Comeback w Rzymie i niemoc gości w Bilbao? Gramy z Ligą Europy o 270 PLN!

Nico-Williams-podczas-meczu-Athletic-z-Realem

Pierwsze spotkania ćwierćfinałowe w Lidze Europy dały nam więcej pytań niż odpowiedzi. Zanim w weekend wrócimy do rozgrywek ligowych, czas poznać cztery drużyny, które po czwartkowych starciach wciąż będą się liczyły w walce o trofeum. Przyjrzę się ponownie pojedynkom z udziałem włoskiej i hiszpańskiej drużyny. Czy Lazio zdoła odrobić straty w meczu z Bodo/Glimt? A może Rangersi sprawią niespodziankę w kraju Basków?

lebull
lebull
tylko na Logo Zagranie - typy bukmacherskie

900 PLN od trzech depozytów + 50 PLN we freebetach + extra 5 PLN za rejestrację z kodem ZAGRANIE

Kod rejestracyjny
ZAGRANIE kod skopiowany kopiuj
skopiuj kod
Funkcjonalności:
freebet
aplikacja mobilna
zakłady na żywo
sporty wirtualne
Bonusy:

900 PLN od trzech depozytów

50 PLN we freebetach

extra 5 PLN za rejestrację z kodem ZAGRANIE

pokaż szczegóły ukryj szczegóły

Lazio

Zaledwie jedna wygrana w pięciu poprzednich meczach sprawiła, że sezon Lazio znajduje się na poważnym zakręcie. Rzymianie spadli już na szóste miejsce w tabeli Serie A, tracąc trzy punkty do czwartego Juventusu. Prawdziwe rozczarowanie nadeszło jednak w pierwszym starciu z Bodo/Glimt, gdzie Lazio nie tylko wyraźnie uległo rywalowi, ale przede wszystkim wyglądało na zespół o kilka klas gorszy.

Lazio przegrywało już w tym sezonie sześć z 16 ligowych delegacji, będąc jednak czwartym najskuteczniejszym zespołem w Serie A pod względem wyłącznie delegacji. Postawa w pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu z Bodo/Glimt była jednak ogromnym zaskoczeniem. Lazio było zespołem zdominowanym, nieszczelnym w defensywie i dopuszczającym do oddania aż 18 strzałów rywalom. Gospodarze zgromadzili niemal 3 ExG, przy zaledwie jednej celnej próbie gości.

Delikatna poprawa nastąpiła w derbowej rywalizacji z Romą, w której padł remis 1:1. W ogólnym rozrachunku Lazio dość dobrze prezentuje się na własnym obiekcie, przegrywając zaledwie raz w 16 takich spotkaniach. Po siedem remisów i zwycięstw sprawiają, że Rzymianie zdobyli już 28 punktów na własnym obiekcie.

Podopieczni Baroniego nie są jednak w starciach domowych bez skazy. 10 poprzednich takich spotkań to tylko dwa zwycięstwa, jedna porażka i aż siedem remisów. We wspomnianym czasie Lazio nie zdołało zachować choćby jednego czystego konta! Trzykrotnie zaś gospodarze trafiali do siatki rywala więcej niż raz.

Zagranie baner


Bodo/Glimt

Norwegowie kontynuują idealny początek nowej dla siebie kampanii. Cztery dotychczasowe spotkania w obecnym sezonie to komplet zwycięstw, 14 strzelonych goli i ani jeden stracony. Bodo/Glimt po spotkaniu z Lazio miało cały tydzień na przygotowanie się do rewanżu. Pomimo dobrej formy z pewnością było nad czym pracować, ponieważ trzy poprzednie delegacje w Lidze Europy kończyły się dwoma porażkami i remisem.

Podopieczni Knutsena remisowali w styczniu z Niceą, przegrywając później z Twente i Olympiakosem. Wspomniane porażki nie były jednak poważne w skutkach, bowiem domowa zaliczka sprawiła, że Bodo/Glimt wygrywało w dwumeczu. Choć na własnym obiekcie mistrz Norwegii wyraźnie przeważał nad Lazio, to nie ma wątpliwości, że w Rzymie będziemy świadkami zupełnie innego spotkania.

Przyglądając się formie Bodo/Glimt trzeba przede wszystkim zwrócić uwagę na formę wyjazdową w europejskich pucharach, bowiem na własnym podwórku podopieczni Knutsena są hegemonami. Pięć poprzednich delegacji w Lidze Europy to trzy porażki, remis i jedno zwycięstwo. We wspomnianych starciach Bodo/Glimt nie zachowało ani jednego czystego konta, aż trzykrotnie tracąc co najmniej dwie bramki w meczu. Kliknij typy dnia i sprawdź nasze pozostałe analizy. Jeśli interesuje Cię więcej typów piłkarskich, to znajdziesz je również na naszej stronie!

Delegacje zespołu Knutsena niosą za sobą również pozytywne efekty. Bodo/Glimt trafiało do siatki rywala przynajmniej raz w dziewięciu z 10 poprzednich wyjazdowych spotkań, wliczając w to wszystkie rozgrywki. Po drodze mistrz Norwegii mierzył się zatem nie tylko ze wspomnianymi już powyżej zespołami, ale również Manchesterem United czy SC Bragą.

Statystyki:

1. Lazio wygrało zaledwie dwa z 10 poprzednich domowych spotkań,
2. Bodo/Glimt przegrało trzy z czterech poprzednich meczów wyjazdowych w Lidze Europy,
3. Lazio nie wygrało żadnego z poprzednich 13 meczów różnicą dwóch goli (wynik, który dawałby możliwość dogrywki w starciu z Bodo/Glimt),
4. Bodo/Glimt strzelało przynajmniej jednego gola w każdej z pięciu poprzednich delegacji w Lidze Europy.

Co obstawiać?

Zaledwie jedna wygrana w pięciu poprzednich meczach we wszystkich rozgrywkach nakazuje myśleć, że fatalna postawa Lazio w Norwegii nie była dziełem przypadku. Tezę tę poprzeć możemy również innymi statystykami. Rzymianie wygrali zaledwie dwa z 10 poprzednich domowych spotkań, remisując aż siedmiokrotnie. Lazio nie zachowało czystego konta w żadnym ze wspomnianych spotkań, tylko trzykrotnie strzelając rywalowi więcej niż jednego gola. Bodo/Glimt z kolei nie straciło ani jednej bramki po rozpoczęciu nowego sezonu w Norwegii, strzelając ich aż 14. Norwegowie gorzej wyglądają jednak w delegacjach w Lidze Europy, gdzie wygrali zaledwie raz w pięciu ostatnich próbach. Co więcej, aż trzykrotnie we wspomnianych starciach tracili więcej niż jednego gola. Bodo/Glimt nie było jednak bezzębne, bowiem w każdym z wspomnianych starć przynajmniej raz trafiało do siatki rywali. Na bazie powyższej analizy skłaniam się do oferty Lebull – Bodo/Glimt strzeli gola (1.65).

Bodo/Glimt strzeli gola: tak

Athletic Bilbao

Dobra pierwsza połowa sezonu w wykonaniu Basków nie była tylko chwilową zwyżką formy. Athletic podtrzymał solidną dyspozycję również i w drugiej części kampanii, radząc sobie nie tylko w lidze, ale również i w Lidze Europy. Podopieczni Ernesto Valverde do swoich małych sukcesów nie dochodzą jednak wyłącznie skuteczną ofensywą, bowiem w ostatnich tygodniach to defensywa jest kluczem do sukcesu Basków.

Poprzednie pięć spotkań we wszystkich rozgrywkach to zaledwie jeden stracony gol! Athletic wygrał w tym czasie jednak tylko dwa spotkania, bowiem aż trzykrotnie również sam nie był w stanie zdobyć gola. W pewnym stopniu idealnym odzwierciedleniem ostatniej formy podopiecznych Valverde było spotkanie w Glasgow. Goście od początku spotkania mieli wyraźną przewagę, oddali aż 19 strzałów, ale tylko trzy z nich były celne.

Poprzednie ligowe spotkanie z Rayo Vallecano mogło być pewnego rodzaju przełamaniem. Athletic wygrał i strzelił trzy bramki. Baskowie pozostają niepokonani na własnym obiekcie od siedmiu kolejnych meczów, wygrywając w tym czasie aż pięciokrotnie. Dwa razy we wspomnianym czasie Athletic zdołał zachować czyste konto.

W nieco szerszym ujęcie podopieczni Valverde są również bardzo powtarzalni. Athletic wygrał wszystkie domowe spotkania w obecnej kampanii Ligi Europy, aż trzykrotnie nie tracąc w meczu choćby jednego gola. Nie ma zatem wątpliwości, że przed gośćmi ze Szkocji prawdopodobnie najtrudniejsze wyzwanie w obecnym sezonie.

