Biathlon pań i panów powraca do rywalizacji. Gramy o 265 PLN
Rywalizacji w sportach zimowych ciąg dalszy, bowiem dzisiaj właśnie po kilkunastodniowej przerwie do rywalizacji powraca biathlon. Tym razem panie, jak i panowie przenoszą się do niemieckiego Oberhofu, gdzie trwać będzie rywalizacja w sprintach, biegach pościgowych. Po raz pierwszy w tym sezonie odbędą się również sztafety mieszane. Pierwotnie rywalizacja miała zacząć się w czwartek, ale z powodu złych warunków atmosferycznych przełożono ją na następny dzień. Poza tym do naszego kuponu dobieramy jeszcze mecz z udziałem reprezentacji Polski w piłce ręcznej, która tym meczem jest na etapie przygotowań do Mistrzostw Europy, które zaczną się już w następnym tygodniu. Łączymy to w jedną całość i mamy dzień pełen emocji z 2 dyscyplinami sportu. Zapraszam do analizy.
Kod promocyjny w STS. Wejdź i skorzystaj z dostępnych bonusów.
Puchar Świata w biathlonie, Oberhof. Sprint mężczyzn na 10 km: typy, kursy i zakłady (07.01.2022 r. 11:30)
Nie da się ukryć, że w tym sezonie w rywalizacji panów dzieje się bardzo dużo i dochodzi do wielu niespodzianek. Aktualny obrońca Pucharu Świata jest dopiero na 7 miejscu w klasyfikacji generalnej. To już 5 w tym sezonie sprint na dystansie 10 km. Do tej pory było 3 triumfatorów i nigdy w biegu pościgowym nie doszło do sytuacji, by zwycięzca sprintu wygrał także w kolejnej konkurencji indywidualnej. Faworytów do miejsca na podium jest kilku, zwłaszcza Francuzów, którzy na początku sezonu są w wysokiej dyspozycji. Zwłaszcza 2 z nich jest na 1 i 2 miejscu w klasyfikacji generalnej. Kto przygotował najlepszą formę na ten weekend? W tym biegu skupiam się na rywalizacji dwójki biathlonistów.
Quentin Fillon Mailet vs Sebastian Samuelsson
Para francusko szwedzka, w której zwłaszcza w ostatnich biegach było widać zdecydowanie większą jakość po stronie tego pierwszego. To aktualny wicelider Pucharu Świata ze stratą 2 punktów do lidera Emiliena Jacquelina. Miał kapitalny weekend w Le Grand Bornand, gdzie nie wypadł ani razu poza pierwszą czwórkę, zaliczył 2 razy podium i wygrał bieg pościgowy. Dla porównania Szwed mocno obniżył loty i to w zasadzie już po 2 weekendach w Ostersund. Stracił koszulkę lidera PŚ, spadł w klasyfikacji generalnej już na 4 miejsce i traci kilkadziesiąt punktów do Francuzów.
W tej parze mamy do czynienia z parą 2 z 4 najszybszych w tym sezonie biegaczy. Francuz ma aktualnie 4 tempo, podczas gdy jego rywal w przewodzi w takiej klasyfikacji. Szwed notuje najlepszą średnią prędkość, wyprzedzając swojego rywala o około 0.3 km/h. Jak wiadomo jednak biathlon to również i strzelanie, a tutaj zmienia się bardzo dużo. Nie sama celność, ale i szybkość strzelania. Tutaj wiele zmienia się na korzyść Francuza, który ma w tym sezonie średnią 87,9% celnych strzałów. 90 w pozycji stojącej i 85,7 w pozycji leżącej. Poświęca także średnio 27.9 sekundy na 5 strzałów. Szwed ma o wiele słabsze statystyki na strzelnicy. Raptem 82,1% celnych strzałów. 84,3 w pozycji stojącej i 80 w pozycji leżącej. 5 strzałów wykonuje również średnio o około 1.5 sekundy wolniej od swojego rywala.
W klasyfikacji sprintów przewodzi oczywiście Szwed Samuelsson, ale to głównie dzięki temu, że zajmował on dwukrotnie pierwsze miejsce w swoim kraju. Zgarnął za to łącznie 120 punktów. Pozostałe 3 wyścigi to już o wiele słabsza postawa i brak nawet jednego podium. Francuz jest na 7 miejscu w klasyfikacji generalnej, ale on ostatnimi występami jest na fali wznoszącej. Poza tym ostatnim 2 miejscem w biegu pościgowym utracił koszulkę lidera PŚ na rzecz rodaka Jacquelina. Długa, bo nieco ponad dwutygodniowa przerwa może sporo zmienić w formie zawodników, ale biorąc pod uwagę to, co działo się w ostatnim czasie to wydaje się, że w tej parze faworytem jednak jest Francuz, który jest ostatnio w życiowej formie.
Puchar Świata w biathlonie, Oberhof. Sprint kobiet na 7.5 km: typy, kursy i zakłady (07.01.2022 r. 14:15)
Tego dnia ścigają się również panie. Warto na początku zaznaczyć, że rywalizacja w Niemczech ponosi sporą stratę, bowiem do Oberhofu nie przyjechała między innymi Tiril Eckhoff, czyli jedna z tych najlepszych w tej dyscyplinie. Powodu jednak nie ujawniono. Dla pań to także już 5 w tym sezonie wyścig sprinterski. Do tej pory zawsze triumfowała inna zawodniczka, aczkolwiek były przypadki, że ta sama zawodniczka kilkukrotnie zajmowała już miejsce na podium w tej konkurencji. Właśnie na jednej z takich zawodniczek się skupiam w tym biegu.
