Anglia zmyje plamę czy zaliczy kolejny blamaż? Gramy o 250 PLN!
Po dwóch dniach pełnych hitów Liga Narodów zwalnia nieco obroty, żeby w spokojną niedzielę uraczyć nas spotkaniami dla koneserów. Grają bowiem Ligi B, C, D, zaś elita odpoczywa do poniedziałku. Walka o wyższe dywizje być może nie dostarczy wrażeń estetycznych, ale nie da się zaprzeczyć, że jest coś urzekającego w fakcie, że drużyny z nawet najniższego szczebla mogą zawalczyć o własne cele. Do tej pory ekipy tego kalibru raczej stanowiły poligon doświadczalny dla potęg, teraz mogą same tworzyć widowiska. Jako że jednak nie orientuję się w sytuacji piłkarskiej głębokich zapleczy Europy, pozostanę jednak przy analizie spotkań z grupy B.
Kazachstan – Słowenia | godz. 15:00
Słoweńcy muszą otrząsnąć się po tym co stało się w ubiegły czwartek, kiedy odwiedzili Norwegię. Porażka 0:3 po świetnym występie dwóch olbrzymów, Haalanda i Sorlotha z pewnością utrudni im starania o awans do wyższej dywizji. Sytuację pogarsza też fakt, że w ten sam dzień Austria zdemolowała Kazachstan 4:0 i zrównała się ze Słowenią punktami. Obie drużyny mają ich po 4.
Kazachowie nadal czekają na swoje premierowe trafienie w tej edycji Ligi Narodów, które z pewnością sprawiłoby, że bilans bramkowy 0:7 zacząłby wyglądać minimalnie lepiej. Pocieszające dla nich będzie jednak, że w jedynym jak dotąd meczu na własnym stadionie nie stracili gola, wyrywając Norwegii punkt po remisie 0:0. Polscy kibice mogą zobaczyć znajomą twarz na ławce trenerskiej Jastrzębi, ponieważ ich selekcjonerem od niedawna jest Stanisław Czerczesow. Jeżeli były trener Legii Warszawa nie zmienił swoich metod, to można spodziewać się gryzienia trawy do upadłego przez jego podopiecznych. Ta zażartość, jak i to, że wyjazdy do Kazachstanu bywają bardzo uciążliwe, sprawi, że Słowenia będzie musiała się wykazać ogromną determinacją, aby wywieźć ze stadionu w Almatach trzy punkty.
Co stawiam w tym meczu?
Znając styl gry Kazachów, jak i zły stan murawy na ich stadionach można spodziewać się niezbyt płynnego operowania futbolówką z obu stron. Skłania mnie to do przemyśleń, że błysnąć będą musiały osobistości, a ciężko obecnie szukać większej osobistości w tym meczu niż Benjamin Sesko. Stawiam na przynajmniej jednego gola młodego Słoweńca. Uważam, że połączenie jego eksplozywności i tęgich warunków fizycznych będzie stanowiło panaceum na mur stworzony przez Kazachstan. Zalicza on ostatnio świetny okres – strzelał gole Atletico Madryt, Augsburgowi i Juventusowi, zaś w piłce reprezentacyjnej zaliczył jedno trafienie przeciwko Austrii oraz hat-tricka na właśnie Kazachstan. Nawet w meczu z Norwegią, w którym cała drużyna zagrała tragicznie, jemu udało się dojść do sytuacji i oddać celny strzał. Pomimo świadomości, że ten mecz będzie o wiele cięższy, jeżeli chodzi o trafienie do siatki niż pierwsze spotkanie z Kazachstanem, to myślę, że młody snajper znajdujący się na radarze każdego europejskiego giganta z deficytem na pozycji nr 9 znowu ukąsi.
Zapraszam do zapoznania się także z innymi typami na dziś, szczególnie jeśli chodzi o piłkę nożną. Oferujemy także podsumowanie szerokiej oferty legalnych polskich bukmacherów, w tym Superbet. Jeżeli chcesz postawić identyczny kupon jak mój – koniecznie skorzystaj z kodu promocyjnego Superbet, gwarantującego dodatkowe bonusy.
Finlandia – Anglia | godz. 18:00
Czarne chmury po raz kolejny zawisły nad Synami Albionu. Zwolnienie trenera Southgate’a niewiele poprawiło w kwestii stylu, a wyniki stają się jeszcze gorsze. Jakie inne wnioski można przecież wyciągnąć po tragicznej porażce na Wembley, na którym Grecja wygrała z Anglią po raz pierwszy w historii. Lee Carsley chyba jeszcze bardziej niż jego poprzednik polega na indywidualnościach, co działa w bardzo krótkiej perspektywie. Jeżeli nazwiska nie dowożą – rozsypuje się cały zespół.
Finlandia wiąże ogromne nadzieje z tą niemocą Anglików. Wciąż starają się oni przecież o pierwszy punkt w LN – przegrali jak dotąd wszystkie mecze, w tym ostatni u siebie z Irlandią 1:2. Zawodnikiem na którego barkach wyląduje ogromna odpowiedzialność będzie z pewnością Lukas Hradecky. Bramkarz Bayeru Leverkusen to niekwestionowana gwiazda swojej reprezentacji narodowej, która zgarnia świetnie noty nawet kiedy traci 2 bramki. Patrząc bezowocne staranie ofensywne dzisiejszych gości, nie da się nie odnieść wrażenia, że to właśnie on zadecyduje w sporym stopniu o wyniku. Anglia nie powinna stworzyć sobie 100% sytuacji, a więc to w rękach Hradeckiego będzie zatrzymanie desperackie próby.
Co stawiam w tym meczu?
Rozważania o braku finezji w ataku Trzech Lwów doprowadziły mnie do zakładu Anglia liczba goli – mniej niż 3.5. Powtarzając trochę swoje własne wnioski, uważam, że nie wykreują sobie wystarczająco sytuacji, żeby aż 4 razy pokonać Hradeckiego. Nawet domniemany powrót Harrego Kane’a nie zerwie ich aż tak do ataku. A nawet jeśli Anglia zagra wyjątkowo świetny mecz – nie sądzę, aby po strzeleniu przykładowo dwóch bramek ruszyli szaleńczo po kolejne, kiedy za rogiem czekają mecze ligowe, europejskie puchary i puchary krajowe. Żaden z zawodników ofensywnych, każdy grający w topowych klubach, nie może pozwolić sobie na ryzyko kontuzji w pół-amatorskim turnieju. Nakoniec garść suchych statystyk – Finlandia ostatnio raz straciła więcej niż 2 bramki u siebie ponad 12 lat temu w meczu towarzyskim! Odwracając zaś kartę – Anglia ostatnio strzeliła więcej niż 3 gole ponad rok temu – grała wtedy przeciwko będącej wiele półek niżej Malcie.
Poniżej propozycja kuponu:
fot. Alamy Stock Photo
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze