Atletico Madryt czy Villarreal – kto zostanie trzecią ekipą Hiszpanii? Gramy La Liga o 222 PLN!
Wczoraj mało brakło do zazielenienia się naprawdę przyjemnego kursu. Mając nadzieję, że dzisiaj połapiemy więcej zielonych typów, znów zaglądamy do Hiszpanii. Tutaj w oczekiwaniu na mecze Blaugrany i Realu przyjrzymy się spotkaniom innych drużyn z Barcelony i Madrytu. Miłej lektury!
Atletico Madryt – Levante | 18:30
Choć co roku wydaje się, że Atletico wpada w taki dołek, że Simeone w końcu będzie musiał stracić posadę, to jednak ostatecznie zawsze wyciąga on zespół na prostą. Tak jest i teraz. Po niesamowicie słabym starcie sezonu Los Colchoneros w końcu zaczynają się podnosić. Od bardzo mizernego remisu z Mallorcą tylko raz zaznali smaku porażki (ze świetnym Arsenalem), a oprócz tego wygrali 7 razy i zremisowali na wyjeździe z Celtą Vigo. Ta podwyżka formy wciąż jednak nie przywróciła im ich ulubionej pozycji numer 3. Podkreślić też trzeba, że na ten moment raczej nikt nie rozpatruje ich w kontekście potencjalnych mistrzów La Liga. Do przodującego Realu brakuje im przecież już na ten moment aż 8 punktów. Taka sytuacja powoli zaczyna drażnić Juliana Alvareza, który do tej pory co chwila podnosił jakieś puchary, czy to w barwach klubowych czy reprezentacyjnych.
Być może ta przewaga Królewskich stopnieje po dzisiejszym spotkaniu. Na Metropoltano przyjedzie przecież Levante. Oczywiście wielokrotnie powtarzałem, że z dzisiejszych przyjezdnych mogliby brać przykład beniaminkowie praktycznie z całej Europy. Podopieczni Juliana Calero nie próbują kurczowo utrzymać każdy punkt, jaki może przypaść z tytułu zachowawczej gry, ale raczej stają w szranki z każdym rywalem jak równy z równym. Oczywiście większość z tych meczów kończy się dla nich raczej boleśnie, ale nie da się ukryć, że ogląda się je ciekawie. Świadczy o tym doskonale bilans bramkowy 15:20, który niestety zapewnia im zaledwie 16. miejsce w lidze.
Co obstawiać?
Typuję handicap Levante 0:3. Żaby do tej pory całkiem nieźle radziły sobie na wyjazdach i ani razu nie przegrali na cudzym stadionie różnicą trzech bramek. Atletico niby jest całkiem rozpędzone, ale patrząc historycznie – z Levante zawsze mieli drobne problemy, Choć stawiałbym tu raczej na komplet punktów Materacy, to jednak nie sądzę, aby dzisiejsi goście zostali im rzuceni na pożarcie. Handicapy wszelkiej maści znajdziesz w Superbet. Jeśli nie masz tam jeszcze konta, możesz założyć je z naszym kodem promocyjnym Superbet.
Po inne analizy na najlepsze mecze tego tygodnia zapraszamy do zakładki piłka nożna. Przygotowaliśmy także analizy dla fanów innych sportów! Chcesz porównać kursy? Sprawdź listę legalnych polskich bukmacherów.
Espanyol – Villarreal | 21:00
Niedawno wspominałem o tym, że Espanyol nie zamierza już dłużej kojarzyć się z byciem słabszym bratem FC Barcelony. Chociaż przeskoczenie Blaugrany wydaje się wciąż niemożliwe, nawet w perspektywie dłuższego czasu, to z ręką na sercu można powiedzieć, że stolica Katalonii ma w tym sezonie dwie solidne drużyny. Espanyol przecież uzbierał 18 punktów w 11 meczach, co na ten moment plasuje go 6. Miejscu w tabeli. Wywalczenie miejsca w pucharach międzynarodowych byłoby nie lada gratką. Papużki przecież ostatni raz gościły na europejskich salonach blisko 20 lat temu.
Dzisiaj natomiast droga ku temu celowi może na chwilę przystopować. Na Cornella Stadium przybędzie przecież rywal, który mierzy jeszcze wyżej. Villarreal już sezon temu prezentował się wspaniale, a obecnie tylko poprawia swoją grę z meczu na mecz. Coraz poważniej można mówić o Żółtej Łodzi Podwodnej jako o potencjalnym kandydacie na trzecią siłę Hiszpanii. Zajmują trzecie miejsce w tabeli, więc byle tak dalej. Podkreślenia wymaga fakt, że nie znaleźli się na tej lokacie przypadkowo. Grają prześwietną, miłą dla oka piłkę i nie bez powodu są trzecią, zaraz po Realu i Barcelonie, najbardziej bramkostrzelną drużyną w lidze. Co cieszy, naprawiają błędy przeszłości i nie pozwalają, aby ich obrona przeciekała. Nie było to oczywiste jeszcze sezon temu. Obecnie natomiast stracili zaledwie 10 goli w 11 spotkaniach, a jednocześnie aż 22 razy trafiali do siatki rywala.
Co obstawiać?
Postawię tutaj na Obie drużyny strzelą. Villarreal jest drużyną, którą uskrzydla, szczególnie defensywnie, własny stadion, więc spodziewam się, że stracą gola, ale jednocześnie nie pozostaną dłużni swoim rywalom. Espanyol natomiast na własnym stadionie strzela średnio prawie 2 gole na spotkanie, ale jednocześnie traci średnio co najmniej 1 bramkę co mecz. Jak widać zawsze starają się dać swoim kibicom ciekawe widowisko. Liczę na powtórkę z tego scenariusza, tym bardziej, że 3/4 meczów dzisiejszych gospodarzy na RCDE Stadium kończyło się właśnie BTTS’em. Powodzenia!
Pod spodem kupon:
fot. Alamy Stock Photo