Elvira Oeberg
Szwedzka biathlonistka ma wyraźny wzrost formy w ostatnim czasie. Bardzo udany dla niej był ten ostatni weekend w Le Grand Bornand we Francji, gdzie zajęła 3 razy miejsce na podium wygrywając bieg pościgowy, a następnie bieg masowy. Dodatkowo ma jeszcze wcześniej jedno 3 miejsce w biegu pościgowym w Hochfilzen. To jest seria 4 biegów z podium z rzędu, ale w całym sezonie na podium była już 5 razy. To najwięcej spośród wszystkich zawodniczek w tym sezonie. Taka postawa pozwoliła jej się przesunąć już na 2 miejsce w klasyfikacji generalnej. Traci ona obecnie 30 punktów do liderki z Norwegii, czyli Marte Olsbu Roeiseland.
Oeberg to aktualnie najszybsza biathlonistka w stawce. Trasę pokonuje ze średnią prędkością 23.55 km/h. Po słabszym początku również lepiej zaczyna wyglądać jej strzelanie. Średnio obecnie 83.57% celnych strzałów. 84.29 w pozycji stojącej i 82.86 w pozycji leżącej. Na 5 strzałów poświęca średnio 28.9 sekundy, co jest wynikiem bardzo słabym. Najlepszy wynik spośród czołówki ma jej starsza siostra Hanna i jest szybsza o około 4.5 sekundy.
W tym sezonie na 4 sprinty dwukrotnie Szwedka notowała miejsce na podium. Zdecydowanie jej forma przed Igrzyskami Olimpijskimi zdaje się stabilizować i staje się ona jedną z mocnych kandydatek do medalu w którejś z konkurencji. Ponad 2 tygodnie przerwy od startów w PŚ to dużo, ale nie wydaje się, aby to miało jakoś mocno wpłynąć na dobrą postawę Szwedki, którą zdecydowanie stać na kolejne miejsce w czołówce.
Polska – Iran: typy, kursy i zakłady (07.01.2022 r. 20:00)
To spotkanie to kolejna i ostatnia zarazem forma przygotowań polskiej reprezentacji do Mistrzostw Europy, które rozpoczną się w przyszłym tygodniu. W turnieju w Hiszpanii biorą udział łącznie 3 drużyny. Początkowo miało być ich 4, przyjazd potwierdziła Japonia, ale wycofała się jednak z powodu zakażeń w drużynie. W turnieju doszło już do jednego spotkania. Gospodarze pokonali Iran 36:22.
Polska
Trener Patryk Rombel ma trudny orzech do zgryzienia przed turniejem. Z gry wypadło mu kilku podstawowych zawodników, ostatnio Szymon Sićko, który wznowił treningi po kontuzji, ale nie był jeszcze gotowy do gry. W tym turnieju będzie oszczędzany, ale bardzo prawdopodobne, że na Euro zagra. W poprzednim tygodniu po turnieju 4 Nations Cup w Gdańsku skreślił 5 zawodników. Na te spotkania do kadry dołączyli Maciej Gębala, Piotr Chrapkowski i Melwin Bekman. Mimo tego dalej pozostaje dylemat i mus skreślenia jeszcze 2 nazwisk. Te mecze w Polsce przeciwko zwłaszcza Holandii dają powody do zadowolenia. Bardzo dobrze funkcjonowała współpraca rozgrywających z obrotowymi, a zwłaszcza z Kamilem Syprzakiem. Polacy w końcu zagrali szybciej w ataku rzucając 33 bramki. Nieźle spisywali się nasi bramkarze, a po kolejnych treningach na zgrupowaniu nasza forma powinna tylko stale rosnąć. Patrząc na wynik meczu rywala łatwo można stwierdzić, że to my jesteśmy faworytem meczu. Niemniej jednak czeka nas ciężka przeprawa z zespołem z Azji, bo jeszcze nigdy z tym rywalem nie graliśmy. Mamy jednak dużo talentu do gry w obronie, a dobra postawa w tej części parkietu może zainicjować przechwyty i kontry, w których lubuje się zwłaszcza Arkadiusz Moryto.
Iran
Dla naszych dzisiejszych rywali ten turniej jest formą przygotowań do Mistrzostw Azji, które rozpoczną się 18 stycznia. Nie będą tam na pewno w gronie faworytów. Warto jednak zmierzyć się z wartościowymi rywalami, by móc szerzej spojrzeć na to, co w zespole nie funkcjonuje, a wydaje się, że Hiszpania mocno uwidoczniła te braki po stronie reprezentacji Iranu. Słabo w ataku, bardzo chaotycznie, co powodowało sporo strat. Również nie pomógł bramkarz, który grał na niskim procencie. Efektem tego 14 bramek różnicy na korzyść rywala i aż 36 bramek straconych. W sumie tego można było się spodziewać, bo miesiąc temu tak samo zabawił się Katar, a i Kuwejt wykorzystał szansę, by wygrać sobie jakiś mecz. To Iran stawia w gronie średniaków w hierarchii azjatyckiej piłki ręcznej. Możliwe, że nie doszli jeszcze do etapu tej wysokiej formy.
Co typować?
Jesteśmy faworytem tego spotkania i to jest kolejna szansa dla nas, aby poprawić sobie morale i dodać pewności siebie przed meczem z Hiszpanią. Na pewno Patryk Rombel będzie szukał tego odpowiedniego ustawienia, więc może dojdzie do wielu rotacji. Rywal na pewno będzie chciał się w jakiś sposób zrehabilitować za wysoką porażkę z Hiszpanią, bo stać ich na lepszą grę. Myślę, że jednak nie na tyle, aby w jakiś sposób zagrozić Polsce.
Fot. Primoz Lovric / PressFocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze