Ciąg dalszy walki o finały konferencji w NBA. Dziś atakujemy kurs 3,22!

Wednesday night przynosi nam dwa pojedynki półfinałów konferencji. Wpierw na wschodzie zmierzą się Sixers oraz Hawks, zaś na zachodzie Jazzmani podejmą drużynę Clippers. W obu seriach jest remis 2-2, co zwiastuje nam spore emocje. Tym razem korzystam z oferty bukmachera STS. Jeżeli nie masz jeszcze tam konta, bez problemu założysz je z naszym kodem promocyjnym. Tymczasem zapraszam do analizy i życzę przyjemnej lektury.
Załóż konto w STS i graj bez ryzyka do 230 PLN!
Zwrot na konto depozytowe z kodem: ZAGRANIE
Link aktywujący promocję -> zagranie.com/goto/stsbezryzyka
Chcesz więcej typów z parkietów koszykarskich? Dołącz do naszej grupy typerskiej!
Philadelphia 76ers vs Atlanta Hawks
(stan rywalizacji: 2-2)
Rozstawieni z jedynką w play-offowej drabince gospodarze z pewnością plują sobie w brodę. Po przegranym pierwszym meczu i wygranych dwóch kolejnych, byli bardzo blisko, aby zwyciężyć po raz trzeci i do dzisiejszego meczu przystępować ze prowadzeniem 3-1 w serii, wszak do przerwy prowadzili różnicą 13 oczek. Po niej jednak – mówiąc kolokwialnie – piłka przestała siedzieć, a podbudowani niepowodzeniami rywali Hawks zaczęli odrabiać przewagę, aż w końcu sami wyszli na prowadzenie. W połowie czwartej odsłony Sixers wprawdzie znów wyszli na prowadzenie, jednakże ostatecznie zwycięstwo przypadło w udziale Jastrzębiom. Bardzo nieudane zawody rozegrał Joel Embiid, który pomimo 21 zbiórek trafił zaledwie cztery rzuty z gry. To o niego opiera się gra Szóstek w pomalowanym, więc trudno się dziwić, że tak kiepski występ przesądził o wyniku spotkania. Kameruńczyk ewidentnie nie może złapać optymalnej dyspozycji po urazie i jego wahania formy mogą być problemem dla walczących o mistrzowskie pierścienie podopiecznych Doca Riversa.
Ekipa Jastrzębi bardzo dzielnie mknie przez tegoroczne play-offy. Wpierw pokonała naprawdę dobrze dysponowaną drużynę Knicks, skutecznie neutralizując niemal wszystkie jej atuty, a teraz z powodzeniem stawia opór najlepszej wschodniej drużynie rundy zasadniczej, czyli Sixers. Ten sezon bardzo wyraźnie pokazał, że możliwe jest przejście ze statusu kiepskiej ekipy do groźnego i dobrze zorganizowanego zespołu. Wreszcie odciążony został Trae Young, który jeszcze jesienią był praktycznie jedyną opcją ofensywną, a teraz ma komu rozgrywać i z każdym tygodniem idzie mu to coraz lepiej. Widać to po rozkładzie zdobyczy punktowych Jastrzębi, w ostatnim meczu pięciu z zawodników miało powyżej 10 oczek. Wskutek nierównej formy drużyny z Filadelfii i jej lidera, Hawks wiedzą, że mają szansę, aby wygrać tę serię i bez wątpienia spróbują ją wykorzystać.
Co typuję?
Eksperci przewidują, iż górą w dzisiejszym pojedynku będą zawodnicy Doca Riversa. Jasne, jeżeli zagrają oni na sto procent swoich możliwości, albo po prostu na swoim optymalnym pułapie, wówczas wyjdą na prowadzenie 3-2 i pojadą do Atlanty po zwycięstwo w całej serii. Jeśli jednak Phily znów złapie dołek, dobrze zorganizowani w ataku Hawks nie dadzą tak łatwo za wygraną. Z tego względu nie zdecyduję się dziś na grę na strony, a wezmę na tapet przywoływanego już dziś przeze mnie Trae’a Younga. Wspominałem, że w ostatnim czasie poza oddawaniem rzutów, coraz częściej dostarcza on piłkę kolegom. Warto zauważyć, że w trzech z czterech meczów tej serii zdobył on przynajmniej 10 asyst, a ostatnio zanotował ich aż 18. Sądzę więc, że warto będzie obstawić dostępny w ofercie zakładów bukmacherskich STS zakład, iż Young zanotuje minimum 10 kluczowych podań.
