Biało – czerwoni zagrają w finale Ligi Narodów? Gramy o 209 PLN

Polska - Francja, Bartosz Kurek, Jakub Kochanowski, Marcin Janusz, VNL 2024, Liga Narodów

Polscy siatkarze są na jak najlepszej drodze do obrony tytułu wywalczonego przed rokiem. Nasi udanie odwrócili losy ćwierćfinałowego boju z kadrą Canarinhos. Po pierwszej odsłonie wydawało się, że Brazylijczycy awansują dalej. Jednak nic takiego nie miało miejsca, a pierwszy set okazał się ostatnim zdobytym przez Brazylijczyków w tegorocznej Lidze Narodów. O wiele trudniej wywalczenie awansu do grona półfinalistów bieżącej kampanii LN przyszło np. Francuzom. Siatkarze broniący barw Trójkolorowych dopiero po tie – breaku uporali się z włoskimi rezerwami.

Kod promocyjny Betclic

Polska – Francja: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź meczu (29.06.2024 r.)

W tegorocznej Lidze Narodów Polacy zmierzyli się z Brazylijczykami w sumie 2 razy. Każda z nich okazała się lepszymi po razie. Najpierw zawodnicy Canarinhos w rundzie zasadniczej nie pozostawili złudzeń naszym. W czwartek role odwróciły się o 180 stopni.

Patrząc na tamto spotkanie, to należy docenić biało – czerwonych zwłaszcza za umiejętne odwrócenie losów spotkania. Tej zmiany byli w stanie dokonać w drugiej partii, którą to zakończyli asem serwisowym. W trzeciej i czwartej już wyraźnie zaznaczali swoją przewagę nad ówczesnymi rywalami. Potrafili szybko odskakiwać na kilkupunktowe prowadzenie, które potrafili utrzymać do końca poszczególnych odsłon.

Jednak jeśli już wskazywać mecz pełen dramaturgii w ćwierćfinale bieżącej kampanii Ligi Narodów, to na to oznaczenie zasługuje batalia między Francuzami i Włochami. Przed tamtym pojedynkiem zdecydowana większość, jak nie wszyscy środowiskowi eksperci spodziewali się jednostronnego starcia. Takiego, gdzie Włosi mieli zdobyć najwyżej seta. Tymczasem mistrzowie świata z mistrzami olimpijskimi zagrali dłuższe spotkanie, które zakończyło się dopiero po tie – breaku. W jego końcówce dużo lepiej poszło Francuzom i to oni zagrają przeciwko polskim zawodnikom.

Z tym, że trzeba zaznaczyć, jak na przemian im szło z rezerwami włoskiej kadry. Kiedy polscy siatkarze zaprezentowali się w podobny sposób od drugiej odsłony do końca meczu, tak Francuzi ciągle szukali ustabilizowania formy. Biało – czerwoni dali się zaskoczyć Brazylijczykom wyłącznie w premierowej odsłonie. W niej zawodnicy Canarinhos przełamali naszych zmienną i mocną zagrywką jak i skutecznemu blokowi. Z kolei Francuzi nie znajdowali patentu na reprezentację Włoch w premierowej i trzeciej odsłonie. W niej drugi skład włoskiej kadry triumfował kolejno do 19 i 22 oczek.

Z kolei Francuzi wytrzymali próbę nerwów i potrafili wzmocnić zagrywkę wtedy, kiedy to było najbardziej potrzebne. Nawet kiedy Włosi wchodzili z wysokiego C jak np. w piątą partię, to mistrzowie olimpijscy potrafili wrócić do rywalizacji. To, na co jeszcze należy zwrócić uwagę względem starcia włosko – francuskiego, to to, jak Francuzi co do joty potrafili wykorzystać błędy i niedociągnięcia w grze Włochów. Kiedy aktualni mistrzowie świata np. nie trzymali równego poziomu w bloku, to Francuzi z łatwością nabijali kolejne punkty.

Dlatego też względem tego siatkarskiego typu trzeba zaznaczyć, że będzie to konfrontacja między reprezentacjami potrafiącymi radzić sobie w trudnych sytuacjach. Są to zespoły, które potrafią przechylać szalę zwycięstwa na swoją korzyść w najmniej spodziewanych momentach.

Statystyki:

  • Reprezentacja Polski wygrała trzeciego seta w 9 ostatnich meczach, w tym w 19 z 20 ostatnich w Lidze Narodów.
  • Francuzi wygraliby 10 z 11 ostatnich spotkań w Lidze Narodów, gdy dolicza im się handicap setowy +1.5.
  • Biało – czerwoni zwyciężali w 8 z 9 ostatnich konfrontacji mających miejsce w Lidze Narodów.
  • Trójkolorowi wygrywali drugiego seta 6-krotnie w 7 ostatnich występach w Lidze Narodów.
  • W tylko jednym z 13 ostatnich meczów Polaków w Lidze Narodów drużyny zdobyły więcej niż 183 punkty.
  • Tylko jedno z 10 ostatnich spotkań Francuzów w Lidze Narodów skończyło się już po 3 setach.
  • Trójkolorowi przegrywali wynikiem 1:3 w każdym z 3 ostatnich spotkań granych przeciwko Polakom.

Co obstawiać?

Bukmacherzy są przekonani, co do tego, że zwycięzcami powinni okazać się biało – czerwoni. Kurs na triumf biało – czerwonych w Betclicu wynosi tylko 1.30. Dla odmiany wygrana francuskiej reprezentacji u tego bukmachera wynosi 3.30. Na taką różnicę wpływ ma przede wszystkim to, jak obydwie nacje pokazały się w grach ćwierćfinałowych. Mimo, że polscy zawodnicy również mieli problemy, tak znacznie mniejsze i krócej trwające niż to miało miejsce u Francuzów.

Handicap setowy - Polska (-1.5): TAK
Kurs: 1.56
Graj!

Dodatkowo trzeba zaznaczyć, że biało – czerwoni rywalizowali z pierwszym składem Brazylii, a Trójkolorowi męczyli się z włoskimi rezerwami! Dlatego też koniec końców od siebie typuję względem tego meczu – wraz z kodem promocyjnym Betclicu, czyli jednym z bukmacherów oferujących bonusy – to, że podopieczni Nikoli Grbicia zanotują łącznie co najmniej 2 sety przewagi. Podejmuję się go, ponieważ więcej argumentów przemawia za pewnym zwycięstwem naszej kadry.

grupa zagranie.com

Słowenia – Japonia: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź meczu (29.06.2024 r.)

Azjatycka reprezentacja w najładniejszym stylu przeszła przez ćwierćfinały. To oni nie stracili nawet seta pojedynkując się z kanadyjskim zespołem. Choć tu istotne znaczenie ma to, że w pierwszym czwartkowym spotkaniu 2 sety (tj. pierwszy i trzeci) był rozgrywany na przewagi. Finalnie lepiej poradzili sobie właśnie Japończycy, którzy zwyciężali w poszczególnych partiach kolejno do: 24, 18 i ponownie 24 oczek. To co cechuje azjatycką drużynę po tamtym starciu, to to, że bez problemu wykorzystywali błędy w ataku Kanadyjczyków.

Do tego Japończycy sporo zawdzięczają swojemu liderowi, czyli Yukiemu Ishikawie, który był w bardzo dobrej formie. O tym, jak sobie radził dobitnie świadczy fakt, że raptem w 3 setach był w stanie wywalczyć aż 26 punktów! Choć też trzeba zaznaczyć, że „potrafili” utknąć w jednym ustawieniu, kiedy to tracili kilka punktów z rzędu jak np. w premierowej odsłonie. Jednak potrafili przełamać tę niemoc. Tym samym udowodnili, że radzą sobie coraz lepiej w więcej niż „samej” defensywie. Na korzyść Japończyków przemawiało to, że z biegiem trwania spotkania popełniali coraz mniej błędów własnych. Z goła inaczej szło Kanadyjczykom, którym najgorzej szło zdobywanie punktów w trzeciej odsłonie, a wszystko z racji serii skutecznych obron Japończyków.

