Andrzej Stękała show? Na to liczymy! Puchar Świata zawitał do Titisee-Neustadt!
Fot. Tadeusz Mieczynski / PRESSFOCUS
Nie zdążyły jeszcze opaść emocje po środowym zwycięstwie Kamila Stocha w 69. Turnieju Czterech Skoczni, a expres Pucharu Świata już zatrzymał się na kolejnej stacji. Z Austrii ponownie zawinęliśmy do Niemiec, tym razem do miejscowości Titisee-Neustadt. Tam w sobotę i niedzielę zostaną rozegrane dwa konkursy indywidualne. Czy Polacy znów będą odgrywać w nich pierwszoplanowe role? Zapraszam do wspólnego typowania!
1200 PLN od depozytu +230 PLN zakład bez ryzyka + 30 PLN Freebet
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Marius Lindvik vs Stefan Kraft
Młody gniewny vs stary wyjadacz. Marius Lindvik jest zawodnikiem, który tak naprawdę dopiero w zeszłym sezonie zaprezentował się szerszemu gronu fanów skoków narciarskich. Ale jakieś to było wejście! W swoim pierwszym pełnym sezonie Pucharu Świata zgromadził 906 punktów, zajmując na koniec siódmą lokatę. Po drodze wygrał dwa konkursy Turnieju Czterech Skoczni, a w całym cyklu musiał uznać wyższość jedynie Dawida Kubackiego. Nieźle jak na debiutanta. W tym sezonie Lindvik trzy razy stał już na podium zawodów Pucharu Świata – w Niżnym Tagile, Oberstdorfie oraz Bischofshofen, choć trzeba przyznać, że gwiazda młodego Norwega została mocno przyćmiona jeszcze większą gwiazdą jego kolegi z reprezentacji – Halvora Egnera Graneruda. O Lindviku kibice mogli bardziej słyszeć w kontekście spraw pozasportowych. A to odmówił startu w Mistrzostwach Świata w Lotach w Planicy argumentując, że nie jest gotowy na loty, a to musiał opuścić konkursy w Ga-Pa oraz Innsbrucku z powodu bólu zęba, co – sądząc po występach w Oberstdorfie i Bischofschofen – zaprzepaściło jego szansę na kolejne podium w turnieju. Nie mniej wyboistą drogę musi pokonywać w tym sezonie Stefan Kraft, który zdaje się już na stałe wrócił do karuzeli Pucharu Świata. Sympatyczny Austriak najpierw w Wiśle nie wywalczył awansu do drugiej serii konkursu indywidualnego, następnie został wykluczony z rywalizacji z powodu zakażenia koronawirusem, a na koniec – by dopełnić dzieła zniszczenia – z Mistrzostw Świata w Planicy oraz pucharowych konkursów w Engelbergu wykluczyła go kontuzja. Jak widać – obaj panowie nie mieli w tym sezonie łatwo, choć ostatnie ich występy dosyć wyraźnie pokazują, że obaj wkraczają na dobrą ścieżkę. Kto jest jednak bliżej celu i pomoże nam zagarnąć niezłą sumę od STS? Zaraz przekonamy się o tym analizując wyniki wczorajszych serii, jednak jeżeli nie macie jeszcze konta na STS to najwyższy czas je założyć! STS ma dla Was bonus powitalny, który uczyni Wasz bukmacherski zapał jeszcze większym. To co? Zakładamy konto i gramy?
Ale zanim zdecydujemy się na konkretny typ to przeanalizujemy wyniki piątkowych treningów i prologu w kontekście skoków obu panów. W pierwszej serii treningowej – tradycyjnie już z resztą – Stefan Kraft nie brał udziału. Skakał za to Lindvik i wskoczył do pierwszej dziesiątki. Zajął bowiem piąte miejsce, oddając skok na odległość 126.5 metra. Porównać wyniki obu panów możemy dopiero w drugiej serii treningowej. Tutaj górą był Norweg. 133 metry i ósme miejsce. Gdzie Stefan Kraft? Dosyć nisko. Austriak oddał swoją próbę na odległość jedynie 122 metrów, co przełożyło się na dopiero 27. lokatę ze stratą 16.3 punktu do swojego dzisiejszego rywala. Czy wyniki prologu coś nam tutaj namieszały? Absolutnie nie. Marius Lindvik zajął trzecią pozycję, ustępując Halvorowi Egnerowi Granerudowi oraz Dawidowi Kubackiemu. Kraft spisał się lepiej niż serię wcześniej, ale i tak stracił do Norwega 13.6 punktu, zajmując 10. lokatę. Chyba nie ulega wątpliwości kto rządził w piątek na skoczni Hochfirstschanze. Przejdźmy zatem do podsumowania.
Co obstawiać?
Nie będzie zapewne dla nikogo niespodzianką, jeżeli napiszę, że dla mnie zdecydowanym faworytem tej pary jest Marius Lindvik. Norweg pokazuje w ostatnich konkursach – począwszy od Oberstdorfu – że wraca na wielki poziom. Kto wie – gdyby nie wymuszona absencja w Ga-Pa i Innsbrucku to być może mielibyśmy go na podium Turnieju Czterech Skoczni? Można by gdybać, ale skupmy się na faktach. Ostatnie dwa konkursy zaliczane do Pucharu Świata – podium. Pierwsza dziesiąta x3 we wczorajszych trzech skokach? Jest. Stefan Kraft radził sobie wczoraj na Hochfirstschanze dosyć przeciętnie i myślę, że dziś może być podobnie. W związku z tym mój typ na dzisiejszy konkurs jest prosty – Marius Lindvik. Na takie postawienie sprawy STS oferuje kurs w wysokości 1.47. Stawiamy!
Zdarzenie: kto lepszy? Marius Lindvik vs Stefan Kraft
Typ: Marius Lindvik
Kurs: 1.47
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Andrzej Stękała vs Anze Lanisek
Andrzej na każdym kroku udowadnia nam, że upatrywanie w nim nadziei polskich skoków jest jak najbardziej uzasadnione. Skoczek, który jeszcze nie dawno był poza kadrą i poważnie rozważał porzucenie skoków, dziś zajmuje szóste miejsce w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni. Kariera Stękały nabiera rozpędu, a słuchając wywiadów z nim można dojść do wniosku, że jest to chłopak, która ma poukładane w głowie. Talent, ciężka praca i silna głowa to recepta na sukces. Czekamy na pierwsze podium Andrzeja w zawodach Pucharu Świata i mam przeczucie, że może ono mieć miejsce, jeszcze w tym sezonie. Patrząc na to, co wyczyniał na wczorajszych treningach… Ale o tym później. Jego dzisiejszym rywalem będzie Anze Lanisek. Lider słoweńskiej kadry, który ostatnio zasłynął tym, iż zaprzepaścił swoje szanse na podium w Turnieju Czterech skoczni fatalnym skokiem w kwalifikacjach do konkursu w Bischofshofen. Kombinował z odbiciem, kombinował… I przekombinował. Jak sam przyznał w wywiadzie – skrajnie spóźnił skok, co przełożyło się na bliską odległość. W tym sezonie Laniska na podium mieliśmy okazję oglądać już dwa razy. Pierwszy raz zdarzyło się to w Engelbergu, gdzie zajął trzecią lokatę, a drugi raz niespełna tydzień temu w Innsbrucku. Czy Słoweniec jest w stanie rozwinąć skrzydła na Hochfirstschanze w Titisee-Neustadt i osiągnąć kolejne pudło? Odpowiedzi na to pytanie udzieli nam analiza wczorajszych skoków zawodnika z Lublany. Przyjrzyjmy się więc skokom obu panów z piątkowego popołudnia.
W pierwszym skoku treningowym Andrzej Stękała… przeskoczył skocznię. Idealnie wykorzystał wiejący pod narty wiatr i poszybował na odległość 146 metrów. Jedynie dwóch metrów zabrakło do wyrównania rekordu Domena Prevca sprzed czterech lat. Tak genialny skok nie mógł się skończyć inaczej, jak zwycięstwem. Anze Lanisek lądował o wiele bliżej od Polaka – 125 metrów, co przełożyło się na 14. lokatę i aż 19.5 punktu straty do Stękały. Miazga. W drugim treningu Andrzej również pofrunął daleko. 139 metrów przełożyło się na piątą lokatę. Wartym zauważania faktem jest to, że przed Stękałą znalazło się… trzech Polaków i Eisenbichler. Anze Lanisek prawdopodobnie upodobał sobie 14. miejsce, bowiem ponownie został na nim sklasyfikowany. Tym razem jego odległość wyniosła 134 metry i Słoweniec stracił do Polaka 12.3 punktu. Nadal sporo. Do przeanalizowania pozostaje nam prolog, a w nim po raz trzeci górą Stękała. 137.5 metra i szósta pozycja. Lanisek tym razem na 17. miejscu po skoku na odległość 130 metrów. 10.3 punktu straty do Stękały. Chyba czas na podsumowanie. A będzie ono bardzo jednostronne…
Co obstawiać?
Patrząc na wyniki dwóch serii treningowych oraz prologu wybór jest raczej prosty i niepozostawiający złudzeń – zdecydowanym faworytem tej pary jest Andrzej Stękała. Forma Polaka rośnie z konkursu na konkurs, czuje się on coraz pewniej. Wczoraj jego forma osiągnęła apogeum, skoki były rewelacyjne i nie zdziwiłbym się, gdyby Andrzej zawalczył dzisiaj nawet o podium. Co możemy powiedzieć o Lanisku? Nie popisał się wczoraj. Czy jest to kwestia zniżki formy, może pozostałości porażki w Bischofshofen, a może zwykły przypadek? Fakt jest w każdym razie taki, że Słoweniec, ani razu nie znalazł się w dziesiątce podczas piątkowych serii. Czy w sobotę będzie lepiej? Być może, ale moim zdaniem nie na tyle, by zagrozić Stękale. To co? Stawiamy? Jasne, że tak. STS na zwycięstwo Andrzeja Stękały w tej parze oferuje kurs w wysokości 1.67. Jedziemy!
Zdarzenie: kto lepszy? Andrzej Stękała vs Anze Lanisek
Typ: Andrzej Stękała
Kurs: 1.67
Zasady promocji:
- Kwota: możesz zawrzeć zakład za dowolną stawkę, ale otrzymasz maksymalnie 230 PLN zwrotu (minus podatek).
- Promocja dostępna dla nowych klientów, którzy założą konto z kodem: ZAGRANIE
- Naliczenie zakładu bez ryzyka automatycznie na podstawie kodu: ZAGRANIE
- Akcja łączy się z bonusem powitalnym.
- Jeśli Twój zakład zostanie rozliczony jako przegrany, otrzymasz zwrot.
- Zwrot nastąpi na konto depozytowe, a nie w formie bonusu.
- Maksymalna wysokość bonusu będzie pomniejszona o podatek od gry.
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze