2/2 w pierwszym dniu Ligi Narodów kobiet! Liczymy na Polki i gramy o 210 PLN

polska kadra w final six

Wczorajsze typowanie pierwszego dnia Final Six Ligi Narodów bardzo udane. Zaliczamy 2/2 i inkasujemy +110 zł profitu. Polki powalczyły mocno z Amerykankami, natomiast Turcja pokonała zgodnie z planem osłabione gospodynie. Dzisiaj także przygotowałem dwa typy na jutrzejsze mecze. Zapraszam do przeczytania.

Zapoznaj się z szeroką ofertą FORBET!
Kod promocyjny: 2100PLN

Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!

Polska – Brazylia

typ: Polska handicap +2,5 seta

kurs: 1,80

W drugim dniu Final Six Polki podejmują Brazylijki. Dla naszych siatkarek to mecz o wszystko w tym turnieju. Przegrana 1:3 w pierwszym spotkaniu z USA oznacza, że aby zachować jeszcze szansę na grę w najlepszej czwórce, Biało-Czerwone będą musiały pokonać w czwartek reprezentację Brazylii.

Dzisiaj Polki postawiły się bardzo mocno utytułowanym rywalkom. Nasze reprezentantki wygrały pierwszą partię, ale mocy wystarczyło nam na półtora seta. W drugim i trzecim secie nasza drużyna była zupełnie bez szans. Dopiero pod koniec czwartej partii Polska obudziła się za sprawą świetnych serwisów Magdaleny Stysiak i miała nawet piłkę setową, ale wtedy doszło do kontrowersyjnej sytuacji, bo Stysiak złapała piłkę w dłonie myśląc, że akcja została przerwana przez sędziów. Trener Nawrocki domagał się powtórzenia piłki, lecz arbitrzy przyznali punkt Amerykankom, które wykorzystały pierwszą z piłek meczowych i wygrały 26:24, a w całym meczu 3:1.

Dużo naszej reprezentacji dał powrót Joanny Wołosz, która nie straciła formy z Conegliano i pokazała dużą jakość na rozegraniu. Trudno wyobrazić sobie, jak starcie z Amerykankami wyglądałoby bez dobrej dyspozycji Malwiny Smarzek. Polska atakująca była jedyną skrzydłową w środę, do której Joanna Wołosz mogła w ciemno kierować piłki. Łącznie Smarzek zdobyła 20 punktów na 46 prób w ataku. Zabrakło zdecydowanie wsparcia w ofensywie dla niej, bo Stysiak i Mędrzyk nie były skuteczne. Warto wyróżnić dobrą grę naszych siatkarek w bloku, dzięki któremu wczoraj zdobyliśmy 13 punktów.

Wydaje się, że Brazylia dla naszych siatkarek jest bardziej wygodnym rywalem niż USA. W ostatnich latach z tym przeciwnikiem toczyliśmy wyrównane pojedynki, a co ciekawe dwa ostatnie spotkania z Canarinhos padły naszym łupem. W tegorocznej Lidze Narodów podczas turnieju w Apeldoorn ekipa trenera Jacka Nawrockiego wygrała 3:2.

Brazylia w fazie zasadniczej rozgrywek zajęła 3 miejsce z dorobkiem 11 zwycięstw i 4 porażek. Podopieczne Jose Roberto Guimaraesa do czwartkowego pojedynku przystąpią wypoczęte, bo będzie to dla nich pierwsze spotkanie w Final Six. Drużyna z Ameryki Południowej to już nie jest ta sama reprezentacja co kiedyś, teraz każdy może z nią powalczyć. Pokazały to spotkania z Polską, Niemcami, Dominikaną i Turcją, które pokonały Canarinhos w fazie zasadniczej. Drużyna mocno uzależniona jest od Gabi i Any Pauli, które w tych rozgrywkach zdobyły w sumie blisko 400 punktów. Polki na środku bardzo będą musiały uważać na Anę Beatriz, która znajduje się na drugim miejscu w klasyfikacji najlepiej blokujących, a do tego ma nieprzyjemną zagrywkę. Szkoleniowiec na ten turniej powołał praktycznie taki sam skład, jaki do tej pory w Lidze Narodów. Zespół kierowany przez Jose Roberto Guimaraesa miał zostać wzmocniony przez atakującą Tandarę Caixetę, ale doświadczoną prawoskrzydłową wykluczyła kontuzja mięśni brzucha.

Czwartkowe starcie zapowiada się jako wielki pojedynek Malwiny Smarzek z Gabrielą Bragą Guimaraes. Obie siatkarki są zdecydowanymi liderkami swoich zespołów w ofensywie i bez ich punktów, trudno wyobrazić sobie zwycięstwa reprezentacji Polski i Brazylii. Do tej pory Malwina przewodzi w klasyfikacji najlepiej punktujących z 410 punktami, a Gabi jest na 4 pozycji z 234 oczkami.

