A gdyby tak wcielić się w rolę Jamesa i Curry’ego, czyli wybieram składy na Mecz Gwiazd

Dzisiejszej nocy będziemy świadkami draftu do Meczu Gwiazd. Lebron James i Stephen Curry wybiorą swoje składy, które spotkają się 18 lutego w Los Angeles. Postanowiłem pobawić się trochę i wejść do głów Jamesa oraz Curry’ego i odpowiedzieć na pytanie: co bym zrobił na ich miejscu. Wyniki tej symulacji znajdziecie poniżej.

Pula dostępnych graczy:

Wschód: Kyrie Irving, DeMar Derozan, Lebron James, Giannis Antetokoumpo, Joel Embiid, Bradley Beal, Al Horford, Kevin Love, Kyle Lowry, Victor Oladipo, Kristaps Porzingis, John Wall

Zachód: Stephen Curry, James Harden, Kevin Durant, Anthony Davis, DeMarcus Cousins, LaMarcus Aldridge, Jimmy Butler, Draymond Green, Damian Lillard, Klay Thompson, Karl-Anthony Towns, Russell Westbrook

Przypomnijmy, że zbliżający się All Star Game po raz pierwszy zostanie rozegrany w nowym formacie. Nie będzie podziału na Wschód i Zachód. W tym roku dwóch graczy z największą ilością głosów wybierze składy, niezależnie od konferencji. Wybór padł na Stephena Curry’ego (Golden State Warriors) i Lebron Jamesa (Cleveland Cavaliers).

Pierwszy wybór należy do Lebrona, którzy na początku będzie miał do dyspozycji ośmiu graczy wybranych jako starterów, czyli Irvinga, DeRozana, Antetokoumpo, Embiida, Hardena, Duranta, Davisa i Cousinsa. Po nim wybiera Curry i tak na zmianę. Taka kolejność jest to do momentu, aż oba teamy będą już miały swoje pierwsze piątki. I teraz następuje zmiana kolejności i pierwszy rezerwowy dołączy do lidera Golden State Warriors. I wszystko trwa do czasu, kiedy oba zespoły będą miały po dwunastu koszykarzy.

Pobawię się w trochę w proroka. A co, czasem można. Postaram się wejść do głowy Jamesa i Curry’ego i spróbuję przewidzieć, jak oni będą wybierać.

Do dzieła!

Z pierwszym numerem draftu do Meczu Gwiazd Lebron James wybiera… Kevina Duranta.

Dlaczego KD? Proste, poza mną i Currym nie ma lepszego koszykarza na świecie od niego. Poza tym nie chcę, żeby grał razem ze swoim kumplem z Warriors. Wiesz, Durant to jeden z najlepszych strzelców w historii, a do tego świetny obrońca. Nie mogę go nie wybrać.

Z drugim numerem w drafcie do Meczu Gwiazd Stephen Curry wybiera…. Giannisa Antetokoumpo.

Jako Steph wiem, że jestem najlepszym ofensywnie w całej lidze. Ale wiem też, że nie jestem w stanie zatrzymać tych wielkich chłopów. Dlatego biorę Antka. Bo on jest zawsze gotowy do walki. On nigdy nie odpuszcza i jemu się zawsze chce, co pokazał rok temu. Antetokoumpo jako jedyny się starał, dlatego chcę mieć go u siebie. No, bo w końcu liczy się tylko wygrana.

Z trzecim numerem w drafcie do Meczu Gwiazd Lebron James wybiera…. Anthony’ego Davisa.

Bo wzrostu nigdy mało. Bo Davis to bestia i dominator. Chcę, żeby mój zespół zdominował fizycznie przeciwnika. James, Davis i Durant to trzygłowy potwór. No i nie chcę, żeby Anthony zagrał razem z Currym, mając na uwadze jego potencjalne dołączenie do mistrzów NBA.

Z czwartym numerem w drafcie do Meczu Gwiazd Stephen Curry wybiera…. Jamesa Hardena.

Fizycznie nie mam szans wygrać z Lebronem, ale co mogę zrobić? Oczywiście, rzucić więcej punktów. Więc biorę Hardena, który jest najlepszy w NBA w zdobywaniu punktów jeden na jeden. A takich akcji nie będzie brakowało w tym spotkaniu. Nie ma co ukrywać, to spotkanie nie powinno obfitować w defensywne popisy, więc wybieram ofensywnego geniusza. Zniszczymy ich Heezy!.

Z piątym numerem w drafcie do Meczu Gwiazd Lebron James wybiera…. Kyriego Irvinga.

Myślałem o Embiidzie, ale wzrostu i siły fizycznej mi nie brakuje. Dlatego zdecydowałem się na Kyriego. Mieliśmy mały kryzys, ale to w końcu mój młodszy brat. Hej, zdobyliśmy razem mistrzostwo! Zawsze mogę oddać mu piłkę w ręce, a on zrobi z nią coś magicznego. #reunion

Z szóstym numerem w drafcie do Meczu Gwiazd Stephen Curry wybiera… Joela Embiida.

Joel, potrzebuję Cię. Potrzebuję Twojej siły i masy. Potrzebuję Twojego wzrostu, żebyś bronił strefy podkoszowej. No i jesteś fajny i ludzie Cię lubią. Ja też Cię lubię. I razem pokażemy Lebronowi, gdzie raki zimują!

Z siódmym numerem w drafcie do Meczu Gwiazd Lebron James wybiera…DeMara DeRozana.