Rangers

Spotkanie w Bilbao będzie dla wicemistrzów Szkocji ostatnią nadzieją na uratowanie fatalnego dotychczas sezonu. Rangersi tracą aż 15 punktów do pierwszego w ligowej tabeli Celtiku, wygrywając zaledwie dwa z pięciu poprzednich meczów w szkockiej Premiership. Niewiele lepiej wyglądało to w krajowym pucharze, gdzie Rangersi na własnym obiekcie odpadli z zespołem z niższej dywizji. Jeśli w czwartek w Bilbao goście nie dokonają cudu, to pozostałe mecze do końca sezonu będzie można potraktować w formie testowania rozwiązań przed kolejną kampanią.

Niewiele jednak wskazuje na to, aby Rangersi byli w stanie sprawić figla Baskom. Szkoci wygrali zaledwie dwa z pięciu poprzednich meczów, mając aktualnie serię trzech kolejnych spotkań bez zwycięstwa. Gdyby spojrzeć nieco szerzej, goście dzisiejszej potyczki wygrali tylko cztery z 10 poprzednich spotkań we wszystkich rozgrywkach. Przy okazji Rangersi notowali w tym czasie również cztery porażki i dwa remisy.

Pewnym pocieszeniem może być jednak forma wyjazdowa. Rangersi nie przegrali na boisku rywali od siedmiu kolejnych meczów, notując w tym czasie aż sześć kolejnych zwycięstw i remis. Co ciekawe, zwycięstwa były efektem przede wszystkim niezłej formy ofensywnej. W defensywie bowiem Rangersi wciąż są dość nieszczelni, czekając na przywiezienie czystego konta z delegacji już od 13 spotkań!

Pierwsze spotkanie pomiędzy Rangersami a gośćmi z Bilbao było naznaczone szybko pokazaną czerwoną kartką, która całkowicie ustawiła mecz. Szkoci w głębokiej defensywie przetrzymali jednak ataki gości i spodziewam się, że dziś ponownie postawią na podobną broń.

Statystyki:

1. Athletic stracił tylko jednego gola w pięciu poprzednich meczach we wszystkich rozgrywkach,
2. Rangers mają za sobą serię trzech kolejnych meczów bez zwycięstwa,
3. Athletic wygrał na własnym obiekcie wszystkie spotkania w obecnej edycji Ligi Europy, trzykrotnie zachowując czyste konto,
4. Z delegacji Rangersi nie przywieźli czystego konta od 13 kolejnych meczów.

Co obstawiać?

Zdaniem bukmacherów wyraźnym faworytem nie tylko tego spotkania, ale i całego dwumeczu są gospodarze. Athletic nie przegrał siedmiu kolejnych spotkań, wygrywając w tym czasie trzykrotnie. Co ciekawe, siła Basków polega przede wszystkim na szczelnej defensywie, która we wspomnianych spotkaniach zachowała aż cztery czyste konta. Athletic ponadto świetnie czuje się na Estadio San Mames, nie przegrywając przed własnymi kibicami już od ośmiu kolejnych spotkań. Rangersi z kolei nie wygrali trzech kolejnych meczów, dwukrotnie nie pokonując choćby raz bramkarza rywali. Dla Szkotów spotkanie w Bilbao będzie ostatnią szansą na uratowanie sezonu, który do tej pory niósł za sobą wyłącznie rozczarowania. Wiarę w niespodziankę buduje fakt niezłej formy wyjazdowej wicemistrzów Szkocji, którzy wygrali aż sześć z siedmiu poprzednich delegacji. Dobra statystyki w delegacjach widoczne były również w Lidze Europy, gdzie Rangers przegrali tylko jedną z pięciu potyczek na boiskach rywali. W Bilbao spodziewam się zatem przewagi gospodarzy i dość głębokiej defensywy Szkotów. Na bazie powyższej analizy skłaniam się do oferty Lebull – Obie drużyny strzelą gola: nie (1.85). Oferta bukmacherów wygląda korzystnie. Zatem jeśli również wierzysz, że na Estadio San Mames nie padnie wiele bramek, to warto wykorzystać nasz kod promocyjny Lebull i zyskać specjalną ofertę powitalną!

Obie drużyny strzelą: nie
Propozycja kuponu w Lebull

Fot. Alamy.com

(0) Komentarze