3 punkty dla Lwów Atlasu czy Czarnych Gwiazd? Gramy z kursem 4.94
Za nami pierwsze spotkania w grupie podczas Pucharu Narodów Afryki. Obyło się bez niespodzianek, chociaż emocji nie brakowało przez rozegranych łącznie już 180 minut. Za nami 2 rzuty karne i oba wykorzystane, a także mamy już 1 czerwoną kartkę. Łącznie wszystkie drużyny zdobyły 4 gole, co daje średnią 2 goli na mecz. Do siatki nie potrafiła trafić tylko reprezentacja Etiopii. Kolejny dzień i kolejne spotkania w ramach 1 kolejki przed nami. Tym razem nieco większe emocje przed nami, bo do gry wchodzą kolejni kandydaci do medali, a mamy w grze jeden hit na miarę dalszej fazy turnieju. Z grona 4 meczów wybieramy 2. Kto będzie górą w poniedziałek? Zapraszam do analizy.
Zapraszam do skorzystania z kodu promocyjnego w Forbet i gry z nami w Pucharze Narodów Afryki.
Senegal – Zimbabwe
Najwcześniej zaplanowane spotkanie na poniedziałek, bo już na godzinę 14. Ten pojedynek rozpoczyna zmagania w grupie B, gdzie występują jeszcze Gwinea, a także Malawi. Odbędzie się na Kouekong Stadium w Bafoussam. Lwy Terangi kontra Wojownicy. Łącznie obie reprezentacje w całej historii Pucharu Narodów Afryki nie mają ani jednego triumfu. Ci pierwsi mają jednak 2 finały, w tym jeden w poprzedniej edycji, kiedy to okazali się gorsi od Algierii.
Senegal
Lwy Terangi bardzo pewnie awansowali do ostatniej rundy Mistrzostw Świata wygrywając 5 z 6 meczów nie mając jednak zbyt trudnych rywali. Tak samo jest i w tej grupie, gdzie powinni pewnie awansować z 1 miejsca i liczyć na słabszego rywala w następnej rundzie. Również bardzo pewnie awansowali do tych rozgrywek wygrywając swoją grupę eliminacyjną. W lipcu ubiegłego roku grali również w turnieju COSAFA Cup, gdzie dotarli do finału ulegając RPA. Tylko w tych rozgrywkach Senegal przegrywał od początku ubiegłego roku. W tym okresie rozegrali 16 spotkań na kontynencie, z których udało się wygrać aż 11 z nich. W 10 meczach strzelali więcej niż 1 gola.
Patrząc na skład to zdecydowanie ta reprezentacja wymieniana jest jako jeden z faworytów całej imprezy i może powtórzyć wyczyn z poprzedniego turnieju. W zasadzie cała podstawowa jedenastka to zawodnicy grający w klubach europejskich z jedną z największych gwiazd w całej Afryce, czyli Sadio Mane. Takich graczy jest tutaj więcej. Ismaila Sarr, Kalidou Koulibaly, Bouna Sarr, Idrissa Gueye, Edouard Mendy. Osłabieniem na pewno jest kontuzja Krepina Diatty. Z powodu zakażenia nie zagrają Mame Thiam, Pape Sarr i Nampalys Mendy.
Zimbabwe
Zmiana formatu turnieju i zwiększenie ilości drużyn z 16 do 24 na pewno bardzo pomogło tej reprezentacji, aby zagrać w turnieju kontynentalnym. Do tej pory był z tym spory problem. Udało się jednak przejść eliminacje pozostawiając bardzo niespodziewanie w pokonanym polu Zambię. Od ostatniego meczu w eliminacjach minęło sporo czasu i można powiedzieć, że Wojownicy wpadli w duży kryzys. Od tego momentu zagrali 12 spotkań, z których nie udało im się wygrać ani jednego. Zremisowali co prawda 5, ale aż 8 razy nie udało im się strzelić ani jednego gola, a w 5 meczach tracili więcej niż 1 bramkę. Defensywnie nie prezentują się źle, co pokazały ostatnie eliminacje do Mistrzostw Świata, ale takie nastawienie ogranicza ich w ofensywie praktycznie do 0. Czy pokażą oni nieco odważniejszą grę w tym turnieju?
Kadrowo zdecydowanie Zimbabwe nie może równać się ze swoim rywalem. W tym przypadku trudno mówić o większej liczbie zawodników grających w Europie. Jednym z takich jest napastnik Hamilton David Moyo, a także Brendan Galloway, obrońca angielskiego Plymouth. Na tym jednak się kończy. Reszta to zawodnicy grający głównie w lidze egipskiej czy rodzimej. Nie jest to więc zbyt wysoki poziom.
Co typować?
Chyba jasne jest to, jakiego scenariusza można oczekiwać od tego meczu. Senegal będzie kontrolował przebieg spotkania, a ich rywale będą się bronić. Do takiej taktyki są przyzwyczajeni i trzeba powiedzieć, że w ostatnim czasie wychodziło im to dobrze. Przykładem mecz eliminacji do MŚ z RPA, gdzie przegrali 0:1 po bramce samobójczej. Jednak wielka jakość w ofensywie i dobra linia obrony + bramkarz mogą wystarczyć do tego, by łatwo ten mecz wygrać. Przewaga w meczu oznaczać będzie również i egzekwowanie rzutów rożnych, bo jednak pomimo dosyć niewielkiej liczby kornerów wykonywanych na tym kontynencie czasami obrońcy wybijają na oślep. Kreatorów jest po stronie Senegalu całkiem spora liczba. Myślę, że 90 minut to wystarczająca liczba do tego, aby wykonać co najmniej 5 rogów.
Maroko – Ghana
To spotkanie zdecydowanie należy nazwać tym najciekawszym w całej 1 kolejce Pucharu Narodów Afryki. W grupie C należy ten mecz nazwać bojem o 1 miejsce, bo raczej nikt nie wierzy w to, aby takie nacje jak Komory i Gabon mogły ich wyprzedzić. Ciekawe jest to, że od razu na 1 kolejkę przypadło to spotkanie. Odbędzie się ono na stadionie imienia Ahmadou Ahidjo, byłego premiera i prezydenta Kamerunu w latach 1960-1982. Idąc kolejny mecz po przydomkach to Lwy Atlasu zagrają z Czarnymi Gwiazdami. Razem te dwa kraje mają 5 triumfów w tych rozgrywkach, chociaż ostatni miał miejsce w 1982 roku na boiskach w Libii. Kto tym meczem przybliży się do 1 miejsca w grupie?
Maroko
Ta reprezentacja ostatnimi latami pokazuje wielką moc na kontynencie. W grudniu przegrali spotkanie z Algierią w ramach 1/4 finału turnieju FIFA Arab Cup. Była to pierwsza porażka z drużyną z tego samego kontynentu od października 2019 roku. W tym czasie rozegrali 28 spotkań, z których wygrać udało się aż 24. Cała reszta to remisy. To pokazuje ogromną stabilność tej kadry. Tak było w eliminacjach do Mistrzostw Świata, które Maroko przeszło jako jedyne z kompletem punktów. Dodatkowo stracili tylko 1 gola, a strzelili aż 20. Pewnie zakwalifikowali się do Pucharu Narodów Afryki, gdzie wygrali 4 z 6 meczów i stracili tylko 1 gola. Ogółem w tym okresie meczów bez porażki udało im się zanotować aż 21 czystych kont, co tylko pokazuje, jaką drogę obrała ta reprezentacja i jak ciężkim rywalem może być dla wszystkich drużyn na turnieju. Są głodni sukcesu.
Kadrowo ta reprezentacja wygląda bardzo przyzwoicie. Masa gwiazd występująca w europejskich klubach. Gwiazdą jest zdecydowanie Hakim Ziyech z Chelsea, ale również Youssef En Nesyri. Achraf Hakimi, Roman Saiss, Munir El Haddadi w bramce Bono, pewnie o kimś ważnym jeszcze zapomniałem. I tak jest to grono zawodników z poważnych klubów, którzy na ten czas 1 miesiąca powinni potrafić stać się drużyną. Przynajmniej tak było w ostatnim czasie w turniejach o stawkę czy zwykłych spotkaniach eliminacyjnych.
Ghana
Czy ta reprezentacja ma w sobie tyle talentu, by zaskoczyć tak, jak to zrobili podczas Mistrzostw Świata w RPA w 2010 roku? Wówczas byli bardzo blisko awansu do półfinału imprezy. Aktualnie najważniejszy jest dla nich ten początek roku. Najpierw należy dobrze wypaść w tym turnieju, a następnie liczyć na łut szczęścia w losowaniu ostatniej rundy eliminacji do Mistrzostw Świata. Wygrany dwumecz da awans na boiska w Katarze i powrót na ten turniej po 8 latach przerwy. W ostatnim czasie wiele mówiło się o tej reprezentacji. Czarne Gwiazdy po wielkich kontrowersjach pokonały u siebie Republikę Południowej Afryki. Mocno niepewny odgwizdany rzut karny dał wygraną 1:0 i triumf w grupie. Jednak, gdy dochodziło do gry poza domem, ta drużyna już tak dobrze nie wyglądała.
Od wielu lat najbardziej rozpoznawalnymi zawodnikami w Ghanie są Jordan i Andre Ayew. Grają w niej od kilku ładnych lat, a w tym okresie przez kadrę przewinęła się masa zawodników. Aktualnie jest to mieszanka doświadczenia i młodości. Największym talentem, który mógłby zagrać w tym meczu jest Mohammed Kudus, gracz Ajaxu. Z powodu kontuzji jednak do tego niestety nie dojdzie. Poza tą trójką na palcach jednej ręki można policzyć pozostałych graczy występujących na kontynencie europejskim.
Co typować?
Pomimo naprawdę bardzo dużego potencjału w formacji ofensywnej widać, że obie reprezentacje kładą bardzo duży nacisk na grę w defensywie. Maroko na swoich 16 ostatnich meczów aż 14 razy potrafiło zanotować czyste konto. Ghana potwierdziła dobrą grę w meczu z RPA, czyli potrafi grać o stawkę. Mecze bezpośrednie to potwierdzenie tych słów, gdyż na 5 ostatnich meczów ani razu nie padło więcej niż 2 gole i ani razu także obie drużyny nie strzeliły gola. Mam jednak wrażenie, że Ghana gra gorzej na wyjazdach aniżeli w domu. Dawno nie brali udziału w żadnym turnieju, stąd trudno wyrokować, jak mogą zagrać teraz. Jest to mecz o 1 miejsce, a ja patrząc na kadry i ostatnią formę, daję więcej szans reprezentacji Maroka.
Fot. Xinhua / PressFocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze