ATP Tour 250: dwie tenisowe propozycje na 204 PLN
Cześć! Może nie jestem dobry w przedstawieniu własnej osoby i witaniu się, ale zdecydowanie lepiej radzę sobie w zakładach, a dokładnie tenisie. Dlatego też bez zbędnego „gadania” przechodzę do swojej pierwszej analizy na tym portalu i liczę, że będzie to udany debiut. Ten tydzień to przede wszystkim ATP i trzy turnieje o randze 250 w Montpellier, Pune i Cordobie. Osobiście najbardziej ciekawi mnie ten trzeci, lecz jutro zawędrujemy do Francji i Indii. W europejskich zmaganiach interesuje nas bardzo ciekawy mecz Joao Sousy z Gregoire Barrere, natomiast w Azji mecz Cedrika Marcela Stebe i Ivo Karlovicia.
Załóż konto z kodem promocyjnym: 1500PLN
1500 PLN od depozytu + 20 PLN freebet + 50 PLN karnet kibica + 20 PLN sporty wirtualne
Joao Sousa – Gregoire Barrere
Na początek pod lupę weźmiemy bardzo interesujący mecz Portugalczyka z Francuzem. Od razu nasuwa się więc myśl, że będzie to pojedynek zawodnika, który preferuje clay z tym, który lepiej radzi sobie na szybszych nawierzchniach. Mimo, iż są to poniekąd stereotypy, to jednak mają odzwierciedlenie w rzeczywistości. Joao Sousa to przede zawodnik na wolniejsze nawierzchnie, jest on technicznym tenisistą, który dobrze potrafi rotować piłki i jest skłonny ku przedłużaniu wymian. Wiele osób twierdzi lub twierdziło, że potrafi grać pod dachem i trochę to zostało wmówione, aniżeli miałoby to przełożenie na statystyki. Przejrzałem dość dokładnie historię jego startów w hali i trzeba przyznać, że miał kilka udanych występów, zwłaszcza w Petersburgu i Paryżu biorąc pod uwagę ostatnie lata. We Francji również radził sobie nieźle, nawet tu w Montpellier dotarł do półfinału w 2015 roku, gdzie przegrał z Janowiczem. Mimo to, bilans tych spotkań wynosi 61-51 na jego korzyść, jednak przez ostatnie trzy, cztery sezony wygląda to zdecydowanie gorzej. Poza tym też zdarzały mu się także dziwne porażki z niżej notowanymi rywalami, co pokazuje, że wiele zależało od dyspozycji, a ona w tym momencie zbyt wysoka nie jest. Ogólnie dość ciężko go ocenić, ale fakty są takie, że rozegrał zaledwie 2 spotkania i oby dwa przegrał z Pospisilem i Delbonisem. Oba bez walki, co jest mocno zastanawiające. Tournee australijskie skończyło się dla niego bardzo szybko i wydawało mi się, że skupi się bardziej na mączce, więc jak dla mnie, co najmniej dziwna decyzja o zostaniu w Europie. Rywalem Portugalczyka będzie reprezentant gospodarzy Gregoire Barrere, który będzie się tu czuł jak ryba w wodzie. Raz, że zagra u siebie, a dwa, że gra pod dachem to jego środowisko. Świadczy o tym bilans spotkań 160-106, ale w dwóch poprzednich sezonach wyglądało to już tak: 31-13 i 27-10. Gdyby grały same statystyki, to mielibyśmy murowanego faworyta, ale trzeba dodać tutaj fakt, że bilans zrobiony głównie na Challengerach. Nie mniej jednak, nie chodzi o same wyniki, ale umiejętności gry w hali, które Francuz niewątpliwie posiada. Początek sezonu Barrere może nie był rewelacyjny, ale jednak solidny. Jest to jeszcze zawodnik, który ma czas na sukcesy i o tym trzeba pamiętać. Nie mniej, przeszedł kwalifikacje w Dausze i Adelajdzie, gdzie później przegrywał z Chardym i Querreyem w trzech setach. W Melbourne dotarł do drugiej rundy ulegając Guido Pelli 1:3. Można śmiało zatem stwierdzić, że jest w formie, dlatego też podchodzę bardzo optymistycznie do jego wygranej, która będzie pierwszym elementem naszego kuponu. Wiadome jest, że Sousa jest bardziej doświadczonym zawodnikiem, że posiada większy wachlarz zagrań, lecz na ten moment lepiej prezentuje się Francuz. Do tego lepszy bilans w hali i zagra przed własną publicznością. Wiadomo od zawsze, że Francuzi kochają tenis i z pewnością po ciężkim poniedziałku w pracy zameldują się w hali podczas tego spotkania. Wieczorowa pora i ich reprezentant, to idealna okazja, by zgromadzić wiele osób na trybunach.
Typ: Gregoire Barrere
Kurs: 1,51
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Cedrik Marcel Stebe – Ivo Karlović
Drugi nasz typ do kuponu to już dalekie Indie, a dokładnie Pune, gdzie także zagramy o 250 punktów do rankingu ATP. W przeciwieństwie do powyższego meczu, będzie to dopiero początek rywalizacji na tamtejszych kortach. Bohaterami naszej analizy będą bardzo doświadczeni zawodnicy, 30-letni reprezentant Niemiec i Chorwat mający na karku 41 wiosen. Szczerze mówiąc, to nie potrafię znaleźć faworyta w tym starciu, obaj mają swoje atuty i ciężko cokolwiek jednogłośnie stwierdzić, dlatego zapowiada nam się bardzo wyrównane starcie i już piszę dlaczego. Cedrik Marcel Stebe dobrze rozpoczął sezon i choć nie był to najwyższy poziom, to jednak podczas Challengera w Nowej Kaledonii doszedł do półfinału. Złapał tam rytm grania, a sprawdzian jego formy przyszedł podczas Australian Open, gdzie musiał zmierzyć się z Benoit Paire. Niemiec był wskazywany na gładką porażkę po tym, jak spisywał się jego rywal przed turniejem w Melbourne, ale pokazał on kawał dobrego tenisa wykorzystując przy tym słabsze momenty przeciwnika. Co prawda nie awansował do drugiej rundy, ale porażka w pięciu setach, z takim rywalem, ujmy nie przynosi. Zapewne większość fanów tenisa zna Stebe z dobrego serwisu i umiejętności kończenia z krótszych piłek. Przy takim rywalu, jakim jest Karlović, powinno to być naprawdę skuteczne, zwłaszcza, że obrona i Ivo to zupełnie dwa różne światy. Będzie to też argumentem, dlatego, że nie będzie musiał podejmować wiele ryzyka, by zakończyć wymianę winnerem. Co do pana „doktora” Ivo, to wszyscy sobie zdają sprawę, co jest jego główną bronią. Trzeba sobie powiedzieć szczerze, że lata lecą, a on dalej sieje postrach swoich mocnym serwisem. Poza tym dobrze radzi sobie przy siatce, a jego rywal nie jest mistrzem, jeśli chodzi o passing shoty. Chorwat w tym roku rozegrał 3 spotkania i muszę przyznać, że w jednym mocno mnie zaskoczył. Bardzo pewnie, bo 3:0, pokonał zawsze groźnego Vaska Pospisila w ramach pierwszej rundy Australian Open. W drugiej musiał uznać już wyższość Gaela Monfilsa, ale trzeba zaznaczyć, że zdołał urwać seta i wynikiem zupełnie nie odstawał. Można zatem stwierdzić, że forma jeszcze jest w porządku i w jutrzejszym starciu, według wskazań bukmacherów, będzie faworytem. Zdążyłem wspomnieć już wcześniej, że ja zupełnie nie podejmuję się typowania zwycięzcy, natomiast biorąc pod uwagę możliwości obu zawodników, idę bardzo pewnie w over gemowy. Wiadome jest, że Karlović musi grać oszczędnie, skupi się zatem na swoim serwisie, a na returnie będzie po prostu strzelał przy najbliższej, możliwiej okazji. Stebe również potrafi serwować i podczas wymian powinien mieć przewagę. Ważnym czynnikiem tej rywalizacji będzie również pogoda. Podczas startu tego meczu temperatura będzie szybko wzrastać, by osiągnąć nawet 32 stopnie Celsjusza. W słońcu te warunki będą jeszcze cięższe, ale oznacza to też, że nawierzchnia będzie szybka. O wilgotność też nie ma się co martwić, wysoka nie będzie, dlatego to zdecydowanie pomoże w pewnym trzymaniu swojego serwisu. Myślę, że te argumenty wystarczą, by kierować się w dużą ilość gemów. Można próbować naprawdę wysokie linie, bo nie zdziwię się, jeśli zobaczymy tutaj dwa tie-breaki, a jak dla mnie jest wielka szansa trzy sety. Na moim, proponowanym kuponie wybieramy linię mniejszą. Analogicznie będzie dawała mniejszy kurs, ale w przypadku małego poślizgnięcia i tak będzie do zrobienia.
Typ: Cedrik Marcel Stebe – Ivo Karlović over 23,5 gema
Kurs: 1,54
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze