Calgary Flames ponownie zaczarują nas i rywala w pierwszej tercji? Gramy NHL z kursem 2.59!
Jesteśmy na końcu października, który już coś powiedział nam o dyspozycji wszystkich ekip w National Hockey League. Porównując to, co działo się w poprzednim sezonie, to zmiany niektórych drużyn są na duży minus. Na całe szczęście dla nich liga jest dłuższa niż w sezonie 2020/2021 i straty można łatwo odrobić. Najlepszym przykładem słabego początku są Tampa Bay Lightning, czyli zdobywcy Pucharu Stanleya, którzy na starcie mają lekkie problemy, ale piątkowej nocy podejmą u siebie “Kojoty”, które wyglądają jeszcze gorzej. Sporym zaskoczeniem jest znakomita postawa Calgary Flames i ich starcie wyjazdowe z Pittsburgh Penguins również weźmiemy w dzisiejszej analizie po lupę.
Kod bonusowy do PZBuk znajdziesz tutaj -> https://zagranie.com/pzbuk-bonus/
Pittsburgh Penguins – Calgary Flames: typy i kursy bukmacherskie (29.10.2021)
Od początku rozgrywek drużyna z Pittsburgha musi się zmagać z kontuzjami: Sidney’a Crosby’ego, Evgeniego Malkina, Krisa Letanga czy Brayana Rusta. Wszyscy czterej zawodnicy w poprzedniej kampanii zdobyli łącznie 61 bramek i 166 asyst, czyli stanowili w bardzo dużej mierze o grze “Pingwinów”. Mimo tych problemów do drużyny po nieobecności w pierwszym spotkaniu wrócił Guentzel, który był najlepiej punktującym zawodnikiem po Crosby’m. Brak trzonu zespołu, nie wpłyną mocno na poczynania Penguins w lidze, którzy wygrali trzy spotkania i przegrali trzy, ale dwa z nich nie kończyły się po regulaminowym czasie gry. Flames w poprzednim sezonie skończyli na 5. miejscu, czyli tuż za miejscem, które premiowało ich do udziału w play-offach. Na ich nieszczęście do Canadiens zabrakło im czterech oczek.
Jednak ten sezon zaczął się dla nich znakomicie, choć nic tego nie zapowiadało po dwóch pierwszych porażkach. W inauguracyjnym meczu z Edmonton Oilers przegrana mogła być wliczona, ale porażka z Anaheim Ducks już nie bardzo. Trzecie starcie w końcu przyniosło pierwszą wygraną w lidze, która została zamieniona w serię czterech meczów wygranych z rzędu. Flames na rozkładzie mają już Capitals oraz Rangersów. Duża zasługa w tym, że zespół z Calgary radzi sobie tak dobrze są znakomicie rozgrywane pierwsze tercje, w których obok Oilers są najlepsi na zachodzie. Cztery wygrane, jeden remis i tylko jedna porażka bilans bramkowy 11:3 i to wszystko w pierwszych dwudziestu minutach naprawdę może robić wrażenie. Jeszcze większe wrażenie może robić trio Mangiapane, Gaudreau i Lindholm, które jest odpowiedzialne za 14 trafień i 9 asyst Flames, a warto zaznaczyć, że do tej pory cała drużyna z Calgary zdobyła 21 goli. Jeśli chodzi o bramkarzy, to piątkowej nocy stanie naprzeciwko siebie prawdopodobnie dwóch doskonałych specjalistów jeżeli trenerzy zdecydują się na Markstroma (1,98 bramki straconej na mecz, 93% skuteczności obron i jedno czyste konto) i Jarry’ego (1,78 bramki straconej na mecz, 93% skutecznych obron). Ich zmiennicy wyglądają zdecydowanie gorzej, dlatego w tym starciu obaj szkoleniowcy powinni zdecydować się na swoich najlepszych zawodników.
Co obstawić?
Calgary Flames tylko w starciu z Edmonton Oilers nie zdobyli bramki w pierwszej tercji. Następne spotkania już przyniosły im bramki w początkowej fazie gry. Flames potrafili w dwadzieścia minut zapakować trzy gole Capitals oraz cztery trafienia Devils. Penguins trzykrotnie potrafili zachować czyste konto w swoich spotkaniach. Dodatkowym atutem gości jest świetna gra w przewagach liczebnych, w których ich skuteczność wynosi prawie 30%, co daję im 6. miejsce w całej lidze po tym względem. W tej parze, liczę jednak na mistrzów pierwszych tercji, których spokojnie stać na jedno trafienie a gdyby im szybko przyszło grać również w przewadze liczebnej, to na pewno bez skrupułów to wykorzystają. Dlatego decyduję się tutaj na trafienie gości w pierwszych dwudziestu minutach.
Tampa Bay Lightning – Arizona Coyotes: typy i kursy bukmacherskie (29.10.2021)
Kiedy jak nie piątkowej nocy w starciu przed własną publicznością z czerwoną latarnią ligi nie odnieść pewnego i przekonującego zwycięstwa. Zwłaszcza gdy dwie noce wcześniej udało się wygrać z Penguins aż 5:1. W Arizonie mocno odczuwają odejście Kuempera do Colorado Avalanche na tyle mocno, że w jego miejsce nie udało się sprowadzić bramkarza na podobnym poziomie i teraz “Kojoty” muszą radzić sobie z Karelem Vejmelkiem, który w wieku 25 lat debiutuję w NHL oraz ściągniętym z Buffalo doświadczonym Carterem Huttonem. Rookie zagrał w czterech spotkaniach, broniąc łącznie na poziomie 89% i wpuszczając średnio trzy bramki na mecz. Jak na bramkarza jest to dość słaba statystyka, ale i tak zdecydowanie lepsza od Huttona, który dostał szansę w trzech spotkaniach i w pierwszym meczu rozegrał całe 60 minut, wpuszczając osiem goli i broniąc na 69% skuteczności. Późniejsze dwa pojedynki nie mógł zaliczyć do bardziej udanych, ale do krótszych, bo spędził na lodzie w starciu z St. Louis Blues 36 minut, a z Florida Panthers opuścił bramkę po pierwszej tercji. Te słabe występy złożyły się na siedem bramek wpuszczonych na mecz oraz skuteczność obron na poziomie 74%, co jest wręcz katastrofalną statystyką. Tego, kogo zobaczymy w bramce obu ekip, nie mamy jeszcze potwierdzonego, ale w przypadku gości nie ma to większego znaczenia. W Arizonie nie dzieje się dobrze i to wiemy, ale czy to oznacza, że na teren podwójnego mistrza jadą jak na ścięcie? National Hockey League lubi nas zaskakiwać właściwie co noc, jednak inny wynik niż wygrana w regulaminowym czasie gry gospodarzy będzie znaczyła o bardzo słabej formie i niektórzy się zaczną zastanawiać, czy trzeci z rzędu tytuł jest w ogóle możliwy.
Co obstawić?
Tak jak wspominałem wcześniej, niezależnie kogo zobaczymy w bramce “Kojotów” to i tak on nie powinien pomóc drużynie, a raczej utrudnić zadanie. Bay Lightning są po znacznej wyjazdowej wygranej na trudnym terenie w Pittsburghu. Teraz stają przed dużo łatwiejszym zadaniem, ale nie mogą zlekceważyć swojego przeciwnika. Jeśli ten jeden aspekt będzie spełniony, to nie ma innej opcji niż wygrana gospodarzy, którzy będą mogli później pójść za ciosem i odrabiać punkty stracone na początku sezonu. Tutaj idę zdecydowanie w stronę Bay Lightning i ich wygranej w regulaminowym czasie gry.
Foto. PressFocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze