11/11 trafionych typów z rzędu i 541 PLN profitu! Dzisiaj gramy NHL w Fuksiarzu o 222 PLN!
Po jednodniowej przerwie wracamy z kolejną analizą. Ostatnie pięć kuponów z rzędu zaświeciło się na zielono, dzięki czemu uzyskaliśmy ponad 500 PLN zysku! Dziś celujemy w szósty profit, a w tym pomoże nam najlepsza hokejowa liga świata. Z nocnej oferty wybrałem dwa spotkania. Na początek wybierzemy się do pięciokrotnego zdobywcy Pucharu Stanleya, czyli Pittsburgh Penguins, którzy podejmą Montreal Canadiens. Natomiast zakończymy w Dallas, gdzie Stars podejmą St. Louis Blues. Niestety z powodu zakażeń kolejny mecz Calgary Flames został odwołany. Życzę przyjemnej lektury!
Przed przejściem do głównej części tekstu sprawdź, jakie korzyści niesie ze sobą kod promocyjny do Fuksiarza!
Pittsburgh Penguins – Montreal Canadiens: typy i kursy bukmacherskie (15.12.2021)
Po raz trzeci w tym sezonie obie ekipy skrzyżują hokejowe kije. W pierwszy meczu bezwzględnie lepsi okazali się Penguins, którzy wygrali pewnie 6:0, oddając aż 43 celne strzały. Drugie spotkanie padło łupem Canadiens, którzy zwyciężyli 6:3, ale aż trzy razy do pustej bramki, stąd tak duża strata po stronie pięciokrotnego zdobywcy Pucharu Stanleya. Warto zauważyć, że mimo przegranej, to hokeiści z Pittsburgha ponownie byli stroną przeważająco i oddali 50 strzałów w kierunku bramki Jake’a Allena. Środowej nocy dojdzie do trzeciego starcia i znowu będzie miało ono miejsce w Pittsburghu, a dokładniej w PPG Paints Arena. Canadiens w delegacjach potrafili wygrać tylko dwa razy. Pierwszy raz miało to miejsce w San Jose, a miesiąc później we wcześniej wspomnianym meczu w Pittsburghu. Na dwa zwycięstwa przypada aż 12 wyjazdowych porażek i 53 stracone bramki, co powoduję, że “Habs” są wraz Columbus Blue Jackets drugą najgorszą wyjazdową defensywą. Ze zdobywaniem bramek poza Montrealem też jest cienko, ponieważ Canadiens zdobyli 31 goli w 14 spotkaniach. Penguins nie należą do zespołów, które u siebie czują się doskonale i notują serię zwycięstw tak jak na przykład Florida Panthers. Dużo lepiej ich gra wygląda na wyjazdach, ale na własnym terenie potrafili wygrać sześć razy i siedem razy ponieśli porażkę.
Początek sezonu w NHL był dla Penguins dość trudny, ponieważ borykali się oni z problemami kadrowymi. W pewnym momencie ze świecą można było szukać solidnego centra, bo kontuzjowany był Crosby i wciąż kontuzjowany jest Malkin. Teraz zespół z Pittsburhga musi radzić sobie bez Guentzela, czyli najskuteczniejszego zawodnika w swoich szeregach. Na całe szczęście dla nich na ten moment jest to jedyna poważna absencja. Zdecydowanie gorzej sprawy mają się w Montrealu, bo tam lista niedostępnych graczy robi się coraz dłuższa. Do wcześniej kontuzjowanych Toffoliego, Gallaghera, Petry’ego, Andersona dołączył coraz lepiej poczynający sobie w nowych barwach Dvorak. Teraz cała gra ofensywna Canadiens musi opierać się na Suzukim i Drouinie. W bramce “Habs” muszą liczyć na Jake’a Allena, który radzi sobie przeciętnie. Mimo dwóch czystych kont jego statystyki indywidualne są mało przekonujące. Średnio 3 stracone gole na mecz i 90% obronionych strzałów jest dość przeciętną średnią. W Pittsburghu nie muszą martwić o obsadę bramki, ponieważ mają Jarry’ego, broniącego na poziomie 93% i kapitulującego na spotkanie średnio 1,92 razy. Zarówno jedni jak i drudzy mają spory problem z rozgrywaniem przewag tylko różnica jest ogromna gdy popatrzymy jak oba zespoły bronią w osłabieniach. Penguins są najlepszą defensywą z 92% skutecznych gier w osłabieniach, natomiast Canadiens z 70% są dopiero na 30. miejscu w całej lidze.