DeMar, wolałbym kogoś z ławki, ale musiałem Cię wziąć (ale ciiii). Miło Cię widzieć! Zrób coś efektownego, bo wiem, że to potrafisz.

Z ósmym numerem w drafcie do Meczu Gwiazd Stephen Curry wybiera… DeMarcusa Cousinsa.

Bo musiałem, ale nie bądź smutny. W końcu jesteś starterem. A trochę wzrostu się przyda. Embiid będzie pokrywał Twoje błędy w defensywie, więc rób, to co potrafisz najlepiej – atakuj obręcz i niszcz rywali.

Teraz pora na rezerwowych.

#9 Klay Thompson (Curry)

Wybieram Klaya, bo to mój kumpel z drużyny. Znam go i wiem, że wpasuje się w każdą rolę. Najważniejsze, że nie potrzebuje piłki w rękach, a i tak będzie zadowolony. No i jest świetnym obrońcą. Hej, Klay!

#10 Jimmy Butler (James)

Bo skrzydłowych nigdy za mało. A Jimmy tez nie będzie narzekał na swoją rolę. Powiem mu co robić i on to zrobi. Lubię takich ludzi.

#11 Draymond Green (Curry)

Hej, Draymond! Potrzebuję Cię w obronie. Będziesz idealnym niskim centrem i liczę, że zatrzymasz Duranta albo Davisa. No, bo kto jak nie Ty, mój kumplu.

#12 Rusell Westbrook (James)

To jest Mecz Gwiazd, a Russ to gwiazda jakich mało. Będziemy razem błyszczeć, ubierzemy się w jakieś wystrzałowe ciuszki. No i chcę zobaczyć, jak będą egzystować w jednym teamie z KD. Oj, to może być ciekawe.

#13 Karl- Anthony Towns (Curry)

Wiem, że KAT nie jest dobrym obrońcą, ale nikt go nie zatrzyma tyłem do kosza. A to przecież All Star Game i nikt nie powinien szczególnie spinać się w defensywie. W parze z Counsisem mogą stworzyć najlepszy duet w ataku pod koszem w historii. I’m in!

#14 Kristaps Porzingis (James)

Witaj, mój łotewski bracie. Może kiedyś dołączę do Ciebie w Nowym Jorku? Kto wie? Ale najpierw zobaczę, czy warto.

#15 Damian Lillard (Curry)

Kiedy patrzę na Damiana, to widzę siebie. Jesteśmy bardzo podobni. Tylko ja jestem lepszy. Ale zawsze lepiej mieć go u siebie. W końcu kto jak kto, ale on jest zawsze zmotywowany.

#16 Al Horford (James)

Al, nie oszukujmy się, nikogo nie ekscytujesz na boisku. Nikt Cię nie zauważy, ale to jest właśnie szansa na Twoje punkty. Żarty żartami, ale kiedy zaczniemy grać na poważnie, to chcę Cię mieć obok siebie. No i jesteś w jednym teamie z Kyriem i Wasza chemia może się przydać.

#17 Kyle Lowry (Curry)

Bo shootingu nigdy za wiele. Kyle może stać w rogu, kiedy Harden będzie mijał kolejnych rywali. No i jest spoko ziomkiem.

#18 Bradley Beal (James)

Wolę Ciebie od Walla, bo on za dużo gada. Poza tym jesteś lepszym wyborem niż Oladipo. No i może kiedyś dołączysz do mnie, co?

#19 Victor Oladipo (Curry)

Victor, ja w Ciebie zawsze wierzyłem i mam nadzieję, że będziesz uganiał się za Irvingiem i Westbrookiem. A tak poza tym, to nie uważam, że Beal jest lepszy. Lebron się nie zna.

#20 John Wall (James)

O, hej, John! Ja mówiłem coś na Ciebie do Bradleya? Ja?! W życiu! Może coś tam wspomniałem, ale same dobre rzeczy. Serio. Stworzysz z Westbrookiem zabójczy duet. Wyjdziecie z ławki i zniszczycie fizycznie tych słabiaków. Pff, kto to jest Curry? A Lowry?

#21 LaMarcus Aldridge (Curry)

Nie będziesz ostatni, nie martw się. Trzeba dobić Love’a jeszcze bardziej. LaMarcus, Mecz Gwiazd nie jest dla Ciebie, ale liczę, że potrafisz wsadzić piłkę z góry. Bo potrafisz? Czy nie?

#22 Kevin Love (James)

Kevinku, tak, masz rację – ostatni będą pierwszymi. Jak miło Cię widzieć w moim zespole. Nie wybrałem Cię szybciej?! Niemożliwe. Po prostu schowałeś mi się w tłumie. Przecież znasz mnie nie od dzisiaj – powiedział Lebron, po czym odwrócił się z uśmiechem od ucha do ucha.

Team Lebron: James, Durant, Davis, Irving, DeRozan, Butler, Westbrook, Porzingis, Beal, Horford, Wall, Love

Team Curry: Curry, Antetokounmpo, Harden, Embiid, Cousins, Thompson, Green, Towns, Lillard, Lowry, Oladipo, Aldridge

Oczywiście, wybory mogą pójść zupełnie inaczej i tak pewnie będzie. Ja widzę to tak.

A według Ciebie, jak będzie wyglądała kolejność dzisiejszego draftu?

(0) Komentarze

Comments are closed.

.