Przeciwnikami reprezentacji kraju kwitnącej wiśni będą siatkarze reprezentujący barwy Słowenii. Oni także, podobnie jak Francuzi, mają w nogach 5-setowy bój. Choć trzeba zaznaczyć, że o zwycięstwie w czwartym secie zadecydowała lepsza postawa w grze na przewagi. Był to tak naprawdę jedyny wyrównany set w tamtym spotkaniu. Pozostałe były tak rozchwiane, że Argentyńczycy potrafili wygrać odsłony (pierwszą i trzecią) kolejno do: 19 i 17 oczek; a Słoweńcy „swoje” partie do: 17, 27 i 7 punktów. Był to mecz z cyklu tych, kiedy to obydwa zespoły stale znajdują patenty na ogrywanie siebie. Tym samym okazało się, że Słoweńcy już nie są reprezentacją nie do ruszenia, na jakich „kreowali się” w rundzie zasadniczej Ligi Narodów.

Najmniej można „wyczytać” po pierwszych trzech odsłonach, które były nie tylko zmienne, ale również szarpane. To co cechuje ostatnie starcie Słoweńców, to to, że mieli dużo więcej sił od reprezentujących barwy Argentyny. Pierwsze oznaki były widoczne już w końcówce czwartej odsłony, gdzie Słoweńcy nieumiejętnie kończyli ataki. W tie – breaku nie było już tego typu wątpliwości, kiedy to Słoweńcy prowadzili kolejno – 4:1, 7:3 i ostatecznie 15:7.

Statystyki:

  • Reprezentacja Słowenii przegrywała pierwszego seta w 4 ostatnich meczach granych przeciwko Japończykom.
  • Tylko raz w 7 ostatnich rywalizacjach Japończyków w Lidze Narodów w 2. secie drużyny zdobyły więcej niż 45 punktów.
  • Słoweńcy zwyciężali z przewagą co najmniej 4 punktów 6 ostatnich starć mających miejsce w Lidze Narodów.
  • W sumie te nacje grały przeciwko sobie 8 razy, w tym 4 w Lidze Narodów. Japończycy wygrali 5 razy we wszystkich grach i 3 razy w LN.
  • Słoweńscy siatkarze przegrywali trzecie odsłony w 4 ostatnich pojedynkach granych przeciw Japończykom.
  • Słoweńska drużyna triumfowała w sumie w 13 z 14 ostatnich meczach, w tym w 12 z 13 ostatnich w Lidze Narodów.
  • Reprezentacja Słowenii przegrała wszystkie z 4 ostatnich spotkań rozgrywanych przeciw Japonii.

Co obstawiać?

O ile w przypadku pierwszego wskazania bukmacherzy są pewni tego, kto powinien zwyciężyć; tak tu już tak nie jest. Co prawda niższa wycena jest na triumf Słowenii, ale tu mamy do czynienia z niewielką różnicą. Wynosi ona 1.77 względem 1.91 na wygraną reprezentacji Japonii. O ile jeszcze taka dysproporcja mogłaby dziwić po samych meczach w rundzie zasadniczej, tak teraz już nie może. W końcu to japońskim zawodnikom poszło dużo lepiej. Pewnie wykorzystali prawie, że każdy błąd swoich ówczesnych rywali. Natomiast Słoweńcy się długo męczyli.

Handicap punktowy w 1. secie - Japonia (+3.5): TAK
Kurs: 1.34
Graj!

Poza tym warto odnotować, że rywalizacja słoweńsko – argentyńska była ostatnią toczoną w ćwierćfinałach. Podkreślam znaczenie tego faktu, bo mieli najmniej (raptem kilka godzin) odpoczynku przed dzisiejszym graniem. O ile w rundzie zasadniczej pokazywali, że mogą często grać, tak teraz widać, że nie grają na miarę poprzednich rywalizacji. Ostatecznie od siebie względem tego spotkania podejmuję się wskazania względem 1. seta. Precyzując, obstawiam, że Japończycy zwyciężą w premierowej odsłonie, kiedy doliczymy im się 3 punkty do końcowego rezultatu z tamtej odsłony.

Propozycja kuponu:

fot. Artur Kraszewski/PressFocus

Zaloguj się aby dodawać komentarze