Sprawdź opinie o bukmacherze STS!
Chcesz więcej typów z parkietów koszykarskich? Dołącz do naszej grupy typerskiej!
Utah Jazz vs Los Angeles Clippers
(stan rywalizacji: 2-2)
Z Filadelfii przenosimy się do Salt Lake City, gdzie zostanie rozegrany game 5 półfinałów konferencji zachodniej pomiędzy Utah Jazz a Los Angeles Clippers. Gospodarze po dwóch pojedynkach rozegranych we własnej hali, które przyniosły im zwycięstwa, pojechali do LA w celu urwania choć jednego meczu. Ta sztuka się jednak nie powiodła i Clips wygrali we własnej hali wpierw różnicą 26, a potem 14 oczek. O ile podopieczni Quina Snydera przed własną publicznością imponowali zorganizowaniem oraz bardzo solidną obroną (tutaj ukłon w stronę Rudy’ego Goberta, który otrzymał nagrodę Defensive Player of the Year), tak w hali rywala notowali sporo utraconych posiadań i nie byli w stanie zatrzymać szybkich w tranzycji zawodników z Miasta Aniołów. Wyraźnie brakuje Jazzmanom Mike’a Conleya, który odciążał Donovana Mitchella z roli kreatora akcji zaczepnych, choć trzeba przyznać, że sam Spida jest zaskakująco skuteczny, nie zszedł bowiem w tej serii poniżej 30 punktów.
Drużyna prowadzona przez Tyronna Lue do dzisiejszego pojedynku podchodziłaby w dobrych nastrojach i w bojowym nastawieniu, gdyby nie jeden „drobny” fakt. Pod koniec rozgrywanego w poniedziałek game 4 urazu kolana doznał Kawhi Leonard i najprawdopodobniej jest to kontuzja kończąca sezon gwiazdy Clippers. Dwa mecze w LA pokazały, że Kawhi wraz z wyraźnie przebudzonym Paulem Georgem są w stanie powalczyć z Jazzmanami o finały konferencji i wcale nie muszą być na straconej pozycji. Brak Leonarda rzuca jednak zupełnie inne światło na tę rywalizację i może być jej kluczowym elementem. Niemniej jednak wczoraj po utracie Kyriego Irvinga spisywani (również przeze mnie) na straty Nets zwyciężyli game 5, więc z pewnością nie należy przedwcześnie rozstrzygać wyniku także w tej serii. Mają oni spory potencjał ofensywny i jeżeli Paul George z powodzeniem weźmie na siebie odpowiedzialność za prowadzenie gry drużyny, z pewnością się nie podda i postawi Jazzmanom opór.
Co typuję?
Wskutek urazu Leonarda niemal murowanymi faworytami do zwycięstwa w tym meczu są w opinii ekspertów koszykarze z Salt Lake City. Kursy na zwycięstwo Clippers są bardzo wysokie, jednakże osobiście nie zdecyduję się iść w tę stronę, ponieważ ciężko mi przewidywać, w jaki sposób brak Kawhiego praktycznie wpłynie na funkcjonowanie gry Clips. Pójdę natomiast w over punktowy niezawodnego w ostatnich tygodniach Donovana Mitchella. Spida w ostatnich tygodniach regularnie dostarcza minimum 30 punktów, więc sądzę, że przed własną publicznością i w warunkach personalnej przewagi zdobędzie ich minimum 34. Kurs na taki obrót zdarzeń jest naprawdę wysoki i moim zdaniem warto go pobrać.
Zasady promocji:
- Kwota: możesz zawrzeć zakład za dowolną stawkę, ale otrzymasz maksymalnie 230 PLN zwrotu (minus podatek).
- Promocja dostępna dla nowych klientów, którzy założą konto z kodem: ZAGRANIE
- Naliczenie zakładu bez ryzyka automatycznie na podstawie kodu: ZAGRANIE
- Akcja łączy się z bonusem powitalnym.
- Jeśli Twój zakład zostanie rozliczony jako przegrany, otrzymasz zwrot.
- Zwrot nastąpi na konto depozytowe, a nie w formie bonusu.
- Maksymalna wysokość bonusu będzie pomniejszona o podatek od gry
Chcesz więcej typów z parkietów koszykarskich? Dołącz do naszej grupy typerskiej!
Obrazek w tle: fot. Adam Starszynski
(0) Komentarze