Tottenham wygrywa 3:1 z BVB, a mecz w TVP oglądali Janusze. Wspaniały futbol na Wembley!

Mecz Realu Madryt z APOEL-em Nikozja oglądali Janusze futbolu albo prawdziwi kibice Królewskich, którzy zresztą rozstrzygnęli o wyniku głosowania. TVP i przeciętny kibic stracił wiele ponieważ widowisko, które stworzył wicemistrz Anglii z trzecią drużyną ubiegłego sezonu Bundesligi było wyśmienite. Kwintesencja futbolu z dobrym tempem gry, wieloma bramkami i boiskowym zaangażowaniem.

Przed tym spotkaniem bukmacherzy wystawili kursy o średniej wartości 2.15 na Tottenham i 3.30 na Borussię Dortmund. W mojej opinii, przelicznik na wicemistrzów Anglii był zawyżony, ale tak jak rzesza kibiców, spodziewałem się zaciętego meczu, no i taki dostałem!

Koguty wyszły na to spotkanie piątką obrońców, co w Premier League staje się coraz bardziej popularne. Zwiastowało to dość defensywne usposobienie gospodarzy środowego starcia, ale czy obronnie nastawiony zespół strzela trzy gole? Otóż tak. Pięciu obrońców w przypadku podopiecznych Pochettino oznaczało oddanie piłki rywalom i wybieganie dynamicznymi kontratakami, co przyniosło efekt już w 4. minucie. Hueng-Min Son świetnie wykończył sytuację sam na sam z bramkarzem i otworzył wynik meczu.

BVB nie odstawała jednak poziomem od swoich rywali i imponowała dobrym rozegraniem piłki pod bramką przeciwnika. Umiejętne operowanie piłką między formacjami pozwoliło na znalezienie fragmentu wolnego miejsca przed polem karnym Tottenhamu, co skrzętnie wykorzystał nowy nabytek klubu, Yarmolenko. Ukrainiec zaliczył dobry debiut w barwach Borussii w Lidze Mistrzów.

Odpowiedź Eriksena i spółki przyszła bardzo szybko, bo już cztery minuty po trafieniu gości. Akcja klon do pierwszej, bramkowej Spurs. Zmienił się tylko egzekutor, tym razem do siatki strzeżonej przez Burkiego trafił Harry Kane. Do końca pierwszej połowy rezultat spotkania się nie zmienił, a mógł. BVB strzeliło bramkę po spalonym, która słusznie została nieuznana. Mecz w dalszym ciągu toczył się w bardzo wysokim tempie.

Przez całe spotkanie mogliśmy podziwiać wiele wślizgów, dryblingów, składnych i szybkich akcji. Borussia Dortmund zaprezentowała dobre ataki pozycyjne, które były jednak świetnie rozbijane i kontrowane przez piłkarzy Tottenhamu. Taktyka Pochettino przyniosła jego drużynie korzystny rezultat. Wynik meczu w 60. minucie ustalił Harry Kane, który strzelił tym samym 29 bramkę w 27 spotkaniu dla Spurs w 2017 roku. Niesamowity piłkarz, w niesamowitej formie.

Należy również wspomnieć o golu Aubameyanga, który nie został uznany, a powinien być. Sędzia liniowy wskazał spalonego, ale jak później wskazały powtórki wideo, bramka była strzelona prawidłowo. Jakby się potoczył ten mecz, gdyby nie ten błąd? Tego już na pewno się nie dowiemy i sądzę, że nie warto tą sytuacją psuć sobie obrazu całego meczu, który był po prostu genialnym pokazem futbolu na najwyższym poziomie.

Real Madryt pewnie pokonał APOEL Nikozja 3:0, dwie bramki strzelił Ronaldo, a jedną Sergio Ramos. To właściwie tyle, jeśli chodzi o drugi mecz grupy H. Dlatego właśnie, mimo że jestem fanem Królewskich, wybrałem starcie Tottenhamu z Borussią – dla widowiska, którym na pewno nie było spotkanie mistrzów Hiszpanii z mistrzem Cypru.

Zaloguj się aby dodawać komentarze