Kursy wystawione przez bukmacherów zdecydowanie faworyzują Brazylijki, ale nie wydaje mi się, żeby Canarinhos były aż tak wielkim faworytem tego meczu. Spotkanie zapowiada się bardzo wyrównane. Polki mają swoje atuty w postaci Smarzek czy Stysiak i wszystko zależy od tego, jak długo będziemy grać na najwyższym poziomie, bo często przydarzają się naszej reprezentacji długie przestoje, które powodują straty setów. Około miesiąc temu obie drużyny zagrały w bardzo podobnych składach i wtedy Polki triumfowały 3:2. Teraz Biało – Czerwone grają o wszystko i nie stoją na straconej pozycji. Stawiam, że nasza kadra ugra tutaj seta po świetnym kursie, a nie zdziwię się jak ten mecz po prostu wygramy.

Włochy – Turcja

typ: Włochy win

kurs: 1,33

Włoszki rozpoczynają Final Six od starcia z Turcją. W fazie zasadniczej Italia była na 4 miejscu z dorobkiem 11 zwycięstw i 4 porażek, które poniosła Brazylią, Chinami, Belgią i USA. Podopieczne Davide Mazzantiego przez większość rozgrywek nie grały w najsilniejszym zestawieniu. Największe gwiazdy bardzo dobrze zastąpiły Elina Pietrini i Indre Sorokaite, które wykorzystały swoje szanse. Obie do tej pory zdobyły dla drużyny po 203 punkty. Teraz jednak szkoleniowiec do boju powinien posłać pierwszy skład i na parkiecie powinniśmy zobaczyć największe włoskie gwiazdy. Kadrowo to w tej chwili najlepsza reprezentacja świata. Na każdej pozycji znajdują się po 2 dość równorzędne zawodniczki, a pierwsza szóstka tj. Egonu, Malinov, Sylla, Bosetti, Chirichella, Danesi wygląda kosmicznie. Ciężko szukać słabego punktu w tym zestawieniu. Szczególnie Egonu może budzić strach w oczach przeciwniczek. Ma zadatki na najlepszą siatkarkę świata. Jej zasięg w ataku wynoszący ponad 340 cm sprawia, że często atakuje nad blokiem. Jeszcze dwa lata temu prezentowała styl jeźdźca bez głowy, sporo punktowała, ale nie unikała dużej liczby błędów. Teraz jest to zdecydowanie inna zawodniczka. Nauczyła się lepszej kontroli nad swoim ciałem i, co ważniejsze, spokoju i wytrzymałości w najważniejszych momentach. W tym roku została już wybrana MVP Ligi Mistrzyń i poprowadziła swoją drużynę do triumfu w tych rozgrywkach. Na innych pozycjach reprezentacja Włoch też jest bardzo mocna. Sylla i Bosetti świetnie uzupełniają się w przyjęciu, a rozgrywająca Malinov uwielbia grać różne kombinacje i często wychodzi jej to znakomicie. Środkowe Chirichella i Danesi to także uznane marki na całym świecie. Nie wolno zapominać także o Monice de Gennaro, to jedna z najlepszych libero świata. Na ławce w takim zestawieniu pozostają jeszcze m.in Sorokaite i Pietrini. Trener Davide Mazzanti ma ogromny komfort przy wystawianiu składu z takich siatkarek.

Turczynki natomiast po dzisiejszym zwycięstwie 3:1 z Chinkami są bardzo blisko półfinału. Turcja ten mecz wygrała dość pewnie, ale nie zachwyciła. To spotkanie wygrała dzięki bardzo niewymagającemu rywalowi, który w takim składzie nie mógł sprawić większych problemów. W ofensywie jedynym pewnym punktem była Meliha Ismailoglu. Liderka Ebrar Karakurt miała zaledwie 25% skuteczności w ataku. Cała drużyna w tym meczu popełniła dużo prostych błędów, które silniejszy rywal po prostu wykorzysta. Giovanni Guidetti nie był zadowolony z gry swojej drużyny.

Turcja ma spory potencjał w drużynie, ale Włoszki według mnie jeśli zagrają pierwszym składem, to nie pozostawią złudzeń kto jest lepszy. Ostatnie 3 mecze pomiędzy obiema drużynami wygrywała reprezentacja z Półwyspu Apenińskiego. W tegorocznej Lidze Narodów Włochy wygrały z Turcją po tie-breaku. Dzisiaj myślę będzie podobnie, dlatego stawiam na wygraną podopiecznych Davide Mazzantiego.

kupon na final six siatkarek

.