Charles Leclerc za 4. podejściem z rzędu w końcu wygra GP Azerbejdżanu startując z pole position? Gramy o 242 PLN

Grand Prix Azerbejdżanu, Ferrari, Charles Leclerc, Baku City Circuit, Baku, GP Azebejdżanu 2024

W Azerbejdżanie praktycznie nigdy nie można narzekać na nudę. Wyścigi na torze ulicznym w Baku są jednymi z tych, w trakcie których dzieje się tyle, że dosłownie nie warto mrugać. W końcu każde może przesądzić o przegapieniu czegoś istotnego, co przełoży się nawet na finalne wyniki osiągane przez kierowców. Nie inaczej powinno być tym razem. Przemawiają za tym wyniki osiągnięte przez zawodników i w trakcie 3. sesji treningowych, i sobotnich kwalifikacji. Dość powiedzieć, że broniący tytułu mistrzowskiego Max Verstappen wystartuje dopiero z 6. pozycji, a jego największy rywal – Lando Norris – z odległej 17. lokaty.

STS kod promocyjny.

Grand Prix Azerbejdżanu – zapowiedź

Jest to już 17. runda mistrzostw świata. Wydawało się, że po takim czasie stawka już się podzieli i najwyżej dwa zespoły powalczą o wygraną w Baku. Tymczasem po piątkowych i sobotnich sesjach wiemy tyle, że… Nic nie jest pewne. Przykładowo w treningu najpierw błyszczał zespół Red Bulla Racing, by później „oddać” tę przyjemność Ferrari. Z kolei w sobotę w sesji przed kwalifikacjami brylowali już kierowcy McLarena! A przecież tuż za nimi znajdują się w formie kierowcy reprezentujący barwy Mercedesa.

Po 3. rundach czasówki fani Formuły 1 dowiedzieli się tyle, że na krótkich przejazdach najlepiej poradzili sobie kierowcy Ferrari oraz Red Bulla. W najlepszej trójce po ostatniej części kwalifikacji znaleźli się dwaj kierowcy włoskiego zespołu. Z kolei reprezentanci drugiej drużyny z tu wymienionych zajęli kolejno 4. i 6. miejsce. Swego rodzaju zaskoczeniem jest to, że lepiej poradził sobie Sergio „Checo” Perez od Maxa Verstappena. Kierowców Ferrari i Red Bulla przedzielili kolejno: Oscar Piastri z McLarena i George Russell z Mercedesa. Choć akurat różnice w Q3 w ścisłym czubie stawki były – jak na standardy F1 – tym razem wyraźne.

Choć, co do rezultatów z czasówki, to istotne jest także to, jak poradzili sobie debiutujący. W końcu Franco Colapinto z Williamsa awansował do Q3! Nie dość, że dokonał tej sztuki wraz z zespołowym partnerem, to jeszcze pokonał Alexandera Albona. Odrobinę gorzej poszło Oliverowi Bearmanowi, który zastępując Kevina Magnussena w Haasie dowiózł 11. lokatę. Choć to on częściej występował w F1 od Franco, to jednak tym razem przyszło mu rywalizować z przeciwnikami w słabszej maszynie. Do tego ci kierowcy utrzymywali równy poziom przez cały weekend, więc najpewniej też dadzą się we znaki środkowi stawki. Kiedy wydawać by się mogło, że to oni sprawili największe niespodzianki w czasówce, to…

Trzeba spojrzeć na miejsce Lando Norrisa po Q1. Bezpośredni rywal Maxa Verstappena w walce o mistrzowską koronę w 2024 roku zajął odległą 17. lokatę! Pierwsze jego okrążenia były w miarę poprawne, ale warunki na torze zmieniały się tak szybko, że kierowcy poprawiali się dosłownie z przejazdu na przejazd. Na kilkanaście sekund przed końcem pierwszej części czasówki Lando popełnił błąd, który kosztował go „ogromną” ilość czasu. Tym samym mógł tylko obserwować, jak spada w klasyfikacji. Tym samym Brytyjczykowi pozostaje dziś podjąć się szaleńczego ataku z końca stawki. Na takowy też najpewniej postawi Max Verstappen, bo jednak nie zwykł ruszać do Grand Prix dopiero z 6. lokaty.

Do jakich jeszcze wniosków można dojść po piątkowych i sobotnich sesjach przed niedzielnym ściganiem się w Baku? To, że ciągle z problemami zmagają się kierowcy Visa Cash App RB oraz BWT Alpine. Mimo, że mają w swoich szeregach doświadczonych zawodników, to nie byli w stanie – po raz kolejny w tym sezonie – wyciągnąć ze swych maszyn czegoś ponad normę. Najsłabiej w ten weekend idzie Sauberom i ich kierowcy najpewniej zamkną dzisiejszą klasyfikację.

Grand Prix Azerbejdżanu – statystyki:

