Bayern pokaże moc ofensywną w Audi Dome? Kupon double na Euroligę w grze o 218 PLN!
W dniu dzisiejszym rozegrane zostaną cztery potyczki 13. kolejki fazy zasadniczej Euroligi, nieubłaganie zbliżamy się więc do półmetku sezonu. Na rozkładzie znajdują się dziś cztery spotkania, a ja przyjrzę się bliżej dwóm z nich. Najpierw przeanalizujemy odbywające się o godzinie 19:00 w Kownie mecz Žalgirisu z Valecnią, a potem przeniesiemy się do Audi Dome w Monachium, gdzie o 20:30 Bayern podejmie Zenit Petersburg. Będą to, co prawda, pojedynki ekip z dołu tabeli, jednak uważam, że nie braknie w nich dobrej koszykówki, oraz przede wszystkim emocji. Zapraszam do dzisiejszej analizy i życzę przyjemnej lektury.
Žalgiris Kowno vs Valencia Basket
Mistrzowie Litwy grają w tym sezonie znacznie poniżej swoich oczekiwań. Po wywalczonym rzutem na taśmę awansie do play-offów w ubiegłbym sezonie liczono przynajmniej na włączenie się do walki o czołową ósemkę, a tymczasem po dwunastu seriach spotkań ekipa pod wodzą Šarūnasa Jasikevičiusa notuje fatalny bilans 3-9 i znajduje się na przedostatnim miejscu w tabeli Euroligi. Žalgiris przegrał pięć ostatnich euroligowych pojedynków, jednak dziś będzie miał okazję, aby się przełamać, bowiem jego rywalem będzie fatalnie spisująca się na wyjazdach ekipa Valencii. Litwini mają ogromny problem ze swoim backcourtem (który teraz jest dodatkowo osłabiony brakiem uskarżającego się na ból stopy Mariusa Grigonisa) i grają na fatalnej skuteczności rzutowej. Tak na dobrą sprawę większość punktów zdobywają z pomalowanego, gdzie ich najjaśniejszą postacią jest Zach LeDay i często to od jego dyspozycji zależy los całej ekipy. Žalgiris jednak dobrze radzi sobie na atakowanej desce, dzięki czemu często zdobywa punkty z drugiej szansy. Niemniej jednak, aby marzyć o poprawie bilansu trzeba popracować nad strefą obwodową, której gracze generują niewiele asyst, mają problemy z rozrzucaniem defensywy i kreowaniem pozycji rzutowych, co odbija się na tragicznej skuteczności.
Odnoszę wrażenie, że ekipa Jaume’a Ponsarnau ma dwa oblicza. Z jednej strony, w meczach na własnym parkiecie, tryumfatorzy ubiegłej edycji EuroCup grają bardzo skuteczny w ofensywie basket, dzięki któremu pokonywali takie ekipy jak Chimki. Na wyjazdach zaś ich ofensywa wyraźnie gaśnie, skuteczność radykalnie pikuje w dół, przez co zmuszeni są do punktowania niemal wyłącznie z pomalowanego. W efekcie Valencia delegacje przegrywa nawet ze słabszymi ekipami w rozgrywkach ligowych. Niestety dla tej ekipy, kolejny mecz rozegra ona na wyjeździe, wybierze się bowiem do Kowna na mecz z grającym w bardzo podobny sposób Žalgirisem. Czego złego by o Valencii nie mówić, na pochwałę zasługuje jej środkowy, Bojan Dubljević, który zbiera średnio 6,8 piłki na mecz, dzięki czemu jest trzecim zbierającym Euroligi, a także ma dość wysoką (13,8) średnią punktów, oraz gra na 61% skuteczności w rzutach dwupunktowych. To gracz bardzo solidny, który jeżeli dostanie wsparcie z obwodu, może rozwinąć skrzydła i dawać swojej ekipie sporą ilość oczek. Dziś stanie naprzeciw Zacha LeDay’a, więc zapowiadają nam się bardzo ciekawe starcia pod koszem.
Statystyki
- Ekipa z Kowna aktualnie znajduje się na przedostatnim, 17. miejscu w tabeli Euroligi z bilansem 3-9 (2-5 u siebie)
- Valencia z jednym zwycięstwem więcej znajduje się na 15. miejscu (0-6 na wyjazdach)
- Žalgiris pewnie przewodzi w tabeli ligi LKL z kompletem 13 wygranych potyczek
- Podopieczni Jaume’a Ponsarnau są na 8. miejscu w tabeli Liga Endesa (bilans 6-6)
- Litwini notują serię 6 euroligowych porażek z rzędu
- Valencia wygrała tylko 2 z 13 wyjazdowych spotkań rozegranych w tym sezonie
- Podopieczni Šarūnasa Jasikevičiusa notują skuteczność rzutową na poziomie 43,3%, co jest trzecim od końca wynikiem pośród wszystkich ekip, zza łuku zaś są najgorsi (31,5%)
- Rywale Valencii trafiają statystycznie 49,7% swoich rzutów
- Zawodnicy Žalgirisu zbierają 9,7 piłki/mecz na atakowanej tablicy, lepsze na tym polu są tylko dwie ekipy
- Žalgiris jest na trzecim miejscu w rankingu skuteczności rzutów wolnych (83,2%)
- Bojan Dubljević jest trzecim najlepiej zbierającym zawodnikiem Euroligi (6,8 RPG)
- Ostatnim razem w Eurolidze ekipy te zagrały między sobą w sezonie 2017/2018, wówczas oba mecze wygrali Litwini
Co typuję?
Będzie to bez wątpienia spotkanie dwóch ekip w wyraźnych dołkach. Žalgiris nie wygrał od ostatnich pięciu meczów, a Valencia zwykle męczy się niemiłosiernie na wyjazdach. Faworytami są gospodarze, jednak nie skieruję w tym meczu swojego typu na którąkolwiek ze stron. Jako, że spodziewam się dość topornej gry, w oparciu o strefę podkoszową, wydaje mi się że nie padnie w tym meczu zbyt wiele punktów. Obie drużyny będą raczej próbowały swojego szczęścia bliżej tablicy, a celnych rzutów trzypunktowych nie powinniśmy oglądać zbyt wielu. W związku z tym proponuję na ten mecz zakład na under punktowy w linii 157,5. Uważam, że patrząc na styl gry obu zespołów oraz ich ostatnie wyniki (mam tu na myśli zwłaszcza gospodarzy) nie powinni pokryć takiej linijki, a znaleźć się pod nią.
Bayern Monachium vs Zenit Petersburg
Podopieczni Dejana Radonjicia bieżącą euroligową kampanię rozpoczęli bardzo dobrze, jednak z każdym następnym spotkaniem generalnie wyglądali coraz słabiej. W pierwszych meczach Bawarczycy grali twardy, nieustępliwy i szczelny w defensywie basket, do którego dokładali skuteczną i poukładaną grę w ataku. Z biegiem czasu jednak ich skuteczność osłabła (szczególnie w meczach wyjazdowych), a punktów zaczęli tracić coraz więcej. W efekcie dziś są dopiero na piętnastej pozycji w tabeli, co jest ogromnym rozczarowaniem, bo tegoroczne letnie wzmocnienia (z Gregiem Monroe na czele, który swoją drogą ostatnio także delikatnie zawodzi) były sygnałem, że Bayern zamierza walczyć o Top8. Trzeba jednak przyznać, że na własnym parkiecie gra zadowalająco, bowiem w Audi Dome przegrał w tym sezonie tylko z Chimkami oraz Panathinaikosem. Dziś Bawarczycy gościć będą ostatnią w tabeli ekipę Zenitu, więc (czysto teoretycznie) mają szansę na podreperowanie swojego bilansu.
Chyba nie tak wyobrażał sobie swój pierwszy sezon w Eurolidze zespół Zenitu. Po dwunastu seriach spotkań ekipa ta jest na ostatnim miejscu z ledwie trzema wygranymi na koncie, w dodatku pierwsze zwycięstwo na własnym parkiecie świętowała ona dopiero przed tygodniem, pokonując ASVEL Lyon-Villeurbanne 75-70. Zenit na papierze wygląda dobrze, jego najpewniejszym punktem jest grający jeszcze w ubiegłym sezonie w barwach Realu Madryt, środkowy Gustavo Ayón. Polskich kibiców ma prawo cieszyć także fakt, że drugim strzelcem Zenitu jest nasz euroligowy rodzynek, Mateusz Ponitka (10,2 PPG), jednak podczas ostatniej potyczki z ASVEL-em doznał on wstrząśnienia mózgu i na pewno dziś nie pojawi się na parkiecie w Monachium. Zenit ma spore problemy przede wszystkim ze skutecznością z gry, choć obwodowi gracze sporo pracują w ataku, gdyż notują sporą liczbę asyst, co jest zasługą przede wszystkim Alexa Renfroe’a. Aby podreperować swój bilans, Zenit musi jednak popracować nad playbookiem, aby skuteczniej rozpraszać obronę rywali i oddawać rzuty z pewniejszych, niż dotąd pozycji.
Statystyki
- Mistrzowie Niemiec znajdują się na 16. pozycji w euroligowej tabeli z bilansem 4-8 (4-2 na własnym parkiecie)
- Zenit znajduje się na dnie tabeli, a jego bilans wynosi 3-9 (2-4 na wyjazdach)
- Bayern jest liderem Basketball-Bundesligi z kompletem 11 zwycięstw
- W rozgrywkach VTB United League koszykarze Joana Plazy zajmują 8. pozycję w tabeli (bilans 4-6)
- Bawarczycy wygrali zaledwie jedno z sześciu ostatnich spotkań w Eurolidze
- Zenit przegrał 4 z 5 ostatnich meczów w delegacji
- Bayern jest drugą najsłabiej broniącą ekipą Euroligi, jego rywale trafiają 49,2% rzutów
- Greg Monroe jest drugim najlepszym przechwytującym Euroligi (1,6 SPG ex-aequo z Jānisem Timmą oraz Stefanem Joviciem)
- Bayern w 7 na 8 ostatnich meczów u siebie rzucał przynajmniej 80 punktów
- Zenit w 4 na 5 ostatnich delegacji tracił przynajmniej 80 oczek
- Jak dotąd ekipy te mierzyły się ze sobą tylko w EuroCupie, bilans tych pojedynków jest remisowy, dwa z nich wygrał Zenit (w 2016 roku), a dwa Bayern (w 2018 roku)
Co typuję?
Dość oczywistym faworytem tego spotkania jest Bayern. Zenit jest euroligowym debiutantem, który dopiero zbiera pierwsze szlify w tych rozgrywkach, a grająca swój trzeci sezon z rzędu ekipa z Bawarii na własnym parkiecie spisuje się całkiem nieźle. Liczę dziś na uwolnienie ofensywnego potencjału Bayernu oraz odblokowanie się, zawodzącego ostatnio (głownie jeżeli chodzi o liczbę zdobywanych punktów) Grega Monroe’a. Bayern ma naprawdę dobry skład, który mógłby zrobić w Eurolidze nieco zamieszania, jednak póki co fatalnie spisuje się na wyjazdach. Dziś jednak zagra u siebie, a ekipą przyjezdną będzie mający problemy z ofensywą, w dodatku osłabiony brakiem Ponitki, Zenit. Sądzę więc, że Bawarczycy zdołają rzucić dziś Zenitowi co najmniej 79 punktów. W Audi Dome potrafili już rzucić 95 punktów Realowi, czy 104 ASVEL-owi, więc jestem zdania, że over 78,5 będzie dziś spokojnie w zasięgu ekipy Dejana Radonjicia.
Typ: Bayern powyżej 78,5 pkt w meczu (bez dogrywki)