Co obstawić?
Problemy, problemy i jeszcze raz problemy tak można zdefiniować dotychczasowe poczynania Canadiens. Kontuzję trapią zespół, do tego średnia forma obu bramkarzy i fatalna gra w osłabieniach oraz na wyjazdach nie wróży nic dobrego przed starciem z Penguins. Brak Guentzela nie powinien być tak widoczny w tym starciu i jego koledzy spokojnie powinni sobie poradzić bez niego. Ten mecz może być podobny do dwóch poprzednich, czyli Penguins, oddający sporo strzałów i tworzący sobie masę sytuacji. Teraz najważniejsza będzie skuteczność i jeśli jej nie zabraknie, to zwycięstwo powinno paść łupem gospodarzy.
Dallas Stars – St. Louis Blues: typy i kursy bukmacherskie (15.12.2021)
Obie ekipy po raz drugi staną w szranki. Pierwszy mecz padł łupem Stars, którzy pewnie wygrali 4:1 po dobrych dwóch ostatnich tercjach. Hokeiści z Dallas aktualnie są po trzech porażkach z rzędu, ale wszystkie miały miejsce w delegacjach. Teraz wracają do własnej hali, w której radzą sobie fenomenalnie. Obecnie notują osiem domowych zwycięstw z rzędu. We własnej hali równie dobrze radzą sobie hokeiści z St. Louis. Jednak gospodarz może być tylko jeden i w tym starciu są nim Stars. Blues na wyjazdach radzą sobie trochę lepiej od “Gwiazd”, ale również nie jest to ich najmocniejsza strona. Sześć meczów tyle wynosi obecnie seria delegacyjnych przegranych hokeistów z St. Louis. Ostatni raz wygrali oni poza swoją halą w Winnipeg, ale potrzebowali do tego rzutów karnych. Na ten moment nie tylko spotkania wyjazdowe są ich problemem, ale też spora ilość kontuzji. Niepewni występu są Bozak, Faulk oraz Kyrou. Również nie wiadomo co z dwójką bramkarzy Husso oraz Binningtonem.
Pierwszy z nich zmaga się z kontuzją i przewidziany powrót do gry szacuję się na dziś, ale wciąż znajduję się na liście niepewnych udziału w meczu. Natomiast Binnington ma pozytywy test na COVID-19 i również nie wiadomo czy przystąpi do spotkania nawet choćby jako rezerwowy. Na pewno nie zobaczymy środowej nocy Perrona oraz Schenna. Na ten moment Blues mają problem ze skompletowaniem drugiej specjalnej formacji do gry w przewagach, w których radzą sobie bardzo dobrze z 29% skuteczności. Stars pod tym względem dotrzymują im kroku i swoje power play’e rozgrywają na 27%. Ostatnio wszystkich pozytywnie zaskoczył Nathan Walker, który zdobył hattricka w starciu z Detroit Red Wings, a w ostatnim meczu z Anaheim Ducks również wpisał się na listę strzelców. Dzięki temu obecny sezon jest już najlepszym w całej jego przygodzie z National Hockey League. W Dallas najlepszy w ostatnich spotkaniach był Robertson, który zanotował trzy asysty i dwa razy trafiał do bramki. Na liście niepewnych znajdują się Hintz, Radulov i Kiviranta, ale całą trójkę powinniśmy zobaczyć w starciu z St. Louis Blues.
Co obstawić?
Jak wspominałem wcześniej Dallas Stars u siebie to całkowicie inna drużyna od tej wyjazdowej. We własnej hali stracili tylko 24 bramki w 12 spotkaniach, co jest naprawdę świetnym wynikiem. Dodatkowo w ataku nie jest źle i 40 zdobytych goli jest solidnym wynikiem. Na wyjazdach St. Louis Blues nie są już tak pewni w ofensywie jak przed własną publicznością. Obecnie na wyjeździe rozegrali dwa mecze mniej i zdobyli o 20 bramek mniej niż w przypadku gier domowych. Podobnie jest w obronie i mniej korzystny bilans przypada oczywiście na mecze delegacyjne. W tym starciu wierzę w mocnych u siebie Dallas Stars i słabo radzących sobie na wyjeździe Blues. Dlatego proponuję na zamknięcie naszego kuponu wygraną gospodarzy z uwzględnieniem dogrywki i rzutów karnych. Po przełamać passę trzech porażek z rzędu, a przed własną publicznością jest do tego idealna okazja.
Foto. PressFocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze