Blake z kolejnym punktem kanadyjskim dla Caroliny w NHL? Gramy o 285 PLN!
Fantastyczny początek, kiepski środek i fatalna końcówka, tak możemy w skrócie opisać styczeń w moim wykonaniu. Nie ukrywam, że liczę na dużo lepszy luty. Przede wszystkim życzyłbym sobie więcej szczęścia, którego często brakowało do tego, by kupon był zielony. Nie ma jednak co się załamywać, trzeba kroczyć dalej i… skupić się na analizie następnych spotkań w NHL! Dziś przyjrzałem się kolejnym dwóm spotkaniom z najlepszej, hokejowej ligi świata i wierzę, że nowy miesiąc rozpoczniemy od profitu. Miłej lektury!
200 zł pierwszego od depozytu
30 zł freebet
300 zł w promocji
Szukasz innych typów na dziś? Wejdź i sprawdź koniecznie nasze analizy!
Florida Panthers-Chicago Blackhawks
Sobotę rozpoczniemy od starcia mistrza NHL z zespołem, który jest obecnie jedną z najsłabszych ekip w całej lidze. Mowa tutaj o klubach z tabeli, które reprezentują dwa państwa- Kanadę i USA. Czy faworyt wygra swój mecz i dopisze do swojego dorobku kolejne 2 punkty?
Gospodarze to aktualnie 4 drużyna konferencji wschodniej. Obecni posiadacze Pucharu Stanleya tracą, aż 11 punktów do prowadzącego Washington Capitals. W 52 starciach zgromadzili 63 punkty, przy bilansie bramkowym 170:152. Popularne Pantery grają ostatnio mocno w kratkę. Zwycięstwo, porażka, zwycięstwo, porażka… Jak będzie dzisiaj? Fanatycy z Florydy nie wyobrażają sobie innego scenariusza, niż zwycięstwo ich pupili. Osobiście w ogóle się im nie dziwię, tym bardziej że grają z jedną z najsłabszych ekip tego sezonu w NHL.
Goście mają swoje problemy i o tym wszyscy wiemy doskonale nie od dzisiaj. Chicago to obecnie 15 ekipa konferencji zachodniej. Zgromadzili oni 37 punktów w 51 rozegranych pojedynkach ligowych. Drużyna z Blackhawks zdobyła 134 gole, a straciła… 174!. Fatalny bilans bramkowy to efekt między innymi 10 ostatnich spotkań tej ekipy. Chicago wygrało zaledwie 2 pojedynki z 10 rozegranych starć. W wielu artykułach, czy analizach wspominałem o świetnym Bedardzie, ale młody Kanadyjczyk to za mało, by myśleć choćby o wywalczeniu kwalifikacji do fazy play-off.
Co zagramy w tym starciu?
Floryda to Reinhart i Barkov. Nie wiem dlaczego, ale ten sezon kojarzy mi się tylko i wyłącznie z tą dwójką. Obaj potrafią wziąć grę na swoje barki i obaj potrafią zarówno zdobywać gole jak i zaliczać kluczowe podania do lepiej ustawionych kolegów. Stawiam, że dzisiaj Sam zdobędzie kolejny punkt kanadyjski i poprawi swój dorobek w tegorocznym sezonie NHL. Obecnie jest to 21 hokeista, który w klasyfikacji kanadyjskiej ma 29 goli i 25 asyst. Czas na 30 gola lub 26 asystę!
Carolina Hurricanes-Los Angeles Kings
Zaczniemy nietypowo, bowiem od gości, którzy od ponad ośmiu tercji nie strzeliło gola. Dwa ostatnie mecze to bardzo sromotne porażki i dziś nie zapowiada się inaczej. Tampa i Floryda rozbili popularnych Królów po 3:0, a dzisiejszy rywal, czyli Carolina wcale nie jest obecnie słabsza.
Gospodarze to aktualnie wicelider konferencji wschodniej. Carolina zgromadziła 68 punktów w 52 rozegranych spotkaniach, przy bilansie bramkowym 174:42. Ostatnie mecze ekipy z Hurricanes to absolutny szczyt formy i mam ogromną nadzieję, że nie wystrzelają się za bardzo przed fazą play-off. Świetne wejście w zespół zanotował Rantanen, który godnie zastąpił Necasa i już słychać od ekspertów, że transfer ten, może być strzałem w… Puchar Stanleya!
Dużo gorzej wygląda sytuacja u gości. Królowie zajmują obecnie 7 lokatę w konferencji zachodniej. 58 punktów, 49 rozegranych spotkań i 135 goli strzelonych, przy 125 straconych, to aktualny bilans drużyny z Los Angeles. Bilans ten nie wygląda źle, choć ostatnie mecze to mocny zjazd formy Królów i tylko 2 wywalczone zwycięstwa w… 10 rozegranych pojedynkach. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że LA przegrali już 4 mecze z rzędu, a ich dzisiejszy rywal zapowiada raczej powiększenie tej niedobrej statystyki, niż jej przełamanie, o której marzą fanatycy tej drużyny.
Co zagramy w tym starciu?
Zaskoczę tutaj wszystkich, bowiem nie pójdę ani w Aho, ani w Svechnikova czy Rantanena, jeśli chodzi o punktację kanadyjską! Ponownie pójdę w młodego Blake. Jackson gra od kilku spotkań w 1 formacji ataku i radzi sobie tam doskonale. 3 asysty i 1 gol w 4 pojedynkach to statystyka tego zaledwie 21- letniego napastnika. Ma obok siebie Sebastiana i Mikko, także musi korzystać z podań tych świetnych zawodników. Osobiście uważam, że Amerykanin świetnie wykorzystuje swoją szansę, a kurs na Jego punkt kanadyjski jest zdecydowanie przesadzony. Nie pozostaje nam nic innego jak… z niego skorzystać!
Interesują Cię inni legalni bukmacherzy w Polsce? Koniecznie sprawdź i sam wybierz gdzie zagrasz swoje lub nasze typy.
Obrazek w tle: fot. Alamy
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze