną gospodarzy lub remis i maksymalnie 3 gole!

1X/-3,5 gola
Kurs: 1,75
Zagraj!

fot. Pressfocus

(0) Komentarze

Zaloguj się, aby dodawać komentarze