  • Najczęściej w historii na tym torze zwyciężał Sergio „Checo” Perez. Wygrywał w sumie 2-krotnie – w 2021 i 2023 r.
  • Charles Leclerc 4. raz z rzędu był najszybszym w kwalifikacjach przed Grand Prix Azerbejdżanu!
  • Zespół Ferrari cieszył się ze w sumie 5 pole position przed ostatnimi 6 Grand Prix, a Red Bull z 3 (i to z rzędu) triumfów.
  • Max Verstappen, Lewis Hamilton, Valterri Bottas, Daniel Ricciardo i Sergio Perez są jedynymi wygranymi to GP z obecnej stawki.
  • Sergio Perez jest kierowcą, który najczęściej stawał tu na podium. Wygrywał w ’21 i ’23, był drugi w ’22, a trzeci – jeszcze w Force India – w ’16 i ’18 r.
  • Tylko 2-krotnie Grand Prix Azerbejdżanu wygrywał zdobywca pole position – Nico Rosberg w 2016 i Valterri Bottas w 2019 r.
  • Daniel Ricciardo jest kierowcą, który wygrał w tym wyścigu z najdalszej (10. pozycji na starcie). Drugie miejsce zajmuje Perez ruszający z 6. lokaty.
  • Po 16 rundach mistrzostw świata Max Verstappen prowadzi z przewagą 62 punktów nad Lando Norrisem.
  • Z kolei zespół Red Bulla Racing wyprzedza w klasyfikacji konstruktorów McLarena o raptem 8 oczek!
  • Max Verstappen i Lando Norris stawali w tym sezonie najczęściej (10 razy) na podium. Później jest Leclerc – z 8 oraz Sainz z Piastrim – 5 podiami.
  • Żaden kierowca Red Bulla Racing nie wygrał w ostatnich 6 rundach mistrzostw świata. Jest to najdłuższa seria od 2020 roku.
Zagranie baner

Grand Prix Azerbejdżanu – charakterystyka toru

Tor Baku City Circuit słynie przede wszystkim z długich i licznych prostych oraz zakrętów zbudowanych pod kątem 90 stopni. Są to pierwsze 2 elementy, które są rozpoznawalne przez praktycznie wszystkich fanów F1. Mimo tego, że kierowcy rywalizują na tym torze od raptem kilku lat, bo dokładnie od 2016 roku. Temu obiektowi oddać też trzeba to, że nie ma drugiego takiego, gdzie tak często kierowcy mogą przekraczać barierę prędkości mając na liczniku przeszło 370 kilometrów na godzinę!

Dzięki temu praktycznie nie ma – poza sekcją zamkową z 2. sektora – miejsca, w którym nie można by było atakować. Co jeszcze warto mieć w pamięci myśląc o tym torze przed dzisiejszym Grand Prix? Z pewnością to, jak blisko są tu barierki. Jest to istotne z racji tego, że wystarczy chwila nieuwagi, a już się w nich ląduje. Nie ma wielu miejsc, gdzie można „swobodnie” wyjechać na pobocze. Tym samym ten, kto ląduje w barierkach, ten najczęściej kończy swoje zmagania w wyścigu. A trzeba też przyznać, że stosunkowo często dochodzi do kraks. Są one też konsekwencją licznych prób wymijania przeciwników. W końcu można by ironicznie zapytać: gdzie wyprzedzać, jak nie na torze, gdzie wyprzedzanie należy do najłatwiejszych?

Najmniej „bezpiecznymi” zawodnicy są na głównej prostej. Wszystko z racji tego, że „wystarczy” wjechać w strugę aerodynamiczną, a można być praktycznie pewnym, że wyprzedzi się rywala przed dohamowaniem do pierwszego zakrętu. Tym samym kluczowe staje się to, kto trafi z optymalnymi ustawieniami. Najlepiej jest to ustawić bolid na średni docisk. Dzięki temu można osiągać zawrotne prędkości i przy tym pewnie radzić sobie w wymagających zakrętach. Oprócz tego ważne jest to, że – patrząc z perspektywy ustawienia na starcie do pierwszego okrążenia – dojazd do 1. zakrętu jest szalenie krótki.

Tym samym najczęściej już na starcie dochodzi do kraks, które prowadzą do pojawienia się co najmniej żółtych flag. Co do neutralizacji, to o tym, jaki to jest tor dobitnie świadczy to, że w sumie aż 3 z ostatnich 5 Grand Prix Azerbejdżanu było przerywane wyjazdem samochodu bezpieczeństwa. Dlatego też stawiający typ F1 na ten wyścig zastanawiają się najczęściej nie „czy”, ale „ile razy” wyścig zostanie wstrzymany.

Grand Prix Azerbejdżanu – typ

Tym razem propozycją – stawianą z kodem promocyjnym STS-u – na Grand Prix Formuły 1 jest jeden z zakładów specjalnych. Podjąłem się wyboru oznaczenia u bukmacherów faktu, że w trakcie ścigania dojdzie do sytuacji, która wymusi wywieszenie czerwonej flagi. Dlaczego właśnie ten typ dnia jest oferowany na tegoroczne Grand Prix Azerbejdżanu?

Przede wszystkim dlatego, że zdecydowana większość kolizji na torze kończy się „wjazdem” w barierki i rozbiciem bolidu. Jako, że jest to tor uliczny, to praktycznie tego rodzaju zamieszanie równa się z przerwaniem ścigania, by porządkowi mogli uprzątnąć części z bolidów. A trzeba też wyraźnie zaznaczyć, że pracujący w tych rolach w Baku wyjątkowo są… niespieszni. Przykładu nie trzeba daleko szukać. Wystarczy przywołać sytuację z Q3, kiedy to tuż po wyjeździe z alei serwisowej na torze na dłuższy czas stanął Alexander Albon i długo musiał czekać na pomoc.

Czerwona flaga pojawi się w trakcie Grand Prix Azerbejdżanu: TAK
Kurs: 2.75
Graj!

Oprócz tego tym razem na polach staną i młodzi kierowcy, którzy nagle będą musieli odnaleźć się w nowej sytuacji; jak i tacy, którzy będą musieli gonić z tyłu stawki. W końcu ani dla zastępcy Kevina Magnussena, ani Franco Colapinto najpewniej nie zakładali, że nagle ruszą do Grand Prix Azerbejdżanu z tak wysokich pozycji. Oprócz tego za tym wskazaniem przemawia to, co działo się w Baku poprzednich latach.

Propozycja kuponu:

fot. Michael Potts/PressFocus

(0) Komentarze

Zaloguj się, aby dodawać komentarze